Skocz do zawartości

Mobbing...


Ciril

Recommended Posts

jest przede wszystkim mało zdefiniowany.
No bo czy jest mobbing, jak pracownicy jednej osoby po prostu nie lubią. Starają się nie rozmawiać, nie informują o składkach a w rezultacie i o uroczystościach..? Czy musi być to szykanowanie? A co to znaczy? Jak pracownik robi mi na złość, to się go pozbywam, jak szef - to można najwyżej zmienić szefa.
Widzisz Ciril, ja nie jestem zbyt lubiana, bo nie należę do łagodnych i uległych. Ani dla podwładnych ani dla moich przełożonych. Nigdy się nie zastanawiałam, czy mnie lubią, czy nie. Robię swoje, czyli to, co uznaję za stosowne i tyle icon_smile.gif
Nie bardzo rozumiem tego pojęcia...

Edytowano przez ezs (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Odporny na mobbing jestem. Dwa razy wyleciałem z pracy za ostre (słusznie) słowa w kierunku kierownictwa ale to zapewniało mi zdrowie psychiczne :biggrin:

Czy temat tabu? Było o tym głośno swego czasu, teraz ucichło bo pracodawcy zdają sobie sprawę, że takie ich zachowanie grozi procesem.

Teraz mam lepszą pracę i w miarę spokój.
Link do komentarza
nie doświadczyłam nigdy i nie potrafiłabym chyba stosować wobec innych w pracy ...
w każdym razie - potrafię wyobrazić sobie jak nieprzyjemne i uciążliwe mogą być takie zachowania w pracy ... ogólnie psują atmosferę , a atmosfera w pracy jest najważniejsza .... bardzo źle pracować w miejscu do którego przychodzi się ze wstrętem i przymusem ...
Link do komentarza
Mobbing, dość modne słowo, szczególnie ostatnio. Tak się wszystkim spodobało, że każdy stara się zmieścić siebie pod tą definicją.
Mobbing sam sobie jest rzeczą jak najbardziej naganną, szczególnie, gdy przybiera postać uporczywego dręczenia przez kierownictwo lub współpracowników.
Niestety jako ofiary mobbingu kreują się również pieniacze lub nieudacznicy i to niestety oni wiedzą jak wykorzystać sytuacje.
Link do komentarza
Ciekawe zagadnienie. Prawodawstwo polskie a zwłaszcza kodeks pracy definiuje mobbing jako „znęcanie się” nad pracownikiem – przewidując za taki fakt niezłą gamę kar.

A co z pracodawcą? To jakiś inny „gatunek prawny”?

Jeśli pracodawca „nawtyka” pracownikowi, to pracodawca może być oskarżony o mobbing wobec pracownika.

Jeśli pracownik „nawtyka” pracodawcy, to tu, już nie ma mobbingu , ale jeśli skutkiem tego „nawtykania” pracodawcy przez pracownika, będzie groźba jego zwolnienia, to tu znów jest (może być) mobbing.

Link do komentarza
Cytat

Jeśli pracownik „nawtyka” pracodawcy, to tu, już nie ma mobbingu , ale jeśli skutkiem tego „nawtykania” pracodawcy przez pracownika, będzie groźba jego zwolnienia, to tu znów jest (może być) mobbing.



Z mobbingiem jak z psioczeniem, tylko w kierunkach innych. Zawsze idzie hierarchią, tylko jedno w dół, drugie do góry. Bo czy wyobrażasz sobie psioczyć pracownikowi??
Link do komentarza
Nie do końca się zgodzę...
w naszym kraju orzecznictwo w zakresie mobbingu jest bardzo znikome (stąd wynika, że sądy pracy nie mają hmmm... praktyki i określonej linii orzecznictwa). Mobbing to nie tylko "złe spojrzenia" i izolowanie pracownika - przybiera również inne formy np. blokada podwyżek, blokada awansu, blokada rozwoju pracownika.
Niestety w sprawach pracowniczych to pracodawca jest górą - to on płaci pieniądze i dlatego pracownik powinien korzystać z ochrony prawnej... jednak z mobbingiem jest jak z molestowaniem w miejscu pracy - o tym się nie mówi, bo wstyd...

Ogólnie daleko nam do norm europejskich, gdzie praktyka antymobbingowa sięga lat 60`

Mobbing to skomplikowana temat i niestety z dotychczasowych moich obserwacji wynika, że pewne formy mobbingu są szeroko stosowane w pewnych typach zakładów pracy...
Link do komentarza
u w mnie w pracy podobno jest stosowany mobbing
ale na to narzekają tylko najsłabsi
nie boję się zjebać kierownika
jeżeli wiem, że mam rację to jej bronię
i pozwalam sobie na głupie gadki i zastraszanie itp
ktoś kto boi się odezwać jest zmuszany do zostawania na nadgodziny
zastraszany nawet takimi głupotami jak odebranie urlopu na żądanie itp
Link do komentarza
Cytat

Nie do końca się zgodzę...
w naszym kraju orzecznictwo w zakresie mobbingu jest bardzo znikome (stąd wynika, że sądy pracy nie mają hmmm... praktyki i określonej linii orzecznictwa). Mobbing to nie tylko "złe spojrzenia" i izolowanie pracownika - przybiera również inne formy np. blokada podwyżek, blokada awansu, blokada rozwoju pracownika.
Niestety w sprawach pracowniczych to pracodawca jest górą - to on płaci pieniądze i dlatego pracownik powinien korzystać z ochrony prawnej... jednak z mobbingiem jest jak z molestowaniem w miejscu pracy - o tym się nie mówi, bo wstyd...

Ogólnie daleko nam do norm europejskich, gdzie praktyka antymobbingowa sięga lat 60`

Mobbing to skomplikowana temat i niestety z dotychczasowych moich obserwacji wynika, że pewne formy mobbingu są szeroko stosowane w pewnych typach zakładów pracy...


Fakt - orzecznictwo mamy skąpe ale tylko dlatego, że pojęcie stosunkowo od niedawna funkcjonuje w kp. I nie do końca rozumiem co masz na myśli że to pracodawca jest górą... nasze prawo pracy jest bardzo pro-pracownicze... Z obserwacji - ofiary mobbingu zazwyczaj siedzą cicho i wstydzą się do tego przyznać. Instytucję wykorzystują pieniacze, niestety... A co do praktyki - odkąd jesteśmy w UE mamy możliwość opierania się na całym prawie wspólnotowym /w zakresie u nas nie uregulowanym, poprzez zasady traktatowe.../
Link do komentarza
Cytat

Instytucję wykorzystują pieniacze

właśnie dzięki takiemu podejściu ofiary mobbingu nie dochodzą swoich praw...

Cytat

ale na to narzekają tylko najsłabsi

i tu kolejny mit o mobbingu... bardzo często ofiarami mobbingu stają się pracownicy broniący swojego zdania, samodzielni, wykazujący się ponadprzeciętną wiedzą merytoryczną... Przełożony (niekoniecznie pracodawca) usiłuje takiego pracownika uśrednić, zdemotywować - to jest najczęściej występująca forma mobbingu w tzw. budżetówce...


Mobbing zatacza błędne koło - pracownicy, którzy widzą mobbowanie jednego z nich, odwracają się od niego, bo sami nie chcą być ofiarami...
Link do komentarza
Cytat

właśnie dzięki takiemu podejściu ofiary mobbingu nie dochodzą swoich praw...

i tu kolejny mit o mobbingu... bardzo często ofiarami mobbingu stają się pracownicy broniący swojego zdania, samodzielni, wykazujący się ponadprzeciętną wiedzą merytoryczną... Przełożony (niekoniecznie pracodawca) usiłuje takiego pracownika uśrednić, zdemotywować - to jest najczęściej występująca forma mobbingu w tzw. budżetówce...


Mobbing zatacza błędne koło - pracownicy, którzy widzą mobbowanie jednego z nich, odwracają się od niego, bo sami nie chcą być ofiarami...


Oj kofana, ja nie twierdzę, że ofiary nie trafiają do sądu... I wtedy trzeba naprawdę się nad nimi pochylić, bo dla nich te sprawy są szczególnie trudne i wyniszczające... Tylko trzeba dużej wrażliwości i doświadczenia /nie mylić z rutyną/, żeby poznać czy to rzeczywiście pokrzywdzony czy złośliwiec, który chce się odegrać... I tu masz rację - w sprawach pracowniczych często "koledzy z hali" przestają być kolegami, jeśli trzeba coś zeznać p-ko szefowi... Niestety... Lęk przed utratą pracy jest u nas silniejszy niż wiara w sprawiedliwość....
Link do komentarza
Ja miałem problem z nowym szefem w jednej z firm gdzie pracowałem. Chciał "swoich" obsadzić na pewnych stanowiskach i mobbingował( kobiety dość nachalnie-seksualnie, mężczyzn- wyzwiska, utrudnianie obowiązków, zmiany w umowie niezgodne z przepisami). W pół roku zwolniło sie 5 osób. Właściwie przyspieszył ich decyzje o zwolnieniu, bo i tak mieli to w planach. Ze mną nie poszło łatwo, sprawa skończyła sie w PIP i sądzie pracy, z tym ze nie sądziłem sie o mobbing a o inne "kwiotki".
I jesli planujecie jakieś ruchy w pracy i chcecie pomocy PIP to możecie dać sobie spokój. Trzeba im rozpisać wszystko w punktach wraz z odpowiednimi cytatami z ustaw i prawa pracy, bo sami nie wiedzą nic. Sprawdzają czy masz dobrze ustawiony monitor i to cała kontrola. Umów i innych dokumentów nie czytają. A odpowiedz w sprawie kontroli może do ciebie nie dotrzeć, więc trzeba samemu sobie po nią jechać do PIP. Na konkretna pomoc nie licz, inspektorzy pochwalili jeszcze panią z personalnego, że tak ładnie wypisuje dokumenty a nawet nie sprawdzili ze urlopy są błędnie naliczane itd.
Na szczęcie sąd był sprawiedliwy. Biednemu wice, który został wysłany do sądu nawet nie znając sprawy, jako pełnomocnik(bez adwokata), dostało się po uszach. Szef po prostu rzucił go na pożarcie, bo sam bał się pokazać. A na koniec nasłałem na nich ZUS i skarbówkę. Może w końcu zamiast swoich żon i ciotek szef zatrudnił kompetentnych pracowników.

Ps z mobingowanych tylko ja się odważyłem coś zrobic. Inny się bali(a pózniej załowali jak wygrałem) albo im nie zależało.
Link do komentarza
I teraz moi drodzy jimt to pieniacz, czy faktyczna ofiara??? Łatwo wydawać osądy...

Ja, jimt`a zaliczę do tych, którzy potrafili się sprzeciwić machinie i zawalczyć o swoje prawa...

bo fakt, faktem... jedną kwestią są konsekwencje mobbingu w miejscu pracy,
a drugą, znacznie gorszą, skutki jakie mobbing pozostawia w psychice ofiary...
Link do komentarza
Opisywane tu wcześniejsze przypadki dowodzą tylko tego, że w tych przypadkach, szefowie to skrajni i prostaccy debile – i nie będę rozwijał, dlaczego.

Faktem jest, że najbardziej widać to, tak jak zauważyła Ciryl, w szeroko pojętej administracji – zwłaszcza państwowej. Szefowie tych instytucji tępią każdego, kto potencjalnie może zająć ich miejsce.
Choć znam i takich, którzy postępują akurat odwrotnie – ale przyznaję, że jest to zjawisko marginalne.


Pewnie zostanę zakrakany – ale ….
Jak pamięcią sięgam, jako szef i pracodawca zawsze stosowałem mobbing wobec swoich podwładnych (biorąc pod uwagę ogólnie przyjętą definicję tego „cóś”) – przy czym wcześniej nie wiedziałem, że się to tak nazywa.
Od ponad 20 lat jestem na swoim i zatrudniam sporo pracowników (same kobiety). Stosowałem i stosuję mobbing (z definicji) a mimo to mam stałą załogę („najmłodsza” ma 12 letni staż). Nieskromnie powiem, że zdarza się od czasu do czasu malutkie „molestowano” (też z definicji), ale „moje” Panie twierdzą, że „dzień bez molestowanka, to dzień stracony”.

Śmieszne – nie, bo to wszystko zależy od punktu widzenia, a ten – wiadomo; zależy …….

Link do komentarza
Cytat

Pewnie zostanę zakrakany – ale ….
Jak pamięcią sięgam, jako szef i pracodawca zawsze stosowałem mobbing wobec swoich podwładnych (biorąc pod uwagę ogólnie przyjętą definicję tego „cóś”) – przy czym wcześniej nie wiedziałem, że się to tak nazywa.
Od ponad 20 lat jestem na swoim i zatrudniam sporo pracowników (same kobiety). Stosowałem i stosuję mobbing (z definicji) a mimo to mam stałą załogę („najmłodsza” ma 12 letni staż). Nieskromnie powiem, że zdarza się od czasu do czasu malutkie „molestowano” (też z definicji), ale „moje” Panie twierdzą, że „dzień bez molestowanka, to dzień stracony”.

Śmieszne – nie, bo to wszystko zależy od punktu widzenia, a ten – wiadomo; zależy …….



Chciałam napisać coś mądrego, ale nic nie przychodzi mi do głowy oprócz tego, że na ile Cię znam to wiem, że nie jesteś w stanie zrobić nikomu z premedytacją krzywdy bez powodu ..... icon_biggrin.gif
Więc .... Paniom oczywiście zazdrościmy szefa .... o to molestowanko mi chodzi konkretnie... icon_lol.gif
Mój szef traktuje ludzi przedmiotowo , także kobiety .....
Przyjechał kiedyś i moja koleżanka miała akurat nową fryzurę ... zarąbiście powiem wyglądała .... Szef stanął obok Niej i mówi :
o, zmieniła Pani fryzurę , ładnie ....
na co Ona : dziękuję za komplement - i spłonęła rumieńcem ...
na co szef : to nie był komplement , stwierdzam fakt .... icon_lol.gif
Link do komentarza
Cytat

To nie jest „przedmiotowe traktowanie”, tylko obrona przed zarzutem molestowania icon_biggrin.gif (niestety)



znam mojego szefa doskonale .... na zlocie powiem Ci dlaczego aż tak dobrze i nie jest to to o czym wszyscy zapewne teraz pomyśleli icon_mrgreen.gif .... i wiem, że to nie jest to o czym Ty myślisz tylko ja mam rację .... icon_biggrin.gif icon_wink.gif
Takim jest człowiekiem .... i już.... icon_lol.gif
Link do komentarza
Cytat

Mój szef traktuje ludzi przedmiotowo , także kobiety .....
Przyjechał kiedyś i moja koleżanka miała akurat nową fryzurę ... zarąbiście powiem wyglądała .... Szef stanął obok Niej i mówi :
o, zmieniła Pani fryzurę , ładnie ....
na co Ona : dziękuję za komplement - i spłonęła rumieńcem ...
na co szef : to nie był komplement , stwierdzam fakt .... icon_lol.gif



To ja już nie rozumiem....
Komplement to jest bajerowanie w celu osiągnięcia określonych korzysci i obie strony o tym wiedzą.
Tu szef chciał być po prostu szczery i powiedzieć, że naprawdę mu się podoba. NO TO O CO CHODZI ?????
Link do komentarza
Cytat

To ja już nie rozumiem....
Komplement to jest bajerowanie w celu osiągnięcia określonych korzysci i obie strony o tym wiedzą.
Tu szef chciał być po prostu szczery i powiedzieć, że naprawdę mu się podoba. NO TO O CO CHODZI ?????



no właśnie o to , że fajnie byłoby mieć szefa który czasem "pobajeruje" .... i nie chodzi mi tu o jakieś obleśne molestowanie , tylko właśnie o zwracanie uwagi : puszczenie oczka , czasem uśmiech , komplement , zapisanie sobie daty urodzin pracownic i chocby kwiatuszek w prezencie .... mógłby być człowiekiem, a nie jak elekronicky mordulec - robotem ... icon_lol.gif
Podnieść czasem morale pracownic .... atmosfera od razu zupełnie inna .... icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

To ja już nie rozumiem....
Komplement to jest bajerowanie w celu osiągnięcia określonych korzysci i obie strony o tym wiedzą.
Tu szef chciał być po prostu szczery i powiedzieć, że naprawdę mu się podoba. NO TO O CO CHODZI ?????



Zrypany charakter to jeszcze nie mobbing. To że ktoś nas wkurza osobowością, nie znaczy że nas gnębi poza granice prawa.

Cytat

no właśnie o to , że fajnie byłoby mieć szefa który czasem "pobajeruje" .... i nie chodzi mi tu o jakieś obleśne molestowanie , tylko właśnie o zwracanie uwagi : puszczenie oczka , czasem uśmiech



W usa nie można na siebie patrzeć w windzie, bo to podchodzi pod molestowanie. Ludzie zakładają sobie sprawy. Fiu fiu.
Link do komentarza
Cytat

W usa nie można na siebie patrzeć w windzie, bo to podchodzi pod molestowanie. Ludzie zakładają sobie sprawy. Fiu fiu.



to chyba jacyś przewrażliwieńcy .... icon_eek.gif

do pracy chodzę ubrana dekoldziasto zazwyczaj ( żeby odwrócić uwagę od twarzy icon_lol.gif ) ... to jakbym miała założyć sprawę każdemu klientowi co zamiast w oczy mi na cycki patrzy to bym już pracować do końca życia nie musiała... jeno na Karaibach drinki sączyła a murzyn by mi wachlował ....... wachlarzem .... icon_mrgreen.gif
hm ... może warto przemyśleć? icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Cytat

to chyba jacyś przewrażliwieńcy .... icon_eek.gif

do pracy chodzę ubrana dekoldziasto zazwyczaj ( żeby odwrócić uwagę od twarzy icon_lol.gif ) ... to jakbym miała założyć sprawę każdemu klientowi co zamiast w oczy mi na cycki patrzy to bym już pracować do końca życia nie musiała... jeno na Karaibach drinki sączyła a murzyn by mi wachlował ....... wachlarzem .... icon_mrgreen.gif
hm ... może warto przemyśleć? icon_mrgreen.gif



Jak murzynowi też założysz sprawę, to nie będzie miał kto wachlować
Link do komentarza
Bajbaga wszystko zależy... co innego uśmiech, miły komplement... co innego sugestie itp. Wszystko też zależy od ogólnych stosunków panujących w miejscu pracy. Jednak to nie jest mobbing tylko molestowanie seksualne.

Ja mówię o stricte mobbingu, zasadzie równego traktowania pracowników...
Link do komentarza
Cytat

Ja mówię o stricte mobbingu, zasadzie równego traktowania pracowników...



Też o tym pisałem (że stosuje mobbing), bo też nigdy nie traktowałem i nie traktuję pracowników „równo” – ze szczególnym uwzględnieniem płacy i jej pochodnych (premii).

Są lepsi i gorsi pod względem wykonywanej pracy. Są sumienni i mniej, itp.
I nie chodzi tu o jakieś czasowe „wahania”, tylko o całokształt.

Dlaczego mam ich traktować równo?

Jeśli mi dobry i sumienny pracownik” pyszczy”, lub „fika”, to na pewno potraktuję to zupełnie inaczej, niż w przypadku „miernoty zawodowej”, a to „podpada” już pod mobbing z definicji.
To co - powinienem zwolnić (skrajność) obu, lub tolerować „miernotę” i do tego jeszcze „pyszczącą” i „fikającą” , jak chcę „zachować” tego „dobrego”?
W imię czego – sprawiedliwości społecznej?

Link do komentarza
Cytat

no właśnie o to , że fajnie byłoby mieć szefa który czasem "pobajeruje" .... i nie chodzi mi tu o jakieś obleśne molestowanie , tylko właśnie o zwracanie uwagi : puszczenie oczka , czasem uśmiech , komplement , zapisanie sobie daty urodzin pracownic i chocby kwiatuszek w prezencie .... mógłby być człowiekiem, a nie jak elekronicky mordulec - robotem ... icon_lol.gif
Podnieść czasem morale pracownic .... atmosfera od razu zupełnie inna .... icon_biggrin.gif



Co prawda, to dość odległa historia, ale pamiętam gościa, który pracując na stanowisku kierownika niższego szczebla tak ordynarnie zaczepiał swoje pracownice, że nie dało się przejść obok spokojnie. Podszczypywał, dawał jednoznaczne propozycje, po prostu wszelkie kontakty sprowadzał do jednego (było to z 15 lat temu, moje początki pracy a jego końcówa).
Ale najciekawsze było co innego. "Molestowane" kobiety za nim przepadały. Od niektórych dostał w twarz i od nich się trzymał z daleka, za to pozostałe były zawiedzione, gdy w danym dniu nie poświęcił im choć chwilki.

Teraz jest to już nie do pomyślenia, ale jeśli nasze obyczaje będą zmieniały się w takim tempie, to za kolejnych 15 lat będzie u nas pod tym względem podobnie jak w Stanach.
Link do komentarza
Bajbaga zgadzam się z Tobą, w tym co napisałeś, ale... może warto w takim wypadku wprowadzić system oceny pracownika - jak w budżetówce? Każda strona wie, na czym stoi - to załatwi Regulamin pracy i wynagradzania.
Szkoda, że mimo regulaminu w budżetówce nie chroni on przed mobbingiem...

Widzisz, problem pojawia się wtedy, gdy pracownik, który zgodnie z okresową oceną pracownika oceniany jest jako bardzo dobry, a mino wszystko blokowane są jego inicjatywy, możliwość awansu, podwyżki i szkoleń, a prócz tego podważane są jego kwalifikacje i wiedza merytoryczna. Problem pojawia się również wtedy, gdy pracownik zaczyna dostawać dużą ilość spraw spoza zakresu obowiązków... bez zapewnienia odpowiedniego szkolenia w danym zakresie - jest to typowe działanie na tzw. "udupienie" pracownika...
Link do komentarza
Cytat

no właśnie o to , że fajnie byłoby mieć szefa który czasem "pobajeruje" .... i nie chodzi mi tu o jakieś obleśne molestowanie , tylko właśnie o zwracanie uwagi : puszczenie oczka , czasem uśmiech , komplement , zapisanie sobie daty urodzin pracownic i chocby kwiatuszek w prezencie .... mógłby być człowiekiem, a nie jak elekronicky mordulec - robotem ... icon_lol.gif
Podnieść czasem morale pracownic .... atmosfera od razu zupełnie inna .... icon_biggrin.gif


Daggulka, niech mnie opatrzność broni przed takim szefem. W pracy to ja jestem pracownik a nie kobieta. Pochwalić mnie można za kompetencje a nie za fryzurę. Maksimum tego, co znoszę, to, jak ty mówisz, bezprzedmiotowe stwierdzenie, że zmieniłam fryzurę.
Może dlatego tak mam, że zawsze uczyłam się i pracowałam głównie w męskim gronie. Nigdy nie było ważne, że ktoś ma zły dzień, chore dziecko, albo ładne nogi. Po wejściu do pracy problemy, fryzury, dekolty i twarze zostają za progiem. No, problemy czasem wracają w przerwie na śniadanie czy obiad, reszta nie.


A mobbing... zawsze mówię, że w Polsce nie ma już przymusu pracy. Jak mi gdzieś jest bardzo źle, nie awansuję, nie mam perspektyw - to szukam czegoś nowego. Człowiek, który całe życie się szkoli, rozwija, uczy - nie ma problemów ze znalexieniem pracy, nawet po 50. Człowiek, który skończył / nie skończył studia i siedzi w jednej pozycji przez 20 lat - jest sam sobie winien. Edytowano przez ezs (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

właśnie dzięki takiemu podejściu ofiary mobbingu nie dochodzą swoich praw...

i tu kolejny mit o mobbingu... bardzo często ofiarami mobbingu stają się pracownicy broniący swojego zdania, samodzielni, wykazujący się ponadprzeciętną wiedzą merytoryczną... Przełożony (niekoniecznie pracodawca) usiłuje takiego pracownika uśrednić, zdemotywować - to jest najczęściej występująca forma mobbingu w tzw. budżetówce...



ja jak walczyłem o podwyżkę to kierownik mało zawału nie dostał, jak zaczął ze mną dyskutować
zaczęło się od tego, że to nie od niego zależy kto dostaje podwyżkę
tego samego dnia dostał maila co z podwyżką dla mnie
godzinę mi to zajęło ale to on miał problem z odpieraniem mojego ataku
ja sobie wywalczyłem, ktoś kto się nie odezwie to ma przerąbane
bo na wszystko się zgadza, a przy nas co on to nie jest
poza tym jakoś do mnie się nie rzuca, że czytam gazetę w czasie pracy itp

Cytat

Mobbing zatacza błędne koło - pracownicy, którzy widzą mobbowanie jednego z nich, odwracają się od niego, bo sami nie chcą być ofiarami...



ja już przestałem odzywać się w sprawie innych
jak nie ma przełożonego to każdy jaki to z niego kozak
co on nie powiedział kierownikowi itp
jak przyjdzie co do czego to wszyscy czekali tylko aż to ja się odezwę
przykład
dowalone roboty
brygadzista stoi przy nas i sobie z nami dyskutuje
co któreś auto mieliśmy robić pasy
przyszła moja kolej na pasy i zjebałem brygadzistę, że zamiast stać to niech weźmie się do roboty
zrobił za mnie te pasy
następne auto było kumpla
bryg pyta się czyje to auto
padło imię kumpla
odpowiedź bryg "AHA" i poszedł w cholerę
kumpel do mnie z pretensjami dlaczego się nie odezwałem
a wśród nas to on jest największym kozakiem
ja jak mam problem to jestem sam
bo nikt nie stanie za mną
ale każdy by chciał abym to ja odzywał się w ich sprawie

ja mam o tyle dobrze, że moja dość dobrze zna prawo pracy
w razie problemu tel do niej i żaden kierownik dalej nie chce ze mną dyskutować
nie mają pojęcia o robocie a co dopiero o zarządzaniu ludźmi
skoro kierownikami są piekarze, weterynarze itp

ale się rozpisałem

Link do komentarza
Cytat

Daggulka, niech mnie opatrzność broni przed takim szefem. W pracy to ja jestem pracownik a nie kobieta. Pochwalić mnie można za kompetencje a nie za fryzurę. Maksimum tego, co znoszę, to, jak ty mówisz, bezprzedmiotowe stwierdzenie, że zmieniłam fryzurę.
Może dlatego tak mam, że zawsze uczyłam się i pracowałam głównie w męskim gronie. Nigdy nie było ważne, że ktoś ma zły dzień, chore dziecko, albo ładne nogi. Po wejściu do pracy problemy, fryzury, dekolty i twarze zostają za progiem. No, problemy czasem wracają w przerwie na śniadanie czy obiad, reszta nie.



Oki, oki ... każdy ma inną wrażliwość .... ja na pewno nie tolerowałabym zachowań nachalnych i świńskich .... absolutnie żadnego dotykania a tym bardziej szczypania - pewnie musiałby przyjść nazajutrz do pracy w okularach słonecznych icon_wink.gif .... chodziło mi raczej .... no właśnie .... o jakieś delikatne przejawy życzliwości , czasem zabarwione żartobliwie podtekstem ..... oczywiście wszystko w formie życzliwego żartu i z umiarem .....
nie wiem, czy mnie dobrze zrozumiałaś - absolutnie nie pozwoliłabym sobie na jakiekolwiek przejawy molestowania ..... takiego jakim ja go rozumiem .....
na pewno molestowaniem nie jest dla mnie komplement czy kwiatek na urodziny ..... icon_wink.gif
Link do komentarza
widzisz, to nie o to chodzi.
nie potrzebuję tego typu przejawaów zyczliwości, po prostu ten typ tak ma. Może to wynika z dużej pewności siebie icon_wink.gif
A co do nachalnych i świńskich - nikt się nigdy w stosunku do mnie nie odważył, chyba ucinam takie zachowania w zarodku icon_smile.gif

A i do mobbingu trzeba mieć chyba odpowiednią konstrukcję psychiczną. To znaczy do tego, żeby być mobbingowanym. Edytowano przez ezs (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

A i do mobbingu trzeba mieć chyba odpowiednią konstrukcję psychiczną. To znaczy do tego, żeby być mobbingowanym.


Naprawdę tak uważasz??? Czy naprawdę myślicie, że mobbing to jest tylko kwestia agresji słownej, ewentualnie psychologicznej?? Zam osoby, które w wyrażaniu swojego stanowiska nie przebierają w słowach - łącznie z tym, że wprost przełożonemu mówią o swoich zarzutach i są mobbowane właśnie przez brak podwyżek, awansów i szkoleń.

Z tą łatwością zmiany pracy też bym nie przesadzała... oczywiście żadna praca nie hańbi, ale znaleźć dobrą pracę na poziomie kwalifikacji pracownika - nie jest łatwo i nie szybko... jakoś nie specjalnie widzę to jak ktoś z managera ds. sprzedaży robi się sprzedawcą w sklepie icon_rolleyes.gif, albo operatorem wózka widłowego icon_rolleyes.gif

EZS parę lat temu miałam przyjemność pracować w zupełnie męskim towarzystwie (jedyna kobieta na prawie 60 chłopa) i do tej pory uważam, że było to najlepsze miejsce pracy. Udało mi się uniknąć wszelkich form szeroko rozumianego molestowania i wprowadzić stosunki typowo partnerskie, koleżeńskie. Oczywiście zarówno z mojej jak i z ich strony zdarzały się żarty, ale nigdy nie przekraczały granic tzw. "dobrego smaku". Mimo, iż zmieniłam pracę - to z większością mam bardzo dobry kontakt i czasem wychodzimy gdzieś wspólnie. Molestowanie to zupełnie odrębny temat - odnoszący się do seksualności człowieka, mobbing to zachowanie kierujące się w stronę pracownika jako człowieka oraz jego kompetencji...
Link do komentarza
Cytat

Naprawdę tak uważasz??? Czy naprawdę myślicie, że mobbing to jest tylko kwestia agresji słownej, ewentualnie psychologicznej?? Zam osoby, które w wyrażaniu swojego stanowiska nie przebierają w słowach - łącznie z tym, że wprost przełożonemu mówią o swoich zarzutach i są mobbowane właśnie przez brak podwyżek, awansów i szkoleń.


chyba tak...
są osoby, co do których mobbing nikomu nie przejdzie przez myśl. takie mam wrażenie. Przede wszystkim Kompetentne. Po drugie z silną osobowością. Wiesz, już tyle razy przekonałam się, że pracodawca pozwala sobie na tyle, na ile pozwoli pracownik. Ale z drugiej strony są osoby, które aż się proszą, żeby le lekceważyć. Nawet jeżeli dużo umieją, zwykle mają problem w pokazaniu tego publicznie. A jak jeszcze trafią w silne, konkurencyjne otoczenie, to mają zwykle przechlapane.


Ja mam wrażenie, ze ludzie mają problem z doborem pracy dla siebie i wiele późniejszych dramatów ma tu początek.
Chodzi mi o predyspozycje psychiczne. Ja od młodości wiedziałam, że muszę uprawiać wolny zawód. Mogę mieć szefa, owszem, ale nie za bardzo. Żadnej pracy zespołowej. Grupa zawsze szła w prawo a ja w lewo. Nie mam predyspozycji do pracy w korporacji, biurze. Gdybym trafiła na taką pracę, mogłoby się to skończyć próbami "wepchnięcia mnie w podłogę" ze strony współpracowników a depresją u mnie. Albo by mnie trafił szlak.
Ludzie nie zdając sobie sprawy z samych siebie dryfują czasem gdzie ich los poniesie a potem cierpią.
Link do komentarza
częściowo masz rację
ale czemu ja ma się przed tym bronić wyrobieniem sobie pozycji w stadzie?
mnie nie interesują pogrywanki szefa i współpracowników, lubię robić swoje
a okazuje się, że muszę też wyrabiać sobie pozycję w tej bandzie
nie lepiej, żeby zjawisko po prostu nie istniało?
i nie mówię tu o "motywowaniu"
Link do komentarza
Co do predyspozycji psychicznych do bycia mobbowanym zupełnie się nie zgadzam... uważam EZS, że w swoich wnioskach zawężasz temat.
Hipotetycznie:
Jest pracownik z ogromną wiedzą merytoryczną, samodzielny, kompetentny, który nie boi się wyrażać swojego zdania...

i jest jego przełożony - tzw. średniak... który boi się o swoją pozycję w firmie.

Przełożony nie zastosuje agresji słownej w stosunku do takiego pracownika, bo będzie się bał, że zostanie publicznie ośmieszony przez ujawnienie braku swoich kompetencji - wie, że ten pracownik będzie bronił swojego zdania używając merytorycznych argumentów.

Przełożony (/pracodawca) ma jednak nadal wpływ na podwyżkę, szkolenie, awans pracownika... więc wykorzystując swoją pozycję i moc sprawczą ucina wszelkie ścieżki nagradzania pracownika...

I teraz pracownik, który jest silną osobowością jest mobbowany czy nie??
Link do komentarza
A ja myślę, że pracownik, który jest silą osobowością, nie da się mobbować... Po prostu sobie na to nie pozwoli. Jeśli ma głowę na karku - wypowie stosunek pracy /podając jako powód właśnie mobbing/, ale przedtem - w odpowiedni sposób sytuację udokumentuje. Krótka piłka, prosty proces i po sprawie...
Link do komentarza
II PK 105/09
III PK 2/09
III PK 51/07
I PZP 2/07
I PK 176/06
III APa 170/05 itp... itd...

Myślę katee, że masz troszkę do czynienia z prawem - mobbing musi mieć charakter ciągły i długotrwały (trudno mówić o długotrwałości w krótszych odstępach czasu - 6 msc. podałam za Nyczem, ale polecam jeszcze poczyatać Andrzeja Marka, Liszcza, Gładoch, Pożdzika...

mimo, że nadal jest to temat dość nieznany - to stanowisko doktryny zdążyło się już jakoś wyrobić...
Link do komentarza
Cytat

Co do predyspozycji psychicznych do bycia mobbowanym zupełnie się nie zgadzam... uważam EZS, że w swoich wnioskach zawężasz temat.
Hipotetycznie:
Jest pracownik z ogromną wiedzą merytoryczną, samodzielny, kompetentny, który nie boi się wyrażać swojego zdania...
i jest jego przełożony - tzw. średniak... który boi się o swoją pozycję w firmie.
Przełożony nie zastosuje agresji słownej w stosunku do takiego pracownika, bo będzie się bał, że zostanie publicznie ośmieszony przez ujawnienie braku swoich kompetencji - wie, że ten pracownik będzie bronił swojego zdania używając merytorycznych argumentów.
Przełożony (/pracodawca) ma jednak nadal wpływ na podwyżkę, szkolenie, awans pracownika... więc wykorzystując swoją pozycję i moc sprawczą ucina wszelkie ścieżki nagradzania pracownika...
I teraz pracownik, który jest silną osobowością jest mobbowany czy nie??



Wydaje mi się, że pod pojęcie mobbingu zbyt łatwo wrzuca się wszelkie związane z pracą odczucia pracownika, które nie są związane z przyjemnościami.

Podwyżki, awanse i szkolenia powinny być obiektywnymi kryteriami oceny w firmie i nawet, jeżeli udało się przełożonemu kilka razy pracownika pominąć, to przecież nie jest on bezbronny.
Szczególnie jeśli jest to "pracownik z ogromną wiedzą merytoryczną, samodzielny, kompetentny, który nie boi się wyrażać swojego zdania..." i który do tego ma na tyle silną pozycję, że "potrafi publicznie ośmieszyć przełożonego wykazując jego brak kompetencji".
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...