kropeczka_ns Napisano 14 lutego 2010 Udostępnij #1 Napisano 14 lutego 2010 tak zeby jeszcze raz po kolei sobie przypomnieć jak to było... to kilka wspomnień z naszej budowy:)Sam pomysł rodził się stopniowo, najpierw przez plan kupienia większego mieszkania, potem szeregówki a potem że jednak jak spaśc to z wysokiego konia.......................... i oglądanie działek, rozważanie za i przeciw, negocjowanie cen (no bo tam gdzie najlepsza lokalizacja cena była nie do przejścia itd..)To była zima 2007/2008 nieruchomości szalały, szczyt boomu budowlanego, o kryzysie nikt nie słyszał. Banki dawały kredyty hipoteczne omalże na legitymację szkolna:) No więc poszłam do banku pogadać, usmiechnięta pani zaproponowała mi pól miliona na pojutrze. Pełen optymizm..... i pewnego wieczora już zimowego zobaczyliśmy zachód słońca nad naszą przyszła działeczką. Zimny wieczór, ośnieżone pola, i tylko niecały kilometr od obwodnicy miasta. Takie widoki nas urzekły.. Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 14 lutego 2010 Autor Udostępnij #2 Napisano 14 lutego 2010 W zimie kupiliśmy działkę i zaczęliśmy przygotowania do budowy. Najpierw wybór projektu- jednym z pierwszych domków który nam się spodobał był właśnie gracjan. Potem było oglądanie setek projektów, oczywiście też opcja zamawiania indywidualnego się przewinęła - ale pewnego wieczoru mój mąż stwierdził że chyba dalsze rozważania mijają się z celem bo i tak każdy domek porównujemy do gracjanka. I zaproponował mi - co ja na to żebyśmy zamówili właśnie ten projekt. Zamówiliśmy wiedząc ze to jest nasz wymarzony domek. Nie żałujemy tego impulsu i mieszka nam się w nim super...Następnym tematem było kto będzie nam budował. Wiedzieliśmy że zeby uciągnąć budowę będziemy musieli bardzo dużo oboje pracować, mieliśmy małe dzieci (wtedy - 4 letnie i roczne) więc pilnowanie budowy z rocznym maluchem na rękach to raczej kiepski pomysł- bardzo ważne było dla nas żeby znaleźć bardzo dobrego sprawdzonego i zaufanego wykonawcę, żeby mieć prawdziwego inwestora zastępczego który zrobi za nas to wszystko co było dla nas niewykonalne czasowo w naszym systemie pracy, kogoś kto przypilnuje ekipy, będzie codziennie na budowie itd. To była dla nas trudna decyzja i chyba największy wtedy stres. W między czasei załatwiały sie już papiery, projekt adaptowała nam przemiła pani architekt. Rozmawailiśmy z kilkoma wykonawcami ale zawsze coś nam nie pasowało. czasem mieliśmy wrażenie że chca nas naciągnąc, czasem nie potrafili (lub nie chcieli) odpowiedzieć na nasze pytania. I zupełnie przypadkiem, u znajomych na pogaduchach wieczorkiem dostaliśmy kontakt do firmy którą w końcu wybraliśmy- adveco. I tu rozmowa była zupełnie inna, same konkrety- w każdym razie nasze odczucia nareszcie były inne niż poprzednio:) Podpisaliśmy umowe na wybudowanie gracjanka w stanie deweloperskim.........ufff................ to się działo naprawdę......................Teraz kredyt, jeszcze jakaś papierologia (było w miarę gładko, na tym etapie nawet dosyć udało nam się sprawnie wszystko załatwić) .. na kredyt zdecydowaliśmy się w końcu złotówkowy, tak jak pisałam na "rodzina na swoim"- wtedy wszyscy mieli we frankach ale frank był po 1,99 zł.....baliśmy się i chyba słusznie..W lipcu odebraliśmy pozwolenie na budowę ( projekt kupiliśmy w kwietniu) i 1 sierpnia 2008 koparka wjechała żeby zepsuć naszą pieknie kwitnaca łake......Od tej pory wszystkim aż do etapu wykończenia czyli wiosne przyszłego roku zajmowała się firma. My oczywiście podejmowaliśmy rozmaite decyzje, ale nie musieliśmy bezpośrednio spędzać jakoś duzo czasu na budowie. Wpadaliśmy kiedy tylko mieliśmy chwilę, bo przede wszystkim super było patrzeć jak rośnie nasz domek. Wklejam naszą nie zepsutą jeszcze łąke i fotki z budowy stanu surowego Link do komentarza
animus Napisano 14 lutego 2010 Udostępnij #3 Napisano 14 lutego 2010 Cytat Wklejam naszą nie zepsutą jeszcze łąke i fotki z budowy stanu surowego Szkoda że tak blisko linii wysokiego napięcia Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 14 lutego 2010 Autor Udostępnij #4 Napisano 14 lutego 2010 to nie jest tak bardzo blisko- za połową sąsiedniej działki- z tego co nam obliczali jest dwukrotna odległośc uwazana za bezpieczną. Link do komentarza
kingaj Napisano 15 lutego 2010 Udostępnij #5 Napisano 15 lutego 2010 Widoki masz fantastyczne, tylko pozazdrościć, jedyna skaza, tak jak zauważył poprzednik to linia wysokiego napięcia, ale i tak uważam że to lepsze niż maszt telefonii komórkowej.Jaki grunt masz na działce i czy robisz przymiarki ogrodowe? Link do komentarza
Krzysiek2010 Napisano 15 lutego 2010 Udostępnij #6 Napisano 15 lutego 2010 Cytat tak zeby jeszcze raz po kolei sobie przypomnieć jak to było... to kilka wspomnień z naszej budowy:)Sam pomysł rodził się stopniowo, najpierw przez plan kupienia większego mieszkania, potem szeregówki a potem że jednak jak spaśc to z wysokiego konia.......................... i oglądanie działek, rozważanie za i przeciw, negocjowanie cen (no bo tam gdzie najlepsza lokalizacja cena była nie do przejścia itd..)To była zima 2007/2008 nieruchomości szalały, szczyt boomu budowlanego, o kryzysie nikt nie słyszał. Banki dawały kredyty hipoteczne omalże na legitymację szkolna:) No więc poszłam do banku pogadać, usmiechnięta pani zaproponowała mi pól miliona na pojutrze. Pełen optymizm..... i pewnego wieczora już zimowego zobaczyliśmy zachód słońca nad naszą przyszła działeczką. Zimny wieczór, ośnieżone pola, i tylko niecały kilometr od obwodnicy miasta. Takie widoki nas urzekły.. Ale fajny śnieg:) Taki sam jak u mnie teraz. Z banku chcą abym im dostarczył zdjęcie działki, ciekaw jestem co na niej zobaczą pozdrawiam Link do komentarza
Krzysiek2010 Napisano 15 lutego 2010 Udostępnij #7 Napisano 15 lutego 2010 Cytat W zimie kupiliśmy działkę i zaczęliśmy przygotowania do budowy. Najpierw wybór projektu- jednym z pierwszych domków który nam się spodobał był właśnie gracjan. Potem było oglądanie setek projektów, oczywiście też opcja zamawiania indywidualnego się przewinęła - ale pewnego wieczoru mój mąż stwierdził że chyba dalsze rozważania mijają się z celem bo i tak każdy domek porównujemy do gracjanka. I zaproponował mi - co ja na to żebyśmy zamówili właśnie ten projekt. Zamówiliśmy wiedząc ze to jest nasz wymarzony domek. Nie żałujemy tego impulsu i mieszka nam się w nim super...Następnym tematem było kto będzie nam budował. Wiedzieliśmy że zeby uciągnąć budowę będziemy musieli bardzo dużo oboje pracować, mieliśmy małe dzieci (wtedy - 4 letnie i roczne) więc pilnowanie budowy z rocznym maluchem na rękach to raczej kiepski pomysł- bardzo ważne było dla nas żeby znaleźć bardzo dobrego sprawdzonego i zaufanego wykonawcę, żeby mieć prawdziwego inwestora zastępczego który zrobi za nas to wszystko co było dla nas niewykonalne czasowo w naszym systemie pracy, kogoś kto przypilnuje ekipy, będzie codziennie na budowie itd. To była dla nas trudna decyzja i chyba największy wtedy stres. W między czasei załatwiały sie już papiery, projekt adaptowała nam przemiła pani architekt. Rozmawailiśmy z kilkoma wykonawcami ale zawsze coś nam nie pasowało. czasem mieliśmy wrażenie że chca nas naciągnąc, czasem nie potrafili (lub nie chcieli) odpowiedzieć na nasze pytania. I zupełnie przypadkiem, u znajomych na pogaduchach wieczorkiem dostaliśmy kontakt do firmy którą w końcu wybraliśmy- adveco. I tu rozmowa była zupełnie inna, same konkrety- w każdym razie nasze odczucia nareszcie były inne niż poprzednio:) Podpisaliśmy umowe na wybudowanie gracjanka w stanie deweloperskim.........ufff................ to się działo naprawdę......................Teraz kredyt, jeszcze jakaś papierologia (było w miarę gładko, na tym etapie nawet dosyć udało nam się sprawnie wszystko załatwić) .. na kredyt zdecydowaliśmy się w końcu złotówkowy, tak jak pisałam na "rodzina na swoim"- wtedy wszyscy mieli we frankach ale frank był po 1,99 zł.....baliśmy się i chyba słusznie..W lipcu odebraliśmy pozwolenie na budowę ( projekt kupiliśmy w kwietniu) i 1 sierpnia 2008 koparka wjechała żeby zepsuć naszą pieknie kwitnaca łake......Od tej pory wszystkim aż do etapu wykończenia czyli wiosne przyszłego roku zajmowała się firma. My oczywiście podejmowaliśmy rozmaite decyzje, ale nie musieliśmy bezpośrednio spędzać jakoś duzo czasu na budowie. Wpadaliśmy kiedy tylko mieliśmy chwilę, bo przede wszystkim super było patrzeć jak rośnie nasz domek. Wklejam naszą nie zepsutą jeszcze łąke i fotki z budowy stanu surowego A gdzie są takie piękne widoki? Pewnie gdzieś na Dolnym Śląsku? Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 15 lutego 2010 Autor Udostępnij #8 Napisano 15 lutego 2010 nie to Nowy Sącz a widoki na Beskid Sądecki. Grunt mam niestety raczej gliniasty, musimy podsypać dobrej ziemi na wiosnę pod trawkę i narazie pewnie coś posadze powoli najpierw z przodu domku- mam ogólną ideę ogródka ale mam bardzo mało czasu więc pewnie będzie powstawał powoli:)Ciag dalszy kiedy będe miała chwilę, opowiem wam co było dalej:) Link do komentarza
Czapi Napisano 16 lutego 2010 Udostępnij #9 Napisano 16 lutego 2010 Nowy Sącz......... Bardzo miło wspominam te okolice!A jest tam naprawdę uroczo!!!Byłam tam kilka razy na wiosnę i latem.Mielismy z mężem tam wiele fajnych i śmiesznych przygód(włącznie z zepsuciem się na jednej z "górek"dopiero co kupionego samochodu z naszym autem na "pace").Ale te piekne okoliczności przyrody napawały mnie tak dobrym humorem,ze nic nie było w stanie mi go zepsuć. Tam nawet piwo smakowało inaczej Wróciliśmy tam również zimą i widoki były równie urzekajace.Masz szczeście ,że tam znalazłaś swój kącik.Ja niestety pochodzę z raczej płaskiego mazowsza i aż tak fajnie nie mamy....Fantastyczne masz widoki...hmn...wyjść sobie na tarasik i wypić kawkę w towarzystwie Beskidu Sądeckiego.....ech! Link do komentarza
Krzysiek2010 Napisano 16 lutego 2010 Udostępnij #10 Napisano 16 lutego 2010 Cytat nie to Nowy Sącz a widoki na Beskid Sądecki. Grunt mam niestety raczej gliniasty, musimy podsypać dobrej ziemi na wiosnę pod trawkę i narazie pewnie coś posadze powoli najpierw z przodu domku- mam ogólną ideę ogródka ale mam bardzo mało czasu więc pewnie będzie powstawał powoli:)Ciag dalszy kiedy będe miała chwilę, opowiem wam co było dalej:) aaaaa Nowy Sącz! też ładnie Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 19 lutego 2010 Autor Udostępnij #11 Napisano 19 lutego 2010 Dach..... udało się przed zimą. Stres był, to było już w listopadzie a dach okazał się duży, pracochłonny i nie tani bynajmniej:) ale kolejny raz firma zmieściła sie w wycenie. Powstawał ponad miesiąc a my patrzyliśmy w niebo... śnieg nie padał Jeszcze tylko okna, drzwi i 16 grudnia zakmknęliśmy domek! Na tyle wcześnie żeby przez zime grzejąc piecykiem węglowym dało się robic instalacje. Wybrałam okna, zdecydowaliśmy się na okno-plus- okna w dwustronnym orzechu ze szproskami (bardzo ładnie wyszły..) No i w miedzyczasie zauważyliśmy (bo jakoś wcześniej nam to umkneło) że drzwi w gracjanku sa podwójne, z tzw naświetlem u góry i skrzydłem bocznym:) bardzo hehehe paradne. No. I ciut nas jakby cena zaskoczyła..... ceny takich drzwi przekraczały dwukrotnie zakładaną w wycenie kwote! (wszystkim nam umknęło że sa takie a nie klasyczne...) Mała załamka- bo to były początki i pierwsza taka rzecz dopiero- ale dzięki temu poznaliśmy Pana Jacka , naszego drzwiowego stolarza Zrobił nam piękne, dębowe drzwi dwuskrzydłowe duuuużo taniej niż w sklepie. I zaklepaliśmy kolejkę na drzwi wewnętrzne. Zima była nudna, robiły się instalacje- a ja wykorzystywałam wolne chwile na oglądanie rozmaitych rozwiązań kuchennych, łazienkowych, płytek itp. I dojrzewała mi wizja domu. Tak stopniowo zaczynałam widziec to wnętrze, wiedziałam już czego szukam i jak ten nasz wymarzony dom ma wyglądac. Link do komentarza
Krzysiek2010 Napisano 19 lutego 2010 Udostępnij #12 Napisano 19 lutego 2010 Cytat Dach..... udało się przed zimą. Stres był, to było już w listopadzie a dach okazał się duży, pracochłonny i nie tani bynajmniej:) ale kolejny raz firma zmieściła sie w wycenie. Powstawał ponad miesiąc a my patrzyliśmy w niebo... śnieg nie padał Jeszcze tylko okna, drzwi i 16 grudnia zakmknęliśmy domek! Na tyle wcześnie żeby przez zime grzejąc piecykiem węglowym dało się robic instalacje. Wybrałam okna, zdecydowaliśmy się na okno-plus- okna w dwustronnym orzechu ze szproskami (bardzo ładnie wyszły..) No i w miedzyczasie zauważyliśmy (bo jakoś wcześniej nam to umkneło) że drzwi w gracjanku sa podwójne, z tzw naświetlem u góry i skrzydłem bocznym:) bardzo hehehe paradne. No. I ciut nas jakby cena zaskoczyła..... ceny takich drzwi przekraczały dwukrotnie zakładaną w wycenie kwote! (wszystkim nam umknęło że sa takie a nie klasyczne...) Mała załamka- bo to były początki i pierwsza taka rzecz dopiero- ale dzięki temu poznaliśmy Pana Jacka , naszego drzwiowego stolarza Zrobił nam piękne, dębowe drzwi dwuskrzydłowe duuuużo taniej niż w sklepie. I zaklepaliśmy kolejkę na drzwi wewnętrzne. Zima była nudna, robiły się instalacje- a ja wykorzystywałam wolne chwile na oglądanie rozmaitych rozwiązań kuchennych, łazienkowych, płytek itp. I dojrzewała mi wizja domu. Tak stopniowo zaczynałam widziec to wnętrze, wiedziałam już czego szukam i jak ten nasz wymarzony dom ma wyglądac. A czemu nie można powiększyć fotek? Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 19 lutego 2010 Autor Udostępnij #13 Napisano 19 lutego 2010 Krzysiu nie wiem..... Link do komentarza
Marusia Napisano 19 lutego 2010 Udostępnij #14 Napisano 19 lutego 2010 kropeczka ns bardzo fajne wspomnienia Czyta sie z zaciekawieniem,tylko faktycznie szkoda ,że nie można powiększyć fotek Czekamy na dalsze relacje Link do komentarza
Mathir Napisano 21 lutego 2010 Udostępnij #15 Napisano 21 lutego 2010 Naprawdę fajnie się czyta Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 22 lutego 2010 Autor Udostępnij #16 Napisano 22 lutego 2010 No to wiosenne wspomnienia.... w wolnych chwilach wertowałam katalogi- Paradyż, Tubądzin, Cersanit, Pan Zbyszek z firmy stolpol rysował moją kuchnię (to jeden z moich najlepszych wykończeniowców- polecam w ciemno! ) http://www.stolpol.com.pl/, ja z ołówkiem w ręce obliczałam ile jeszcze wydamy (no potem znalazłam tą kartkę i się nieźle uśmiałam z niej.......), na jednej imprezce tak znienacka zaczęły powstawać w laptopie koleżanki nasze łazienki - w miedzyczasie w górnej była totalna rozwałka bo im więcej złotego płynu, tym bardziej twórcza była nasza wspólna wizja i poprzestawialiśmy wszystko:) ale efekt wyszedł super- tylko trzeba było kućI cały czas zbierały się rozmaite przydatne kontakty, stąd nasza zwariowana wyprawa do Jasła i powrót 80 km kombiakiem załadowanym deską podłogową Baltic Wood połowę tańszą niż w sklepach u nas! Tą deskę przywieźliśmy na cały dom i zajeła nam pól blokowego garażu:)W międzyczasie były też gorsze chwile- z kolegą i wieloletnim sąsiadem który miał nam dom malować ale nagle wymyślił cenę o 30% wyższą niż normalna wtedy w naszym mieście.... Nie muszę mówić że nie malował....Ale żeby to powoli uporządkować- kominek- znaleźliśmy wykonawcę przez allegro! Okazał się sympatyczny, solidny i bardzo terminowy. I zapłaciliśmy o ok 3000 zł mniej niż w dwóch naszych firmach w których pytaliśmy. Tak staraliśmy się trzymać w cenowych ryzach, i jeśli się dało znaleźć taniej- korzystać. Zrobiliśmy kominek i DGP. Od maja już ruszyła na maxa wykończeniówka. I to był dopiero okres kiedy się angażowaliśmy w budowę. Ja mam po nocach w pracy wolne dni, więc jeździłam (zamiast spać..) z kartką i listą spraw do załatwienia. Wszystko działo się naraz. Malarze szpachlowali ściany, fliziarze zaczynali łazienki. Pamietam dobieranie kolorów do salonu- czeski film. Ja już wtedy dokładnie wiedziałam czego chcę- miałam projekt kuchni, kupiony był gres do kuchni i jadalni, deska dębowa do salonu. Na ścianach miał być lekko kawowy beż. Ale to co przywiozłam pierwszy raz okazało się być słonecznie żółciutkie.... jak jajecznica. Na próbniku było pastelowo bezowe...żółciutkim pomalowaliśmy pokój dzieci. A po wypróbowaniu z 5 czy 6 kolorów staneło na harmonii z decorala. Efekt chyba udało się osiągnąć zamierzony:) Link do komentarza
KAROI Napisano 23 lutego 2010 Udostępnij #17 Napisano 23 lutego 2010 Też sie zaczytałem! A z wyborem kolorów... skądś to znam Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 23 lutego 2010 Autor Udostępnij #18 Napisano 23 lutego 2010 ... dużo jeszcze było przed nami. W kwietniu wycofał się nam klient na mieszkanie. Końca nie było widac a na koncie widac było dno Był taki moment, już po zapłaceniu malowania że pracowali fliziarze a mieliśmy obawy czy będziemy im mieli z czego zapłacic za robociznę.były schody z oczyszczalnią, miesiącami czekaliśmy na pozwolenie, płaciliśmy za kolejne wnioski.... niech żyje ekologia...... pamiętam pierwsza kawę na budowie! Mały czajnik turystyczny, rozpuszczalka i szklanki myte... karcherem Woda była, ale tylko zimna i tylko z karchera! Kibelka nie było- tylko latrynka budowlana:) A tymczasem taras był, grill był, złoty płyn był- i tak na karimatach kręciły się pierwsze imprezki. Kiedyś dzieciaki całe upaprały się w błocie tak że aż zostały im w kałużach skarpetki umyłam obu karcherem zimną wodą na tarasie. Dni były coraz dłuższe, coraz cieplejsze, wracaliśmy do bloku już tylko spac. Powstawały łazienki, piękne schody- pamietam jak je pierwszy raz zobaczyłam- nareszcie koniec łażenia po drabinie:) .. i to co najlepsze z calej budowy, to co wspominam najmilej- to że sama urządziłam ten dom. Sama realizowałam swoją wizję. Dobrałam wszystko, od koloru ścian, przez podłogi, aż potem już do mebli i wymarzonych rolet, aż po doniczki storczyków- kiedyś myślałam że nie mam wyobraźni, że nie będę umiała, żałowałam że nie stac mnie na dizajnera:) - teraz wiem że samodzielnego wymyślania domu nie oddałabym za nic, że to było najlepsze w całej budowie!.. a drugie to były przyjaźnie- z szefem naszej firmy, z jego rodzinką, a nawet z jego kotami , wspólne grillki, spotkania niby budowlane ale coraz bardziej towarzyskie- z właścicielami hurtowni gdzie wszystko prawie kupiliśmy do łazienek- budowa razem stała się naszą wspólną przygodą wszystko się poukładało. Mieszkanie udało się sprzedac. Domek powstał szybciej niż marzyliśmy i pod koniec sierpnia przeprowadziliśmy się. Teraz oglądam różne domy, czasem dużo od mojego droższe, może bardziej luksusowe- a mój i tak wydaje mi się najładniejszy. Jest nasz- taki jak sobie wymarzyliśmy. Każdy metr w nim to nasza praca:) warto realizowac marzenia. Warto cieszyc się każdym etapem, wszystkim co uda się zrobic. Nigdy nie żałujcie że czegoś nie macie, a ktoś ma- macie najpiękniejsze domy na świecie bo sa wasze:)Teraz kiedy wracam wieczorem i widzę światła w moim domu nareszcie czuję że wracam do siebie. Nie do bezosobowego bloku, tylko do swojego miejsca na ziemi. A kiedy wchodze do środka dalej nie wierzę że mam taki super domek! Link do komentarza
Marusia Napisano 23 lutego 2010 Udostępnij #19 Napisano 23 lutego 2010 Pięknie kropeczko Link do komentarza
jerzoperzo Napisano 24 lutego 2010 Udostępnij #20 Napisano 24 lutego 2010 Piekna historia ... z happy endem moje gratulacjea tym bardziej mnie to cieszy - że wraz z moją małżonką też gracjana wybraliśmy chętnie powymieniamy się wspomnieniamipozdrawiam serdecznie Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 25 lutego 2010 Autor Udostępnij #21 Napisano 25 lutego 2010 jezrzoperzo super!!!!!!! Mieszkasz już? Nasi przyjaciele tez budują gracjana:) Link do komentarza
jerzoperzo Napisano 26 lutego 2010 Udostępnij #22 Napisano 26 lutego 2010 Niestety mało kasy + system w części gospodarczy = powolne budowanie.wczoraj ruszyliśmy z instalacjami sanit. hej Link do komentarza
Mathir Napisano 28 lutego 2010 Udostępnij #23 Napisano 28 lutego 2010 Cytat Niestety mało kasy + system w części gospodarczy = powolne budowanie.wczoraj ruszyliśmy z instalacjami sanit. hej Ale najważniejsze, że do przodu idzie Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 1 marca 2010 Autor Udostępnij #24 Napisano 1 marca 2010 zbudowany i ogrodzony gracjanek w zimowej szacie:) Specjalnie dla Jerzoperzo z pozdrowieniami:) Link do komentarza
Marusia Napisano 1 marca 2010 Udostępnij #25 Napisano 1 marca 2010 kropeczko domek prezentuje się PIĘKNIE!!! Link do komentarza
jerzoperzo Napisano 2 marca 2010 Udostępnij #26 Napisano 2 marca 2010 ojjjjj jak za....jefajnie jest z czego byc dumnym .... nasza szata zimowa wygląda następująco : Link do komentarza
vena Napisano 2 marca 2010 Udostępnij #27 Napisano 2 marca 2010 kropeczko, piękny domek Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 2 marca 2010 Autor Udostępnij #28 Napisano 2 marca 2010 Jerzoperzo ale będziesz miał balkon nad wejściem? Super że zrobiłeś szproski w oknach - gracjan bez szprosek to nie gracjan:) Link do komentarza
ciekawski83 Napisano 2 marca 2010 Udostępnij #29 Napisano 2 marca 2010 szprosy rzecz gustu, mi osobiście się nie podobają przeważnie... Link do komentarza
jerzoperzo Napisano 2 marca 2010 Udostępnij #30 Napisano 2 marca 2010 Będzie, będzie....tyle, że do niedawna była wizja na drewniane... takie z klimatem.Ale chyba skończy się, na tym, że się zakotwię do wieńca i będę wylewał.... A na załączonym zdjęciu .... rzeczka za naszą działeczką będzie gdzie się chowac w razie w... Link do komentarza
Super B Napisano 3 marca 2010 Udostępnij #31 Napisano 3 marca 2010 Klimatyczne miejsce Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 4 marca 2010 Autor Udostępnij #32 Napisano 4 marca 2010 rzeczka Jerzoperzo jest boska poporstu! Link do komentarza
Bopet Napisano 5 marca 2010 Udostępnij #33 Napisano 5 marca 2010 Cytat rzeczka Jerzoperzo jest boska poporstu! Uczucie zazdrości mocno mi się nasiliło Link do komentarza
jerzoperzo Napisano 6 marca 2010 Udostępnij #34 Napisano 6 marca 2010 Jest mi niezmiernie miło, że się Wam podoba Nam niemniej .... A to może jeszcze coś tu wrzucę:1. tak wyglądało kiedyś...2. a tu "sąsiad" hejka Link do komentarza
edwl Napisano 7 marca 2010 Udostępnij #35 Napisano 7 marca 2010 Cytat Jest mi niezmiernie miło, że się Wam podoba Nam niemniej .... A to może jeszcze coś tu wrzucę:1. tak wyglądało kiedyś...2. a tu "sąsiad" hejka Sympatyczny ten "sąsiad". Już przyleciał? Link do komentarza
Mathir Napisano 8 marca 2010 Udostępnij #36 Napisano 8 marca 2010 Cytat Sympatyczny ten "sąsiad". Już przyleciał? W końcu wiosna już za dwa tygodnie Link do komentarza
jerzoperzo Napisano 9 marca 2010 Udostępnij #37 Napisano 9 marca 2010 Ten sąsiad jeszcze się nie pojawił Link do komentarza
Mathir Napisano 10 marca 2010 Udostępnij #38 Napisano 10 marca 2010 Szkoda Znaczy się zima jeszcze potrwa Link do komentarza
Konfi Napisano 16 marca 2010 Udostępnij #39 Napisano 16 marca 2010 Cytat Szkoda Znaczy się zima jeszcze potrwa Oj, już raczej NIE! Link do komentarza
Super B Napisano 17 marca 2010 Udostępnij #40 Napisano 17 marca 2010 Cytat Oj, już raczej NIE! Na pewno NIE! W weekend będzie powyżej 10 stopni! Hurrraaa! Link do komentarza
PeZet Napisano 18 kwietnia 2010 Udostępnij #41 Napisano 18 kwietnia 2010 Kropeczko, miło poczytać. Czekam na dalsze retrospekcje. Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 26 kwietnia 2010 Autor Udostępnij #42 Napisano 26 kwietnia 2010 no teraz w zasadzie od wczesnej wiosny każda wolna sobota to tworzenie ogródka. I znów sami (bo pieniązki eee tego na raty idą...) po kawałeczku, po kilka roślinek ale ile to daje radości:) Link do komentarza
Konfi Napisano 27 kwietnia 2010 Udostępnij #43 Napisano 27 kwietnia 2010 Cytat no teraz w zasadzie od wczesnej wiosny każda wolna sobota to tworzenie ogródka. I znów sami (bo pieniązki eee tego na raty idą...) po kawałeczku, po kilka roślinek ale ile to daje radości:) Trzymam kciuki Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się