Skocz do zawartości

podział budynku


Recommended Posts

Chciałbym podzielić dom rodzinny na połowę. Połowa dla mnie połowa dla siostry.
Mam na myśli fizyczny podział tak, aby dało się np. wynająć moją połowę czyli
zrobić osobne wejścia i zrobić osobne ogrzewanie, osobny prąd, wodę i ścieki.
Żadnych spółek - mam dość.
Osobnym wejściem jednak musiałbym wchodzić ogrodem - też trzeba go podzielić?
Nie wiem jak się do tego zabrać, bo podział budynku musi być pionowo.
Z kolei nie wszystkie pomieszczenia w takim podziale sensownie się podzielą (strych, piwnica) więc może lepiej wydzielić dwa pomieszczenia a jakąś cześć zostawić wspólną (korytarz, pownica)?
Brak mi wyobraźni i wiedzy prawnej w tym temacie.
Czy na taki podział muszę mieć zgodę siostry?
Ja jestem współwłaścicielem 1/2 domu a po śmierci rodziców dziedziczę jeszcze połowę z ich połowy (siostra drugą połowę),
czyli formalnie mam 3/4 całości (swoją ćwiartkę podarowałbym siostrze).


PS
Czy taki podział to sprawa sądowa czy administracyjna?
Z jakimi kosztami musiałbym się liczyć?
Link do komentarza
Cytat

Ja jestem współwłaścicielem 1/2 domu a po śmierci rodziców dziedziczę jeszcze połowę z ich połowy (siostra drugą połowę),
czyli formalnie mam 3/4 całości (swoją ćwiartkę podarowałbym siostrze).



Namotałeś tu parę spraw, należy więc zacząć od początku. Rozumiem, że masz współwłasność z rodzicami. Teraz jest pierwszy krok. Jeśli żyją - to należy się udać do notariusza, niech podzielą swoją własność, a wy ją przyjmiecie (koszt ok. 2 tys. PLN). Jeśli nie żyją, a co najmniej jedno z nich - czeka was postępowanie sądowe. Kosztów nie znam, to wszystko zależy od zgodnego postępowania stron.

Dalej napiszę później, na razie przedstaw sytuację.
Link do komentarza
Cytat

Namotałeś tu parę spraw, należy więc zacząć od początku. Rozumiem, że masz współwłasność z rodzicami. Teraz jest pierwszy krok. Jeśli żyją - to należy się udać do notariusza, niech podzielą swoją własność, a wy ją przyjmiecie (koszt ok. 2 tys. PLN). Jeśli nie żyją, a co najmniej jedno z nich - czeka was postępowanie sądowe. Kosztów nie znam, to wszystko zależy od zgodnego postępowania stron.

Dalej napiszę później, na razie przedstaw sytuację.



Właśnie sęk w tym, że nie żyją.
W 2007 roku przepisali na mnie i żonę 1/2 domu. W zamyśle miałem tam dobudować piętro.
Życie spowodowało, że kupiliśmy dom za miastem.
Potem rodzice zmarli i taka sytuacja.

PS
A że siostra nie dba o dom za szczególnie i ciągle mam jakieś kłopoty z jej powodu (przeprowadziła się tam po śmierci rodziców) chcę jakoś rozwiązać ten problem i uwolnić się od tego, bo za chwilę zejdę na zawał...
Link do komentarza
Czyli jednak sąd na pierwszym miejscu, żeby cokolwiek dzielić, muszą być własciciele, czyli przeprowadzacie sprawę spadkową, po której zostaniecie współwłascicielami Dopiero później możecie coś dzielić.

To co dalej, zależy od Twojej zgody z siostrą. Przemyśl jednak całą sprawę dokładnie, przeanalizujcie, bo taki podział domu prosty nie będzie. Po pierwsze muszą być oddzielne wejścia i wjazdy, co wiąże się również z podziałem działki. Czyli sprawa dla geodety. A jeśli zarządca drogi nie zgodzi się na drugi wjazd?
Po drugie, inwentaryzacja domu to zadanie dla projektanta. Będzie musiał ściśle określić i rozrysować co będzie czyje. Muszą zostać rozdzielone instalacje i tak dalej. Nie wiem jak ze ścianą wspólną, komuś kiedyś będzie ona przeszkadzać...
Zastanawiam się, czy to się opłaci, czy ni lepiej sprzedać wszystko w całości i podzielić się kasą.
Z podziałem działki trzeba się bedzie jeszcze wybrać do starostwa, aby wprowadziło zmiany w rejestrze gruntów, zalożyć księgi wieczyste i tak dalej.
Do wszystkiego oczywiście bedziecie potrzebowali masą zaświadczeń, poświadczeń, wypisów z rejestrów... mnie sprawdzali nawet czy jakaś opłata skarbowa została uiszczona przed trzydziestu laty... a wszystko potrzebuje złożenia wniosków i czekania na sporządzenie dokumentów. Strasznie upierdliwe to są sprawy. Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Jeśli nie żyją, a co najmniej jedno z nich - czeka was postępowanie sądowe. Kosztów nie znam, to wszystko zależy od zgodnego postępowania stron.



Być może niekonieczny jest sąd,jeśli jest zgoda co do podziału i wiadomo co będzie MrTomo a co siostry wystarczy notariusz.Jeśli nie ma zgody potrzebny będzie sąd.
Tak jak pisze retro za dużo tu niewiadomych.
Link do komentarza
Cytat

Być może niekonieczny jest sąd,jeśli jest zgoda co do podziału i wiadomo co będzie MrTomo a co siostry wystarczy notariusz.Jeśli nie ma zgody potrzebny będzie sąd.
Tak jak pisze retro za dużo tu niewiadomych.




Absolutnie niezbędny! Żadna zgoda nie jest podstawą do nabycia spadku! Dopiero dzielenie współwłasności jeśli zgodne, sądu nie wymaga.
Link do komentarza
1. Wjazd jest praktycznie od frontu i od tyłu - wystarczyłoby zrobić bramę za domem.
Wejścia do budynku też są z obu stron (od ulicy głównej i od (do) ogrodu.
2. Inwentaryzacja została wykonana w 2007 roku (robiłem projekt budowlany do rozbudowę budynku)
3. Jakaś tam sprawa spadkowa była przeprowadzona.
Kolejnym krokiem miała być sprawa dt. podziału ale to raczej chodziło o podziała na części 1/2, 1/4 itp. niż na podział fizyczny.
Co do reszty to własnie mnie przeraża ta biurokracja i to, że nie wiem jak się do tego zabrać, żeby nie utopić kasy.
Domu nie chcę sprzedawać, bo mam dzieci - może któremuś się przyda.

dopisałem:
Poza tym może udałoby mi się wynająć komuś tą połówkę i mieć z tego jakiś przychód Edytowano przez MrTomo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

1. Wjazd jest praktycznie od frontu i od tyłu - wystarczyłoby zrobić bramę za domem.
Wejścia do budynku też są z obu stron (od ulicy głównej i od (do) ogrodu.
2. Inwentaryzacja została wykonana w 2007 roku (robiłem projekt budowlany do rozbudowę budynku)
3. Jakaś tam sprawa spadkowa była przeprowadzona.
Kolejnym krokiem miała być sprawa dt. podziału ale to raczej chodziło o podziała na części 1/2, 1/4 itp. niż na podział fizyczny.
Co do reszty to własnie mnie przeraża ta biurokracja i to, że nie wiem jak się do tego zabrać, żeby nie utopić kasy.
Domu nie chcę sprzedawać, bo mam dzieci - może któremuś się przyda.

dopisałem:
Poza tym może udałoby mi się wynająć komuś tą połówkę i mieć z tego jakiś przychód


1. To może tylko ułatwiać sprawę, ale nie zmniejsza konieczności jej wykonania.
2. Inwentaryzacja tyczyła stanu ówczesnego, potrzebne jest jej wykonanie na dzień dzisiejszy.
3. "Jakaś". Jaka? Czy prawnie jesteście z siostrą współwłaścicielami całości domu? Są takie zapisy w księgach wieczystych?
Jeśli tak, to w przypadku zgody z siostrą wejdą tylko sprawy techniczne, czyli sposób podziału działki uzgodniony z geodetą i sposób podziału nieruchomości, uzgodniony z budowlańcem. Tyle, że on się może nie zgodzić na jakieś sprawy ze względów technicznych i wtedy musicie szukać innego rozwiązania. Ale tu już w bezpośrednich uzgodnieniach, nie przez sądy, co sprawę ułatwia.

Biurokracja wszystkich przeraża, jeśli spadek jest zakończony, to pogadaj najpierw z geodetą.


Cytat

Domu nie chcę sprzedawać, bo mam dzieci - może któremuś się przyda.



To akuratnie kiepski argument, moje żadne nie chce tu zostać, a pieniądze możesz ulokować np. w obligacjach.
Link do komentarza
Cytat

Absolutnie niezbędny! Żadna zgoda nie jest podstawą do nabycia spadku! Dopiero dzielenie współwłasności jeśli zgodne, sądu nie wymaga.



Właśnie sprawę spadkową przeprowadziłem u notariusza.Tylko wymagana była zgoda wszystkich stron.I tych uprawnionych do przyjęcia spadku i nieco dalszych,nieuprawnionych do spadku ale nie wiadomo czemu koniecznych na "otwarciu testamentu"Jeśli by nie było zgody to koniecznie sąd.
Ale tak jak piszę sprawa dużo prostsza od sprawy MrTomo
Link do komentarza
Dzięki za uzmysłowienie kilku rzeczy.

Prawnie i w księgach jest bajzel
1/2 jest na mnie a druga dalej na rodziców.
Czyli najpierw trzeba by to wyprostować.
Sprzedaż domu to raczej nie przejdzie, bo siostra nie chce sprzedawać.
Sprzedać połówkę - kto kupi?


Cytat

Jest inne wyjście niż podział - wydzielenie nieruchomości lokalowej.

Tu: http://www.codozasady.pl/przeslanki-i-spos...asnosci-lokali/ zostało to dość przystępnie opisane.



"Samodzielny lokal może zostać podzielony na mniejsze części tylko wówczas, gdy także one będą mogły być uznane za samodzielne i nadające się do wyodrębnienia lokale"

Co to oznacza w praktyce?
Link do komentarza
Cytat

Co to oznacza w praktyce?



Że mieszkanie/lokal można podzielić na dwa mniejsze - "Za najistotniejszą cechę samodzielności lokalu uważa się wydzielenie pomieszczenia trwałymi ścianami w obrębie danego budynku. Lokal, jako część budynku, może stanowić odrębną nieruchomość. Nie ma podstaw normatywnych do wyodrębnienia innych części budynków, w szczególności pięter, chyba że lokal stanowi całe piętro. ".
Link do komentarza
Cytat

Że mieszkanie/lokal można podzielić na dwa mniejsze - "Za najistotniejszą cechę samodzielności lokalu uważa się wydzielenie pomieszczenia trwałymi ścianami w obrębie danego budynku. Lokal, jako część budynku, może stanowić odrębną nieruchomość. Nie ma podstaw normatywnych do wyodrębnienia innych części budynków, w szczególności pięter, chyba że lokal stanowi całe piętro. ".


Z trwałymi ścianami nie ma problemu.
Czy to wymaga, aby wydzielone pomieszczenia posiadały w momencie podziału np. łazienkę / wc / kuchnię ?
Link do komentarza
Cytat

Właśnie sprawę spadkową przeprowadziłem u notariusza.Tylko wymagana była zgoda wszystkich stron.I tych uprawnionych do przyjęcia spadku i nieco dalszych,nieuprawnionych do spadku ale nie wiadomo czemu koniecznych na "otwarciu testamentu"Jeśli by nie było zgody to koniecznie sąd.
Ale tak jak piszę sprawa dużo prostsza od sprawy MrTomo



Pierwszy raz słyszę. Sam byłem uczestnikiem postępowania sądowego, trwającego całe 15 minut łącznie ze sprawdzaniem dokumentów. Ale będę dzisiaj gościł w domu notariusza, to zapytam.

Cytat

Z trwałymi ścianami nie ma problemu.
Czy to wymaga, aby wydzielone pomieszczenia posiadały w momencie podziału np. łazienkę / wc / kuchnię ?



Takie i podobne wymagania mogą zaistnieć. Albo chociaż możliwość ich wykonania.


Cytat

Dzięki za uzmysłowienie kilku rzeczy.

Prawnie i w księgach jest bajzel
1/2 jest na mnie a druga dalej na rodziców.
Czyli najpierw trzeba by to wyprostować.
Sprzedaż domu to raczej nie przejdzie, bo siostra nie chce sprzedawać.
Sprzedać połówkę - kto kupi?



Zdecydowanie, pierwszą czynnością musi być uporządkowanie stanu prawnego. Dopóki nie jesteście dysponentami całości, inne starania nie mają sensu.
Link do komentarza
To zapytam jeszcze o jedno.
Z punktu widzenia prawnego mam 1/2 domu przepisaną przez rodziców za życia.
Po ich śmierci (minęło kilka lat) coś z mieniło się prawnie jeśli podatki wciąż przychodzą
adresowane na nich i w księgach też zapisy na nich?
Chodzi o to czy do przeprowadzenia sprawy podziałowej
siostra w ogóle ma coś do powiedzenia jeśli chodzi o sprawy domu?
Link do komentarza
Cytat

Siostra nie chce sprzedawać, bo pewnie nie zna swojej sytuacji. Przedstaw jej to więc, pogadajcie też o kosztach. Kilka tysięcy będziecie potrzebowali i raczej więcej niż 5.


5000+ - to jednak dość spora bariera w tym momencie icon_neutral.gif (na jakikolwiek wkład z jej strony nie liczę) Edytowano przez MrTomo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Nie wiem ile kosztuje sąd, coś jednak się płaci, pozostają też do opłaty księgi wieczyste.

Geodeta później nie mniej niż 700, tyle samo budowlaniec, notariusz ok. 2000, zaświadczenia, kwity, opłaty skarbowe, wyjazdy, czas, paliwo... a o czym zapomniałem?

Weź jednak pod uwagę, ze im dalej w las, tym więcej drzew. Im dłużej poczekasz z rozwiazaniem tej kwestii, tym może być drożej i dłużej. Szczególnie z tym spadkiem. I przed sądem wystąpcie zgodnie, to skróci czas i zaoszczędzi kasy. Podziały zostawcie na później, przed notariuszem.
Link do komentarza
Cytat

To zapytam jeszcze o jedno.
Z punktu widzenia prawnego mam 1/2 domu przepisaną przez rodziców za życia.
Po ich śmierci (minęło kilka lat) coś z mieniło się prawnie jeśli podatki wciąż przychodzą
adresowane na nich i w księgach też zapisy na nich?
Ktoś musi wszystko płacić, urzędów nie interesuje kto to jest, ale Ty nie możesz tego nigdzie wrzucić jako koszty. Możesz nie płacić, ale długi obciążą wtedy całą posiadłość. Mój wujo tak zaniedbał, bo sam płacił cały podatek przez kilkadziesiąt lat, a spadkobierców było 16 osób. Nikt mu nigdy centa nie oddał.
Chodzi o to czy do przeprowadzenia sprawy podziałowej
siostra w ogóle ma coś do powiedzenia jeśli chodzi o sprawy domu?


Niewiele, chociaż teraz jako potencjalny spadkobierca może zgłosić swoje roszczenia i wtedy zablokuje ci wszystko aż sąd spór rozstrzygnie.
Link do komentarza
Cytat

Pierwszy raz słyszę. Sam byłem uczestnikiem postępowania sądowego, trwającego całe 15 minut łącznie ze sprawdzaniem dokumentów. Ale będę dzisiaj gościł w domu notariusza, to zapytam.



Też byłem wraz z żoną uczestnikiem postępowania spadkowego w sądzie i trwało to podobnie jak w Twoim przypadku może 15 minut i kosztowało wówczas (ok 5 lat temu) 50 zł
Drugie postępowanie,to u notariusza dotyczyło córki.Otrzymała w spadku pół mieszkania a resztę wykupiła od właściciela drugiej połowy.W sądzie musiałaby czekać kilka miesięcy a była w ciąży,chcieliśmy zdążyć wyremontować mieszkanie przed rozwiązaniem.I dlatego,mimo że kosztowało to co najmniej kilkanaście razy więcej niż w sądzie zdecydowała się na notariat.

Ale i tak nie wytrzymała w tym mieszkaniu długo bo tylko 3 lata i wybudowała się obok mnie mimo że w tej sytuacji musiała zapłacić podatek od spadku(bo była w dalszej grupie podatkowej) i podatek od sprzedaży-że nawiążę do innego wątku w którym pisaliśmy kilka dni temu icon_smile.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Komentarz dodany przez Dorota Rylska: Czy uszczelka górna gumowa połączona z blachą przymicowaną do ściany powinna być widoczna na zewnątrz? U mnie tak jest założona brama, a ja mam wrażenie, że są za niskie drzwi.
    • Komentarz dodany przez Dorota Rylska: Czy uszczelka górna gumowa połączona z blachą przymicowaną do ściany powinna być widoczna na zewnątrz? U mnie tak jest założona brama, a ja mam wrażenie, że są za niskie drzwi.
    • Komentarz dodany przez Dorota Rylska: Czy uszczelka górna gumowa połączona z blachą przymicowaną do ściany powinna być widoczna na zewnątrz? U mnie tak jest założona brama, a ja mam wrażenie, że są za niskie drzwi.
    • Przygotowanie otworu pod bramę garażową to jeden z najistotniejszych etapów na drodze do sprawnego i bezproblemowego użytkowania garażu. Choć wielu inwestorów skupia się głównie na wyborze samej bramy i napędu, to właśnie odpowiednie przygotowanie ścian, nadproża, posadzki oraz instalacji elektrycznych decyduje o tym, czy brama będzie pracować płynnie oraz czy późniejsze koszty eksploatacji (m.in. ogrzewania garażu) nie okażą się niepotrzebnie wysokie. Pełna treść artykułu pod adresem: https://budujemydom.pl/stan-surowy/garaz/a/114870-jak-przygotowac-otwor-pod-brame-garazowa
    • Sposoby na wyłączenia fotowoltaiki. Jak skutecznie obniżyć napięcie w instalacji PV Marzec jest pierwszym miesiącem w roku kiedy fotowoltaika pokazuje swoją moc. Niesie to za sobą poważne konsekwencje.  Wyraźnie wzrasta napięcie w sieci, ale za to spada  cena energii od prosumentów w net-billingu (RCE)    Obydwa zjawiska są niekorzystne dla posiadaczy paneli fotowoltaicznych. Zjawiska te będą tylko narastać, ponieważ nowa dyrektywa budynkowa narzuca obowiązek montażu fotowoltaiki na każdym domu oddawanym do użytku już od 2030r. Jednak do tak gwałtownego przyrostu mocy w fotowoltaice nie zdążyły i raczej do 2030 roku nie zdążą przygotować się sieci energetyczne które były projektowane do przesyłu energii od elektrowni poprzez sieci wysokiego i  średniego napięcia do sieci niskich napięć i odbiorcy końcowego. i Jednak rozwój energetyki rozproszonej sprawił że w słoneczne dni energie trzeba kierować w przeciwnym kierunku. W dzielnicach w których fotowoltaika jest popularna pojawił się problem wysokich napięć i w konsekwencji wyłączanie się mikroinstalacji fotowoltaicznych. Sytuacja z roku na rok będzie jeszcze gorsza, przerwy w ciągu dnia będą coraz dłuższe, a problem zacznie się już w ostatnim miesiącu zimy i potrwają do późnej jesieni. Częste wyłączanie mikroinwertera ma negatywny wpływ na jego żywotność, a co gorsze nie mamy własnej produkcji akurat w czasie kiedy powinna być najwyższa. Jak się przed tym chronić, co zrobić aby nasze instalacje w słonecznie dni produkowały prąd a nie tylko szpeciły dachy. O tym w dalszej części. Wersja dla nie lubiących czytać: Sposoby na wyłączenia fotowoltaiki. Jak skutecznie obniżyć napięcie w instalacji PV Optymalny  poziom napięcia w sieci, powinien wynosić  230V i może wahać się maksymalnie o 10%, czyli w przedziale 207-253V. Zgodnie z tymi parametrami ustawiane są również falowniki, czyli główne urządzenia w instalacjach fotowoltaicznych, które przetwarzają prąd. Falownik wyłączy się jeżeli  napięcie w sieci przez 10 minut przekracza  253 V , a wyłączy się natychmiast jak przekroczy 264V natychmiast. Falownik trójfazowy wyłączy sią nawet jeśli napięcie choćby jednej z trzech faz przekroczy dopuszczalną normę.  Problem ten powstaje najczęściej, gdy wiele instalacji PV jest podłączonych do jednej linii energetycznej. Nasila się on podczas słonecznej pogody, kiedy panele fotowoltaiczne produkują najwięcej energii. Jeżeli moc zainstalowana fotowoltaiki w obrębie stacji tansformatorowej znacznie przekracza moc transformatora, to problemy są niemal pewne. Ponadto problem występuję często w domach, które są daleko od transformatorów i w mniejszych miejscowościach.     Co możemy zrobić z problemem wysokich napięć? Jeżeli napięcie w sieci jest stale wysokie to można zgłosić problem do ZE, wysyłając specjalny druk RPV. Może to skutkować obniżeniem napięcia na transformatorze, jednak jeżeli napięcie za transformatorem już jest większe niż zadane, to zabieg ten nie przyniesie spodziewanego efektu.  Po drugie transformatory teoretycznie są dwukierunkowe,  ale nie we wszystkich przypadkach tak jest.  Całkowite rozwiązanie problemu zazwyczaj wymaga wymiany transformatora na trafo o większej mocy, montaż większej ilości transformatorów na danym obszarze, a czasem i wymianę przewodów na grubsze.  Jak wiemy Operatorzy Systemów Dystrybucyjnych (OSD) mają ograniczone budżety, więc zazwyczaj pozostaje nam samodzielnie poradzić sobie z problemem.  Mamy tu kilka opcji do wyboru.      Najprościej jest  zwiększyć autokonsumpcję produkowanej energii. W tym celu musimy zmienić swoje przyzwyczajenia. Wiele urządzeń elektrycznych uruchamiamy często wieczorem lub po zachodzie słońca.   Obecnie większość takich urządzeń jak zmywarki, pralki, suszarki do ubrań, bojlery, systemy nawadniania,  pompy ciepła czy klimatyzatory wyposażona jest w programatory czasowe lub timery pozwalające uruchomić urządzenie po określonym czasie. W naszym przypadku celujemy w godziny w których napięcie w sieci zbliża się do krytycznego. Wówczas inwerter będzie miał mniej energii (nadwyżki) do „wypchnięcia” na zewnątrz, a więc napięcie nie będzie tak intensywnie podbijane. Ponadto w domu mamy wiele urządzeń na baterie które należy ładować, jak np odkurzacze automatyczne, laptopy, tablety, latarki,  elektronarzędzia, rowery elektryczne i powoli pojawiają się samochody elektryczne.  Większość z nas w godzinach południowych jest albo w pracy albo w szkole, więc powstaje problem z włączeniem  ładowarek.  Tutaj z odsieczą przychodzą systemy zarządzania energią, a zwłaszcza  inteligentne gniazdka, które możemy zaprogramować aby włączały przesyłanie prądu o dowolnej porze, możemy też sterować nimi zdalnie.  Gniazdka te pozwalają także na automatyzację, czyli możemy określić warunki w jakich zostanie uruchomiony przepływ prądu. Można np zadać warunek że prąd zaczyna lub przestaje płynąć po osiągnięciu określonego napięcia np 250V.    Link do takiego gniazdka podam w opisie filmu. Warto też do autokonsumpcji prądu w szczycie produkcji namówić sąsiadów, bo tylko wtedy to przyniesie wyraźny spadek napięcia w sieci i zwiększy produkcję prądu przez nasze instalacje.     Co jeżeli nawet to nie pomaga?  Wtedy rozsądne będzie obniżenie napięcia w sieci przez włączenie funkcji Q(U) i P(U) w inwerterze. Wiele inwerterów ma funkcję Q(U) oraz P(U) [czytaj - "Q od U" i "P od U"]. Gdy uruchomiona i właściwie skonfigurowana, powoduje ona, że po przekroczeniu 250 V, falownik zmniejsza moc (konkretnie moc czynną wytwarzając w zamian nieco mocy biernej). Skutkiem tego falownik nie sięga granicy 253 V i dalej działa. Pomimo że instalacja działa z nieco mniejszą mocą, to i tak lepsze niż ciągłe wyłączanie i włączanie się całej instalacji. Bardziej radykalnym krokiem jest włączenie elektrycznego grzejnika także za pomocą inteligentnego gniazdka które uruchomi go tylko jak napięcie będzie na maksymalnym poziomie.  W ten sposób zmarnujemy część energii, ale możemy uchronić instalację przed wyłączeniem. Tutaj ważne jest zdiagnozowanie najbardziej obciążonej fazy.  Coraz popularniejszym rozwiązaniem jest magazynowanie nadwyżek energii w akumulatorach. Dzięki temu nie obciążamy sieci niezużytą energią a odebrać ja możemy w dowolnym momencie. Minusem rozwiązania są ceny akumulatorów do magazynowania energii, koszt baterii o pojemności 10 kWh to ok 20 tysięcy złotych. Cenę obniżymy dotacjami np z programu Mój Prąd. Ceny akumulatorów w długoletniej perspektywie spadają o ok 20% rocznie. W chwili obecnej z ekonomicznego punktu widzenia magazyny energii są mało opłacalne, ale za lat kilka ich zakup może być bardzo opłacalny, a nawet niezbędny w przypadku przeciążonej sieci energetycznej. Na każdy kWp instalcji PV niezbędne jest minimum 1 kWh pojemności magazynu energii.  Plusem instalacji hybrydowej jest to iż w przypadku awarii sieci nasza instalacja się nie wyłączy, będzie nadal zasilała nasze urządzenia elektryczne. Taniej wychodzą magazyny ciepła.  Woda w bojlerze o odpowiedniej pojemności może być zagrzewana gdy napięcie zbliża się do krytycznego. Tu znów korzystamy z inteligentnych gniazdek.  Podobną funkcję spełnia klimatyzacja którą możemy uruchamiać w szczycie produkcji prądu, aby po powrocie domowników do domu była już optymalna temperatura.  Nietypowym rozwiązaniem, które może się sprawdzić w niektórych przypadkach jest zastąpienie falownika trójfazowego  trzema falownikami  jednofazowymi podpiętymi do trzech różnych faz.  Jak wiadomo falownik trójfazowy wyłączy się jeżeli napięcie na dowolnej fazie przekroczy normę. Takie rozwiązanie ma wiele zalet: Różnice napięć między fazami przestają mieć znaczenie – każdy falownik działa niezależnie. W razie awarii/wyłączenia falownika 2/3 instalacji wciąż działa. W razie zaniku jednej fazy pozostałe dwa inwertery działają. Minusem jest wyższy koszt instalacji: trzy osobne falowniki kosztują więcej niż jeden trójfazowy, ponadto dochodzi zwielokrotnione okablowanie i zabezpieczenia. Podobny efekt osiągniemy montują mikroinwertery podpięte do różnych faz.    Jeżeli jesteśmy przed montażem instalacji fotowoltaicznej, to musimy zadbać o wydłużenie czasu własnej produkcji prądu za pomocą instalacji Wschód zachód, co pozwoli rozciągnąć swoją produkcję prądu poza czas szczytu produkcji z większości instalacji w okolicy które zazwyczaj są skierowane na południe. Do przekroczenia dopuszczalnego napięcia nie dochodzi ranem ani wieczorem, a w południe. Należy przyjąć że już wkrótce od godziny 10 do 14 a w niektórych miejscach nawet przez 8 godzin na dobę, i to aż przez ponad pół roku sieć będzie przeciążona i większość instalacji PV będzie wyłączona.  Dodatkowym plusem tego rozwiązania jest wzrost własnej autokonsumpcji poprzez własny prąd od wschodu słońca, aż do zachodu, a nie tylko w południe kiedy jesteśmy w pracy. W nowym systemie rozliczeniowym zwanym netbilingiem taki układ paneli jest niemal konieczny. Obecnie ceny paneli Fotowoltaicznych niesamowicie spadły. Można już nabyć zestaw 10kWp wraz z falownikiem za około 10 tyś zł. Warto też wiedzieć że mała instalacja 3,3kWp wraz z montażem to koszt 15-18 tyś zł, zaś instalacja o 3 krotnie większej mocy (10kWp) kosztuje niecałe 2x więcej, czyli około 30 tys zł. Koszt kwp w małej instalacji to około 6 tys złotych, zaś w dużej to około 3000zł. Duże instalacje 50 kWp to koszt około 100 tys zł, więc koszt kWp to zaledwie 2000zł. Instalatorzy proponują obecnie drogie  małe instalacje argumentując to bardzo wysoka  autokonsumpcją co pozwoli szybko zwrócić koszt inwestycji.  Jest to prawda, ale niestety taka instalacja nie obniży znacznie naszych rachunków. Montując jeden panel 300W w domu o dużych rachunkach za prąd osiągniemy niemal 100% autokonsumpcje, szybki zwrot inwestycji, jednak nie zauważymy tego w rachunkach za prąd.  Warto więc pomyśleć o instalacji o dużo większej mocy niż proponują o obecnie monterzy. Zaletą będzie duży wzrost produkcji prądu w miesiącach o słabym nasłonecznieniu, oraz w pochmurne dni i zaraz po wschodzie i przed zachodem słońca. Jak wiemy w samo południe jest duże ryzyko że wyłączone zostaną zarówno małe jak i duże instalacje PV. taki układ pozwoli też na sprzedaż prądu w lepszych cenach, bo jak wiadomo w południe są one bardzo niskie.  Oczywiście nie polecam zmiany ustawień falowników podnosząc górny próg napięcie, ponieważ jest to szkodliwe dla urządzeń elektrycznych podpiętych do sieci w naszej okolicy.   Jestem ciekaw czy macie jakieś własne sposoby na obniżenie napięcia w sieci.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...