Skocz do zawartości

vlad1431

Uczestnik
  • Posty

    3 244
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    20

Posty napisane przez vlad1431

  1. Lepiej ściągnąć, gips i papier absorbuje dobrze wilgoć i to tam już nigdy nie wyschnie. Zamknięta komora i nie wiadomo co tam jest w środku między cegłami.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  2. Skrzyneczki mogą być po napojach, ja już mam większe pół i dwa zbiorniki po 1500L. Akurat jeden z moich klientów od czasu do czasu mi oddaje za darmo. A zbiorniki to takie mausery, tylko bez przykrycia, kuzyn chciał wyrzucić, to zabralem. Będą jeden na drugim, w środku skrzynki. W tym wypadku wystarczy zrobić koryto przed garażem i podłączyć do takiego zbiornika. Jak nie będzie się rozsączać, kupić ruską pompę za 80zł i ewentualnie czujniki żeby pompa sama się załączyła i wyłączyła po wypompowaniu w pole.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka



  3. Jednej ściany? Najtańszym i najprostszym sposobem jest dołożyć do tej ściany kolejne płyty na profilach czy stelażach jak to nazywasz. Nic innego niskim nakładem się nie zrobi. I teoretycznie jak nie planujecie ocieplenia problem powinien się rozwiązać. Bo powstanie kolejna przestrzeń by regips mógł oddać wilgoć. A tak to na tych plackach wszystko wciąga i nie ma gdzie odparować. Docelowo można wpuścić pianę w dylatację między cegłami. Ludzie to robili i bardzo pozytywne efekty były. Ale trzeba to bardzo dokładnie zrobić, bo jedna nie wypełniona przestrzeń i wielki mostek termiczny powstanie.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka





  4. Polecam kupić higrometr. 30zł i najlepszy sposób na obserwację tego co się dzieje z wilgocią. Miesiąc temu zrobiłem całą meloriację piwnic, a są miejsca, gdzie higrometr dalej w piwnicy pokazuje 99% wilgotności, chociaż już wszystko prawie wyschło. Dla mnie do 50% jest znośnie, potem jest efekt dziwnego klejenia się np blatu stołu, czy innych płaskich powierzchni. To tak z obserwacji, bo też wprowadziliśmy się do domu, gdzie na 90m2 był piec kaflowy i koza. Potem centralne, plastikowe okna i wszechobecna wilgoć. dopiero w tym roku wziąłem się po mału za wszystko. Tyle, że naszą chałupę budowali prawdziwi majstry i wszystko było ok dopóki dom był nieszczelny.

    Bez kratki będzie raczej słabo. Powietrze się musi wymieniać, a Babcia znając życie wszystko pozamyka. Kratki możesz sobie zamontować regulowane i sugerować się tym co pokaże higrometr w najbardziej zawilgoconych miejscach. Natomiast kratka może działać dopiero wtedy, kiedy będzie miała wypust nad kalenicą, na strychu może to słabo działać, ale na tyle się nie znam.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  5. Wystarczy, że nie jest wietrzone, to raz, ciężko niektórym ludziom to wytłumaczyć. Do tego pewnie brak wentylacji. Dwa, dom nie jest ogrzewany cały, tylko strefowo, czyli po jednej stronie ściany będzie 20°, po drugiej 5° i efekt skraplania mamy gotowy.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka





  6. Też uważam że wentylacja jest tu najważniejsza, nie doczytałem na początku, że pomieszczenie nie jest ogrzewane regularnie. Kiedyś w naszym domu było coś w rodzaju komórki, takie małe pomieszczenie chyba 6-8m2 i tam nie było w ogóle ogrzewane. Zmierzam do tego, że jakby była zapewniona dobra wentylacja tego nieogrzewanego pomieszczenia, to jest szansa na to, żeby grzyb się nie pojawił. Natomiast w pomieszczeniu obok raczej napewno będzie mostek termiczny, także ciężko jest na jednym poziomie mieć 2 różne temperatury. Wszystko da się zrobić, tylko czy się opłaca? Trzeba byłoby odizolować ścianę/ściany tego pomieszczenia, gdzie docelowo miałoby być chłodniej.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  7. Ogrzewasz tylko powierzchnię zamieszkałą i tą tylko ocieplasz, nawet ocieplenie piwnicy którą by Babcia miała niewiele by zmieniło. Jeżeli piwnic nie ma, zjedź ze styropianem o grubość warstwy czyli 10-20 poniżej wylewki i będzie ok. W tej sytuacji ważniejsza jest izolacja pozioma, czyli to co znajduje się pod wylewką. Jeżeli tam jest słabo zaizolowane, to ocieplanie fundamentu nic nie da.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  8. W zależności też w jaką i czy w ogóle dane urządzenie wyposażone jest w bezpieczne odcięcie prądu. To też uważam za bardzo istotny fakt. Mój wypasiony e-papieros odcina na tyle wcześniej, że w zależności na jakiej mocy go używam, o tyle wcześniej odcina napięcie. Czyli np jeżeli pobieram 25W, ładowarka ładuje około 2Ah, jeżeli ustawiłbym 30W, załaduje już np 1.95Ah. O tyle uważam jest to ważne, bo podejrzewam że np latarka za 100 czy 50zł może wydoić akumulator do zera i wtedy może być już po ptakach. Zastanawiam się czy wszystkie urządzenia mają takie zabezpieczenia, w których używa się wymiennych akumulatorów.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  9. Zastanawiam się jak duży ma wpływ ładowanie do 100%. Ja mam już prawie 6 lat 3 komplety po 2szt Sony Vtc5. Rozładowywany jest każdy z nich średnio co półtorej doby, max co drugi dzień. Piszą niby, że mają 2.6Ah nominalnie, zawsze myślałem że mają 2.5. I teraz się zastanawiam, czy taka zwykła ładowarka Xtar Vc4 ładuje je do 100% ich pojemności? Czy jednak nie. Bo nigdy jeszcze nie wpompowała do nich więcej niż 2.4Ah, a to i tak w pierwszym roku użytkowania, a tak to zwykle wchodzi do nich 2.1Ah max.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  10. Znam gościa, który zrobił sobie ładowarkę 10A i ładuje 18650, ładuje mu chyba godzinę albo półtorej i nie zaobserwował żadnych zmian w pojemności czy oporności. To jest typ elektromana i lubi tak poeksperymentować. Także wszystkie informacje na temat złego użytkowania li-on nie wiem czy w ogóle da się potwierdzić. Jedyne co może je zniszczyć, to za duży pobór prądu. Albo ten krokodyl co zjadł drona.



    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka





  11. Z tego co wszyscy fachowcy od elewacji mówią, to max 4 metry w pionie może być bez kołķow, później waga kleju jest na tyle duża, że wszystko może zjechać. Natomiast wszystko jest ok, kiedy nie występują jakieś dodatkowe niepożądane sprawy np wilgoć w ścianie, wtedy nawet jedną sztuke styropianu odparzy i odpadnie razem z tynkiem.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  12. Przykro, bo niezłe bagno z tym garażem. Ja podejrzewam, że pod ulicą i garażem coś kiedyś było robione/kopane, zostało słabo utwardzone, do tego bele jakie fundamenty i klops, bo wszystko się wali. Proponuję zapytać się jakiegoś prawnika, albo napisać na forumprawne.org, czy Urząd Miasta czy inny zarząd dróg mógł przyczynić się do zaistniałej sytuacji. Budynek grozi zawaleniem, sam się nie wali, tylko na wskutek błędów w sztuce budowlanej czy słabego podłoża. Garaż był kupiony w stanie nadającym się do użytkowania i w krótkim czasie grozi zawaleniem. Myślę że jakiś łebski prawnik wystosował by odpowiednie pismo, ze straszakiem, że w razie odmowy będziecie dochodzić praw na stopie cywilnej.

    Teoretycznie można by próbować wyburzyć tą część bez wpływu na całą konstrukcję, ale to musi ocenić ktoś, kto się na tym zna, nie bele budowlaniec. Wykopać starą część fundamentu, zalać nowy i dopiero dobudować oberwaną część. Inaczej garaż do wyburzenia.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  13. Tak naprawdę równie dobrze może to samo wyschnąć i nic na tym nie ucierpi, ani też specjalne osuszanie nic nie pomoże. To co jest odparzone i tak odpadnie. A czy odparzy się kilka centymetrów więcej, to i tak wyjdzie taniej niż inwestycja w osuszacz, dodatkowe grzanie itp. Teraz jest najgorszy czas, bo grzanie pewnie w okolicach października dopiero. Jak jest dobra cyrkulacja na codzień, ja bym to zostwił tak jak jest, żeby samo wyschło. Gorzej z tą drewnianą zabudową jak dobrze widzę, chyba że to drzwi, bo jak coś tam jest zabudowane, tam będą właśnie dobre warunki do grzybni.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka









  14. Kup sobie taki najprostszy higrometr np z Castoramy za 20-30zł https://www.castorama.pl/termometr-elektroniczny-otio-z-higrometrem-czarny-id-1118232.html połóż koło ściany i niech pokaże jaką masz wilgotność przy ścianie, albo tak jak wyżej, zmierz poziom wilgotności samej ściany. Wilgotność powietrza, taka przynajmniej dla mnie akceptowalna nie przekracza 50%. Ja bym w każdym razie zaczął od higrometru. A potem kupił osuszacz, tylko nie jakąś proteze, to musi być w miarę profesjonalne urządzenie, co prawda domowe, ale profesjonalne. Np taki: https://www.euro.com.pl/osuszacze-powietrza/stadler-form-theo.bhtml Jak długo będzie chodził? Tego raczej najstarsi górale nie wiedzą.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka



  15. Zawsze mi się przypomina historia, jak z wygranej sprawy w sądzie wychodzi facet i mówi, że te ptaszki to dla niego śpiewały, a adwokat mówi - panie, te ptaszki dla mnie śpiewały. Przepisy po to są niejasne, przynajmniej w polskim prawie, żeby je interpretować w zależności od okoliczności i zasobności portfela osoby zainteresowanej, by ten przepis obejść. I w każdej dziedzinie znajdzie się taki, z którym można się dogadać i obejść jakiś przepis. Ryba zawsze psuje się od głowy.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  16. Tak, na 100% to jest wilgoć. Porządny osuszacz wypożyczyć albo kupić. Taki o wydajności 2.5L na dobę w granicach 800zł. I niestety trzeba się spodziewać że tynk się odparzy. Ale skuwać narazie nie ma co, co ma odpaść, samo odpadnie. Także trzeba się po zimie nastawiać na remont.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  17. Nie ma gwarancji że nie będzie siadać bardziej i że da rady to zatrzymać. Nie znamy historii co przyczyniło się do osiadania. Pierwszy wniosek, za płytki fundament i ogólnie kulawo budowane. Tak jak wyżej, przy mocniejszej ulewie wszystko może klęknąć i się po prostu zawalić jak domek z kart. Około 10-12 lat temu po dużych kilkudniowych ulewach w Krakowie na starych dzielinicach droga potrafiła się zapaść metr, u Ciebie być może jest podobnie.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  18. Ziemi muszę dosypać tam gdzie nie jest równo i ją ubić, bo po dzisiejszym deszczu stoi woda nie po tej stronie gdzie trzeba. Wyprofilować w miarę w stronę gdzie jest dziura do odprowadzenia wody i wylać płytę. Dlatego chce to w miarę zazbroić, żeby przynajmniej bardzo się nie połamało tam gdzie ziemia będzie dosypana. Nie mam betoniarki, bo zalał bym to wszystko i spokój, ale mieszać łopatą dwa kubiki betonu to dziękuję. Obciążenia tam żadnego nie będzie, także połamać nie ma się od czego, ale żeby się przynajmniej kupy trzymało.

    Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

×
×
  • Utwórz nowe...