Afrodytaa Napisano 31 lipca 2012 Autor Udostępnij #101 Napisano 31 lipca 2012 A to widok z tarasu na prezent komunijny Córci i w porównaniu zestaw mebli ogrodowychi dzieciarnia w akcjiOraz nasze złożone już Tyskie w komplecie z namiotem najstarszej Córci i z trampoliną. Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 4 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #102 Napisano 4 sierpnia 2012 Duży wpadł na pomysł, żeby "klatkę schodową" wymurować z pustaków żużlowych. Chodzi o te same pustaki, które oddawaliśmy z rok wcześniej szwagrowi. Stoi toto u niego na działce i niszczeje /stoją żużelki od 3 lat, za następne 3 wszystko się posypie/ a wymiar akuratni do podmórówki z cegieł wokół otworu na schody. Tak więc znów zaczęło się wożenie taczkami...tym razem ze względu na kontuzję mnie ominęła ta harówka. Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 4 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #103 Napisano 4 sierpnia 2012 Po prawej dwukolorowa klatka schodowa Tylko jedna ściana powstała z szarego pustaka, reszta z ceramiki, która pozostała po wymurowaniu ścian zewnętrznych. Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 10 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #104 Napisano 10 sierpnia 2012 Powoli zaczynał się również murować komin...w końcu została jeszcze niecała paleta cegieł po wymurowaniu piwnic Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 10 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #105 Napisano 10 sierpnia 2012 (edytowany) Duża łazienka została wymurowana w całości z porozcinanego BK, ale na małą już kilku sztuk brakło...Trudno...czekało toto sobie na decyzję...w końcu decyzja zapadła.Te kilka brakujących białych pustaków, zastąpiły czerwone. Trudno, że wymiar o centymetr się nie zgadza, ale toaleta jest wymurowana cała Jakoś wydaje mi się strasznie malutka...1,40x0,8 drzwi na dłuższej ścianie 80-ki. Edytowano 11 sierpnia 2012 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 11 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #106 Napisano 11 sierpnia 2012 (edytowany) Gdzieś po drodze zostało nabyte kilka worków cementu, jakieś rękawice, gwoździe do papy...taka drobnica, że nawet nie pamiętam ile za to zapłaciłam. Liczmy więc 200zł w dużym zaokrągleniu Edytowano 11 sierpnia 2012 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 11 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #107 Napisano 11 sierpnia 2012 (edytowany) Początek roku 2012Czyli refleksja nad tym, co zostało zrobione i jakim to kosztem się odbyło. Tak finansowym, jak i fizycznym.w roku 2006 na budowę poszło 5 380,00złw roku 2007 na budowę poszło 14 860,00złw roku 2008 na budowę poszło 21 085,00złw roku 2009 na budowę poszło 7 677,00w roku 2010 na budowę poszło 21 091,00w roku 2011 na budowę poszło 1 110,00ŁĄCZNIE ZAINWESTOWALIŚMY 71 203,00zł Edytowano 11 sierpnia 2012 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 12 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #108 Napisano 12 sierpnia 2012 A w lutym przyszły pierwsze śniegi tej zimyI widok na jeszcze nieodśnieżony wjazd od strony garażu...sporo tego było...tak miejscami po kolana. Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 12 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #109 Napisano 12 sierpnia 2012 Oczywiście kiedy przyszły roztopy, nie obyło się bez przygód...Tak więc przez bite dwa tygodnie zapylałam na budowę rano /przed pracą/ w południe /w przerwie pracowej/ no i zaraz po powrocie...Dlaczego?Ano dlatego, że gigantyczne ilości, gwałtownie topniejącego śniegu wytwarzały takie ilości wody, że 80l beczka wkopana tuż przy bramie nie była w stanie ich przyjąć. Trza było wylewać..a, że pompkę mi popsuli, więc machałam ręcznie... Oj bolało ramię, bolało jak nie powiem co...a jeżdżenie tam i z powrotem tylko po to, żeby wylać wodę z piwnicy, żeby nie zalało, też nie należało do przyjemnych...Pytanie dodatkowe...dlaczego beczka nie przyjmowała tyle wody?Bo do połowy była zamarznięta Jak już łaskawie trochę podtopniało to wyjęłam taka kluchę z beczkimój kaloszek dla porównania;-) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 12 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #110 Napisano 12 sierpnia 2012 A tak wyglądał domek w mojej miejscowości w czasie owych roztopów...Dla wyjaśnienia, domek jest poniżej asfaltu i te jeziorko ma jakieś 50-60cm głębokości. Było to widać, kiedy woda już wsiąkła i zostały same obrączki na tej wysepce piachu. Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 12 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #111 Napisano 12 sierpnia 2012 No i zapomniałam o jednej zasadniczej rzeczy Jeszcze zimą, pod koniec 2011 roku Duży zaczął rozprowadzać kable w piwnicy.5 idzie na górę a 3 na dół.No i przy okazji zrobił oświetlenie w piwnicy, w środkowej części i na zewnątrz od strony ogrodu. W końcu nie trzeba z kablami latać i żarówką A, że sam osobiście nakazał mi uwiecznić rzecz dla celów informacyjnych, to uwieczniam Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 23 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #112 Napisano 23 sierpnia 2012 Po nowym roku, ze względu na pracę, Duży zmienił miejsce zamieszkania.Roboty szły ale żółwim tempem...Może to ze względu na to, że murował się komin z cegiełek Duży przyjeżdżając stawiał warstwa po warstwie. Koło wysokości stropu zabrakło rozbiórkowych cegieł i trzeba było zamówić. Duży określił, ze potrzebuje ponad paletę cegieł, zamówił wiec dwie.A jak przyjechały to pociągnął komin prawie pod sam dach. Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 24 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #113 Napisano 24 sierpnia 2012 Toaleta widziana od strony drzwi frontowychWidok z salonu na kuchnięKomin pod sam dachFoty robione telefonem, dlatego takie dziwne rozmiary się porobiły Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 24 sierpnia 2012 Udostępnij #114 Napisano 24 sierpnia 2012 Cytat Widok z salonu na kuchnię Czytam uważnie twoje poczynania z budową od dłuższego czasu ,ale do tej pory głosu nie zabierałem do chwili jak zobaczyłem tą fotkę, czyżbyś trenowała na tym worku Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 24 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #115 Napisano 24 sierpnia 2012 (edytowany) To już widok spod okna kuchennego na przyszłą skrytkę.Nawiasem mówiąc jej przyszłość stoi pod znakiem zapytania...Bardzo chcę mieć skrytkę, ale obawiam się, że zabraknie mi miejsca w kuchni na blat roboczy.Do samego przygotowywania potraw starczy 120cm, ale jak już postawić tam toster i mikrofalę to kiepsko to widzę.Jakoś tak się w życiu złożyło, że lodówkę mam po prawej stronie, później 180cm blat, kuchenkę 60-kę i szafkę na butlę 40-kę, po lewej. Zlew na przeciwległej ścianie, w odległości 140cm... To za daleko, bo często mam wychapaną ścieżkę między zlewem a kuchenką. Niemniej jednak sam układ jest ok. Przy wymiarach kuchni /po odliczeniu tynków/ 2,70x 4,30 do tej właśnie ściany, i meblach wyłącznie na ścianie między oknem a skrytką, jakoś słabo to widzę. Zwłaszcza, że marzy mi się jeszcze stół "wolnostojący" i bezpośredni dostęp do okna, a wnęka na skrytkę wynosi jakieś 75-80cm głębokości.Wnęka ta idealnie nadawałaby sie do zabudowy pod sam sufit i wtedy lodówka, cargo i piekarnik mogłyby tam być...Muszę to zrobić w kilku wersjach na programie do projektowania...inaczej się chyba nie da. Edytowano 24 sierpnia 2012 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 24 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #116 Napisano 24 sierpnia 2012 Cytat Czytam uważnie twoje poczynania z budową od dłuższego czasu ,ale do tej pory głosu nie zabierałem do chwili jak zobaczyłem tą fotkę, czyżbyś trenowała na tym worku Synuś mój a i mamusi zdarza się czasem walnąć i dziewczynom... Trza było jakoś upuszczać mu nadmiar energii, to się i sprzęt znalazł...ale za letki troszku, sama pianka w środku I sie odzywać też czasem trza, co bym wiedziała, ze kogoś to wogóle interesuje, bo tak, to myślę, że ktoś tu zabłądził przypadkiem i dlatego tyle odwiedzin na liczniku jest Tylko, że od gadania to mam drugi wątek w stopce, bo lepiej mi później szukać czegoś w tym budowlanym....hmmm..pewnie dlatego nikomu się nie chce gadać, bo przechodzić się nie chce... Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 24 sierpnia 2012 Autor Udostępnij #117 Napisano 24 sierpnia 2012 Tak oto dotarliśmy do czasów teraźniejszych...Lipiec 2012Fronti wersja od strony ogroduI działeczka z osobiście koszoną trawką.Tą samą, 30-letnią, którą chyba dwa lata temu wraz z Dużym sialiśmy.Proszę jak pięknie wygląda I nawet drzewka owocowe Dużego się przyjęły i pięknie rosną w oddali przy szopce Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 25 sierpnia 2012 Udostępnij #118 Napisano 25 sierpnia 2012 Cytat Synuś mój a i mamusi zdarza się czasem walnąć i dziewczynom... Trza było jakoś upuszczać mu nadmiar energii, to się i sprzęt znalazł...ale za letki troszku, sama pianka w środku Dobre toto jest na rozluźnienie nerwów i nadmiernego zdenerwowania (tak delikatnie to ujmując) Link do komentarza
kurka wodna Napisano 9 listopada 2012 Udostępnij #119 Napisano 9 listopada 2012 WitamMoim zdaniem pomysł z zagospodarowaniem wnęki do zabudowy lodówki itd jest ok. To zawsze pozwoli zaoszczędzić więcej miejsca. Ja nie mam wnęki w kuchni niestety, ale jak bym miała to na pewno bym zabudowała. Będę wpadała częściej, w miarę jak czas pozwoli;-)Pozdrawiam Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 9 stycznia 2013 Autor Udostępnij #120 Napisano 9 stycznia 2013 Jako, że nic, ale nic kompletnie nie było ruszone...dobra komin w gorę poszedł, 2 palety cegieł zanabylim i parę worków cementu, za nijak nie pamiętam jaką kwotę. Pozwolę sobie skopiować podsumowanie roku 2011, jako teraźniejsze i poniesione koszty, odgórnie ustalić na niebagatelną sumę 500zł. Tak więc:Rok 2012 - podsumowaniew roku 2006 na budowę poszło 5 380,00złw roku 2007 na budowę poszło 14 860,00złw roku 2008 na budowę poszło 21 085,00złw roku 2009 na budowę poszło 7 677,00w roku 2010 na budowę poszło 21 091,00w roku 2011 na budowę poszło 1 110,00w roku 2012 na budowę poszło 500,00ŁĄCZNIE ZAINWESTOWALIŚMY 71 703,00zł Link do komentarza
Gość gawel Napisano 9 stycznia 2013 Udostępnij #121 Napisano 9 stycznia 2013 (edytowany) a kiedy Ąćka planujesz wielki finał???? Edytowano 9 stycznia 2013 przez gawel (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 9 stycznia 2013 Autor Udostępnij #122 Napisano 9 stycznia 2013 uuuuuuuuuUUUUUUUUUUUUuuuuuuuuuuuuuUUUUUUUUUUUUuuuuuuuuuuudobre pytanie...pojęcia ni mom...ale jakem spojrzała, że to już 8 wiosenek Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 10 stycznia 2013 Autor Udostępnij #123 Napisano 10 stycznia 2013 (edytowany) Od dłuższego czasu zastanawialiśmy sie nad oknami...Były pytania, na które odpowiedzi od firm były mało konkretne, wręcz beznadziejne, albo nie było ich wcale...Były także wyceny w sezonie i zimą, gdy są promocje.A promocje były tak interesujące cenowo, że się przeraziłam.Dla przykładu okna + rolety + montaż z Oknoplastu wyceniony w lipcu na 13 820 a w zimowej promocji te same parametry wyliczone na nowo...uwaga...14 210Rozważania okienne Edytowano 10 stycznia 2013 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 24 lutego 2013 Autor Udostępnij #124 Napisano 24 lutego 2013 (edytowany) Wypadałoby zapisać, że w styczniu 2013r. zamówiliśmy okna.Skoro nigdzie nie dostałam takich informacji, o jakie pytałam, to wybrałam firmę, która jest "pod nosem"Byliśmy z Dużym i dziećmi w siedzibie, palcem pokazałam co chcę, mnie pokazano jak to wygląda i czy się da.Suma summarum chyba wcale nie ma różnicy w wycenie zimowej, w stosunku do letniej z ub. roku.Drobna różnica wynika z tego, że domówiliśmy silnik do rolety od drzwi tarasowych, uszczelka w białych oknach będzie szara, ale o ile pamiętam bez dopłaty i chyba coś zmienialiśmy w klamkach.Najważniejsze to:3 szyby,białe okna i kasety do roletantracyt roletasilniczek Wyceniono toto na kwotę coś 11 700zł +- 100zł z montażem. Poprzednia wycena bez silniczka kole 11 400zł. Proszę wybaczyć...starość na zwoje mózgowe szron rzuciła...dokładniej już nie pamiętam Z tego też tytułu jesteśmy ubożsi o kwotę równiutkich 8 kółeczek zaliczki. Edytowano 24 lutego 2013 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 28 lutego 2014 Autor Udostępnij #125 Napisano 28 lutego 2014 Piękną mieliśmy Wielkanoc roku 2013 Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 28 lutego 2014 Autor Udostępnij #126 Napisano 28 lutego 2014 Na jesień, czytaj początek października, został ustalony montaż zamówionych okienek.Oczywiście firma od okien nie omieszkała przekładać kilkukrotnie owego montażu, twierdząc, że okna dopiero w produkcji, albo coś im wypadło, albo pogoda nie taka itp.Ostateczny termin został ustalony na 2 grudnia na 8 rano. W dniu pogrzebu mojej matki.Już miałam przekładać na inny termin, ale biorąc pod uwagę, że to grudzień i mrozy wraz ze śniegiem mogły nas zaskoczyć, zostało, co było ustalone.Duży z rana naginał na budowę, bo już któryś miesiąc nie mieszkaliśmy obok, i czeka...czeka...czeka...a montażystów i okien ani widu, ani słychu.On za telefon do mnie, bo czas nas goni, ja do firmy. Jest 9 z groszem a zostałam poinformowana, że ekipa już jedzie, ale mają jeszcze kawałek. To ja pytam, skąd oni są, bo firma 20km od budowy. Zza Wrocławia. Czyli ponad setka kilosów do przejechania.Zapowiedziałam, że w związku z tym, jeśli nikt nie dojedzie na czas, budowa zostanie zamknięta na czas pogrzebu, bo mąż nie będzie czekał w nieskończoność.Nic to. Przyjechali. Po 10-tej. Sami montażyści. Okien brak.Więc ja zaś za telefon. Okna ładują na auto. Normalnie bosko!Zostawiliśmy sprawę rozgrzebaną.Gdy się koło 16-tej stypa kończyła, Duży dostał telefon, że można odebrać, bo wszystko gotowe.Pojechalim, obejrzelim, przy lampach oczywiście.Panowie grzecznie powiedzieli, że okna przyjechały 2h po nich, a zanim zaczęli montować, to była prawie pierwsza. Mało tego, jakichś części im nie zapakowali i musieli dowozić, a i tak osłonek na zawiasy nie mam. No masakra jakaś.Ale okna już są ii domek inaczej się prezentuje Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 28 lutego 2014 Autor Udostępnij #127 Napisano 28 lutego 2014 Były oczywiście babole typu klamki nierówno, ale serwicant przyjechał i wszystko ponaprawiał.okazało się, że wystarczyło odpowiednio wyregulować skrzydła. Ale gadzina, osłonek na zawiasy już nie zostawił. Pozrywaliśmy na następny dzień po widoku trochę folii, ale że było sakramencko zimno bez rękawiczek, to polegliśmy.Tyle, że za dnia szło dokładniej obejrzeć co i jak się prezentuje.Wszystkie okna zamontowane są w warstwie ocieplenia, ponieważ mamy tzw węgarki. Niestety drzwi balkonowe tego już nie mają.I teraz zastanawiam się, czy dobrze jest zrobione, bo owe drzwi są zamontowane po wewnętrznej stronie ocieplenia, tj styropian jest na zewnątrz. Na ostatniej fotce widać. Jakieś sugestie? Link do komentarza
Jani_63 Napisano 28 lutego 2014 Udostępnij #128 Napisano 28 lutego 2014 Ądziu Ty będziesz miała ściany jednowarstwowe finalnie?A teraz widzę że to ściana 3W.Ile Ty masz tego ocieplenia? Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 28 lutego 2014 Autor Udostępnij #129 Napisano 28 lutego 2014 2x5cmDlaczego pytasz?Wewnątrz suporex, na zwenątrz ceramika Link do komentarza
Jani_63 Napisano 28 lutego 2014 Udostępnij #130 Napisano 28 lutego 2014 A bo na czwartym zdjęciu nie widać izolacji i myślałem że to ściana 1W.Za to na zdjęciu nr 9 (jak pisałem pierwszą część posta to ich jeszcze nie wkleiłaś) widać cała izolację między warstwami, więc się zastanawiam jak ten montaż w warstwie ocieplania został wykonany.Wygląda to bardziej na z licowanie okna z płaszczyzną ściany nośnej, a to co "wystaje" to prowadnica rolety.Okno zamontowane w warstwie ocieplenia powinno wyglądać tak Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 28 lutego 2014 Autor Udostępnij #131 Napisano 28 lutego 2014 Bo akurat zdj 9 to są drzwi balkonowe, które węgarka niestety nie posiadały.Wszystko inne jest tak jak na Twoim przekroju, tyle, że nie mam klinkieru a ceramikę.Na 7 i 8 zdjęciu są te boczne wsporniki. Takie blaszki srebrne, przykręcone po 3 szt po każdej bocznej stronie okna.No i montując drzwi balkonowe wykonano jak to zauważyłeś, licowanie ze ścianą nośną.Mam nadzieję, że jest to dobre rozwiązanie, bo trochę za późno na poprawki. Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 3 marca 2014 Autor Udostępnij #132 Napisano 3 marca 2014 (edytowany) Rok 2013 - podsumowaniew roku 2006 na budowę poszło 5 380,00złw roku 2007 na budowę poszło 14 860,00złw roku 2008 na budowę poszło 21 085,00złw roku 2009 na budowę poszło 7 677,00w roku 2010 na budowę poszło 21 091,00w roku 2011 na budowę poszło 1 110,00w roku 2012 na budowę poszło 500,00w roku 2013 na budowę poszło 11 750ŁĄCZNIE ZAINWESTOWALIŚMY 83 453,00złCoś czuję, że w tym żółwim tempie dobijemy z czasem do 200 000 zanim będzie można zamieszkać... Edytowano 3 marca 2014 przez Afrodytaa (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 18 kwietnia 2014 Autor Udostępnij #133 Napisano 18 kwietnia 2014 I przypomniało mi się, że w ubiegłym roku miałam przyjemność poznać bardzo fajnych dwóch jegomości, ojca i syna.Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsz jest to, że wymyślili, zaprojektowali, skonstruowali, przebadali i opatentowali rozwiązania, bądź też już całość, prywatną elektrownię. Czyli tzw wiatraka.Ale wiatrak ów jest inny niż dotychczasowo proponowane, ponieważ nie potrzebuje masztu. I to jest to, co mnie się najbardziej podoba I przy najmniejszym powiewie wiatru zaczyna pracować. Widziałam skubańca pracującego. Widok zadziałał mi na wyobraźnię... Link do komentarza
coolibeer Napisano 18 kwietnia 2014 Udostępnij #134 Napisano 18 kwietnia 2014 Jak by co byłem czytałem Jestem na bieżąco Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 18 kwietnia 2014 Autor Udostępnij #135 Napisano 18 kwietnia 2014 Dzięks To tak dla pamięci, bo zdążyłam o wiatraku zapomnieć.Przypomina mi się, jak Duży musi do nich, lub od nich, naszą Najstarszą transportować.Z córką i za razem siostrą konstruktora, chodzi do klasy. Ot i cała znajomość .mrgreen: Link do komentarza
coolibeer Napisano 18 kwietnia 2014 Udostępnij #136 Napisano 18 kwietnia 2014 (edytowany) Jakim wiatraku? ;)ehs wątki se pomyliłem myślałem że pierniczymy w dzieńdoberkowie hahaha i nagle miz wiatrakiem wyskakujesz Edytowano 18 kwietnia 2014 przez coolibeer (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 18 kwietnia 2014 Autor Udostępnij #137 Napisano 18 kwietnia 2014 No i se telefon poplułam Link do komentarza
Gość gawel Napisano 18 kwietnia 2014 Udostępnij #138 Napisano 18 kwietnia 2014 Gratuluję ale i współczuje 9 rok budować dom , toż to zanim się wprowadzisz to część wykończeniówki się zdewastuje trzeba by robić remont kapitalny przed parapetówką. Tak czy siak trzymam kciuki Link do komentarza
coolibeer Napisano 18 kwietnia 2014 Udostępnij #139 Napisano 18 kwietnia 2014 (edytowany) Cytat No i se telefon poplułam parapetówka za jakieś 4 lata na moje oko ;) Edytowano 18 kwietnia 2014 przez coolibeer (zobacz historię edycji) Link do komentarza
solange63 Napisano 30 czerwca 2014 Udostępnij #140 Napisano 30 czerwca 2014 Cytat Gratuluję ale i współczuje 9 rok budować dom lepiej 10 budować, niż 30 spłacać kredyt Afro, dzieje się cośtam u Was? to kiedy ta parapetówa? Link do komentarza
Gość gawel Napisano 2 lipca 2014 Udostępnij #141 Napisano 2 lipca 2014 Cytat lepiej 10 budować, niż 30 spłacać kredyt Afro, dzieje się cośtam u Was? to kiedy ta parapetówa? właśnie Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 2 lipca 2014 Autor Udostępnij #142 Napisano 2 lipca 2014 No specjalnie to się nie dzieje nic...Niby są jakieś zapędy dachowo-kominowe, ale co z tego będzie...nie wiadomo...No fakt...lepiej te 10 czy więcej lat budować i wiedzieć, że dom jest mój, a nie w 2 latka pobudować, w trudach i znojach, i przez następne 30 lat mieszkać w cudzym...tj bankowym domu. Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 2 lipca 2014 Udostępnij #143 Napisano 2 lipca 2014 Cytat No fakt...lepiej te 10 czy więcej lat budować i wiedzieć, że dom jest mój, a nie w 2 latka pobudować, w trudach i znojach, i przez następne 30 lat mieszkać w cudzym...tj bankowym domu. No tu się pozwolę nie zgodzić albo mieć odmienne zdanie. Bo, jeżeli ktoś nie ma gdzie mieszkać (znaczy się mieszkać gdzieś musi ale np w domu wielorodzinnym gdzie wszystko wszystkim przeszkadza) to budowa przez 10 lat mija się z sensem albo jeżeli wynajmuje się mieszkanie. Tak więc na budowę za własne pieniążki można patrzeć w dwojaki sposób.Pewne jest, że lepiej się żyje bez kredytu trzydziestoletniego niż nim Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 2 lipca 2014 Autor Udostępnij #144 Napisano 2 lipca 2014 Gdyby było inaczej, mhtylu, to połowy kredytów budowlanych by nie było. Pisałam o sobie. Choć w pewnym momencie o kredyt się staraliśmy, ale za mało wkładu własnego wówczas mieliśmy, a pani w banku policzyła nam jak do mieszkania a nie domu i się wszystko rozjechało. Dlatego jest jak jest. Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 3 lipca 2014 Udostępnij #145 Napisano 3 lipca 2014 Cytat Gdyby było inaczej, mhtylu, to połowy kredytów budowlanych by nie było. Pisałam o sobie. Choć w pewnym momencie o kredyt się staraliśmy, ale za mało wkładu własnego wówczas mieliśmy, a pani w banku policzyła nam jak do mieszkania a nie domu i się wszystko rozjechało. Dlatego jest jak jest. Wiem o sobie przeca czytam od jakiego czasu dziennik Ja gdybym mógł też bym się budował za swoje, ale jest jak jest i teraz nie dość ,że 30 lat spłacać to jeszcze prawie raz tyle trza oddać dla banku. Link do komentarza
Draagon Napisano 3 lipca 2014 Udostępnij #146 Napisano 3 lipca 2014 Żeby tylko raz... - nie powiem stoję przed podobnym dylematem - ale mam stracha, że kredyt nie wystarczy na całość. Jakby tak chociaż mi na dach i okna kasy przybyło Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 4 lipca 2014 Autor Udostępnij #147 Napisano 4 lipca 2014 Cytat 30 lat spłacać to jeszcze prawie raz tyle trza oddać dla banku. O to to Cytat Żeby tylko raz... - nie powiem stoję przed podobnym dylematem - ale mam stracha, że kredyt nie wystarczy na całość. Jakby tak chociaż mi na dach i okna kasy przybyło Zawsze można odpuścić sobie jakość i detale...ale nie po to człek sobie wymarzony domek buduje, by rezygnować z tych małych i czasem dużych rzeczy, które czynią go pięknym.Przykład...szwagrostwo 5 lat mieszka w domu bez parapetów. Listwy do paneli zakładali na szybko po roku, jak im zaczęły fale wychodzić a ściany do dziś tylko o zwykłym tynku są, jak w starym budownictwie. I żyją.Też bym chciała, żeby manna z nieba spadła, niestety Duży w totka jeszcze nie wygrał... Link do komentarza
solange63 Napisano 4 lipca 2014 Udostępnij #148 Napisano 4 lipca 2014 Cytat Żeby tylko raz... - nie powiem stoję przed podobnym dylematem - ale mam stracha, że kredyt nie wystarczy na całość. Jakby tak chociaż mi na dach i okna kasy przybyło ooooooooo to to!nam oszczędności na mury starczyło. Miały stać 2 lata, ale moi rodzice się uparli, że dom nie może być bez dachu, bo zniszczeje, pustaki się rozsypią, itp., itd. summa summarum dach robimy za "ojcowiznę"... a później się będzie oddawać... Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 4 lipca 2014 Autor Udostępnij #149 Napisano 4 lipca 2014 Solka, słuchaj się rodziców, bo rację mają Będę się zabierać za foty, więc za jakiś czas można będzie w starych postach coś pooglądać. Link do komentarza
Afrodytaa Napisano 10 lipca 2014 Autor Udostępnij #150 Napisano 10 lipca 2014 Wreszcie można po ludzku pooglądać sobie dziennik a nie wyłącznie poczytać.Dzięki za fatygę Panie Marcinie Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się