Skocz do zawartości

Zanizone odszkodowanie z tytułu szkody komunikacyjnej - GENERALI !!!


Recommended Posts

Ależ się zdenerwowałam icon_evil.gif . Normalnie mi ciśnienie skoczyło icon_confused.gif
Pamiętacie , jak mi koleżanka w kwietniu na tył Renusia najechała ? Dwa elementy do wyklepania i lakierowania. Lakiernik wycenił po 400zł za element - w sumie 800zł. W międzyczasie dostałam kosztorys od rzeczoznawcy który oglądał samochód z ramienia Generali na 758,72zł. Se myślę ... no ok, se dołożę te 50zł - tragedii nie ma.
Patrze dziś na konto bo mi się coś przy ścianie płaczu nie zgadzało - a tam wpływ z Generali na .... uwaga, uwaga ... se usiądźcie .... 379,36zł !!! SZALLLLLEŃSTWO !!!!
Pociłam maila właśnie do gościa , który się sprawą zajmuje . Napisałam, że mam nadzieję że to pomyłka i że przyjrzy się sprawie jeszcze raz i pomyłkę zweryfikuje. Postraszyłam gnojka i napisałam, że jeśli okaże się to kwotą przez nich decyzyjną - z prawnikiem będę dociekać swoich praw. Tym bardziej, że żadnego pisma informującego mnie o takiej kwocie nie otrzymałam - zero , echo. Żadnego pisma z podaniem ewentualnego trybu odwoławczego. Co jeszcze mogę zrobić żeby dojść swoich praw?
Mieliście taką sytuację? Edytowano przez daggulka (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
To jakieś badziewiarskie to Towarzystwo Ubezpieczeniowe, pomijając fakt kwoty jaka Ci dali ale mam pewne obiekcje co do wyceny.
Z pośród moich znajomych co mieli stłuczki zawsze wycena była wyższa niż naprawili ja właściciele.
Powód? Bo Towarzystwo (nie pamiętam teraz nazwy) wycenia nowe rzeczy jak np w twoim przypadku to powinny być wyliczone nowe elementy i ich polakierowanie przez warsztat autoryzowany, a że Ty zrobiłaś to nazwijmy domowym sposobem to już Towarzystwa nie obchodzi.
Tak znajomi moi robili i jeszcze na tym zarabiali bo kupowali części z odzysku, czyli taniej niż nowe, a samochód był sprawny w 100% do jazdy.
Teraz tylko pytanie, czy kosztorys który dostałaś od rzeczoznawcy jest to kwota rzeczywista którą powinnaś otrzymać czy od tej kwoty jakiś %?
Link do komentarza
Ten kosztorys tak wyglądał:

DSC01446.jpg



Dołączone pisma tak:

DSC01446.jpg



DSC01446.jpg



Potem cisza, cisza, cisza .... aż do dziś.

Cytat

To jakieś badziewiarskie to Towarzystwo Ubezpieczeniowe



to towarzystwo ubezpieczeniowe sprawcy icon_rolleyes.gif


Cytat

Wygląda tak, jakby zapłacili tylko za jeden element, albo w promocji dali 50% zniżki.



właśnie icon_confused.gif

Mój mail wysłany (i już odczytany , przyszło potwierdzenie) do Pana obsługującego moją sprawę wygląda tak:

Witam.
Piszę w sprawie szkody komunikacyjnej numer ......
W załącznikach są pisma, które otrzymałam od Pana w w/w sprawie w lipcu br. Nie ustosunkowałam się do nich w żaden sposób, ponieważ kwota zaproponowana ( 758,72zł) choć zaniżona - pokryłaby w większości powstałe w wyniku zdarzenia nie z mojej winy rysy i wgniecenia na moim samochodzie . Lokalny lakiernik (najtańszy jakiego znalazłam w okolicy) wycenił mi naprawę na 400zł za każdy element , w sumie 800zł (dwa elementy).

Dziś zajrzałam na swoje konto osobiste i bardzo zdziwiłam się, kiedy na koncie zobaczyłam wpłatę 379,36zł z Towarzystwa Generali . Nie otrzymałam wcześniej żadnej decyzji, ani informacji w sprawie tej kwoty, abym mogła się ustosunkować w jakikolwiek sposób do zaistniałej sytuacji.
Oczywiście nie zgadzam się z kwotą odszkodowania naliczoną przez Generali i mam nadzieję, że to pomyłka. Jeśli jednak to nie pomyłka - wnoszę o pisemne uzasadnienie łącznie z symulacją kosztów naprawy szkody . Zamierzam zasięgnąć porady prawnika i odwołać się od decyzji Generali .
Nie wiem z czego wynika to skandaliczne zaniżanie kosztów naprawy szkody, ale nie zamierzam się na to godzić !
Czekam na informację dotyczącą trybu odwoławczego w sprawie mojej szkody komunikacyjnej bądź propozycji innego rozwiązania sytuacji , a szczególnie nadpłacenia różnicy która poniosę naprawiając samochód.
Z poważaniem


To już po dużym ochłonięciu - gdybym napisała tuż po wejściu na konto - to by inaczej wyglądał icon_evil.gif
Wiem, że Pan odczytał .... jeszcze mi nie odpisał.
Link do komentarza
Cytat

to towarzystwo ubezpieczeniowe sprawcy icon_rolleyes.gif


Nie zmienia to faktu, że do kitu icon_smile.gif
Wygląda na to, że traktują "nie swojego" i "swojego" chyba w ten sam sposób, więc chyba nie skorzystam z ich usług.
Link do komentarza
Cytat

Jeżeli wybrałaś opcję "gotówka na konto" to polecieli wg cennika /nazwy nie pomnę/ zamienników.
Wycenę powinnaś wykonać w autoryzowanym warsztacie i naprawę , po ich akceptacji, rozliczyć bezgotówkowo.
Wówczas nie powinno być problemów.



Nie wiedziałam, że tak się da. Pytałam jednego mechanika jak tą sprawę załatwić - nie zaproponował takiego rozwiązania.
Kobieta która mnie "stuknęła" dzwoniła od razu do Generali i zaproponowali wyjście standardowe - czyli wysłanie wniosku on line. Tak też zrobiłam, potem przyjechał rzeczoznawca ... i tak to leciało.
Człowiek w niewiedzy żyje .... wrrrrróć - liczy na uczciwość innych o może się niestety przejechać jak widać na załączonym obrazku.

Stało sie jak się stało .... teraz szukam rozwiązań jak wybrnąć z tej sytuacji "na zero". Nie naprawiałam szkody jeszcze - czekałam na kasę z ubezpieczalni.
Link do komentarza
Cytat

Jeżeli wybrałaś opcję "gotówka na konto" to polecieli wg cennika /nazwy nie pomnę/ zamienników.
Wycenę powinnaś wykonać w autoryzowanym warsztacie i naprawę , po ich akceptacji, rozliczyć bezgotówkowo.
Wówczas nie powinno być problemów.


Ale nawet pomijając to czy na konto znaczy się do reki czy bezgotówkowo to najpierw powinna zapaść wycena, godna wycena części oryginalnych, a potem powinno paść pytanie czy chce Pani pieniążki do ręki czy autko naprawiamy w autoryzowanym warsztacie.
Link do komentarza
Cytat

Ale nawet pomijając to czy na konto znaczy się do reki czy bezgotówkowo to najpierw powinna zapaść wycena, godna wycena części oryginalnych, a potem powinno paść pytanie czy chce Pani pieniążki do ręki czy autko naprawiamy w autoryzowanym warsztacie.



Tak właśnie myślałam, że się to odbędzie i czekałam na pismo ze strony ubezpieczyciela .
Dobrze, że założyłam ten wątek - może ktoś inny, kto poczyta będzie wiedział jak postąpić w przyszłości. Edytowano przez daggulka (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Uzupełnię.
Z wyceną wykonaną przez Generali idziesz do autoryzowanego warsztatu /najlepiej mającego z nimi umowę/ i oni wykonują swoją wycenę. Podpisujesz z warsztatem umowę - zlecenie na wykonanie naprawy i dalej buja się z ubezpieczycielem serwis.
Naprawa powinna być do odkręcenia. Pogadaj z autoryzowanym warsztatem.
Kwotę, którą już wypłaciło Generali potraktują jako wpłatę częściową, a resztę ściągną z Generali.
Link do komentarza
A nie jest tak, że to Towarzystwo Ubezpieczeniowe wskazuje do którego warsztatu trzeba się udać?
Bo potem może okazać się tak, że TU powie że nie honoruje napraw z tego wybranego przeze mnie warsztatu.
Link do komentarza
Cytat

A nie jest tak, że to Towarzystwo Ubezpieczeniowe wskazuje do którego warsztatu trzeba się udać?
Bo potem może okazać się tak, że TU powie że nie honoruje napraw z tego wybranego przeze mnie warsztatu.



No toż napisał Centrumgaz , że najlepiej do takiego z którym Generali ma umowę icon_wink.gif

Dziękuję , Centrumgaz za wyczerpujące informacje. Na pewno wielu pomogą, nie tylko mnie icon_smile.gif

Link do komentarza
Cytat

Człowiek w niewiedzy żyje .... wrrrrróć - liczy na uczciwość innych


Innych może, ale nie ubezpieczycieli.


Daga spójrz na to tak.
Dostałaś o całe 5zł (słownie - pięć złoty) za dużo w stosunku do kosztorysu powypadkowego,
... jeśli liczyć należność za materiał z Vat + 5,01zł górki icon_biggrin.gif .

Wiem, wiem... nie jest Ci do śmiechu, ale może po przesłaniu rachunku nadpłacą resztę.
Link do komentarza
Cytat

Moim zdaniem padłaś ofiarą sztampy ze strony ubezpieczyciela.
Oni nawet nie czytali dokładnie tego kosztorysu.

Świadczy o tym pismo, w którym piszą o uaktualnieniu ceny za części, a w kosztorysie części brak.

W następnej (ewentualnej) korespondencji z ubezpieczycielem, najeży się na ten fakt powołać.




Dziękuję za naprowadzenie icon_smile.gif
O ile odpisze - bo jest cisza jak na razie na mailu.
Link do komentarza
Patrzczcie co znalazłam w skrzynce dziś rano (musiało przyjśc wczoraj).

DSC01446.jpg



Co za debile, bo inaczej nie da się tego ująć. Nie wiem z czego oni wywnioskowali, że zaczynałyśmy manewry jednocześnie, ale tak nie było. Zaczęłam manewr cofania na parkingu , wyjeżdżałam ze stanowiska parkingowego. Kiedy już cofnęłam na taką odległość która umożliwiała mi obrót kierownicy i pojechanie prosto zatrzymałam się żeby to zrobić - w tym momencie ruszył tyłem samochód sprawcy i nie widząc, że ja tam stoję najechał na mój tył. Być może oświadczenie było niezbyt precyzyjnie napisane ( w końcu nie jestem prawnikiem) , ale sprawca widział ewidentnie swoją winę i w późniejszych dokumentach wysłanych do generali to podtrzymał.
Nie wiem co teraz z tym zrobić , jutro będę widziała się z tą kobietą, pokażę jej to pismo. Ona nie wymiguje się i do początku wiedziała, że to ona zawaliła. Tylko co teraz z tym fantem zrobić jeśli chodzi o dalszą drogę z Generali? icon_confused.gif
Napisali, że można odwołać się od tej decyzji do Towarzystwa. Napiszę im pismo dziś , jutro poproszę o podpis ta kobiete , z wyszczególnieniem jak to było dokładnie. Nie wiem czy przejdzie, ale spróbować warto.
Co za głąby, masakra icon_confused.gif Edytowano przez daggulka (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Pierwsze słyszę o fakcie interpretowania przepisów ruchu drogowego przez ubezpieczyciela, hm...
Może masz jakiegoś znajomego policjanta, który potrfi oceninić na szybko prywatnie o winie i współwinie w opisanej sytuacji?
A jak nie, to podjedź jak zobaczysz patrol, poproś o taką przysługę, będziesz mądrzejsza.
Na pewno nie odmówią aby poświęcić 5 minut na zagadnienie i wyjaśnienie tej akurat sytuacji.
Link do komentarza
Piszą, że się przyczyniłaś do powstania szkody icon_biggrin.gif czyli tak na chłopski rozum wszyscy kierujący co wyjeżdżają swoimi autkami na drogi przyczynia się do powstania szkody bo są potencjalnymi "piratami drogowymi" czyli należy siedzieć w domu icon_biggrin.gif
To jest tak , płacisz całe życie ubezpieczenie a jak raz kiedyś masz wypadek to potraktują Cie jako zło konieczne.

A kto wie czy ta Pani nie wycofała się ze swoich zeznań.
Link do komentarza
Określenie wytrych, "zachowanie szczególnej ostrożności", ma swoje konsekwencje - zwłaszcza w połączeniu z "manewrami niebezpiecznymi" (a takim jest cofanie).

Policji w to nie mieszajcie, bo na parkingu (nie jest drogą publiczną) nie obowiązują przepisy Kodeksu Drogowego - chyba, że parking jest oznaczony jako strefa ruchu.

Ale idąc tropem ubezpieczyciela, to powinien obie Panie oskarżyć o próbę wyłudzenia i poświadczenie nieprawdy w celu wyłudzenia. icon_cool.gif icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
W oświadczeniu dokładnie ujęłyśmy to tak jak poniżej - ona pisała oświadczenie , ja podpisałam:

"Podczas manewru cofania na parkingu nie zauważyłam pojazdu wyjeżdżającego z miejsca zaparkowania z mojej lewej strony i najechałam na prawy tył tegoż pojazdu powodując uszkodzenia. "

No tak było - tyle, że ona wyjechała kiedy ja już stałam "wyjechana" z parkingówki na środku placu i zamierzałam pojechać prosto żeby z placu wyjechać.
Link do komentarza
Kodeks Drogowy.
Art.23.

Cytat

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:

3). przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:

a - sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,

b - upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.



Ale jeśli ten parking nie jest strefą ruchu, albo zamieszkania - w zasadzie ten przepis nie obowiązuje i zapewne dlatego ubezpieczyciel przywołał przepis KC.
Przy czym skoro Kodeks Drogowy nie obowiązuje, to "pierwszeństwo" ma oświadczenie sprawcy.
Link do komentarza
Cytat

Kodeks Drogowy.
Art.23.



Ale jeśli ten parking nie jest strefą ruchu, albo zamieszkania - w zasadzie ten przepis nie obowiązuje i zapewne dlatego ubezpieczyciel przywołał przepis KC.
Przy czym skoro Kodeks Drogowy nie obowiązuje, to "pierwszeństwo" ma oświadczenie sprawcy.



Ten parking nie jest strefą ruchu - to parking taki jakby "placyk" z jednym wjazdem który służy tez jako wyjazd.
Link do komentarza
To nie kwestia nazwy, tylko oznakowania samego parkingu, bądź "strefy" w której się znajduje.

Cytat

Czyli w tej sytuacji powinnam im w ten sposób odpowiedzieć (przytoczyć) jak bajbaga napisał. A w oświadczeniu sprawcy jak byk stoi, że nie zauważyła jak wyjeżdżam i najechała mi na tył . Tak? dobrze zrozumiałam?




Poczekaj analizuję "dokumentację" icon_cool.gif
Link do komentarza
Cytat

To nie kwestia nazwy, tylko oznakowania samego parkingu, bądź "strefy" w której się znajduje.



Z tego co kojarzę - to tam nie ma żadnego znaku icon_rolleyes.gif
Wjeżdżam przez bramę , zaraz za bramą po prawej stronie jest wjazd na parking dla petentów , a jadąc prosto 100m. (nie skręcając w ten parking) dojadę do parkingu dla osób uprawnionych do parkowania tam (lekarzy itepe). Dalej jest poradnia. Cały teren jest zamknięty bramą i jest to teren poradni.


Cytat

Poczekaj analizuję "dokumentację" icon_cool.gif



Ok - ja i tak wcześniej niż wieczorem nie usiądę .... mam sporo spraw dziś różnych do wylatania w mieście swoim i okolicznych (jakby było mało mojego zapalenia ucha , to jeszcze z psiurem muszę jechać do Cieszyna na konsultację bo też zaniemógł).
Jakby coś to pisz na priv, na maila zaglądam jak muszę (czyli najczęściej wieczorem).

Dziękuję wszystkim za zaangażowanie i bajbadze za pomoc :hug:
Link do komentarza
Powinnaś napisać coś takiego:

Nie akceptuję i odwołuję się od decyzji ….. dotyczącej szkody ………..

Uzasadnienie:


1. Kto, gdzie i kiedy „ustalił” współwinę – dostarczyć proszę uzasadnienie takiego ustalenia, oraz kwalifikacje tego, kto takiego ustalenia dokonał.

2. Z Oświadczenia sprawcy kolizji drogowej, jasno wynika, kto w kogo uderzył.





Biorąc to pod uwagę uprzejmie proszę o wypłacenie, bezprawnie zatrzymanej, części należnego mi odszkodowania.

W przypadku odmowy – swoje roszczenia wyegzekwuję na drodze sadowej.


Nic ponad to - puki co icon_cool.gif
Link do komentarza
Dokładnie Rysiu bo ubezpieczyciele standardowo określają wysokość odszkodowania bezsporną, czyli minimalną natomiast za zwrotnym potwierdzeniem trzeba wysłać im krótkie żądanie podwyższenia odszkodowania do kwoty faktycznej. To standardowa procedura nawet komunistyczne PZU to stosuje.
Link do komentarza
Wypociłam odwołanie takie jak bajbaga zaproponował. Trzeba przyznać , że pisemko jest bardzo krótkie, ale nad wyraz treściwe i wartościowe. Cokolwiek by tam dodać - byłoby już nadto , nawet gdybym chciała (a nie ukrywam że próbowałam trochę pokombinować icon_biggrin.gif ).
Dlatego w takiej formie jak to jest - jutro z ranka wyślę ze zwrotką śliczną żółtą, żeby zobaczyć kto odebrał i kogo ewentualnie brać za doope jeśli odpowiedzieć nie raczą icon_biggrin.gif
I będziemy czekać ... pewnie kolejne kilka tygodni icon_rolleyes.gif
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzięki za wskazówki, zacznę od pleców i dam znać jak poszło. 
    • Cześć,  chyba znajduję się w sytuacji beznadziejnej. Od paru lat staram się uzyskać od naszej gminy informacje o możliwości jakie mam na działce rolnej rodziców, którzy chcą część tej działki wydzielić i przepisać mi, abym mógł się na niej wybudować. Mam nadzieję, że ktoś z was będzie w stanie mi pomóc.   Rodzice posiadają działkę rolną o powierzchni 0,8ha (tylko tato jest rolnikiem), działkę rolną dostała mama w spadku po babci. Rodzice tę działkę dzierżawią komuś innemu, sami jej nie uprawiają. Na tej powierzchni działki są trzy klasy ziemi, klasa RII, klasa RIIIa i RIIIb. Chcieliby wydzielić z tego około 16 arów i przepisać je na mnie (nie jestem rolnikiem) abym wraz z rodziną mógł się tam wybudować. Niestety akurat na granicy naszej działki kończy się przeznaczenie terenów pod zabudowy na planie zagospodarowania przestrzennego gminy (co ciekawe działka pod naszą ma klasę II i jest w pełni przewidziana pod zabudowę...).  Staraliśmy się już w gminie o to aby uwzględnić naszą działkę podczas aktualnego planowania jako działkę przeznaczoną pod zabudowę. Niestety, spotkaliśmy się z odmową, która była argumentowana tym, że gmina już prawie osiągnęła 100% limitu jaki mogła wykorzystać na przeznaczenie terenów pod zabudowy (nie wiem czy nas zbyli, czy rzeczywiście jest coś takiego, ale nadal zbierają wnioski od ludzi).   Próbowaliśmy dowiedzieć się co w takim wypadku mamy zrobić aby móc się tam wybudować. W gminie dostaliśmy informację o wystąpieniu o WZ, ale powiedziano nam też, że wysoka klasa ziemi to pewna odmowa. Czytałem też o nowelizacji ustawy z 2023 roku, która praktycznie to uniemożliwia. Ręce opadły. Niestety na innych działkach rolnych rodziców nie ma jak się budować bo są w szczerym polu, bez dostępu do wody, dojazdu i prądu. Jedynie ta działka jest położona przy zabudowaniach, drodze i dostępnie do sieci wody.   Czy mamy w ogóle jeszcze jakieś opcje, aby załatwić tę sprawę? Wiemy, że jest jeszcze coś takiego jak budowa zagrodowa, ale tutaj informacji o wymaganiach jest tyle, że sam już nie wiem które są prawdziwe, a które nie. Jeśli, zostaje nam tylko taka opcja, prosiłbym również o podpowiedź jak załatwić to w ten sposób i jakie wymagania musimy spełnić.   Jeżeli potrzeba, podeślę jaka to gmina i działka, proszę dać znać.   Wiem, że możemy kupić działkę budowlaną, ale niestety w naszych okolicach to koszty grubo powyżej 100 tyś zł i zanim to zrobimy, wolę się upewnić że wyczerpałem już wszystkie możliwości.   Przepraszam za troszkę narzekania, ale strasznie to irytujące, że człowiek nie może wybudować się na własnym kawałku ziemi, a przez urzędy traktowany jest jak jakiś trędowaty.   Pozdrawiam.
    • Z meblami jest tak, ze nie mogą być skoszone. I od tego trzeba regulację zaczynać. A jeśli podłoga krzywa, to trzeba najpierw pod nóżki coś podłożyć i komodę wypoziomować, a dopiero potem brać się za regulację zawiasów. I nie ma bata, musi się dać, jeśli mebel złożony prawidłowo.
    • Sprawdź najpierw przekątne, czy prawidłowo przybiłeś plecy mebelka. Kup poziomicę i wypoziomuj, wypionuj ją, wsadź coś pod nóżki, na których się opiera ta komoda.   Dopiero wtedy. Wtedy da się.
    • Szwagier kupił stan surowy w 70-tych. I co roku, na początku zimy, można wszystkie pustaki policzyć na bocznej ścianie. Masz całe okoliczności.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...