retrofood Napisano 20 listopada 2013 #1 Napisano 20 listopada 2013 Ja pierd...lę! Tegom nie wiedział... W jakim kraju my żyjemy!!!Jacek Kubiś spod Szczecina pożyczył samochód szwagrowi, aby mężczyzna mógł pojechać na spotkanie z komornikiem. Szwagier do domu musiał wracać autobusem, bo komornik zajął auto. - Poszedłem na policję zgłosić przywłaszczenie mienia, bo to przecież mój samochód. Usłyszałem, że nie jestem pierwszy - opowiada Kubiś. W takiej sytuacji może być każdy. To kuriozum
kdd Napisano 20 listopada 2013 #2 Napisano 20 listopada 2013 Cytat Ja pierd...lę! Tegom nie wiedział... W jakim kraju my żyjemy!!!Jacek Kubiś spod Szczecina pożyczył samochód szwagrowi, aby mężczyzna mógł pojechać na spotkanie z komornikiem. Szwagier do domu musiał wracać autobusem, bo komornik zajął auto. - Poszedłem na policję zgłosić przywłaszczenie mienia, bo to przecież mój samochód. Usłyszałem, że nie jestem pierwszy - opowiada Kubiś. W takiej sytuacji może być każdy. To kuriozum Tak to prawda, znałem komornika (też utruł nam życie w pracy) co to zajmował wszystko w pobliżu dłużnika (autentycznie) nie patrząc czy to jego czy nie. Dało się go utemperować tylko sądownie. Odzyskanie przedmiotów zajętych w toku egzekucji komorniczej, nawet gdy przedmioty nie należą do dłużnika nie jest łatwe.
bajbaga Napisano 20 listopada 2013 #3 Napisano 20 listopada 2013 Prawo jest jakie jest - wcale nie takie ułomne.Ułomne jest to, ze opis tego przypadku nie pokazuje meritum sprawy co do praw poszkodowanego, przez działanie komornika.Nie bez znaczenia jest też to, że szwagier dupa dał dowód rejestracyjny - już w przedszkolu uczą, że dowód daje się tylko "w łapy" policji" przy kontroli drogowej i tylko oni mają prawo go zatrzymać.Ale pomijając już to, warto wiedzieć jakie "uprawnienia" nam przysługują w takiej sytuacji.Reguluje to Kodeks Postępowania Cywilnego: Cytat Art. 767. § 1. Na czynności komornika przysługuje skarga do sądu rejonowego, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej. Dotyczy to także zaniechania przez komornika dokonania czynności. Do rozpoznania skargi na czynności komornika właściwy jest sąd, przy którym działa komornik. Jeżeli do prowadzenia egzekucji został wybrany komornik poza właściwością ogólną, skargę rozpoznaje sąd, który byłby właściwy według ogólnych zasad.§ 2. Skargę może złożyć strona lub inna osoba, której prawa zostały przez czynności lub zaniechanie komornika naruszone bądź zagrożone.§ 3. Skarga na czynność komornika powinna czynić zadość wymaganiom pisma procesowego oraz określać zaskarżoną czynność lub czynność, której zaniechano, jak również wniosek o zmianę, uchylenie lub dokonanie czynności wraz z uzasadnieniem.§ 4. Skargę wnosi się do sądu w terminie tygodniowym od dnia czynności, gdy strona lub osoba, której prawo zostało przez czynność komornika naruszone bądź zagrożone, była przy czynności obecna lub była o jej terminie zawiadomiona, w innych wypadkach - od dnia zawiadomienia o dokonaniu czynności strony lub osoby, której prawo zostało przez czynności komornika naruszone bądź zagrożone, a w braku zawiadomienia - od dnia dowiedzenia się przez skarżącego o dokonanej czynności. Skargę na zaniechanie przez komornika czynności wnosi się w terminie tygodniowym od dnia, w którym czynność powinna być dokonana. Odpis skargi sąd przesyła komornikowi, który w terminie trzech dni na piśmie sporządza uzasadnienie dokonania zaskarżonej czynności lub przyczyn jej zaniechania oraz przekazuje je wraz z aktami sprawy do sądu, do którego skargę wniesiono, chyba że skargę w całości uwzględnia, o czym zawiadamia sąd i skarżącego oraz zainteresowanych, których uwzględnienie skargi dotyczy. Tu czas jest najważniejszy - 1 tydzień, co jest bardzo ważne, bo po tym terminie skarga jest odrzucana przez sąd - zresztą często na wniosek komornika. Również komornik ma tylko 3 dni, aby ustosunkować się do skargi, a niedotrzymanie tego terminu jest często uznawane (z automatu) przez sąd o zasadności skargi.Oczywiście są też inne możliwości wskazane w artykule, ale one są bardzo czasochłonne i z reguły "procesowe".Najbardziej skuteczna jest skarga złożona w ustawowym terminie z mocnymi "kwitami" np. umową kupna samochodu, rachunkami za paliwo (jeśli można udowodnić kto płacił, np. wyciąg z konta). W 99% sądy uznają (dla takich przypadków) zasadność skargi.
kdd Napisano 20 listopada 2013 #4 Napisano 20 listopada 2013 Cytat Prawo jest jakie jest - wcale nie takie ułomne.Ułomne jest to, ze opis tego przypadku nie pokazuje meritum sprawy co do praw poszkodowanego, przez działanie komornika.Nie bez znaczenia jest też to, że szwagier dupa dał dowód rejestracyjny - już w przedszkolu uczą, że dowód daje się tylko "w łapy" policji" przy kontroli drogowej i tylko oni mają prawo go zatrzymać.Ale pomijając już to, warto wiedzieć jakie "uprawnienia" nam przysługują w takiej sytuacji.Reguluje to Kodeks Postępowania Cywilnego:Tu czas jest najważniejszy - 1 tydzień, co jest bardzo ważne, bo po tym terminie skarga jest odrzucana przez sąd - zresztą często na wniosek komornika. Również komornik ma tylko 3 dni, aby ustosunkować się do skargi, a niedotrzymanie tego terminu jest często uznawane (z automatu) przez sąd o zasadności skargi.Oczywiście są też inne możliwości wskazane w artykule, ale one są bardzo czasochłonne i z reguły "procesowe".Najbardziej skuteczna jest skarga złożona w ustawowym terminie z mocnymi "kwitami" np. umową kupna samochodu, rachunkami za paliwo (jeśli można udowodnić kto płacił, np. wyciąg z konta). W 99% sądy uznają (dla takich przypadków) zasadność skargi. Problem tylko w tym że 99,99% ludzi o tym nie wie, nie umie takich informacji znaleźć, nie rozumie prawniczego języka, nie stać na prawnika. Prawo winno być tak skonstruowane aby zwykły obywatel nie musiał się w takiej sytuacji znaleźć, albo jeżeli już się znajdzie zaangażowanie z jego strony powinno być minimalne i ograniczyć się do zwykłego zgłoszenia sprawy w sądzie, do komornika lub na policji. Jak człowiek nie jest prawnikiem i wpadnie w takie tryby to ma pozamiatane, a być może jest niewinny i działał do tego w dobrej wierze.Morał z tego taki: DOBRY ZWYCZAJ NIE POŻYCZAJ
bajbaga Napisano 20 listopada 2013 #5 Napisano 20 listopada 2013 Cytat Problem tylko w tym że 99,99% ludzi o tym nie wie, nie umie takich informacji znaleźć, nie rozumie prawniczego języka, nie stać na prawnika. ........ Masz najlepszy przykład co do tego do czego "służy" prasa i inne media.Redaktor ma (miał) chwytny temat, pojechał sobie, zainkasował kaskę i finito.Ma (miał) w głębokim odbycie ewentualną edukację - wszak gdyby "poszkodowany" potrafił załatwić sprawę, on nie miałby o czym pisać - a tak biznes się kręci.A wystarczyło tylko wkleić w tekst tego artykułu przytoczony paragraf - no choćby odsyłacz do wskazanego art. KPC.Ps. I nie przesadzajmy z tym, że 99,99% ludzi nie ma dostępu do internetu, albo nie potrafi zdefiniować odpowiedniego hasła "u wujka".
kdd Napisano 20 listopada 2013 #6 Napisano 20 listopada 2013 Cytat Masz najlepszy przykład co do tego do czego "służy" prasa i inne media.Redaktor ma (miał) chwytny temat, pojechał sobie, zainkasował kaskę i finito.Ma (miał) w głębokim odbycie ewentualną edukację - wszak gdyby "poszkodowany" potrafił załatwić sprawę, on nie miałby o czym pisać - a tak biznes się kręci.A wystarczyło tylko wkleić w tekst tego artykułu przytoczony paragraf - no choćby odsyłacz do wskazanego art. KPC.Ps. I nie przesadzajmy z tym, że 99,99% ludzi nie ma dostępu do internetu, albo nie potrafi zdefiniować odpowiedniego hasła "u wujka". 99,99% ludzi o tym nie wie, nie umie takich informacji znaleźć, nie rozumie prawniczego języka, nie stać na prawnika - samo wyszukanie to nie wszystko, trzeba to zrozumieć, umieć napisać coś sensownego bo inaczej sąd odrzuci ze względów formalnych, albo trzeba zapłacić papudze
bajbaga Napisano 20 listopada 2013 #7 Napisano 20 listopada 2013 Ps.2. Zresztą akurat ten przypadek był poruszany na innym forum i pytający uzyskał wszystkie informacje.
Slav. Napisano 21 listopada 2013 #8 Napisano 21 listopada 2013 Cytat 99,99% ludzi o tym nie wie, nie umie takich informacji znaleźć, nie rozumie prawniczego języka, nie stać na prawnika - samo wyszukanie to nie wszystko, trzeba to zrozumieć, umieć napisać coś sensownego bo inaczej sąd odrzuci ze względów formalnych, albo trzeba zapłacić papudze Trochę z innej beczki ale w temacie. Od 2 lat próbuje odzyskać swoje pieniądze od byłego pracodawcy ( nie tylko ja) Na początku wszystko sprawnie. Sąd, wygrana sprawa, klauzula i... współpraca z komornikiem. Komornik zajął parę ruchomości i czekał na efekty licytacji. Efektów nie było, bo wysłużony sprzęt był szacowany prawie jak nowy ( komornik wyceniał sprzęt z dłużnikiem ). Odstąpił od licytacji, ściągnął grosze ze zwrotu podatku i tyle. Między czasie dłużnik wyzbył się majątku i pozostał bezkarny, komornik umorzył postępowanie. Aby podejmować dalsze kroki trzeba było korzystać z płatnych usług prawniczych. W pewnym momencie staje się to nie opłacalne, bo koszta które się ponosi by walczyć o swoje zbliżają się do kosztów o które się walczy.
darek.frank Napisano 3 marca 2014 #9 Napisano 3 marca 2014 I takich sytuacji jest wiele. Teraz tylko znaleźć na to czas, pieniądze i nerwy!
bajbaga Napisano 3 marca 2014 #10 Napisano 3 marca 2014 Jak jest wyrok, to robi się wpis do rejestru dłużników - i finito.Żaden komornik nie jest tak skuteczny jak taki wpis.
animus Napisano 3 marca 2014 #11 Napisano 3 marca 2014 (edytowany) To może też można ,kraść samochody na taki przepis w porozumieniu z kornikiem dłużnik ,albo złośliwie podprowadzić samochód nielubianemu sąsiadowi jechać do komornika ."komornik może zająć ruchomość dłużnika będącą w jego władaniu".Komornik będzie zajmować zgodnie z prawem wycenić i sprzedać auto po czterech dniach od zawiadomienia,zanim właściciel zdarzy odpowiednio zareagować będzie po fakcie . Edytowano 3 marca 2014 przez animus (zobacz historię edycji)
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się