Skocz do zawartości

Przejęcie połowy domu


Recommended Posts

Napisano
Witam wszystkich.
Dom w którym mieszkam jest dobudowany do innego domu (moich Św. Pamięci Pradziadków) i tamta połówka jest zapisana na mojego dziadka siostrę. I tamta połówka gdzie mieszkali moi Św. Pamięci Pradziadkowie jest już od jakiś 10 lat nie zamieszkane, i bym właśnie chciał ją przejąć. Czy jest jakiś prawo żeby przejąć tamtą połówkę domu (niezamieszkaną) bez kupowania jej. Napisze jeszcze tyle, ze jest w dość opłakanym stanie.

PS. Nie stać mnie żeby ją wykupić, a remont bym sobie powoli robić. Czy jest nadzieja żeby ta połówka należała do mnie prawnie?
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Za mało danych. Na czyjej działce stoi dom, jaki jest jego statut /nieruchomość budynkowa czy nieruchomość zabudowana/, kto jest w księgach wieczystych... Może się okazać że ta "twoja połówka" wcale nie jest twoja - w sensie prawnym.
I nie ma czegos takiego ze po 30 latach "by przeszła" bo jak stoi nieużytkowana i nikt tego w posiadanie nie objął to "by nie przeszła"....
Napisano
Witam.
Kwestia dobudowania domu nie ma tu znaczenia - liczy się prawo własności do gruntu (działki, nieuchomości gruntowej etc.). A tu może być chyba różnie. Pierwsza zatem sprawa - jaki jest stan działek - czy to są dwie odrębne działki, czy jedna oraz kto jest ich właścielem. Wskazówką może być wypis z ewidencji gruntów, ale ten nie stanowi tytułu prawnego. Może da się sprawdzić w elektonicznych księgach wieczystych?
Druga rzecz - połowka ma być zapisana. Co to jest za zapis? Może dożywocie? Za mało danych.
Trzecia kwestia - "przejęcia". Sądzę, że pytający wspominając o latach ma na myśli nabycie własności przez zasiedzenie. To nie jest takie proste, jak się wydaje, przy czym pisząc o 30 latach wnioskuję, że autor ma świadomość tego, że chce uczynić to w złej wierze. Tę drogę raczej bym wykluczył. Może autor wątku poda dodatkowe okoliczności?
Pozdro.
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Witam wszystkich.
Dom w którym mieszkam jest dobudowany do innego domu (moich Św. Pamięci Pradziadków) i tamta połówka jest zapisana na mojego dziadka siostrę. I tamta połówka gdzie mieszkali moi Św. Pamięci Pradziadkowie jest już od jakiś 10 lat nie zamieszkane, i bym właśnie chciał ją przejąć. Czy jest jakiś prawo żeby przejąć tamtą połówkę domu (niezamieszkaną) bez kupowania jej. Napisze jeszcze tyle, ze jest w dość opłakanym stanie.

PS. Nie stać mnie żeby ją wykupić, a remont bym sobie powoli robić. Czy jest nadzieja żeby ta połówka należała do mnie prawnie?



Jest coś takiego jak zasiedzenie, ale nie wiem czy odnosi się ono tylko do własności państwowej, nieokreślonej czy również do prywatnej... Z tym, że o zasiedzeniu można mówić, jeżeli mieszkasz tam powiedzmy od 20 lat i jesteś w stanie to udowodnić.

Ewentualnie kwestie dziedziczenia, ale to zależy od tego, jaką siostra dziadka ma rodzinę, czyli pewnie nie ma to zastosowania.

Jeżeli połówka tego mieszkania należy do siostry Twojego dziadka i chcesz ją przejąć, to jest to mniej więcej taki przypadek, jak ja bym się spytał w jaki sposób mogę przejąć Twój samochód nie kupując go icon_smile.gif I nawet mogę uargumentować, że jest on w opłakanym stanie icon_smile.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Budowa jest w toku, przynajmniej na papierach. Zostało wydane pozwolenie na budowę budynku jednorodzinnego, został założony dziennik budowy, na bramie wisi nawet tablica informacyjna oznajmiająca budowę domu, zostały zainstalowane skrzynki: elektryczna z prądem budowlanym, na geoportalu wszystko pięknie wrysowane... Papier przyjmie wszystko, a ciężki sprzęt jeździ sobie bezkarnie po drodze o ograniczonym tonażu, gdyż inwestor ma pozwolenie na przejazd ciężkim sprzętem ze względu na rozpoczętą inwestycję. 
    • A to Polska właśnie.      Wszystko się zgadza i powołujesz się na odpowiednie przepisy. Taka sytuacja jednak w tej chwili nie leży w kompetencjach PINB. Dopóki nie ma nic wybudowanego nie PINB a Wydział Budownictwa jest właściwym organem mającym obowiązek zająć się tą sprawą. Choć wydaje się to nieco dziwne, ale tak jest i musisz się zwrócić do właściwego organu. Do pisma warto dołączyć jakieś wyroki sądowe w podobnych sprawach, które znajdziesz bez problemu w necie, a także jakąś opinię prawną np. takie coś: https://prawobudowlane-blog-buniak.pl/samowolna-zmiana-zagospodarowania-terenu/ dlatego że Wydziały Budownictwa interpretują zapisy na które się wyżej powołujesz, bardzo dowolnie. Więc warto naprowadzić ich na właściwy tor rozumowania. Dla normalnie działającego Wydziału Budownictwa już samo utwardzenie całej działki powinno być dowodem na zmianę sposobu zagospodarowania niezgodnego z WZ i oczywiście do tego datowane zdjęcia, bo przed kontrolą zapewne ucieknie z pojazdami.   To co piszę nie jest teorią bo miałem dwa podobne do Twojego przypadki na dwóch niemal sąsiadujących ze sobą działkach. Jedna sprawa została definitywnie załatwiona, druga jest jeszcze w toku z dobrymi rokowaniami.    
    • W każdym piśmie cytuję art. 59 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym : Samowolna zmiana zagospodarowania terenu to pojęcie ukształtowane przez doktrynę i orzecznictwo, do którego stosuje się przepis art. 59 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jest to faktyczna, funkcjonalna zmiana wykorzystywania terenu w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem.   ŻADEN URZĄD NIE ODNIÓSŁ SIĘ DO TEGO ARTYKUŁU 
    • Mam kopię pism do powiatowego, do Wojewódzkiego, do gminy... Nieoficjalnie powiedziano mi że nic nie zrobię bo facet ma dobre znajomości. Tak, mam całą teczkę pism. Dla nich nie ma problemu, inwestor jest uprzedzany o terminie wizyty, inwestor wywozi ciężki sprzęt z placu dzień wcześniej więc problemu nie ma. Dziwi mnie to, że nikt nie zwraca uwagi na maile ze zdjęciami, które przedstawiają inny obraz sytuacji. Wojewódzki inspektorat twierdzi, że powiatowy wykonuje czynności zgodnie z procedurami, zachowując terminy na odpowiedź na pisma, mimo iż od roku nie została podjęta w tej sprawie żadna decyzja. 
    • Ten inspektorat to masz na myśli PINB? 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...