Skocz do zawartości

Pęknięty fundament


Recommended Posts

Napisano
Witam

Czy ktoś zetknął się kiedyś z takim zjawiskiem:

Jestem w trakcie budowy domu. Lipiec - wylanie i murowanie fundamentów. Wrzesień-październik budowa ścian. Listopad - dach.
Po rozpoczęciu zimy - pierwsze duże mrozy pojawiają się pęknięcia płyty betonowej w części mieszkalnej budynku, ale nie zapadające się tylko rozsadzające, jakby od spodu coś puchło. Stanęło na jakiś poziomie i stoi.
Środek zimy pęka płyta betonowa w garażu. Wzdłuż dłuższej osi. Wyraźnie widać podniesienie się płyty środkiem o jakieś 10mm. pękniecie na środku wyraźne ok 5mm. Dziś 23 luty od tygodnia mniej więcej mrozy po kilkanaście stopni. W garażu pęknięcie płyty na jakieś 10mm w we wjeździe widać pęknięcie spoiny bloczków fundamentowych (jakieś 7 mm) wraz z pęknięciem warstwy ocieplenia na ściance fundamentowej (styropian)

Czy jakieś źródełko bije mi pod domem i zamarzając rozsadza mi posadzkę? Czy wahania pogodowe najpierw dużo deszczu potem nagle mróz powodują że ziemia pod domem nasiąka a potem zamarzając wysadza? Podłoże ogólnie jest gliniaste i kiepsko wchłania wodę. Czy istnieje niebezpieczeństwo że mogło dojść do pęknięcia ławy? Wieńce i ściany całe bez widocznych pęknięć ale jak napisałem wyżej pęknięcie fundamentu pojawiło się we wjeździe do garażu.
Napisano
to chyba normalne bo w naszym klimacie grunt przemarza do 1 m głębokości , kostka na podjeżdzie potrafi podnieść się względem ostatniego schodka 1,5 cm (to dużo) zawołano mnie kiedyś do takiej sytuacji gdzie człowiekowi oderwało ostatni schodek , płytki trzymały się razem klej wytrzymał, oderwało beton ze schodka na jakiejś
długości 1,8mb
dlatego gdy fachowcy bąkają coś o dylatacjach trzeba ich uważnie słuchać i nie ignorować!!!!
pozdrawiam







chyba że bełkoczą po 3warkach
Napisano
a co ma do tego dylatacja?
pęka z powodu mrozu i tyle

pisząc płyta masz na myśli chudy?
bloczki na wjeździe - fotkę masz? ale to też najpeweniej przemarznięcie i wysadzenie gruntu
glina puchnie od wody, jest jeszcze takie zjawisko jak podciąganie kapilarne, również lubiace występować w takim gruncie
Napisano
do kolegi the piotr co prawda nie zajmuję się murarką (dlatego do budowy domu zatrudniłem ekipę) tylko remontami i wykończeniami ale pierwszy raz słyszę żeby ktoś robił dylatację w fundamentach. Z tego co wiem, tzn czego dowiedziałem się w trakcie budowy to raczej powinna to być konstrukcja jak najbardziej monolityczna i zabezpieczona przed działaniem wody.

Tak, pisząc płyta miałem na myśli chudziak. Dopóki pękał tylko ten chudziak za bardzo się nie przejmowałem, ale skoro zaczęło postępować dalej zaczynam mieć obawy co do całości ławy pod fundamentem.
Jakieś propozycje jak zabezpieczyć się na przyszłość? Bo wiem że pierwsza rzecz po ustąpieniu mrozów to odkopanie fundamentu, ocena jego stanu i ewentualne wzmocnienie. Może jakieś odwodnienia montuje się w takich przypadkach?
Napisano
[quote name='KrzysiekG' date='23.02.2011, 22:54 ' post='184505']
do kolegi the piotr co prawda nie zajmuję się murarką (dlatego do budowy domu zatrudniłem ekipę) tylko remontami i wykończeniami ale pierwszy raz słyszę żeby ktoś robił dylatację w fundamentach. Z tego co wiem, tzn czego dowiedziałem się w trakcie budowy to raczej powinna to być konstrukcja jak najbardziej monolityczna i zabezpieczona przed działaniem wody.

o dylatacjach rzuciłem ogólnie bo mnie czasem klienci nie słuchają jak dobrze radzę,
odnośnie twoich fundamentów pewnie z betoniarki a i zbrojenia nie za dużo lub żle rozłożone, /przypuszczenie/


widze na dole że jesteś , czy mam racje

krzysiek G _____________ może z mińska???? mazowieckie
Napisano
Cytat

do kolegi the piotr co prawda nie zajmuję się murarką (dlatego do budowy domu zatrudniłem ekipę) tylko remontami i wykończeniami ale pierwszy raz słyszę żeby ktoś robił dylatację w fundamentach. Z tego co wiem, tzn czego dowiedziałem się w trakcie budowy to raczej powinna to być konstrukcja jak najbardziej monolityczna i zabezpieczona przed działaniem wody.

Tak, pisząc płyta miałem na myśli chudziak. Dopóki pękał tylko ten chudziak za bardzo się nie przejmowałem, ale skoro zaczęło postępować dalej zaczynam mieć obawy co do całości ławy pod fundamentem.
Jakieś propozycje jak zabezpieczyć się na przyszłość? Bo wiem że pierwsza rzecz po ustąpieniu mrozów to odkopanie fundamentu, ocena jego stanu i ewentualne wzmocnienie. Może jakieś odwodnienia montuje się w takich przypadkach?



daj fotkę, może właściwy rzut z oznaczeniem miejsca pęknięcia

to, że pękła ściana nie ozancza, że ława strzeliła
Napisano
Cytat

do kolegi the piotr co prawda nie zajmuję się murarką (dlatego do budowy domu zatrudniłem ekipę) tylko remontami i wykończeniami ale pierwszy raz słyszę żeby ktoś robił dylatację w fundamentach. Z tego co wiem, tzn czego dowiedziałem się w trakcie budowy to raczej powinna to być konstrukcja jak najbardziej monolityczna i zabezpieczona przed działaniem wody.



Fundamenty dylatuje się a w raz z nimi cały budynek w pionie razem z dachem .Podyktowane to jest np. niejednorodnym gruntem ,kształtem budynku itd....
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Tak to niestety wygląda.
Jakieś rady?



Czy to tylko posadzka ?

Na początek trzeba wkleić szkiełka wszędzie na rysach żeby ocenić co dalej dzieje się z budynkiem .


Czy było robione badanie gruntu ,jeżeli nie to może obok sąsiad robił trzeba popytać.
Napisano
a tak se napisałem icon_wink.gif
Moim zdaniem wina leży po stronie nierównego osiadania budynku i to na dużą skalę. Z tego co zrozumiałem, Ty winą obarczasz wysadzenie z powodu mrozu.
Napisano
Cytat

jak powstaje takie pęknięcie od osiadania, to nie warto dalej w niego (dom znaczy się) inwestować, strach tam przebywać


Nie będziemy tu gdybać

prosimy o więcej zdjęć


i jakiś opis .




Napisano
no elementy fundamentów też pękają. Choć jest to możliwe że to wysadzenia spowodowane mrozem, to ja jednak nie uważam że tak się stało. Ale w sumie animus dobrze pisze. Póki co to możemy sobie gdybać.
Gość Twój Kierownik Budowy
Napisano
poproszę o zdjęcia na maila (adres jest na stronie w stopce). Przedstawiona fotka nie pokazuje pęknięcia wysadzinowego, tylko (przynajmniej z tej perspektywy), osiadaniem. Może to być spowodowane zaleganiem soczewki torfu w rejonie narożnika, czy też całej ściany (tej z lewej strony) kilkanaście (kilkadziesiąt cm pod ławą). Jeśli tak właśnie jest to naprawa może być kosztowna, ale nie niemożliwa-sposobów naprawy jest kilka.
Napisano
Tak na marginesie – zarówno z treści wpisu, jak i zdjęcia (folia kubełkowa) , można odnieść wrażenie, że tam jest sporo wody. Tymczasem autor nic nie wspomniał o drenażu.
Napisano
Dzięki za rozległą dyskusję. W odpowiedzi na kilka teorii.
1. Pękanie zaczęło się od chudziaka, czyli posadzki, więc moim zdaniem raczej nie wchodzi w grę osiadanie budynku
2. Wieńce i narożniki bez śladów pęknięć, nie stwierdzono również odchyleń od pionów, więc raczej osadzanie nie wchodzi w grę
3. Z lewej strony patrząc na zdjęcie jest część mieszkalna budynku więc jeśli miałoby się coś osadzać narożnikiem to raczej z drugiej strony, co również wyklucza osiadanie budynku
4. podczas prowadzonych w ciągu ostatnich dni prac wewnątrz budynku znalazłem zamarznięty grunt ok 40 cm pod posadzką części mieszkalnej, która jest usadowiona 25 cm powyżej posadzki garażu, to również pozwala z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że chodzi raczej o wysadzenie gruntu pod wpływem mrozu

A teraz jeśli chodzi o drenaże - jakie gdzie w jakiej ilości mam zastosować żeby na przyszłość pozbyć się wody spod budynku.
Gość Twój Kierownik Budowy
Napisano (edytowany)
Właśnie po to schodzi się z poziomem posadowienia fundamentu (jego spodem) w zależności od lokalizacji od 0,6 do 1,2m aby właśnie soczewka lodu nie powstała pod ławą i jej nie wysadziła (na marginesie pęknięcie wysadzinowe nie jest rysą, tylko "bułą" ( mowa o ławie i ścianie fundamentowej), w przeciwieństwie do posadzki. Edytowano przez Twój Kierownik Budowy (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Dzięki za rozległą dyskusję. W odpowiedzi na kilka teorii.
1. Pękanie zaczęło się od chudziaka, czyli posadzki, więc moim zdaniem raczej nie wchodzi w grę osiadanie budynku
2. Wieńce i narożniki bez śladów pęknięć, nie stwierdzono również odchyleń od pionów, więc raczej osadzanie nie wchodzi w grę
3. Z lewej strony patrząc na zdjęcie jest część mieszkalna budynku więc jeśli miałoby się coś osadzać narożnikiem to raczej z drugiej strony, co również wyklucza osiadanie budynku
4. podczas prowadzonych w ciągu ostatnich dni prac wewnątrz budynku znalazłem zamarznięty grunt ok 40 cm pod posadzką części mieszkalnej, która jest usadowiona 25 cm powyżej posadzki garażu, to również pozwala z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że chodzi raczej o wysadzenie gruntu pod wpływem mrozu

A teraz jeśli chodzi o drenaże - jakie gdzie w jakiej ilości mam zastosować żeby na przyszłość pozbyć się wody spod budynku.





Myślę ze do końca nie jest Pan szczery (brak innych zdjęć )

Jeżeli to wysadzenie gruntu pod posadzką powstało na skutek działania mrozu to po rozmarznięciu rysa powinna powoli zmniejszać się (zamykać ).

Nie jest to jakieś poważne uszkodzenie dla budynku..

Niepokoi mnie za to pęknięcie ściany z bloczka (to na pierwszym planie ) ,nawet pękł styropian .

To świadczy o zbyt wysokim poziomie ław fundamentowych (posadowionych powyżej strefy przemarzania ) jeżeli w całym budynku poziom ław fundamentowych jest tak wysoko to reszta zdjęć będzie ciekawa .
Napisano
Nie do końca rozumiem o co chodzi z tą szczerością?
Jeśli chodzi o pęknięcie, to tu trafna uwaga. Patrząc na dzisiejsze zdjęcie widać że (przynajmniej w przypadku bloczków fundamentowych) szczelina zaczyna się zmniejszać. (zdj. 1)
Jeśli chodzi o inne zdjęcia to jakie mają być, co jeszcze byłoby dobrze pokazać żeby najtrafniej ustalić przyczynę pękania.
Bardzo trafne spostrzeżenie dotyczące płytkiego osadzenia ław fundamentowych, na chwilę obecną jest to ok 70 cm od powierzchni gruntu (w przypadku garażu) - teren wokół domu ma zostać podniesiony o jakieś 30-40 cm z tym że przy garażu będzie nieco niżej.
I ostatnia sprawa na chwilę obecną - program ratowania jaki sobie obmyśliłem na teraz to odkopanie wokół ław fundamentowych. Wykopanie wokół istniejących ław rowu jakieś 50 cm poniżej poziomu ław. Nawiercenie i zakotwienie w ławie prętów zbrojeniowych, które połączy się ze zbrojeniem nowej ławy. Wylać nową ławę wokół istniejącej - osadzona 0,5m niżej.

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Gość Twój Kierownik Budowy
Napisano
Cytat

Nie do końca rozumiem o co chodzi z tą szczerością?
Jeśli chodzi o pęknięcie, to tu trafna uwaga. Patrząc na dzisiejsze zdjęcie widać że (przynajmniej w przypadku bloczków fundamentowych) szczelina zaczyna się zmniejszać. (zdj. 1)
Jeśli chodzi o inne zdjęcia to jakie mają być, co jeszcze byłoby dobrze pokazać żeby najtrafniej ustalić przyczynę pękania.
Bardzo trafne spostrzeżenie dotyczące płytkiego osadzenia ław fundamentowych, na chwilę obecną jest to ok 70 cm od powierzchni gruntu (w przypadku garażu) - teren wokół domu ma zostać podniesiony o jakieś 30-40 cm z tym że przy garażu będzie nieco niżej.
I ostatnia sprawa na chwilę obecną - program ratowania jaki sobie obmyśliłem na teraz to odkopanie wokół ław fundamentowych. Wykopanie wokół istniejących ław rowu jakieś 50 cm poniżej poziomu ław. Nawiercenie i zakotwienie w ławie prętów zbrojeniowych, które połączy się ze zbrojeniem nowej ławy. Wylać nową ławę wokół istniejącej - osadzona 0,5m niżej.



Sposób błędny! Nie dość, że stworzy Pan nieosiowe przekazanie obciążeń z ławy na grunt, to jeszcze powstanie moment równomiernie rozłożony na który lawa nie była projektowana (taki wywracający ławę). Proszę zainwestować kila złotych i zakupić sobie książkę Spiżewska, Masłowski "Wzmacnianie konstrukcji budowlanych", tam jest opisane jak dla prostego chłopa jak należy coś takiego naprawić (podmurowywanie fundamentów-zamiast bloczków oczywiście można dobetonować z odpowiednim zagęszczeniem). Tylko proszę nie szukać informacji w jakichś nierecenzowanych opracowaniach, na forach internetowych-bo tam jest masa bredni.
Napisano
Cytat

,...... Tylko proszę nie szukać informacji w jakichś nierecenzowanych opracowaniach, na forach internetowych-bo tam jest masa bredni.


jeżeli wszędzie się szefunciu udzielasz tak intensywnie jak tu - to rzeczywiście - masa jak chooy


Cytat

......
I ostatnia sprawa na chwilę obecną - program ratowania jaki sobie obmyśliłem na teraz to odkopanie wokół ław fundamentowych. Wykopanie wokół istniejących ław rowu jakieś 50 cm poniżej poziomu ław. Nawiercenie i zakotwienie w ławie prętów zbrojeniowych, które połączy się ze zbrojeniem nowej ławy. Wylać nową ławę wokół istniejącej - osadzona 0,5m niżej.



nie wiem jakimi kategoriami myślisz, ale to co tu proponujesz, to prosta droga do katastrofy
wykop do poziomu, obłóż styromaxem, hydromaxem, xps-em i zasyp, z pewnością nie poniżej istniejącej ławy
swoją drogą - masz Ty tam szeryfa?
Napisano
no dobra, pomysł z obłożeniem ławy styropianem też mi świtał, ale z tego co się dowiedziałem z rozmowy z ludźmi jak i z tego forum problem polega na tym że fundamenty są zbyt płytkie - czyt. powyżej strefy przemarzania. Czyli w jaki sposób obniżyć fundament względem gruntu skoro nie da się go podnieść do góry i obsypać wyżej bo budynek już na nim stoi?
Fundament jako taki na wysokość bloczków jest już ocieplony styropianem wodoodpornym grubości 8 cm, zabezpieczony z obu stron dysperbitem i jak ktoś tu się zdziwił nie wiem czemu obłożony od zewnątrz folią kubełkową.
Czy w takim razie obłożenie tylko ławy styropianem będzie wystarczającym zabezpieczeniem przed ponownym wysadzaniem?
Mój szeryf twierdził że po wyłożeniu styropianem i wylaniu posadzek, w późniejszej normalnej eksploatacji budynku czyt. ogrzewaniu takie sytuacje nie powinny się powtórzyć. Ale on widział zjawisko tylko do momentu wysadzenia chudziaka. Pęknięcia fundamentu jeszcze nie widział.
Znakiem tego jutro będzie wzywany na dywanik

Napisano
możesz zrobić opaskę wokół domu z poziomo ułożonych płyt styro (np. 10 cm). Płyty ułożone z niewielkim spadkiem "od domu". Potem zasyp to niewielką ilością ziemi/piasku. Zakładając że faktycznie przyczyną jest to o czym piszecie powyżej.
Napisano
A moim zdaniem, podstawą jest usunięcie wody – czyli drenaż i dopiero po tym „akacja ratownicza”.

I tak się zastanawiam – co jest pod tym chudziakiem (czyżby grunt rodzimy a nie piasek?) , skoro go „wysadziło”.
Napisano
Cytat

Bardzo trafne spostrzeżenie dotyczące płytkiego osadzenia ław fundamentowych, na chwilę obecną jest to ok 70 cm od powierzchni gruntu (w przypadku garażu) - teren wokół domu ma zostać podniesiony o jakieś 30-40 cm z tym że przy garażu będzie nieco niżej.


Wykonawca tego budynku powinien naprawić to na swój koszt .
Wykonawca chciał zaoszczędzić na robociźnie .

Jeżeli wykonawca to inwestor to to jest strzał we własne kolano .
Początkowe pozorne oszczędności doprowadziły do zwiększenia wydatków na ratowanie.
Napisano
_
Cytat

...........
Bardzo trafne spostrzeżenie dotyczące płytkiego osadzenia ław fundamentowych, na chwilę obecną jest to ok 70 cm od powierzchni gruntu (w przypadku garażu) - teren wokół domu ma zostać podniesiony o jakieś 30-40 cm z tym że przy garażu będzie nieco niżej.
.....




problemem może być fakt, że skoro wysadziło, to jest tam szitowy grunt
jak wstało to i pewnie opadnie icon_smile.gif
Napisano
Cytat

I ostatnia sprawa na chwilę obecną - program ratowania jaki sobie obmyśliłem na teraz to odkopanie wokół ław fundamentowych. Wykopanie wokół istniejących ław rowu jakieś 50 cm poniżej poziomu ław. Nawiercenie i zakotwienie w ławie prętów zbrojeniowych, które połączy się ze zbrojeniem nowej ławy. Wylać nową ławę wokół istniejącej - osadzona 0,5m niżej.



Gdy fundamenty są zbyt płytko to ławę fundamentową można wzmocnić, wykonując jej podbicie.

O sposobie modernizacji najlepiej powinien zadecydować konstruktor.

Zbyt płytkie zagłębienie powoduje unoszenie ław fundamentowych przez wodę zamarzającą w gruncie pod nimi , co przyczynia się do wysadzania i nierównomiernego jego osiadania wiosną, gdy grunt zaczyna rozmarzać. Niedostatecznie zagłębioną ławę należy podbić poniżej głębokości przemarzania (na przeważającym obszarze Polski jest to 1 m, a w najzimniejszych okolicach ? 1,4 m)

Podbijanie fundamentów to niebezpieczna praca wymagająca: projektu konstrukcyjnego, zgłoszenia robót i nadzór. W żadnym wypadku nie wolno wykonywać podbijania samodzielnie.
Zanim rozpoczniesz prace, kierownik budowy powinien sprawdzić i zaakceptować kolejność odkopywania, odległości między odkopywanymi odcinkami, a w trakcie prowadzenia prac sposób podkopywania, betonowanie i zasypywanie wykopu.


Uwaga! na wiosnę występuje wysoki poziom wód gruntowych co zwiększa ryzyko .
  • 1 miesiąc temu...
Napisano
Cytat

no dobra, pomysł z obłożeniem ławy styropianem też mi świtał, ale z tego co się dowiedziałem z rozmowy z ludźmi jak i z tego forum problem polega na tym że fundamenty są zbyt płytkie - czyt. powyżej strefy przemarzania. Czyli w jaki sposób obniżyć fundament względem gruntu skoro nie da się go podnieść do góry i obsypać wyżej bo budynek już na nim stoi?
Fundament jako taki na wysokość bloczków jest już ocieplony styropianem wodoodpornym grubości 8 cm, zabezpieczony z obu stron dysperbitem i jak ktoś tu się zdziwił nie wiem czemu obłożony od zewnątrz folią kubełkową.
Czy w takim razie obłożenie tylko ławy styropianem będzie wystarczającym zabezpieczeniem przed ponownym wysadzaniem?
Mój szeryf twierdził że po wyłożeniu styropianem i wylaniu posadzek, w późniejszej normalnej eksploatacji budynku czyt. ogrzewaniu takie sytuacje nie powinny się powtórzyć. Ale on widział zjawisko tylko do momentu wysadzenia chudziaka. Pęknięcia fundamentu jeszcze nie widział.
Znakiem tego jutro będzie wzywany na dywanik


===============================================
Uważam że wysadzenie podbetonu spowodowane jest złym ułożeniem warstw poniżej tegoż podbetonu . Grunt rodzimy powinien być wybrany / wybieramy zawsze 1 m w głąb / w zamian zasypany piasek który warstwami musi być zagęszczany/warstwa nie więcej niż 30 cm , zagęszczarka klasy min. 250 / . Naprawa teraz to rozbicie płyty / gruz nie wyrzucać / wybrać ziemię pod płytą zasypać i zwibrować piach następnie wbić gruz z płyty i wszystko zalać 8 cm grubości betonem / ja zalewam B 10 i nigdy nie było problemów/ . Przy takich małych powierzchniach dylatacje są zbędne , czy ławy są za płytko - nie wiem / w Polsce jest 5 stref posadowienia - nie wiem gdzie mieszkasz / ale podkopywanie fundamentów = NIECH CIĘ RĘKA BOSKA BRONI !!! Jeśli budynek cały nie pęka tzn . że jest stabilny i równo osiada - OK! Pomyśl raczej nad obsypaniem budynku z lekkim spadkiem od ścian . Drenaże wcale nie muszą być konieczne . inż L.W.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
    • Powłoka poliuretanowa to obecnie najlepszy stosunek ceny do jakości dla osób, które chcą mieć dach  w prawie niezmienionej postaci "na lata". Pamiętaj, że  robocizna też jest ważna, chyba że sam pokryjesz  ten dach. Dodać trzeba też, że blacha blasze nierówna. Blachodachówka zazwyczaj teraz produkowana jest z blachy stalowej ocynkowanej o grubości niecałe 0,4 mm, a jeszcze parę lat temu  najczęściej spotykanym rozmiarem było 0,55 mm 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...