ask Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij #1 Napisano 1 sierpnia 2012 Tak, większość remontu już za mną. Gruz i tak dalej - uprzątnięte. Rozejrzałam się i włos mi się zjeżył... Od paru miesięcy głowię się niezmiennie, co zrobić z wszechobecnym zielskiem sięgającym już do pasa w moim "przyszłym" ogrodzie. Działka jest spora (prawie 2 tys.m2) częściowo zagospodarowana krzaczkami owocowymi (maliny, borówki i porzeczki) oraz młodymi drzewkami (posadzonymi wiosną tego roku - lecz do przesadzenia jesienią w inne miejsce). Z uwagi na brak mozliwości wjazdu już teraz jakiejś maszyny, która zaorałaby to pole.. proszę o radę, co zrobić z zielskiem, które rozprzestrzeniło się na całej działce. W moim zamysle jest stworzenie niezbyt dużego sadu - około 20-25 drzewek owocowych, miedzy którymi chciałabym posiać trawę.. Dodatkowo wśród krzaczków owocowych, truskawek i przyszłej altanki chciałabym posiać/posadzić kwiaty... no właśnie. Co i kiedy muszę zrobić, aby urosła mi trawa i kwiaty, a nie te olbrzymie chwasty? Dodam, że właśnie "umieram", bo jestem świeżo po "odkopaniu z zielska" ww. krzaczków. Wyrywałam własnoręcznie (a to tylko mały fragment.. wrr grr brr). Może ktoś był w podobnej sytuacji?? Ochh, proszę plis.. jakieś złote rozwiązanie??? (Czytałam o Roundapie, ale jak zastosowanie tego środka (czy w ogóle to jedyny sposób??) wpłynie na rośliny, które już rosną?)Pozdrawiam serdecznie,Ania Link do komentarza
trawniki Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij #2 Napisano 1 sierpnia 2012 Roundup - cytat z etykiety "Środek chwastobójczy w formie koncentratu do sporządzania roztworu wodnego, stosowany nalistnie, przeznaczony do zwalczania perzu oraz innych chwastów jednoliściennych i dwuliściennych (jednorocznych i wieloletnich) na polach uprawnych, użytkach zielonych oraz w uprawach sadowniczych, a także chwastów i zbędnej roślinności na ciekach i zbiornikach wodnych, w leśnictwie, na torach kolejowych, terenach nie użytkowanych rolniczo, wokół domu i na działce oraz do likwidacji ugorów i odłogów przed zasiewem roślin uprawnych".Roundup 360 SL jest dolistnym herbicydem o działaniu układowym. Pobierany jest przez zielone części roślin (liście, zielone pędy i nie zdrewniałą korę) a następnie przemieszcza się po całej roślinie i dociera do jej części podziemnych (korzenie, rozłogi itp.) powodując ich zamieranie. Pierwsze objawy działania środka (żółknięcie i więdnięcie) są widoczne po upływie 7-10 dni od zabiegu. Całkowite zamieranie roślin następuje po około 3 tygodniach. Wysoka temperatura i wilgotność powietrza oraz silne nasłonecznienie przyspieszają działanie środka. Środek nie zalega w glebie i jest rozkładany przez mikroorganizmy glebowe. Niestety Roundup nie jest obojętny dla roślin uprawnych. Jeśli preparat będzie miał kontakt z ich liśćmi, wtedy rozprzestrzeni się po całej roślinie i spowoduje jej zamieranie. Polecałbym zastosować ten środek przy beziwtrznej pogodzie i tylko w międzyrzędziach (pomiędzy roślinami uprawnymi). Po zaschnięciu chwastów radzę przekopać glebę glebogryzarką i odczekać dwa tygodnie, aż wyrosną ponownie chwasty. Ponownie trzeba zastosować roundup a po zaschnięciu chwastów ponownie przekopać ziemię. Jest to niestety długotrwała i pracochłonna walka z niechcianą roślinnością ale innego sposobu nie ma. Po odchwaszczeniu można wysiewać nasiona traw - dobry termin to koniec sierpnia do pierwszej dekady września. 1 Link do komentarza
Ryszard Kłosiński Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij #3 Napisano 1 sierpnia 2012 dodam, że jak masz zwierze nie polecam rozpylania tego specyfiku. No cóż... pamietam jak ja podobnie walczyłem, cierpiałem caly tydzień, pamietaj najlepiej smakuje OWOC naszej PRacy ;) Powodzenia Link do komentarza
ask Napisano 1 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #4 Napisano 1 sierpnia 2012 Bardzo dziękuję za reakcję.hmm.. to miło, że nie jestem odosobniona rozumiem, że (to do Ryszarda) udało się i co roku nie trzeba bitew toczyć?? Postawiłeś mnie trochę na nogi, bo - zgadza się - serce i dusza we mnie wyje! A ręce już opadły.. Tak. Czyli można. Można!Co prawda będę miała JAZDĘ z tym wiatrem, bo jak na razie takiej bezwietrznej pogody - brak, tym bardziej, ze jest to działka na stoku. No i chyba trzeba zaopatrzyć się w strój płetwonurka.Bo z obydwu odpowiedzi wynika, że jednak Roundup jest jedynie skutecznym i niezastąpionym środkiem na zielsko. A czy nie trzeba po tym specyfiku zasilić ziemi jakimiś nawozami? Bo to chyba strasznie "żre" i wyjaławia? Mylę się? Link do komentarza
retrofood Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij #5 Napisano 1 sierpnia 2012 Cytat A czy nie trzeba po tym specyfiku zasilić ziemi jakimiś nawozami? Bo to chyba strasznie "żre" i wyjaławia? Mylę się? Ani nie żre, ani nie wyjaławia. To srodek chemiczny, który poprzez liście wnika do korzeni rośliny i blokuje pobieranie wody, dlatego rośliny po prostu usychają. Przez korzenie nie wnika!!! Link do komentarza
ask Napisano 1 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #6 Napisano 1 sierpnia 2012 Mhmm.Krótko, na temat. I już jestem uspokojona. Dziękuję. Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij #7 Napisano 1 sierpnia 2012 Cytat Bardzo dziękuję za reakcję.hmm.. to miło, że nie jestem odosobniona rozumiem, że (to do Ryszarda) udało się i co roku nie trzeba bitew toczyć?? Nie ciesz się za wczas ,Raundup-em SL360 czy Glyfosem 360SL to jest praktycznie identyczny środek po oprysku i uschnięciu zielska przy bardzo deszczowej pogodzie po miesiącu już zaczyna wyłazić nowe zielsko w normalnych warunkach to tak około dwóch trzech miesięcy. Tak ,że jest to środek ,że tak powiem doraźny.Popryskać ,czekać aż uschnie ,skopać ziemię albo przeorać i zasiać np trawę. Link do komentarza
Barbossa Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij #8 Napisano 1 sierpnia 2012 Cytat ....... Środek nie zalega w glebie i jest rozkładany przez mikroorganizmy glebowe. .... a co napiszą to święte Link do komentarza
Draagon Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij #9 Napisano 1 sierpnia 2012 ja u siebie miałem perz...Pierwsze - jazda cięzkim sprzetem budowlanym - stłamsiło perzDrugie - to co wyrasta - kobylak - zrównuję z ziemią za pomocą ręcznej kosy ( takiej od kościuszkowców - nie spalinowej )Jak sadzę coś - to glebogryzarka elektryczna 35cm szerokości - po łebkach - ale daje radę A ogródek założyłem przy pomocy... koparki - koparkowy wziął łyżkę i zgarnął wierzchnią warstwę ziemi z chwastami - ten humus wykorzystałem do zrobienia kompostownika Link do komentarza
ask Napisano 1 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #10 Napisano 1 sierpnia 2012 Czyli tak: po pierwsze - bezwzględnie muszę nabyć drogą kupna glebogryzarkę (a ileż to urządzenie może kosztować? Bo jeszcze się akurat TYM nie zajmowałam, BA! nawet nie miałam takowej pozycji w moim prywatnym "planie zakupów narzędzi niezbędnych"). A może jeszcze jakaś podpowiedź, jaki sprzęt kupić, rzecz jasna nie z najwyższej półki, bo - jak wielu - jestem zarabiająca w dolnych granicach stanów średnich, a po remoncie.. no cóż!po drugie - zidentyfikować chwasty;po trzecie - nabyć środek wyniszczający po czwarte - anielska cierpliwość i dużo samozaparcia;taaa... a może ktoś potrafi nazwać/zidentyfikować chwast, którego liście wyglądają jak chrzan i jednakowoż ma długi korzeń, ale chrzanem nie jest, bo nie pachnie ani nie smakuje jak owa pożyteczna roślinka Za to jest to najgorsze zielsko, jakie u siebie mam, bo za diabła kopiąc/podkopując/wyrywając nie daje się wyciągnąć w całości (więc ten Roundup byłby idealny!). Ale nie wiem, czy nie jest za późno, ponieważ z tydzień temu zielsko to właśnie przekwitło i rozsiewało nasionka. I jeszcze jedno - koleżanka mówiła mi dzisiaj o środku pt. Chwastox. Co Wy na to? Link do komentarza
bobiczek Napisano 1 sierpnia 2012 Udostępnij #11 Napisano 1 sierpnia 2012 Cytat Czyli tak: po pierwsze - bezwzględnie muszę nabyć drogą kupna glebogryzarkę : do mnie przyjechał zaprzyjaźniony rolnik - zaorał na zimę w "głęboką" skibę.....Korzenie chwastów przemarzały do wiosny.Wiosną wypożyczyłem kultywator spalinowy (60zł doba -)Objeżdziłem - wyrównałem bruzdy - posiałem trawę.....I jużLepsza wersja byłaby tego samego sąsiada poprosić z kultywatorem i małą broną zapiętą - zamiast sie męczyć.No ale to już następnym razem.Pozdrawiam i polecam Link do komentarza
ask Napisano 1 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #12 Napisano 1 sierpnia 2012 Zdecydowanie tak byłoby najlepiej. Pewnie znalazłoby się paru uczynnych i wyposażonych sąsiadów..ha! Powiem więcej - to się już wydarzyło! Tej wiosny. Ale bez Roundapu. Na pięknym polu wiosennym (czyściutkim!) posadziłam te nieszczęsne krzaczki, truskawki itd. Następnie zajęłam się remontem chaty no i.. A potem to już nie nadążałam wyrywać wyrywać wyrywać.. i teraz muszę zaczynać od nowa. No, ale krzaczków szkoda. Więc muszę pokombinować żeby mieć ciastko i zjeść ciastko... Zdaję sobie sprawę, że marudzę, ale pewnie niejedna osoba ma podobne problemy. Więc może ktoś wybrnął z tego jakoś, wpadając na prosty acz genialny sposób? Może ktoś kiedyś będzie miał takie problemy jak ja, więc ja komuś kiedyś pomogę? Jedno jest pewne.. będę próbować! Do skutku. Może potrwa to parę miesięcy, a może dwa lata? Dziękuję Wam wszystkim za podpowiedzi. Nie poddam się i na pewno napiszę o swoich doświadczeniach. W moim sadzie, oprócz drzewek owocowych, MUSI rosnąć TRAWA! ...i wciąż tu jestem.. i czekam Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się