Skocz do zawartości

taras z płyt


Recommended Posts

Napisano
mam w planach wykonanie tarasu około 30-36 m2
zastanawiam się nad płytami tarasowymi Maxima
http://www.libet.pl/impressio-maxima
płyta ma 0,8 x 0,8m
nie są to za duże płyty na tak mały taras?
druga sprawa, jedna płyta wazy 120 kg
czy dużym problemem będzie ich ułożenie w trzy osoby?

drugą opcją są mniejsze płyty Monza
http://www.libet.pl/monza-elegante
mniejsze i dużo lżejsze, więc łatwiejsze w układaniu
i chyba bardziej pasujące na tak mały taras

bardziej podoba mi się Maxima
ale nigdzie nie widziałem tych płyt ułożonych na małej powierzchni
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Powierzchnia tarasu nie będzie za mała pod Maximę. Ale trzeba pamiętać, że przy tych płytach fuga musi mieć nie mniej niż 1cm. Można wypełnić je ozdobnym grysem.

Byłoby przez to dobrze oprzeć się na jakiejś doświadczonej ekipie.
Poza tym 3 osoby na taki ciężar... :/
  • 11 miesiące temu...
Napisano
Ja zrobiłem sobie na tarasie sztuczną trawę, gdyż kafelki często są śliskie a na takiej sztucznej trawie nie można ujechać i dość łatwo się ją sprząta, ja używam do tego celu odkurzacza.
  • 4 tygodnie temu...
Gość stach
Napisano
Cytat

Chce zrobić taras ale nie wiem jaką powierzchnię to tego przeznaczyć, jakie podłoże i jaką chemię budowlaną i jakie płytki wybrać. Proszę o pomoc.


A wiesz chociaż z której strony domu ma być ten taras i po co Ci on może być potrzebny icon_eek.gif
Napisano
Ja z kolei układałem sobie old town od bruk betu, są dużo mniejsze i nie miałem problemu z ich układaniem, ale z kolei mają nieregularne krawędzie i dość ciężko było je równo ułożyć, ale jak skończyłem efekt jest super. Weź też pod uwagę to, że na małej powierzchni mogą duże płyty przycięte wyglądać dość dziwnie, bo jeśli położysz obok pełnowymiarowej płyty bardzo wąski pasek to takie zaburzone proporcje nie będą ładnie wyglądać.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
U mnie na tarasie mam kamień ciosany - ośmiobok. Wybieraliśmy z żoną, spodobało się od razu i mnie i jej. Ciekawe kształty, różnorodne formy. Na tarasie zrobiło się dzięki nim jakoś mniej monotonnie, zwracają na siebie uwagę, wyglądają naprawdę elegancko.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...