Skocz do zawartości

Baszka

Uczestnik
  • Posty

    1 908
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    36

Wszystko napisane przez Baszka

  1. Rozumiem, a co sądzisz o obu technologiach w świetle wątpliwości, które mam. Dziękuję, liczyłam na to, że tu zajrzysz .
  2. I tu mam dylemat: pan adapter zrobił porotherm 25, do tego 12 styro. Sąsiedzi mają 50, bez jakiegokolwiek ocieplenia. Budować zacznę wiosną to co z tymi normami? Rozważam obydwie powyższe opcje i nie wiem, którą wybrać. W innym wątku pisałeś, że technologie są zbliżone cenowo. Bardziej mi zależy na tanim ogrzaniu, na tym by było latem chłodno. Nie trzeba, można. Sąsiedzi mają bez docieplenia, ale mieszkają od lipca, bilans ogrzewania na razie nie jest znany.
  3. Wiem, że powinien odebrać każdy etap, ale jak na moją znajomość tematu budownictwa to trochę mało. Stąd pytanie o częstotliwość.
  4. Na razie wiele wskazuje, że pan adapter może być kierbudem. A co to znaczy w praktyce " solidny" kierbud?
  5. Bobiczku, ten pierwszy filmik to mnie nawet rozbawił, ale ten to wcale. Smutna ta nasza rzeczywistość.
  6. Proszę o sugestię odnośnie wysokości kwoty nadzoru, o ile by to był ten sam pan adapter. Zapytam o ten nadzór autorski przy pierwszej wpłacie, druga ma być po odebraniu PnB. Jeśli adapter zostanie kierownikiem, wtedy poszukam inspektora, który ogarnie całość. Na budowie znam się jak przysłowiowy wilk na gwiazdach. Trochę czytam, żeby mieć pojęcie i mam tylko większy mętlik. W popłoch mnie wprawiają takie sytuacje, jak ta z kominem, który osiadł. Gdzieś o tym pisałeś.
  7. Skoro tak, piszesz rozsądne pieniądze, to spiszę umowę, jeśli będzie kierownikiem. I tyle.
  8. Nie robił projektu, tylko adaptację. To nie dywagujmy, tylko konkretnie. Mam teraz razem z kasą podsunąć umowę ? Na co ? Na zrobioną adaptację i ten nadzór? Nie zmiażdży mnie gość śmiechem ?
  9. To, o czym piszesz w pierwszym akapicie pan adapter mówił o autorach gotowych projektów ( taki kupiłam). Stwierdził, że zależy im tylko na sprzedaży, a potem niech się kto inny martwi. Tymczasem za wszystko odpowiada on, czyli osoba adaptująca, która przystawia swoją pieczątkę. Za adaptację mam zapłacić 1800 zł. Wszystkie uzgodnienia załatwiałam sama. Nie do końca rozumiem to, co piszesz o " zobowiązaniu do nadzoru autorskiego, bez dodatkowych gratyfikacji". Czy ten nadzór jest tożsamy z byciem kierownikiem? Rozumiem to tak, że wówczas kierownik musiałby być z innej bajki? To co uważasz w tej cenie mogę chcieć? Czyli musztarda po obiedzie. Umowy nie spisałam.
  10. Wiem, że albo inspektor, albo kierownik. Tę decyzję podejmę w zależności od tego, kto będzie budował. Na razie czekam na wycenę. Pan adapter podpisał się pod adaptacją. Mogę być codziennie na budowie, ale pewniej bym się czuła, gdyby ktoś tego pilnował w moim imieniu. Ogólnie rzecz ujmując mam spory kredyt zaufania do ludzkości i czasem na tym płynę.
  11. Te zmiany z grubsza są naniesione. Najwyżej mogą wyskoczyć jakieś drobiazgi, typu przesunięcie drzwi kuchennych, czy zmniejszenie wysokości okien balkonowych do jakiegoś poziomu. Jak się ma ten nadzór do bycia kierownikiem? To to samo?
  12. Pewnie mentalną tak . Zamiast sekować koleżankę, proszę o konkrety.
  13. Nic na piśmie, ten aspekt, o którym piszesz właściwie nie został poruszony. Pan mówił tylko, że "adaptacja na szybko", a resztą będziemy się martwić na budowie. Może być kierownikiem, albo inspektorem. Jeszcze nie wiem, na co się zdecyduję.
  14. Łoj, nie dopełniliśta formalnościów, nie pytaliśta
  15. Jestem na etapie czekania na PnB. Jeszcze się nie rozliczyłam z panem adapterem. I tu mam pytanie: czy mam chcieć wziąć od pana rachunek? Może się do czegoś przydać?
  16. Aha, czyli jest to norma i moje dotychczasowe doświadczenie nie odbiega od średniej krajowej- hurra.
  17. I może tak być, jak piszesz. Decyzję podejmę " na miejscu". Ewentualnie mogę zrezygnować z łazienki z oknem. Teraz trochę o tym, co się ostatnio u mnie dzieje. Najnowsze wiadomośći: w Barbórkę dostałam od pana adaptera gotowy projekt. Następnego dnia już byłam w starostwie i złożyłam. I teraz sobie czekam param, pam, pam . Starsze wiadomości: tydzień temu byłam z dziećmi na działce i karczowaliśmy jeżyny.Sąsiad przyszedł się przywitać, wspomógł nas sprzętem( nożyce i grabie) i się zaczęło. Najpierw niby na wesoło, że już chciał z drugim sąsiadem wycinać moje brzozy. I co ja zamierzam, że chyba nie mam zamiaru ich zostawiać. Największym problemem okazało się niewielkie drzewko, jedno z tych, które wcześniej przesadzałam i posadziłam w miejsce jakiegoś wykopanego, niesklasyfikowanego badziewia, przy samym wjeździe na działkę. Starałam się sąsiada uspokoić, mówiąc że nie wiadomo, czy się przyjmie, że mogę przycinać itp. Z każdą minutą było mniej przyjemnie. Nie przesadzę jeśli powiem, że z pięć razy uslyszałam, żeby to drzewo przesadzić, że bardzo tego chce. Nachalność sąsiada na tyle mnie zirytowała, iż odparłam, że niczego nie obiecuję. Jak znam siebie, to pewnie dla dobra sąsiedzkiego przesadzę to drzewko, ale nie będę wycinać innych tylko dlatego, że sąsiad tak sobie życzy. I najstarsze wiadomości: do działki prowadzi długa, prywatna droga. Jej ostatnie 15 m od zakrętu prowadzi do mnie i do sąsiada, którego działka jest położona dłuższym bokiem przy tej drodze. Cztery osoby się ze mną skontaktowały, że chcą robić coś z drogą ( zasypać dziury) i czy się dołożę. Miałam pewne wątpliwości,bo na wiosnę mają ruszyć dwie budowy i też nie wszyscy się chcieli złożyć, ale bycie właścicielem zobowiązuje, więc powiedziałam, że tak, że się dołożę, ale z uwzględnieniem tych ostatnich 15 m, bo póki co tam trawa porasta i nie ma śladu drogi. Okazało się, że tak droga niby była utwardzona, ale w złym miejscu, bo pod oknami sąsiada, zamiast tam, gdzie trzeba. Podobno przez pomyłkę. Tak powiedział sąsiad. Uwierzyłam. I teraz facet od drogi chciał sąsiadowi tę górkę utwardzoną pod oknami ( przez przypadek przygotowaną pod brukowanie ) zlikwidować i przerzucić na drogę właściwą. Sąsiad się nie zgodził, że będzie mieć dziury. I temat mojego udziału w drodze upadł.Dalej mam w drodze trawę, ale bez nakładów finansowych. Dziwnym trafem nikt już nie dzwoni w sprawie kasy:). Teraz krótkie podsumowanie obserwacji stosunków sąsiedzkich, zważywszy że nie mieszkam, powinnam napisać przedsąsiedzkich: 1. sąsiad od północy -chce wyciąć sosny, które nas oddzielają -nasza wspólna droga jest "pomyłkowo" pod jego oknami -wylewa szambo na działki ( raz jak go nakryłam, to stwierdził, że woda przesącza) 2.sąsiad od wschodu: -życzy sobie, bym wycięła drzewa, które mam na działce, bo mu będą zacieniać jego działkę, a liście brudzić -życzy sobie bym przesadziła jedno drzewo w inne miejsce - jeszcze dwa tygodnie temu składował na mojej działce rury drenażowe, teraz leżą na innej, też nie jego działce Tak to wygląda i boję się, że zginę .
  18. Za mapę do celów projektowych zapłaciłam geodecie 800 zł. Mapki ze starostwa: zasadnicza i ewidencyjna około 50.
  19. Nie, nie chcę pochodów przez sypialnię. Garderoba zmniejszona, stamtąd drzwi do łazienki. Z czym się wyrwałam? Co mam odpokutować? Wszystko zgodnie z prawdą. To jakieś moje marzenie od zawsze. A życie jedno i coraz krótsze...
  20. Dobrze myślisz, łazienka od szczytu, garderoba nieco zmniejszona ze strony holu. Rozmawiałam dziś z panem adapterem.Niby jest to możliwe, ale nieco przewymiaruje się wówczas ta sypialnia. Nie mam takiej wyobraźni przestrzennej i dlatego chcę to zostawić do momentu budowy, mimo że najkorzystniej byłoby nanieść te ewentualne zmiany już teraz. Animusie i tak mam tonę wątpliwości co do tej budowy, łącznie z projektem. Pogłębianie ich może mnie zaprowadzić na manowce :(. I nie wiesz, kto by komu większy kawał zrobił .
  21. Nawet się przez chwilę nie łudź , oczywiście, że będę .
  22. Ufff, . Balkonów ogrodowych nie będzie, rozważam ten nad wejściem. O to okno w garderobie zapytam pana adaptera. Wolałabym łazienkę z fasadowym, a garderobę ciemną, ale pewnie te decyzje będę podejmować na bieżąco w trakcie budowy.
  23. Tak jest Rysiu . Ten domek to wypadkowa marzeń i możliwości. Super są łazienki z sypialni, ale z wielu względów wystarczy jedna na kondygnacji. Projekt już w adaptacji, mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu wystąpię o PnB. Pwiadasz pod psem? A ja myślałam, że z balkonowymi oknami będzie ok. Trudno, będę świecić oczami .
×
×
  • Utwórz nowe...