Skocz do zawartości

Baszka

Uczestnik
  • Posty

    1 908
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    36

Wszystko napisane przez Baszka

  1. Teraz dopiero zrozumiałam, że piszecie o pompie cyrkulacyjnej do obiegu wody w domu, nie w kotle. Skoro tak, to tej pompy nie chcę wywalać, bo sama chciałam mieć cyrkulację. Mam doświadczenie z mieszkania, gdzie kuchnia ( w niej wisi kocioł) sąsiaduje z łazienką . I tak dojście ciepłej wody do pierwszego punktu, czyli wanny jest w zasadzie błyskawiczne. Do bidetu też nie najgorzej. Natomiast kolejny punkt , czyli umywalka chwilę trzeba poczekać, a na szarym końcu jest prysznic. A wszystko na jednym poziomie. Mimo, że tak pomieszałam w projekcie, by wszystko było obok siebie i nad sobą, to jednak są to pewne odległości, dlatego dla komfortu i w celu nie marnowania wody zimnej w oczekiwaniu na ciepłą , chciałam mieć cyrkulację, howgh. Bardzo estetycznie u Ciebie w tej kotłowni.
  2. Właśnie to spotkanie z montażystą ma być też spotkaniem z serwisem do przeglądu gwarancyjnego. Mam książeczkę gwarancyjną, a instrukcji obsługi kotła nie mam. Dobrze przeczytałeś, nie mam instrukcji kotła. A co do sprzęgła nie mam pojęcia. Próba wydajności? Przez kogo miała być robiona? Przez tych ludzi, którzy robili odwiert? Nie pamiętam.
  3. Czy niezamontowanie tego sprzęgła jest błędem w sztuce, czy raczej przypadkiem, o którym pisał Janusz? Idę szukać cytatu.
  4. Animusie, ostatnie zdanie mnie trwoży. Co to za cudo w tym układzie, jak wygląda i czemu ma służyć? I o co chodzi z tą pompą cyrkulacyjną, o której pisał Heniu, że zbędna i by ja wywalił? Napisał i zniknął. , , A ja dziękuję Wszystkim Wspierającym . Podsumowując przygotowanie do rozmowy z instalatorem pytam o: 1. schemat instalacji 2. instrukcję obsługi kotła 3.te pompy z możliwością wymiany na energooszczędne ( nazwa ta, którą Animus wkleił?) 4. wielkość naczynia tego niebieskiego 5. ten zawór zwrotny , o którym pisał Janusz 6. to sprzęgło i pompa cyrkulacyjna ( jak napiszecie dokładniej) O co jeszcze powinnam zapytać? Proszę składnie i w punktach, żebym ogarnęła i nic nie umknęło.
  5. Pewnie się nie odważę, ale obejrzałam ten materiał z uwagą i znów wiem coś więcej. . Instalator miał być dziś lub jutro. Dziś się nie odezwał, więc może jutro. Dzięki Waszym uwagom będzie mi łatwiej rozmawiać.
  6. Heniu, co się z Tobą dzieje? Do kryzysu wieku średniego jeszcze Ci trochę brakuje, więc Cię proszę, nie żartuj tak ze mnie . A pamiętasz Demo, jak napisałam, że sąsiad ma duży zbiornik, to odpowiedziałeś coś w stylu :"dom wariatów", czy jakoś tak .Tak wiem, wtedy myślałeś, że mam wodę z wodociągów. Z wodą jest problem od dawna, pisałam o tym jesienią. Nie wiem, co się dzieje, bo kompletnie się na tym nie znam, a instalator mnie zbywał i zeszło do teraz. W każdym razie, jak podlewałam ogród ( wąż sobie leżał w wybranym miejscu i tylko go co jakiś czas przekładałam, co trwało w nieskończoność), a chciałam nalać wodę w domu, to się nie dało. Ani kropelki. Czy to jest dla Ciebie pełna informacja? Która z nich jest pompą cyrkulacyjną? I dlaczego byś ją wywalił? A jaki jest koszt takiej pompy? Zważywszy, że praktycznie nie były używane, może instalator zechce je sobie wziąć i dać te nowe?
  7. Zaprzeczył, czyli mnie okłamał. Janusz ma rację. Znalazł powód wyłączenia pompy. Instalator robił całość instalacji. A mnie nie wpadło do tej mojej naiwnej głowy, że może tak bezczelnie kłamać. Zatem Demo nie powinien być smutny i zawiedziony, jest historia z wodą.
  8. Draagonie, u mnie takie cuda w dzienniku, że uciekłam do Twojego . A że dawno nie byłam, dobrze się składa. Te zdjęcie córeczki z kozami i jak śpi, są rozczulające . Popatrz, jak już jesteś daleko. Super .
  9. Kocioł sam sobie ustawia temperaturę. Dzieje się to w zależności od temperatury zewnętrznej. Startował od ponad 40 stopni. Uwaga! Podobno nie ma głupich pytań, zatem proszę się pilnować przy odpowiedziach . Czy temperatura w kotle to jest temperatura wpuszczana w podłogę? Nie mam instrukcji kotła. Jeszcze, mam nadzieję.
  10. Odwyklim od normalności w domku . A tak serio, dziwiło mnie to , że przy 15 stopniach wyraźnie odczuwam ciepło, które samo w sobie zbytnim komfortem przy tej temperaturze nie jest, ale może to rzeczywiście kwestia nagrzania ścian i tego, że już oddają ciepło. Innym dziwem był dla mnie fakt, że na dole jest cieplej niż u góry. Jakim ignorantem bym nie była, to pamiętam, że ciepło idzie do góry. A u mnie inaczej . Zapytałam o to instalatora, powiedział, że teraz tak się buduje, że cieplej ma być na dole, ( czego niby dowodem są trzy obiegi w moim salonie), a u góry w sypialniach chłodniej. Nie wiedziałam, że fizykę można oszukać. Ileż ja jeszcze rzeczy nie wiem! Posadzka była wygrzewana, rok temu. Tylko nie dam sobie głowy uciąć, czy zgodnie ze sztuką. Instalator miał wtedy klucz i działał też pod moją nieobecność. Wydaje mi się, że powiedział, iż kocioł chodzi w cyklu , jak to nazwałeś Rysiu, wakacyjnym. Czytasz w moich myślach, słowo daję. Tym bardziej, że mam teraz wolne. Może, tylko kto to zrobi. Wpadniesz? Nie wiem, czy mnie nie przeceniasz .
  11. No cóż, w zakresie sprytu na budowie, to jestem ciągle w żłobku. Jedno co robię , to porównuję ceny poszczególnych oferentów. Rozbieżności są kolosalne. Instalacje nie są niską pozycją w budżecie inwestorskim. Miałam wycenę dosłownie 2 razy wyższą niż ta, na którą się zdecydowałam. W tej cenie byłoby z pewnością estetyczniej ( wiem, bo widziałam efekty w kotłowni) i z innym kotłem. Czy lepiej? Nie jestem w stanie ocenić. Golą, strzygą, dlatego mam owieczkę przy kluczach i nie mam zamiaru jej odpinać .
  12. Czy to jest problem,czy tylko użyłeś takiego określenia? Każdy fachowiec gdzieś się zaopatruje i ma w związku z tym w "swojej" hurtowni rabaty takie czy inne. W to nie wnikam, to są układy między wykonawcą a hurtownikiem, a inwestor, jest w tej konfiguracji zawsze i tak na straconej pozycji. Jeśli chodzi o kocioł, to ...no cóż stało się. Zaufałam wykonawcy i tyle. Mam nadzieję, że się sprawdzi.
  13. Ależ się wywnętrzyliście . Jestem i po kolei. Tak, jak napisaliście, pompa była wyłączona. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego. A że nie zauważyłam , to inna sprawa. Może z powodu stresu, nie wiem i nie jest to ważne. Pierwsze co zrobiłam po przyjeździe,to pognałam do kotłowni i od razu ją włączyłam. Jak Joks zauważył, włącza ją czerwony przycisk, który świeci się w tym samym kolorze. Dlaczego mistrz ją wyłączył? Zachodzę w głowę.Po uruchomieniu poszłam na długi spacer. Nic się nigdzie nie leje, tak w widocznym miejscu. Pomijam ten słynny kaloryfer u góry, ( dla przypomnienia słynny z tego , że jest z ohydnymi podłączeniami, jak pamiętacie). To znaczy dziś się z niego nie lało, ale jak był mistrz w poniedziałek , to i owszem. Jako ciekawostkę podaję drobny fakt, że nie działa. To znaczy grzałka nie działa. Najpierw się świeciła na czerwonawo, potem na niebiesko i tyle. Przy włączonym ogrzewaniu to nie ma większego znaczenia, ale jak miałam w domku 5 stopni, to mycie nie należało do wielkich przyjemności , ale wtedy nie udało mi się skorzystać z dobrodziejstwa tego urządzenia. Ad rem. W domku się robi dziwowato. Temperatura wynosi 15 stopni, czyli wzrosła tylko o 0,5 stopnia. Za to w zakresie odczuwania jest wyraźnie cieplej. I też cieplej wydaje mi się u góry. Bo ostatnio jak byłam, to na dole było wyraźnie cieplej, a u góry chłodniej. Teraz wygląda , że temperatura się ujednoliciła. Temperatura kotła 30,5 stopnia. Po tym, co napisaliście poproszę mistrza o schemat/ projekt instalacji i zapytam o możliwość wymienienia tych pomp na nowocześniejsze. Jeśli jeszcze coś Wam się nasuwa, to śmiało. Liczę na to , że decyzja oddzielnego sterowania temperaturą pomieszczeń nie była jednak chybiona. Najbardziej to się sprawdzi wtedy, kiedy będę chciała grzać tylko w kuchni i łazienkach, a w salonie będzie ciepło kozie. Z pompą właściwa zabawa będzie musiała się odbyć w późniejszym terminie, jak przyjdzie wiosna. Chodzi mi o to wspominane wcześniej lanie z górnego c , z późniejszym efektem wyraźnego słabnięcia. Jak tylko będę, od razu zrobię. Nic dodać, nic ująć, wężykiem! Niestety.
  14. Troszkę inaczej Napiszę jeszcze raz.Mój domek stoi przy prywatnej ulicy. Wodociąg jest, ale też prywatny. Z pewnych względów, o których nie chcę tu pisać, chciałam być niezależna i mieć własną wodę. No i mam, param pam pam. Tu następuje wysyp słów , które trudno nazwać eleganckimi.
  15. Zupełnie Cię Rysiu rozumiem. Jak wchodzę do mojej kotłowni, myślę podobnie . I w zależności od nastroju, bo trudno nie mieć huśtawki przy takiej budowie, myślę raz głośniej, raz ciszej .
  16. Czerwony guzik to włączanie pompy. Cały czas był włączony. Na zdjęciu to nie jest takie oczywiste. I teraz sama zachodzę w głowę, czy mistrz go nie wyłączył. Nie pamiętam. Jak będę, sprawdzę. A tak mi jeszcze wpadło do głowy. Heniu ma rację. Rachunek i to słony za gaz zapłacę, wiadomo, ja. A przebywać tam teraz nie mogę. Oczywiście, że mogę kupić baniaczki z wodą, a do mycia brać śnieg i topić na kozie. Tylko nie wiem, czy mi się chce tak traperskie życie wieść, kiedy o rzut beretem cywilizacja kwitnie. Ale w związku z powyższym zastanawiam się, czy nie wyłączyć ogrzewania. Owszem, temperatura spadnie, ale co z tego? Jak będzie woda, znów uruchomię. Nie możesz nauczyć, bo żona chce, byś ciągle był na piedestale, by Cię mogła podziwiać i okazywać wdzięczność . A co do grzybka, ciśnieniomierza. Myślisz , że noszę w przegródce torebki? Co Ty chcesz ze mnie Adama Słodowego zrobić? Kobietą jestem, słabym puchem marnym...Mogę sobie pomalować potapetować, pokitować dziury, uzupełnić gładź, poszlifować , ale w hydraulikę nie wchodzę.
  17. Studnię wierconą. Pompa od początku fiksuje.
  18. Sesja kotłowni. Idąc od lewej strony do prawej. Na ostatniej fotce miejsce przygotowane dla pralki.
  19. Też mnie rozczarował ten wzrost, ale jakby wpisuje się we wcześniejszą dynamikę wzrostu. Jeszcze mi się nasunęło. Na dole jest wyraźnie cieplej niż u góry. Nie miałam czasu, by siedzieć i zmierzyć, ale wyraźnie to odczułam. I jeszcze informacja dla Draagona. Nie mam kaloryferów. Jeden jest tylko w garażu.
  20. Rysiu, poczekam najpierw na instalatora. Wolałabym się w ten sposób nie bawić. Tego się właśnie obawiam. Tylko nie wiem, zupełnie moim małym rozumkiem nie ogarniam, dlaczego ten fakt wprawia Cię w tak dobry humor. Ba, a jak się szuka , gdzie woda jest?
  21. Yhm, ciekawe , jak by miała ta stanowczość miała w tym przypadku wyglądać. Instalator musi skończyć i tyle.Odebrał telefon , ma być w przyszłym tygodniu. W czasie tej wizyty ma przybyć też firma do przeglądu serwisowego.
  22. Ty się Demo tak nie dziw. Jakoś mi mogło umknąć to, co dla mnie jest oczywiste. Tym bardziej, że niejednokrotnie o tym pisałam, przy okazji przynudzania o problemach z pompą. Fakt było to głównie latem i jesienią, kiedy podlewałam zieleninę i marudziłam , bo ta woda leciała jakby chciała, a nie mogła. Najpierw zaczynała z górnego c, a potem ciśnienie słabło . I podlewanie trwało w nieskończoność.
  23. Za chwilę zgram zdjęcia. Zrobiłam w pewnej odległości , jak sugerował Animus. I od lewej do prawej idąc za sugestią Henia. Na razie melduję szanownemu gremium stan temperatury w domku, otóż jest 14, 5 stopnia. Na kotle oczywiście też niższe wskazania, zobaczycie na zdjęciu. Temperatura zewnętrzna wynosiła 3 stopnie. Przypomnę jeszcze , że każde pomieszczenie ma swój osobny czujnik pokojowy do regulacji . Było to trochę droższe rozwiązanie, ale chciałam mieć możliwość precyzyjnego panowania nad temperaturą.
×
×
  • Utwórz nowe...