Skocz do zawartości

Ciepło z Ziemi, darmowe ciepło, GWC


adam_mk

Recommended Posts

W toku wielu dyskusji w wielu wątkach i na różnych forach rozważaliśmy wszelkie podejścia do problemu budowy GWC (Gruntowego Wymiennika Ciepła). Postanowiłem zebrać w jednym miejscu wnioski, bo może komuś się przyda taki przekrój potencjalnych możliwości realizacji tej funkcji do podjęcia decyzji – budować taki cud, czy nie.


GRUNT JAKO ŹRÓDŁO CIEPŁA I CHŁODU:
Przez całe lato kąt padania promieni słonecznych jest taki, że znaczna część ich energii nie jest odbijana i rozprasza się w gruncie w postaci ciepła. Po prostu ziemia się nagrzewa. Dodatkowo, deszczyk opadający na tenże grunt przynosi kolejny strumień ciepła i ułatwia mu wnikanie do głębszych warstw (unoszenie - tu wsiąkanie). W efekcie, po uśrednieniu, pod ziemią, na niewielkiej głębokości i niezależnie od pory dnia i pory roku, panuje prawie wyrównana temperatura około 10stC (temperatura studzienna). Im bardziej wilgotny grunt (ohydna glina lub wysoki poziom wód gruntowych) tym więcej tego ciepełka przypada na jednostkę masy takiego gruntu. Woda, która pod ziemią jest zawsze bo żyjemy w hydrosferze, jest bardzo dziwna. Jest tam pod ziemią i ma największe ciepło właściwe w przyrodzie. Grunty suche, piaszczyste magazynują znacznie mniej ciepła, bo znacznie mniej w nich wilgoci (wody).
Do tego… wielokrotnie wykazano praktycznie, że zdolność do przewodzenia termicznego samego gruntu – generalnie - jest mała i wynosi około 2,5 - 3,5 W/m2. Ale przecież jest! Z tego wynika, że korzystając z sporej powierzchni gruntu można "wydłubać" spory strumień ciepła. Byle nie zbyt dynamicznie, bo czas jego „regeneracji” termicznej jest uzależniony zdolnością do przewodzenia ciepła z dalszych warstw, a ta jest niewielka.
Tak samo jak ziemia może dostarczyć strumień ciepła, tak może go również pochłonąć!
I to bardzo skutecznie!
Wiadomo również, że wszelkie przemiany termiczne napędzane są różnicą temperatur. Im większa różnica tym większy „napęd” takiego procesu.
To, czy „daje” czy „bierze” zależy wyłącznie od matematycznego „znaku” tej różnicy.
Co robić, żeby skorzystać z tego ciepła lub zmagazynować w gruncie jego (chwilowo niepotrzebne) nadmiary?
Należy zbudować skutecznie działający i wydajny wymiennik ciepła grunt-powietrze.
Wymiennik taki, aby się „sprawdził” MUSI być odpowiednio dopasowany do lokalnych warunków terenowych konkretnej lokalizacji.
Bo możliwości sięgnięcia po te zasoby ciepełka/chłodu są prawie zawsze i opracowano a także sprawdzono praktycznie wiele różnych podejść do tego problemu.
Pewne okazało się jedno…
Wszelkie "przepisy na obliczanie wydajności" takiego wymiennika to jawne brednie. To tylko empiryczno - przeliczeniowe minimum, gdzie przedsięwzięcie zaczyna mieć sens ekonomiczny przy minimalnych kosztach wykonania wymiennika.
Czy więc nie da się tego zrobić poprawnie? Policzyć zgodnie ze sztuką?
Można! TYLKO PO CO?!!!
Po to by napisać doktorat „ wyliczanie optymalnej wielkości GWC na MOJEJ, I TYLKO TAM, działce”?
Wymagałoby to robienia bardzo wielu żmudnych serii badań i pomiarów rozciągniętych na wiele lat – aby zdobyć potrzebne „dane” do precyzyjnych wyliczeń.
Zwykle – jest tam bardzo wiele „zmiennych” a ich kombinacje w różnych miejscach są jedynie podobne a nigdy tożsame!
Przejście takiego procesu byłoby na tyle kosztowne, że mogłoby zabraknąć środków na budowę domu, którego fragmentem miał być taki wymiennik!
Pozostaje więc korzystanie z zebranych doświadczeń praktycznych i WIEDZA zamiast NAUKI.
Pytanie : który jest „lepszy”? – sensu więc nie ma żadnego!
Lepszy jest ten dobrze dopasowany do warunków i poprawnie wykonany! ZAWSZE!
A co, jak przeszacowaliśmy „możliwości” tego naszego kawałka świata? Jak grunt na naszej działce jest „słabszy” niż zakładamy?
Wniosek jest taki: Gruntowe wymienniki należy w miarę możliwości przewymiarowywać! Ograniczeniem zwykle jest wielkość działki i zasobność portfela inwestora.


A jak rozwiązać ten problem PRAKTYCZNIE?
No, jakieś tam ogólne i ZAWSZE SIĘ SPRAWDZAJĄCE prawidłowości są!
Znajomość praw fizyki bardzo nam tu pomaga…

Wymienniki ciepła dzielą się na:
PRZEPONOWE - gdzie jeden czynnik jest oddzielony od drugiego czynnika ścianką (przeponą).
BEZPRZEPONOWE - gdzie jeden czynnik nie jest oddzielony od drugiego czynnika wymiany ciepła żadną przeponą. Separacja czynników na wylocie urządzenia najczęściej jest grawitacyjna, wynikająca z różnic gęstości tychże czynników.

Nas interesuje wymiennik ciepła powietrze – Ziemia (grunt).
Przeponowy lub bezprzeponowy – w zależności od NASZYCH lokalnych warunków terenowych.

A jakie najczęściej bywają te warunki?
Bagna zdarzają się bardzo rzadko!
Domów na palach i nad jeziorem stawia się też niewiele…
Najczęściej bywa piasek, glina lub mieszanina poprzednio wymienionych.
Kluczem jednak do problemu jest WODA. Ta „woda pod trawnikiem”, a ściślej biorąc – najwyższy poziom tej wody gruntowej w trakcie roku. To właśnie miejsce, gdzie ta woda, będąca nośnikiem tego upragnionego ciepła/chłodu , na które się „zasadzamy” – determinuje rodzaj zastosowanego wymiennika.

Stałe całorocznie temperatury występują w naszym kraju na głębokości około 2m ppt. (pod poziomem terenu).
Jeżeli najwyższy i stały poziom wód gruntowych jest WYŻEJ – to stawiamy wymiennik PRZEPONOWY.
Jeżeli najwyższy i stały poziom wód gruntowych jest NIŻEJ – to mamy luksus wyboru i raczej stawiamy znacznie wydajniejszy wymiennik BEZPRZEPONOWY.
Jeżeli poziom wód gruntowych jest bardzo zmienny (bo i tak się zdarza) – to raczej stosujemy wymiennik przeponowy.

Znane konstrukcje Gruntowych Wymienników Ciepła

Przeponowe:

GWC RUROWY:
5mb rury zakopanej w ziemi ma określoną powierzchnię, i chłonie z gruntu ciepło poprzez ściankę, niezbyt sprawnie oddając je do powietrza wewnątrz rury.
50mb rury j/w robi to lepiej i już można z tym żyć.
500mb rury robi to naprawdę dobrze, ale jak to sfinansować?
A jak zrobić?
Zakopujemy w ziemi na głębokości około 2m ppt rurę o takiej średnicy, aby prędkość strugi powietrza w niej nie przekraczała rażąco 5m/sek.
Średnica wynika więc z „wydajności powietrznej” takiego wymiennika, oporów przez niego wprowadzanych, które rosną mocno wraz ze wzrostem prędkości strugi.
Można, dla rozwinięcia powierzchni przepony (ścianki), zastosować wiele rur zrównoleglonych i cieńszych. Tzw. układ Tichelmana.
A ile powinno być tej rury, aby całe przedsięwzięcie miało sens?
Praktyka podpowiada, że około 0,35 do 0,45 razy powierzchnia „po podłogach” – podane w metrach bieżących rury.
Czyli dla przykładowego domu o powierzchni mieszkalnej rzędu 150m2 wychodzi od 52 do 68 mb.
To empiryczne wskaźniki dla gruntów mokrych – miejsca na budowę „rurowca”. Najczęściej spotykane relacje: powierzchnia domu – długość GWC.

GWC WODNY 1:
Jeżeli są wysokie wody gruntowe, to tylko się cieszyć! Potrzebne ciepło pobieramy tak, jak robi się to do klasycznej pompy ciepła "glikolowej". Układa się w gruncie węża fi32 napełnionego płynem niezamarzającym ( w kręgach o średnicy około 1m lub „na wprost”). Należy przyjąć moc takiego źródła ciepła na 20W/mb (ostro niedoszacowane) lub 35W/mb (optymalne) i ułożyć go tyle, aby czerpać około 5 kW w trybie ciągłym. Praktycznie oznacza to 150 - 200mb zakopanego węża. Wcale nie musi być w jednym kawałku. pętle można przecież równoleglić! (np.2 x po około100mb).
Przy obecnej cenie rury koszt nie jest zniechęcający czy zaporowy, tylko nakopać się trzeba, no chyba, że znajoma koparka za 40zł/godz. to w długi dzień się obskoczy.
NIECH MI KTOŚ UDOWODNI ŻE SIĘ NIE DA, TO GO POŚLĘ DO PIERWSZEGO Z BRZEGU URZYTKOWNIKA POMPY CIEPŁA!!!
Końce należy dołączyć do odpowiednio dobranego lamelkowego (takiego jak chłodnica samochodowa) wymiennika ciepła woda-powietrze umieszczonego w otworze czerpni naściennej. Całość uzupełniamy pompą obiegową. Czujniki temperatury odpowiednio załączają i wyłączają pompę zapewniając dogrzewanie zimą i ochładzanie latem powietrza wpuszczanego "na salony".
Wykonalne i wcale nie astronomicznie drogie.


Bezprzeponowe:

GWC ŻWIROWY:
1m3 żwiru po przedmuchaniu go strugą powietrza "da" skokiem sporo ciepła a potem "stanie" z powodu wychłodzenia i trzeba regenerować złoże (czekać aż "naciągnie")
10m3 żwiru rozwiązuje problem dla 100m2 domku na 8 godzin, potem przerwa.
30-50m3 rozwiązuje ten problem naprawdę skutecznie i przy pracy na 1/3 możliwości pozwala na "pracę ciągłą" realnie przez cały rok.

Tam, gdzie warunki wodne na to pozwalają, da się zakopać pod ziemią naprawdę sporo żwiru płukanego, otoczaków. To takie kamienne „piłeczki” pomiędzy którymi jest sporo miejsca na przepływającą pomiędzy ziarnami żwiru strugę powietrza. W efekcie – mamy astronomicznie rozwiniętą powierzchnie wymiany ciepła z możliwością nawilżania/osuszania wprowadzonej strugi przy realnie ZEROWYCH oporach przepływu powietrza.
Te konstrukcje, w licznych odmianach, są bardzo dobrze opisane w sieci i na forach.
Jest też wiele realizacji i fotorelacji z ich budowy.

GWC CERAMICZNY (absolutna nowość!!!)
Można też zamiast złoża żwirowego złożonego z otoczaków zastosować psełdozłoże zbudowane z warstwy popularnych MAXów (lub podobnych bloczków ściennych z kanalikami, ceramicznych). Łatwiej, taniej a równie skutecznie i sprawnie!

Wiele ze żwirowców (a możliwe jest też to przy ceramicznych) GWC zbudowano pod domem i bardzo dobrze się sprawdzają!
Żeby zbudować fundamenty to dziurę w ziemi na odpowiednią głębokość się przecież kopie…


GWC PŁYTOWY
Ta konstrukcja to bardzo rozwinięty prawie-rurowiec na tereny „suche”.
Pod ziemią na głębokości około 2mppt rozsypuje się warstwę piasku )ok. 3-5cm i na niej – żwiru (żwir „jak leci, taki jaki jest”).
Nad tym układa się coś w rodzaju „namiotu” (płyty) o niewielkiej wysokości (porównywalnej ze średnicą rurowca) a całość zasypuje.
W efekcie jest „bezprzeponowy rurowiec”.
Ma zalety obu rozwiązań.
Ma też wady…. Darmo go nie dają….


GWC WODNY 2:
Jeżeli są odpowiednie warunki – woda na głębokości kilku metrów i bardzo mało miejsca na żwirowiec, to można spróbować dobrać się do ciepła gruntu w inny sposób.
Budujemy studnię kręgową, której zastosowanie w gospodarstwie jest oczywiste i bardzo potrzebne. Wewnątrz studni urządzamy klasyczną „chłodnię kominową” .
Mała pompka zanurzona w wodzie pompuje ją do kilku sitek prysznicowych umieszczonych pod pokrywą studni. Wywołując intensywny deszcz wewnątrz tej studni bardzo skutecznie ochładza się (ogrzewa) olbrzymie ilości powietrza zapewniając jednocześnie absolutnie stałą jego wilgotność (niewielką, bo i temperatura niewielka - studzienna), no i naprawdę bardzo skuteczny filtr przeciwalergiczny. Coś kompletnie nieosiągalnego w klasycznym rurowym GWC.
Spad rury GWC powinien być od domu w kierunku studni dla grawitacyjnego usuwania skroplin.
Zimą powietrze wentylacyjne byłoby skutecznie nawilżane i bardzo skutecznie dogrzewane (też do studziennej temperatury). Długość rury (która kosztuje) można by wtedy znacznie zmniejszyć. Jak taka rura byłaby krótka, to wyłączając pompkę, gdy na dworze jest temperatura kilkanaście stopni, eliminuje się konieczność budowania czerpni naściennej. W krótkiej rurze nie zbije się temperatury z 14stC do 8stC przy potrzebnych przepływach.
Bilans cieplny wyraźnie mówi że m1T1+ m2T2= (m1+m2)deltaT
To oznacza, że mała masa (nie objętość!) powietrza bardzo skutecznie wymieni ciepło z wielką (w porównaniu) masą rozpylonej wody. Rozdział mediów nastąpi grawitacyjnie i "w dalszą drogę" uda się tylko mała masa powietrza po procesie wymiany energii. Skuteczność kolosalna w porównaniu z wielometrowym odcinkiem zakopanej bardzo drogiej rury (a ludzie mają jeszcze jakieś antybakteryjne pomysły, nie wiadomo po co).
Eliminujemy koszt rury, wykopków kilkudziesięciometrowych i to dość głębokich, budując naprawdę sprawny filtr zamiast enigmatycznej mikronowej warstewki farby pokrywającej wnętrze takiej rury, która, diabli wiedzą - czy coś zadziała. Można zaoszczędzone tu pieniądze włożyć w wykonanie takiej kręgowej studni. Wyjdzie znacznie bogatsza, nawet jak utopimy tam dwie oddzielne pompy (jedna do podlewania ogrodu). Wszelkie okablowanie można poprowadzić tą samą rurą, która prowadzi powietrze do domu. Tylko kabelki muszą być odpowiednio lepszej jakości. Można też sobie wyobrazić wstawioną rurę wodną do takiej rury powietrznej, tuż obok biegnących kabli, która prowadzi wodę techniczną do spłukiwania kibelka i mycia autka. Jeżeli to tylko woda techniczna, to można takiego "kręgowca" zatrudnić jako zbiornik chłonny deszczówki, z którą i tak coś musimy zrobić.
Powstaje 4 w jednym - Wash - and - go!
Dodatkowo - pełna serwisowalność układu w prosty sposób, bo wszelkie elementy łatwo dostępne. No i co tak właściwie ma się tam psuć? Sitko?



Jak się chce i rozumie po co to wszystko, to zawsze można! Woda w gruncie może dopomóc a wcale nie przeszkadza. Nie zawsze jest możliwość postawienia żwirowca, bo jemu wysoka woda przeszkadza , ale są przecież inne sposoby. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie w budowie urządzenia ekologicznie pozyskującego potrzebne nam zimą ciepełko lub latem chłodek.

Pozdrawiam Adam M.
Link do komentarza
Nie znam kwiatków, czy innego zielska, które byłoby uczulone na niebieską, plastikową, wodną rurę zakopaną na tych około lub prawie 2m ppt. (a jestem chowany w ogrodnictwie! icon_lol.gif )
Ta rura zabiera na około 0,5m dookoła siebie.
Najlepiej je kłaść tak 1m od siebie i prosto "jak w pysk strzelił"
Poczytaj o dolnym źródle pompy ciepła... to jest to samo...

A ten ceramiczny...
To taka ściana bez grama zaprawy położona poziomo pomiędzy ścianami fundamentowymi garażu czy salonu.
Ściana na płask a nie do pionu...
Tymi kanalikami w ceramice - poziomo.
Do tego - zawinięta w geowłukninę - żeby kanalików nie zamuliło.

A z tym wodnym 2
Krąg o średnicy prawie metra to dość jako wlot...
Inaczej - to robota i wysiłek się robią... dodatkowe...

Adam M.
Link do komentarza
z miasta nie z miasta. Wychowany na wsi, gdzie pamiętam dokładnie jak ludzie w mroźne zimy obkładali studnie z góry wiekiem i snopkami słomy. Mój ojciec też mieszka na wsi i co zime się boi że mu studnia zamarznie (chyba raz nawet się zdarzyło). A co dopiero gdy zaczniemy ją dodatkowo wychładzać tłocząc tam mroźne powietrze?
A to czy studnia umie zamarzać czy nie, zależy też chyba od tego jak wysoko mamy lustro wody. Ale mogę się mylić, wszak bardziej znam się na wypieku ciasta niż na studniach...
Link do komentarza
Ty cukiernik czy piekarz jesteś?
(Mnie chcieli przy piecu chlebowym ustawić za szefa, ale się nie dałem! icon_lol.gif )
Fakt. Na wszelki wypadek ogacali, ale zwykłe zimy u nas to koło zera się kręcą - to nie zamarza bo wtedy nie umie....
SĄ lepsze konstrukcje.
Ta jest super-hiper na lato!!!
Można se dwie połączyć....
Różne...
Robota.... fakt.
Ale jak już się nakopiesz, zrobisz i zakopiesz to 50 lat "wypasu" gratisowego jest z marszu...
Adam M.
Link do komentarza
Wiem...
OBAJ chyba wiemy co to taki piecyk...
A na dodatek bez piecyka jest jak w piekarni....
Zapowiadali że rzuci żabami a nawet co mniejszym krokodylem - i nic!
Pogroziło, naobiecywało i się... rozlazło...

Jak taki interdyscyplinarny jesteś, to z pewnością sobie poradzisz...
Jakby co - to my tu bywamy...
Pytaj! icon_lol.gif

Adam M.
Link do komentarza
Witaj Adam
Wiem że Imałeś się wielu zawodów, ale nic nie Mówiłeś o jasnowidztwie... icon_wink.gif
Przymierzałem się właśnie do poproszenie o konsultacje z GWC, wchodzę na Forum, patrzę..... a tu właśnie czeka odpowiedź... No, tego, to ja się nie spodziewałem - nawet po Tobie ... icon_wink.gif
Przygotowałem się do GWC wodnego 1 (nie wiedziałem o wersji 2 i chyba nie będę zmieniał, bo się już "przemyślałem" z 1.). Wykułem odpowiednie otwory w murze + wnęka na zawory (przejscie z 2 pętli ziemnych na jedną na strych). Zostaje kwestia samych rur: te fi32, to średnica zewnętrzna czy wewnętrzna?
No i ułożenie: proste czy spiralne? Napisałeś, że proste jest lepsze (bardziej wydajne?), ale ma jedną wadę - wymaga zrobienia niezłej "odkrywki". Przy spiralach można pozostać przy wykopaniu rowów a to znaczna różnica w czasie pracy koparki. No i mniejszy pogrom dla działki.
Czy warto więc iść w meandra, czy spirala wystarczy? Jeśli wystarczy, to jakiej średnicy te spirale i o ile m powinny być oddalone poszczególne zwoje? Jak dla mnie, to średnica ok. 1,5 metra i odstępy takie, aby rurka była oddalona od sąsiedniej też ok. 1,5 metra, ale nie jest to potwierdzone żadnymi "wyliczeniami" a tylko tak zwanym "chłopskim rozumem" icon_wink.gif, więc chętnie bym to skonsultował ze specjalistą.

Pozdrawiam
Andrzej
Link do komentarza
Generalnie - ciepełko/chłodek pobieramy z MASY ziemi. Z kubatury.
Praktycznie - jest wpływ na "zawartość" rury tej części gruntu, która leży nie dalej jak do 0,5m od niej.
Kładąc rurę - jak w pysk strzelił - eksploatujemy kloc o średnicy około metra i długości rury.
Kładąc ją w sprężynkę - eksploatujemy "szybciej" (tylko po co?) kosztem większej ilości metrów ułożonych (podwojenia długości). Układanie w sprężynkę jest łatwiejsze....

Są takie małe kopareczki do układania kabli/rur.
Są firmy, co je mają , bo stale takie roboty robią. Dla nich to robota na dniówkę czy dwie.
Dobrze jest znaleźć takich ludzi i zgubić problem.

Fi 32...
Toż to po prostu rura calowa...
Chodzi o przepływ. Przepływ przy "rozsądnej" pompie go wymuszajacej.
MOŻNA przepchać rurką od długopisu wielkie ilości cieczy, ale stosuje się wtedy wielkie ciśnienia i bardzo energożerne pompy. Dla calowej rury i małej pompki łatwo uzyskamy te 7-10l/min, które jest potrzebne nagrzewnicy lamelowej dla skutecznej wymiany ciepła w tych warunkach.


vega 1
Przykrycie studni chroni ją przed zasypaniem śmieciami, liśćmi, piaskiem.
Mówimy tu o studni wody technicznej, ale to działa w każdej.
Trzylatek też tam nie umieści "niepotrzebnej" kanapki czy samochodzika.
No, i sam jej nie obejrzy od wewnątrz... To też ważne!

Adam M.
Link do komentarza
dobra. Zaintrygowała mnie ta studnia, więc będę drążył (temat nie studnię). O ile na lato się zgodzę że nie musi być przykryta, to w zimie być może studnia nie zamarznie, ale powyżej lustra wody będą umieszczone sitka. Zakładam że będą minimum metr a najlepiej dwa metry powyżej lustra. Przecież woda w rurkach które będą połączone z sitkami zamarznie bardzo szybko gdy tylko wyłączy się pompka. Rozwiązanie więc na zimę słabe, chyba że:
a) przykryjemy studnię
lub
b) pompka będzie pracować cały okres zimowy bez przerwy, tak aby woda była non-stop w ruchu

Ten temat mnie o tyle interesuje, że mógłbym się pokusić właśnie o takie GWC (ze studnią) do mojego kurnika.
Link do komentarza
Mnie też o te same....
Nigdy nie były szczelne.

Stosowanie ich zamiast ziaren żwiru jest trochę niecelowe.
Za duża masa/wielkość a za mała powierzchnia.
Trzeba by z tych mini, co też są w obiegu...

Adam M.

Przemyślałem problem i .......
Można by z tego zrobić dość dobry akumulator ciepła dla solara powietrznego.
Prawie to samo, ale nie to samo...

A.M.
Link do komentarza
Cytat

Mnie też o te same....
Nigdy nie były szczelne.

Stosowanie ich zamiast ziaren żwiru jest trochę niecelowe.
Za duża masa/wielkość a za mała powierzchnia.
Trzeba by z tych mini, co też są w obiegu...

Adam M.

Przemyślałem problem i .......
Można by z tego zrobić dość dobry akumulator ciepła dla solara powietrznego.
Prawie to samo, ale nie to samo...

A.M.


No wlasnie szlo mi o wykorzystanie duzego ciepla wlasciwego wody. Ale rozumiem, ze sprawnosc oddawania ciepla za mala. A z ta szczelnoscia to przyznam, ze nie rozumiem. CO2 nie ucieka.
Link do komentarza
Gość adiqq
Cytat

GWC WODNY 1:
Jeżeli są wysokie wody gruntowe, to tylko się cieszyć! Potrzebne ciepło pobieramy tak, jak robi się to do klasycznej pompy ciepła "glikolowej". Układa się w gruncie węża fi32 napełnionego płynem niezamarzającym ( w kręgach o średnicy około 1m lub „na wprost”). Należy przyjąć moc takiego źródła ciepła na 20W/mb (ostro niedoszacowane) lub 35W/mb (optymalne) i ułożyć go tyle, aby czerpać około 5 kW w trybie ciągłym. Praktycznie oznacza to 150 - 200mb zakopanego węża. Wcale nie musi być w jednym kawałku. pętle można przecież równoleglić! (np.2 x po około100mb).
Przy obecnej cenie rury koszt nie jest zniechęcający czy zaporowy, tylko nakopać się trzeba, no chyba, że znajoma koparka za 40zł/godz. to w długi dzień się obskoczy.
NIECH MI KTOŚ UDOWODNI ŻE SIĘ NIE DA, TO GO POŚLĘ DO PIERWSZEGO Z BRZEGU URZYTKOWNIKA POMPY CIEPŁA!!!
Końce należy dołączyć do odpowiednio dobranego lamelkowego (takiego jak chłodnica samochodowa) wymiennika ciepła woda-powietrze umieszczonego w otworze czerpni naściennej. Całość uzupełniamy pompą obiegową. Czujniki temperatury odpowiednio załączają i wyłączają pompę zapewniając dogrzewanie zimą i ochładzanie latem powietrza wpuszczanego "na salony".
Wykonalne i wcale nie astronomicznie drogie.



Ja właśnie planuję GWC wodny 1
jaki może być koszt takiego lamelkowego wymiennika ciepła?
te 150-200mb to moge miec problem upchac na działce...z tego powodu, że juz dużo miejsca zajmuje mi DZ od PC...100m jest realne...może więcej, ale to będzie wtedy slalom pomiędzy kanalizacją,przyłączem wody i prądem icon_wink.gif
No chyba zeby przelecieć z rurkami przez piwnicę i wyjść z innej strony budynku, wtedy nie blokuje mnie te DZ z PC
rurki 32? do PC mam 40(ze względu na mniejsze opory przepływu)
doradz Adamie..
Link do komentarza
Gość adiqq
Cytat

Skoro masz kolektor do PCI to możesz go wykorzystać latem do chłodzenia powietrza, wystarczą dwa zawory, wymiennik glikol-powietrze i pompa obiegowa DZ, przy tym regenerujesz DZ jak jest ciepło. icon_biggrin.gif




wiem o tym, ale chciałem także wykorzystać go zima...dlatego planowałem osobną nitkę
Link do komentarza
Cytat

wiem o tym, ale chciałem także wykorzystać go zima...dlatego planowałem osobną nitkę


To dla mnie trochę przerost formy nad trescią, bo skoro masz PCI i czerpiesz ciepło z ziemi to po co Ci jeszcze osobny GWC na zimę? Latem schłodzisz co chcesz poprzez DZ. Lepiej już zwiększyć DZ do PCI to na pewno zaprocentuje lepszym COPem. Powodzenia
Link do komentarza
Gość adiqq
zobacze jak sobie bedzie PC radzila zima i potem podejme decyzje..fakt - zwiekszenie DZ to chyba najlepszy pomysł...tylko ta nitka bedzie krótsza od pozostałych z braku miejsca, lub czesciowo bede ja musiał puscic przez piwnice (kilka metrów)...
Link do komentarza
Coś już zaczyna się dziać!
Ruszyło składanie ceramicznego GWC.
Idzie tak:

Kanał doprowadzający powietrze do "złoża" (i odprowadzający, bo są identyczne).
Brak obrazka

Ceramika.
UWAGA!!!
Są różne! Jedna jest ewidentnie lepiej do kanału dopasowana.
Brak obrazka
Brak obrazka

Tu trzeba to zapuścić... na ten dywanik z geowłukniny. (garaż nad tym będzie w tym przypadku).
Brak obrazka

kilka szczegółów...
Brak obrazka
Brak obrazka
Brak obrazka
Brak obrazka


Prace trwają...
Jutro, jak dobrze pójdzie, to będzie koniec.
Za kilka dni można zobaczyć co się dzieje, bo zasypią i zaleją chudziaczkiem...

A wtedy pomiary! icon_lol.gif

Adam M.

(fotki moje - za zgodą właściciela tego stosu ceramiki i przyszłego domu)
Link do komentarza
Ja najprawdopodobniej będę miał wodny 2.

Tylko mam kilka pytań/wątpliwości.

1)Mam studnię, która ma ok. 2,5-3 m głębokości. To nie za mało?

2)Poziom wody mocno zależy od pogody.
W lato wody starcza na ok. 10 minut podlewania, poziom wody to max. 1m od dna.
Jak były duże deszcze (wiosna) to woda była ok. 0,5 m p.p.t.

Gdzie w takiej sytuacji umieścić czerpnię? Jak ją zabezpieczyć?

3)Pompka musi chodzić non stop, czy w cyklach np. 1 min pracy, 10 min. przerwy?
Link do komentarza
Cytat

Można tę deszczownię, raczej chłodnię kominową, wykonać jako urządzenie dedykowane.
Oddzielić od studni.
Wkopać kilka kręgów ze spływem do studni i zasilaniem sitka.
Mam jakąś tam ideę, jak zrobić to dobrze...
Nabazgrać jaki szkic?

Adam M.


bazgrołów nigdy za wiele. Ciągle myślę jak zrobić żeby było dobrze. Ta studnia zabiła mi ćwieka. Ja już nawet tak sobie myślałem, 2 rury doprowadzające powietrze do studni, zakopane na głębokości 1,5 metra ze spadem (delikatnym) w stronę studni. W każdej rurze, można by zamontować po 1 zraszaczu, co z pewnością zwiększyło by efektywność całości. Dodatkowo powietrze odebrało by już jakąś część energii z gruntu - zanim dotrze do studni. Odpada problem skroplin.
Nie wiem, generalnie dobrych wynalazków się nie poprawia, i nie taki mam zamiar. Ja tylko chcę tą studnię zamknąć wiekiem i zasypać ziemią, a na niej położyć kostkę brukową.
Link do komentarza
Gość adiqq
daliscie mi do myślenia z tym gwc wodnym 2....tym bardziej ze mam wode wyprowadzona z drenażu + do tego woda z całego dachu....planowałem zrobic w przyszlosci zbiornik, tam wprowadzic te rure i uzywac do podlewania ogrodu...a tu widze ze mozna to dodatkowo wykorzystac....icon_smile.gif
Link do komentarza
Jak opalasz olejem czy grzejesz prądem - to bezwzględnie TAK!
Jak masz własny tartak i grzejesz odpadem - to po co chałupę ocieplać?
Wtedy NIE (bo szkoda kasy i wysiłku)
Wszystko zależy od kosztu NOŚNIKA energii Tobie potrzebnej.

Mały czy duży - jak szczelny, to mu wentylacja BARDZO potrzebna.
Wtedy mechaniczna - najprzyjaźniejsza.
Przecież chodzi o komfort bytowania...
Zadowolisz się chlewikiem?
Tani, środków czystości nie trzeba dużo..., no, przewiewny zwykle - wiec wentylacja O.K.
Zimny...
Ale ogrzewanie to koszt, czyli - wydatek....

Jak lubisz komfort to mały czy duży - buduj wygodny!
icon_lol.gif
Adam M.

(W 107 letniej budzie wstawię komplet!. "Tymi ręcami" wstawię)
Link do komentarza
Dzięki adam:-)
Ostatnio chodzi mi po głowie adaptacja budynku gospodarczego(prawie chlewika icon_wink.gif ) na domek. Stoi to sobie obok mnie i sie marnuje. Bo mały to mysle o wszystkim na prąd(ogrzewanie, gotowanie, c.w.u). I te GWC w fundamentach mnie interesuje. Szukam małych rekuperatorów i na razie mam dwa: mistral mini, RK-200-SP-2.2. Tylko nie wiem czy taki mały poradzi sobie z oporami powietrza w GWC?
Może trzeba wybrac taki wiekszy?
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...