Skocz do zawartości

Zawał


Recommended Posts

Jestem młody chyba jeszcze ale ostatnio dopadł mnie już drugi zawał i aby było śmiesznie to w pracy.
Lekarze zabronili mi pracować fizycznie-ale jestem pracoholikiem jak to zauważyła jedna z osób na forum.Nie potrafię nie pracować. Mam na kogo pracować gdyż mam sporą rodzinę i moje małe skarby.
Zabronili się stresować - ale jak nie stresować się w tych czasach gdy na łeb wszystko leci.
Stres jest gigant od samego słuchania lekarzy - jak nie pracować gdy pracuje się od 15 roku życia z przerwami na szkołę , gdy całe życie to praca gdzie poza nią nie ma nic prócz dzieci dla których znosi się wszelkie trudy.
Jak nie pracować gdy nikt nie chce pomóc, gdy wszyscy którym pomogłeś wypieli się na ciebie, gdzie własna kobieta nie rozumie że już nie dajesz rady.

Nie wiem co jeszcze napisać
Może macie jakieś dobre rady??
Link do komentarza
Cytat

Jestem młody chyba jeszcze ale ostatnio dopadł mnie już drugi zawał i aby było śmiesznie to w pracy.
Lekarze zabronili mi pracować fizycznie-ale jestem pracoholikiem jak to zauważyła jedna z osób na forum.Nie potrafię nie pracować. Mam na kogo pracować gdyż mam sporą rodzinę i moje małe skarby.
Zabronili się stresować - ale jak nie stresować się w tych czasach gdy na łeb wszystko leci.
Stres jest gigant od samego słuchania lekarzy - jak nie pracować gdy pracuje się od 15 roku życia z przerwami na szkołę , gdy całe życie to praca gdzie poza nią nie ma nic prócz dzieci dla których znosi się wszelkie trudy.
Jak nie pracować gdy nikt nie chce pomóc, gdy wszyscy którym pomogłeś wypieli się na ciebie, gdzie własna kobieta nie rozumie że już nie dajesz rady.

Nie wiem co jeszcze napisać
Może macie jakieś dobre rady??


No chłopie nie dawaj się  icon_sad.gif


Jak się nie zaczniesz szanować to czeka Ciebie wymiana na nowszy model .

Link do komentarza
Choroba członka rodziny odbija się zawsze na całej rodzinie ......
sypią się plany,zmienia sie rytm dnia dla wszystkich,pogorszeniu ulegają finanse,towarzyszy lęk o przyszłość ... itd....itp...
I w takiej sytuacji nie trudno jest o konflikty,napięte sytuacje i brak szczerości...

Dobrym rozwiązaniem byłby odpoczynek w zaciszu jakiejś chatynki z dala od cywilizacji.
I
przemyślunek tego co tak naprawdę jest ważne w życiu... i czy na pewno tym czymś jest praca....

Zdrowia życzę...


Link do komentarza
Cytat

Choroba członka rodziny odbija się zawsze na całej rodzinie ......
sypią się plany,zmienia sie rytm dnia dla wszystkich,pogorszeniu ulegają finanse,towarzyszy lęk o przyszłość ... itd....itp...
I w takiej sytuacji nie trudno jest o konflikty,napięte sytuacje i brak szczerości...

Dobrym rozwiązaniem byłby odpoczynek w zaciszu jakiejś chatynki z dala od cywilizacji.
I
przemyślunek tego co tak naprawdę jest ważne w życiu... i czy na pewno tym czymś jest praca....

Zdrowia życzę...


Ciężko pogodzić wypoczynek przeważnie rzutuje na budżet domowy .
Jeżeli chcesz widzieć jak rosną Twoje  małe skarby to posłuchaj "Stokrotki" 
Również  zdrowia życzę!
Link do komentarza
miałam 27 lat i zawał. Właściwie "zawalik" ale to nie zmienia postaci rzezcy. Od kilku lat lecze się na nadciśnienie i wiem jedno... nie umiem zmienić swojego życia. Ciągle jestem w biegu. Pracuje na 2 etatach- dokształcam się.. Staram się dawać z siebie jak najwięcej.
Nie dane mi mieć dzieci- może wtedy patrzyłabym na wszystko troche inaczej...

Stresów w obecnym świecie nie zawsze da sie uniknąć dlatego czasem nachodzi mnie jednak potrzeba kompletnego zwolnienia- wyłączenia na weekend telefonu, komputera, telewizora. Pobycia z mężem, celebrowania wspólnych chwil.
Oczywiście dieta, sen, witaminki...
a przede wszystkim docenienie czasu spędzanego z rodziną bo nigdy nie wiadomo, które słowo lub spojrzenie skierowane na kochaną osobe bedzie naszym ostatnim..
Link do komentarza
Troche mnie przeraziliscie jak mozna miec zawal w tak mlodym wieku? mam pewnie po dziadku odziedziczone tedencje zawalowe, w koncu po dziadkach najlepiej sie dziedziczy choroby wszelkie.
Aha i prosze mnie nie rozczulac, bo w pracy jestem.
Powiem wam szczerze ze penie jak do kazdej choroby da si eprzyzwyczaic do restrykcyjnych zasad nowego zycia ale jak bym znalazl sie z takiej sytualcji to bylo by ciezko mi sie wyciszyc i tak dalej zrezygnowania z latania wte i spowrotem. Takze chyle czolka i trzymajcie sie.

Mysza stwierdzenie jestem mlody tzn? mi do 27 lat jeszcze troche brakuje. kiedy miales te zawaly. Kurcze zaczynam sie bac. na ogol tak jest ze jak sie wali to wszystki od razu, co by nam bardziej dowalic. Podobno zycie jest zlosliwe i wcale nie fajne dla tych w czepku nieurodzonych.;( Ale dzieci to wystarczajaca motywajca, a agusia ma kochajacego meza, a taki to skarb.
Link do komentarza
Cytat

Troche mnie przeraziliscie jak mozna miec zawal w tak mlodym wieku? mam pewnie po dziadku odziedziczone tedencje zawalowe, w koncu po dziadkach najlepiej sie dziedziczy choroby wszelkie.
Aha i prosze mnie nie rozczulac, bo w pracy jestem.
Powiem wam szczerze ze penie jak do kazdej choroby da si eprzyzwyczaic do restrykcyjnych zasad nowego zycia ale jak bym znalazl sie z takiej sytualcji to bylo by ciezko mi sie wyciszyc i tak dalej zrezygnowania z latania wte i spowrotem. Takze chyle czolka i trzymajcie sie.

Mysza stwierdzenie jestem mlody tzn? mi do 27 lat jeszcze troche brakuje. kiedy miales te zawaly. Kurcze zaczynam sie bac. na ogol tak jest ze jak sie wali to wszystki od razu, co by nam bardziej dowalic. Podobno zycie jest zlosliwe i wcale nie fajne dla tych w czepku nieurodzonych.;( Ale dzieci to wystarczajaca motywajca, a agusia ma kochajacego meza, a taki to skarb.




Mam 36 lat a spotkało mnie to miesiąc temu i co gorsza w zeszłym tygodniu icon_sad.gif
Link do komentarza
mysza223 jestem od Ciebie 7 lat młodsza ale posłuchaj rady....ZWOLNIJ. CHWILE Z RODZINĄ SĄ BEZCENNE. Może to brzmi jak banał ale teraz wiem jak szybko można wszystko stracić.
Rodzina to niewątpliwe wsparcie w takich sytuacjach. Mi czasem maż musi krzyknąć, przypomnieć że mam zwolnić i zadbać o siebie.
To czasem taki mój życiodajny filtr..
Link do komentarza
Cytat

Mam 36 lat a spotkało mnie to miesiąc temu i co gorsza w zeszłym tygodniu icon_sad.gif


Jestem w Twoim wieku i wiem jak trudno wyhamować pociąg w biegu. Nie możesz kompletnie o wszystkim zapomnieć bo tak się nie da, a na siłę to przynosi więcej szkody niż pożytku. Po prostu daj sobie troszkę czasu i trzymaj się, powoli, małymi kroczkami do przodu. Zdrówka życzę i zrozumienia ze strony najbliższych bo bez tego się nie da. Pamiętaj masz dla kogo żyć.
Link do komentarza
Cytat

Mam 36 lat a spotkało mnie to miesiąc temu i co gorsza w zeszłym tygodniu icon_sad.gif


A to mnie zaskoczyłeś, Mysza 223.
Na zlocie wir zdarzeń nas porwał, nie było kiedy pogadać, tylko żeśmy się poznali. Pamiętam to jak dziś.

Mam 41 lat. Nie wiem, czy miałem zawał, bo nie wiem po czym to poznać, czy się ma, czy nie.

Uważam podobnie, ja napisali Stokrotka i Animus: pomyśl o sobie. Twoim najbliższym nic z Ciebie nie ubędzie, ale jeśli zaczniesz myśleć O SOBIE, co łatwe nie jest, to zaczniesz widzieć, kiedy zapie...alasz bez sensu, a kiedy robisz coś, co Ciebie buduje, daje Ci satysfakcję, radość, wiatr w skrzydła, energię. Wtedy stres jest pokonywaniem przeszkód, przełamywaniem własnych słabości, a nie udupia. I to jest twoja siła. Wtedy nie ma stresu.

Musisz zwolnić.

Jesteś dobry w tym co robisz, Mysza. jestes magikiem, wiesz? Widziałem zdjęcia Twoich prac. icon_smile.gif

Spokojnie możesz sobie odpuścić. Jeśli masz swoich pracowników, to ich pilnuj, a sam rób mniej.
Jeśli pracowników nie masz, ta zacznij ich mieć! Masz takie zdolności w tym, co robisz, że możesz mieć ludzi i ich przyuczyć. Nie daj się zaj...bać. Szkoda życia.
A jeśli pracujesz w firmie... to przejdż na własny rachunek, bo jesteś zajebisty. Jesteś.
Link do komentarza
Cytat

howkh ....

p.s. proponowałam, tłumaczyłam, prosiłam .... ale mnie nie słucha .... icon_confused.gif


Ten typ tak ma. icon_biggrin.gif
Mam znajomego - genialny facet - zajmuje się budowlanką, wszystkim. Nie ma ludzi, bo woli robić sam -skromny, w sumie nieśmiały, a dusza człowiek - debili nie toleruje, ale ich nie opieprzy, więc robi sam. Zleceń ma od groma. W efekcie - ostatnio ZUS na siłę go do sanatorium wysłał, bo chłopakowi kręgosłup szwankuje. I nie dociera do niego, że musi się lekko zeskurwysynić - bo dla otoczenia wiele się nie zmieni, a jemu z tym będzie łatwiej.
Mysza pewnie ma inaczej, bo co człowiek, to inna historia, ale odpuścić musi.

Czytasz to, Mysza? icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Ten typ tak ma. icon_biggrin.gif
Mam znajomego - genialny facet - zajmuje się budowlanką, wszystkim. Nie ma ludzi, bo woli robić sam -skromny, w sumie nieśmiały, a dusza człowiek - debili nie toleruje, ale ich nie opieprzy, więc robi sam. Zleceń ma od groma. W efekcie - ostatnio ZUS na siłę go do sanatorium wysłał, bo chłopakowi kręgosłup szwankuje. I nie dociera do niego, że musi się lekko zeskurwysynić - bo dla otoczenia wiele się nie zmieni, a jemu z tym będzie łatwiej.
Mysza pewnie ma inaczej, bo co człowiek, to inna historia, ale odpuścić musi.



Piotr ..... nic dodać , nic ująć ... idealnie to ująłeś .... icon_biggrin.gif icon_wink.gif
Link do komentarza
Cytat

... Jak nie pracować gdy nikt nie chce pomóc, gdy wszyscy którym pomogłeś wypieli się na ciebie, gdzie własna kobieta nie rozumie że już nie dajesz rady ...



wykonuj tylko takie prace, które sprawiają Ci przyjemność ...
tzn. nie znuszaj sie do robienia czegoś "na siłę"
jesli podjąłes sie wykonania czegoś - rób to dla własnej przyjemności ...

jesli nie ma Ci kto pomóc, zostaw daną robotę na inny czas lub zorganizuj ją tak, aby wyeliminować uzaleznienie sie od innej osoby ...

praca nie jest celem zycia ...
kiedy masz "zadyszkę" i czujesz sie sfrustrowany brakiem zrozumienia u innych
siądź, odpocznij, pooddychaj głęboko świerzym powietrzem, popatrz w niebo
popatrz w ziemię i pomyśl ile problemów ma np. taka mała mrówka ...
czy przy jej problemach - Twoje problemy są ważniejsze ... ? Edytowano przez brzoza (zobacz historię edycji)
Link do komentarza




dzięki PeZet

wiesz, trzeba sie umieć cieszyć zyciem a nie tylko pracą ...
tak jak spiewał Rysiek Ridel, ze "w zyciu piękne są tylko chwile ..."
lub Paktofonika "Łapię chwile ulotne jak ulotka. Ulotne chwile łapię jak fotka ...."

łapac te chwile i cieszyć się zyciem ...

Link do komentarza
Poczytałem i bardzo dziękuję za wsparcie i dobre słowo.
PeZet sam prowadzę swoje interesy i oprócz fizycznej i biurową robotę robię sam.
Co do pracy - no cóż nie potrafię usiedzieć w miejscu jak to zauważyła Daga jestem pracoholikiem i jak nie widzę jak posuwają się prace to to samo co bym po prostu był ...............
Ja muszę być, dotknąć, robić.
Postaram się trochę se odpuścić - ale jestem taki jak twój kolega nosem się będę podpierał a będę pracował.
Czasem padam ale i tak chwilę tylko poświęcam sobie na odpoczynek i dalej do pracy.
Taki jestem i nic nie poradzę.
Obiecuję że postaram się zwolnić- może się uda.
Link do komentarza
Cytat

A z czego i tak będą z placu boju bo i tak będę w pracy jedynie co to tylko to że na ludzików więcej zwalę - a krzyczeć nie krzyczę ino tłumaczę



no jak to z czego ..... na focie ma być:
na placu boju wygodne krzesło , pod parasolką , w cieniu , na stoliczku obok napoje chłodzące niewyskokowe i kanapki .... a na krześle Ty pokazujący palcem co kto ma robić ..... icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Też wydawało mi się, że jak nie zrobię lub nie dopatrzę sama to na pewno będzie coś nie tak. Na urlop nie było czasu wyjechać, ponieważ świat by się beze mnie zawalił. Zawalił się któregoś dnia, ale mój świat.

Od 4 lat nic nie muszę, robię to co uważam za słuszne. Nagle okazało się, że jak czegoś nie zrobię to nic się wielkiego nie stanie. Inni sobie doskonale poradzą, bez mojej nieustannej obecności. Mogłabym pracować więcej niż przed chorobą, ale już nie chcę. Realizuję się w innych dziedzinach niż praca zawodowa.

Rodzina też przejrzała na oczy i próbuje żyć, mając na uwadze moje potrzeby i możliwości.

Życzę zdrowia i więcej czasu na myślenie o sobie.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
  • 4 miesiące temu...
no własnie mysza?
Zawały w młodym wieku zdarzają się choć rzadko. Ale koło 40 u facetów (u kobiet znacznie rzadziej) to już są wcale nie tak rzadko. Pomyśleć o tym warto wcześniej bo zawsze lepiej zapobiec prawda? Niby wszyscy wiemy jakie są czynniki ryzyka. Na większość z nich mamy wpływ...
- geny i płeć (faceci mają gorzej) na to nie wpłyniemy....
- waga! Najkorzystniejsza- górna granica normy, BMI około 25. To jest waga z która statystycznie najdłużej się zyje:)
- tryb życia- ruch! regularny ruch przeciwdziała miażdżycy. Nie tyle wysiłek co właśnie ruch, spacery, rower, basen, góry, jogging- poporstu aktywność, nic wielkiego, przyzwyczajenie się do regularnej aktywności to najlepsza inwestycja w zdrowie. -palenie. Palenie ogromnie zwiększa ryzyko miażdzycy, nie tylko zawału ale też typowej dla palących facetów miażdzycy nóg. Pisze to jako kiedyś tam była paląca- palenie to naparwde głupota, wyrzucanie kasy (często dużej) i prawie na 100% narażanie się na szereg groźnych chorób. A palenie można rzucić, trzeba tylko chcieć, są leki pomagające w tym w razie czego- i o ile w wieku 25 lat może się jeszcze nie odczuwa skutków to mając 35 już napewno tak.
-ciśnienie- nadciśnienie jest bardzo powszechne i zaczyna się w coraz młodszym wieku, zwłaszcza jeśli wasi rodzice mają nadciśnienie trzeba sobie co jakiś czas zmierzyć i jeśli powtarzają się podwyższone (powyżej 140/90) to trzeba się zacząć leczyć
-cholesterol i cukier. Nie od razu leki, ale poporstu dieta, zdrowa, jak najmniej cukru i słodyczy , ograniczyć tłuszcz zwierzęcy, warzywa, ryby, chude mięso, pełnoziarniste pieczywo... niby wszyscy wiemy..icon_smile.gif
-stres... no cóż. Ja się nie powinnam wypowiadać na temat stresu w mojej pracy icon_rolleyes.gif ale podejście jest ważne, hierarchia wartości, żebyśmy nie przegapili czasu który powinnismy mieć dla rodziny, dla dzieci, dla siebie.... niedawno mój przyjaciel awansował na kierownicze stanowisko w dużej firmie. Wcześniej miał niezłą, stabilną pracę, nieźle płatną- był w stanie utrzymac rodzinę na przyzwoitym poziomie przy niewielkiej pracy żony w niepełnym wymiarze godzin. Pracował w określonych godzinach, miał swój zakres obowiazków i ok. I teraz... awans. Podwyżka (odczuwalna ale nie znów jakaś taka powalająca na kolana..), służbowy samochód (wcześniej nie miał). I niedawno z nim rozmawiałam. Nie ma go wogóle w domu. W pracy do późna, stale wyjazdy, tez zagraniczne, w zasadzie w każdym miesiącu wyjazd kilkudniowy. Żona sama z domem i dziećmi. Ogromne obciążenie stresem. Zaczął palić ( wcześniej tylko sporadycznie na imprezach). Warto było....? Sam mówi że chyba nie...
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
  • 4 lata temu...
  • 2 tygodnie temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 3 tygodnie temu...
  • 3 miesiące temu...
  • 1 rok temu...
  • 6 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Cześć,  chyba znajduję się w sytuacji beznadziejnej. Od paru lat staram się uzyskać od naszej gminy informacje o możliwości jakie mam na działce rolnej rodziców, którzy chcą część tej działki wydzielić i przepisać mi, abym mógł się na niej wybudować. Mam nadzieję, że ktoś z was będzie w stanie mi pomóc.   Rodzice posiadają działkę rolną o powierzchni 0,8ha (tylko tato jest rolnikiem), działkę rolną dostała mama w spadku po babci. Rodzice tę działkę dzierżawią komuś innemu, sami jej nie uprawiają. Na tej powierzchni działki są trzy klasy ziemi, klasa RII, klasa RIIIa i RIIIb. Chcieliby wydzielić z tego około 16 arów i przepisać je na mnie (nie jestem rolnikiem) abym wraz z rodziną mógł się tam wybudować. Niestety akurat na granicy naszej działki kończy się przeznaczenie terenów pod zabudowy na planie zagospodarowania przestrzennego gminy (co ciekawe działka pod naszą ma klasę II i jest w pełni przewidziana pod zabudowę...).  Staraliśmy się już w gminie o to aby uwzględnić naszą działkę podczas aktualnego planowania jako działkę przeznaczoną pod zabudowę. Niestety, spotkaliśmy się z odmową, która była argumentowana tym, że gmina już prawie osiągnęła 100% limitu jaki mogła wykorzystać na przeznaczenie terenów pod zabudowy (nie wiem czy nas zbyli, czy rzeczywiście jest coś takiego, ale nadal zbierają wnioski od ludzi).   Próbowaliśmy dowiedzieć się co w takim wypadku mamy zrobić aby móc się tam wybudować. W gminie dostaliśmy informację o wystąpieniu o WZ, ale powiedziano nam też, że wysoka klasa ziemi to pewna odmowa. Czytałem też o nowelizacji ustawy z 2023 roku, która praktycznie to uniemożliwia. Ręce opadły. Niestety na innych działkach rolnych rodziców nie ma jak się budować bo są w szczerym polu, bez dostępu do wody, dojazdu i prądu. Jedynie ta działka jest położona przy zabudowaniach, drodze i dostępnie do sieci wody.   Czy mamy w ogóle jeszcze jakieś opcje, aby załatwić tę sprawę? Wiemy, że jest jeszcze coś takiego jak budowa zagrodowa, ale tutaj informacji o wymaganiach jest tyle, że sam już nie wiem które są prawdziwe, a które nie. Jeśli, zostaje nam tylko taka opcja, prosiłbym również o podpowiedź jak załatwić to w ten sposób i jakie wymagania musimy spełnić.   Jeżeli potrzeba, podeślę jaka to gmina i działka, proszę dać znać.   Wiem, że możemy kupić działkę budowlaną, ale niestety w naszych okolicach to koszty grubo powyżej 100 tyś zł i zanim to zrobimy, wolę się upewnić że wyczerpałem już wszystkie możliwości.   Przepraszam za troszkę narzekania, ale strasznie to irytujące, że człowiek nie może wybudować się na własnym kawałku ziemi, a przez urzędy traktowany jest jak jakiś trędowaty.   Pozdrawiam.
    • Z meblami jest tak, ze nie mogą być skoszone. I od tego trzeba regulację zaczynać. A jeśli podłoga krzywa, to trzeba najpierw pod nóżki coś podłożyć i komodę wypoziomować, a dopiero potem brać się za regulację zawiasów. I nie ma bata, musi się dać, jeśli mebel złożony prawidłowo.
    • Sprawdź najpierw przekątne, czy prawidłowo przybiłeś plecy mebelka. Kup poziomicę i wypoziomuj, wypionuj ją, wsadź coś pod nóżki, na których się opiera ta komoda.   Dopiero wtedy. Wtedy da się.
    • Szwagier kupił stan surowy w 70-tych. I co roku, na początku zimy, można wszystkie pustaki policzyć na bocznej ścianie. Masz całe okoliczności.
    • Witam, przepraszam z góry ale pierwszy raz szukam pomocy na forum. Mam problem może ktoś wie jak to zlikwidować. Złożyłem komodę, wszystko ok oprócz drzwi. Regolowalem na zawiasach w każdą stronę. Teraz optymalnie jedne są ma max na dół opuszczone na zawiasach a drugie max do góry. Efekt to dalej 1 cm różnicy.Co można zrobić żeby zlikwidować to? Brak mi pomysłów. Czyżby krzywa podłoga że taka różnica czy zwichrowana komoda?  Komoda ma szerokość 2 metry a drzwi zaczynaja się zaraz od prawej jej strony.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...