Skocz do zawartości

Boazeria


sad1

Recommended Posts

  • 1 miesiąc temu...
Renowacja boazerii jest nieoplacalna.
Ale jesli juz to:
1. Scansol, pokryc calosc coby sie lakier zluszczyl.
Mozna w zalamaniach uzyc opalarki.
2. Szlifowanie. Czola - rotex i jemu podobne. Faza - linearka, multimaster od Feina (ma profile roznorakich ksztaltow, odnawialem nim bardzo wysuzkane frezy, pracochlonne ale daje dobre wyniki).
3. Finish. Dobry podklad, zamykajacy zeby wlos nie powstal i nie ciemnialo z wiekiem. Mozna pokryc dwa razy. Np. Blanschon Sodur, bardzo dobrze odcina. Na to lakier wodny (najlepiej taki do parkietow, sa najbardziej wytrzymale, i na scieranie i na chemie, pary kuchennego kacika [gdzie najczesciej wystepuje boazeria]).
Link do komentarza
  • 5 tygodnie temu...
Dobra farba, to trochę za mało icon_rolleyes.gif
Malowałem taką ciemną boazerię na jasny kolor - ekri... Farba - nie pamiętam już jakiej firmy - przeznaczona do wyrobów drewnianych...Wszystkie spojenia desek boazeryjnych, styk tych desek z listwami obróbki - kątownikami, ćwierćwałkami było widać jako ciemne linie... mimo stosowania miękkich pędzli, rozrzedzania farby nie dawało się zamalować tych wnęk, tak, żeby nie było ich WIDAĆ icon_rolleyes.gif
Po zamalowaniu całej powierzchni pokrytej boazerią zacząłem zaklejać, wypełniać te "czarne" linie akrylem z tuby - koszmarna robota - wyszło z 10 tub. I potem znowu malowanie... Wyszło nieźle, ale po mniej więcej roku klient zerwał tą boazerię, pokrył ścianę jasnym strukturalnym tynkiem. Przedpokój "zrobił się" dwa razy większy! Więc może Ty zacznij od wyrzucenia boazerii i zrób "gołe" ściany...
Link do komentarza
Cytat

Dobra farba, to trochę za mało icon_rolleyes.gif
Malowałem taką ciemną boazerię na jasny kolor - ekri... Farba - nie pamiętam już jakiej firmy - przeznaczona do wyrobów drewnianych...Wszystkie spojenia desek boazeryjnych, styk tych desek z listwami obróbki - kątownikami, ćwierćwałkami było widać jako ciemne linie... mimo stosowania miękkich pędzli, rozrzedzania farby nie dawało się zamalować tych wnęk, tak, żeby nie było ich WIDAĆ icon_rolleyes.gif
Po zamalowaniu całej powierzchni pokrytej boazerią zacząłem zaklejać, wypełniać te "czarne" linie akrylem z tuby - koszmarna robota - wyszło z 10 tub. I potem znowu malowanie... Wyszło nieźle, ale po mniej więcej roku klient zerwał tą boazerię, pokrył ścianę jasnym strukturalnym tynkiem. Przedpokój "zrobił się" dwa razy większy! Więc może Ty zacznij od wyrzucenia boazerii i zrób "gołe" ściany...



Ja tu widzę 3 rzeczy:
-brak podkładu
-inaczej się światło odbijało w szczelinach cienie i dlatego mogłeś je postrzegać jako ciemniejsze
-może chodziło bardziej o strukturę tych ćwierćwałków itd. albo mocno chłonęło farbę.

tak samo jak pomalujesz glazurę to fugi też będą wyglądać na ciemniejsze, będą zazwyczaj bardziej chropowate i więcej farby chłonąć, przez co będą "przebicia / smugi"

Co jak co ale czasem warto zacząć od nowa czyli zerwać boazerię i wyprostować ścianę icon_smile.gif

Pozdrawiam
Adam
Link do komentarza
Gość stach
Cytat

Ja tu widzę 3 rzeczy:
-brak podkładu
-inaczej się światło odbijało w szczelinach cienie i dlatego mogłeś je postrzegać jako ciemniejsze
-może chodziło bardziej o strukturę tych ćwierćwałków itd. albo mocno chłonęło farbę.[...]


Nie o takie postrzeganie chodziło - nawet przy dobrej jakości desek boazeryjnych i najbardziej starannego montażu tej boazerii ( a ta była byle jaka i montowana po amatorsku przez poprzedniego własciciela mieszkania ) są niedokładności, szczeliny między deskami, szczeliny między ćwierćwałkiem czy kątownikiem-narożnikiem i frezowaną deską boazeryjną, i właśnie tych dziur nie dało sie farbą w żaden sposób zamalować tak, aby nie zostały niezapełnione przestrzenie icon_rolleyes.gif
Ta pierwsza warstwa farby (po zgrubnym zeszlifowaniu resztek lakieru) miała być - i w sumie była - podkładem pod farbę wykańczającą powierzchnię malowaną. Na deskach i elementach wykańczajacych farba - obie jej warstwy - ładnie pokrywała poierzchnie i nie chodziło tu o jakieś odcienie farby - chodziło o te dziury niezapełnione farbą. Dopiero wypełnienie tych dziur akrylem i jego zamalowanie dało wrażenie "równości" boazerii.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
Gość stach
Wczoraj widziałem u znajomych pomalowaną farbą akrylową na biało, boazerię w pokoju dziecinnym. Mieszkanie odkupili od rodziny, należało się jak najszybciej przeprowadzić, więc przemalowali pokoje, odświeżyli kuchnię i mieszkają. Ta boazeria ma być tymczasowo użytkowana - przewidują jej usunięcie za parę lat, ale na razie jest potrzebna i użyteczna. A i wygląda fajnie icon_biggrin.gif
Link do komentarza
  • 4 lata temu...
Cytat

Boazeria jest niemodna... Taniej Ci wyjdzie zdjecie jej i położenie tynku...




Znawczyni mody się znalazła...
icon_smile.gif

Problem z prl-owskimi boazeriami polega na tym, że często są kiepskiej jakości (sosna brzydko żółknie), deski są zbyt cienkie, nieproporcjonalne, dlatego źle wyglądają.
A odnowienie ich jest uciążliwe i pracochłonne - stąd trzeba faktycznie rozważyć, czy to ma sens.

Natomiast drewno na ścianach trzyma się mocno w modzie wnętrzarskiej.









Link do komentarza
Cytat

Znawczyni mody się znalazła...
icon_smile.gif




Widziałeś gdzieś modna aranżacje z wykorzystaniem nawet odnowionej prlowskiej boazerii o ile w ogóle widziałeś kiedyś odnowioną tak starą boazerię, która nie dość, że jest często poniszczona, zawsze bardzo ciemna to jeszcze przesiąknięta niezbyt przyjemnym zapachem?
Nie opłaca się tego odnawiać, bo samo szlifowanie zajmie wieki jeśli ma być zrobione dokładnie.
Link do komentarza
Cytat

Widziałeś gdzieś modna aranżacje z wykorzystaniem nawet odnowionej prlowskiej boazerii o ile w ogóle widziałeś kiedyś odnowioną tak starą boazerię, która nie dość, że jest często poniszczona, zawsze bardzo ciemna to jeszcze przesiąknięta niezbyt przyjemnym zapachem?
Nie opłaca się tego odnawiać, bo samo szlifowanie zajmie wieki jeśli ma być zrobione dokładnie.


j.w

dodam, że goowno widziałaś, a nie boazerię
Link do komentarza
Cytat

Widziałeś gdzieś modna aranżacje z wykorzystaniem nawet odnowionej prlowskiej boazerii o ile w ogóle widziałeś kiedyś odnowioną tak starą boazerię, która nie dość, że jest często poniszczona, zawsze bardzo ciemna to jeszcze przesiąknięta niezbyt przyjemnym zapachem?
Nie opłaca się tego odnawiać, bo samo szlifowanie zajmie wieki jeśli ma być zrobione dokładnie.


To zależy od umiaru w okładaniu ścian drewnem.
Jeżeli drewno nawiązuje do wystroju i jest w odpowiednim miejscu oraz we właściwej ilości, to zawsze będzie zdobić wnętrze. Natomiast w czasach PRL-u często boazeria wypełniała co się da i na ile jej starczyło a to w dzisiejszym postrzeganiu jest takie odpustowe.
Warto wiedzieć, że samo drewno im starsze tym bardziej wartościowe - tylko to trzeba widzieć i rozróżnić starzenie drewna od starzenia tandetnego lakieru.
Odświeżenie powierzchni drewna nie zawsze musi się odbywać poprzez szlifowanie - czego nie zalecam - będzie gorzej niż przed. Są inne metody, jak chemia czy piaskowanie.
Link do komentarza
Cytat

Napisałaś, że boazeria jest niemodna, z czym się nie zgadzam i dałam przykłady współczesnych wnętrz z boazerią na ścianach.

Boazeria źle wykonana będzie brzydka niezależnie od mody.



Ok, może żle się wyraziłam, bo chodziło mi tylko o starą PRL-owską boazerię, a nie tą, którą teraz kładzie się na ściany. No ale może są jeszcze osoby, którym nawet te z czasów PRL-u odpowiadają.


Cytat

j.w

dodam, że goowno widziałaś, a nie boazerię



Oj zdziwiłbyś się ile widziałam.

Cytat

To zależy od umiaru w okładaniu ścian drewnem.
Jeżeli drewno nawiązuje do wystroju i jest w odpowiednim miejscu oraz we właściwej ilości, to zawsze będzie zdobić wnętrze. Natomiast w czasach PRL-u często boazeria wypełniała co się da i na ile jej starczyło a to w dzisiejszym postrzeganiu jest takie odpustowe.
Warto wiedzieć, że samo drewno im starsze tym bardziej wartościowe - tylko to trzeba widzieć i rozróżnić starzenie drewna od starzenia tandetnego lakieru.
Odświeżenie powierzchni drewna nie zawsze musi się odbywać poprzez szlifowanie - czego nie zalecam - będzie gorzej niż przed. Są inne metody, jak chemia czy piaskowanie.



Wiesz mi nie chodzi o ilość drewna na ścianach, bo są wnętrza, w których całe sciany pokryte są drewnem i wygląda to ciekawie. Chodzi mi o są boazerie z czasów PRL-u. I od razu też zaznaczam, że nie jestem przeciwniczką odnawiania czegokolwiek z tego ani innego okresu, bo sama od wielu lat zajmuje się renowacja mebli z lat 20-90tych . No poza boazerią, bo miałam okazje ją odnawiać, a w zasadzie próbować ją odnawiać, bo po kilku miesiącach skończyło się to jej całkowitym zdjęciem ze ścian. Boazeria znajdowała się w mieszkaniu mojej babci, nie była zniszczona, ale niestety była przesiąknięta zapachem mieszkania co można było odczuć nawet po jej renowacji. Boazeria była szlifowana z użycie 2 grubości papieru ściernego, odtłuszczona i pomalowana. W tym czasie całe mieszkanie było remontowane i w znacznej części mieszkania zostały wymienione meble a te które pozostały miały zaledwie kilka lat. Po 1-2 miesiącach w mieszkaniu można było wyczuć niezbyt przyjemny zapach, który był obecny również przed remontem mieszkania i który nasilał się z miesiąca na miesiąc i to właśnie z boazerii mimo jej odnowienia wydzielał się ten zapach. Nie wiem, może ja zrobiłam coś zle i może środki chemiczne wykorzystane zamiast szlifowania poradziłyby sobie z tym zapachem.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...