-
Posty
5 334 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
132
Wszystko napisane przez demo
-
Nie cudownego, ale z wysokim poziomem odporności właśnie według medycyny. Jak nie rozumiesz co napisałem to czytnij jeszcze raz . Mogę powiedzieć że pies jest inny niż wszystkie (dwa) które do tej pory miałem. Wyobraźcie sobie że ten diabeł (jest czarny) potrafi błyskawicznie zagryźć np. szczura , do tego uwielbia surowe mięso , najlepiej ociekające krwią . Może stąd bierze się ta jego odporność, przez tę dzikość, czy ja wiem .
-
A to się kupuje, z odzysku, czy jakiś szaberek w zamku czy ka indzij.
-
Bym prosił o jakieś argumenty, bo takie nie bo nie i moja racja jest najmojsza to niczego nie wnosi . Właśnie tak człowiek jak i zwierzęta mają lepsze lub gorsze mechanizmy odpornościowe nie tylko na przeziębienie. Słyszałaś coś o układzie immunologicznym, a o szczepieniach ? , to właśnie szczepienia są wspomaganiem układu immunologicznego . Oczywiście mój wszędołaz co roku dostaje kompleksowe szczepienie i pewno to też jest jednym z powodów tego że nigdy na nic nie chorował. Biały człowiek pojedzie do Afryki i gdyby np. jadł to co tubylcy to prawdopodobnie by skończył na cmentarzu, a oni jedzą jak leci i nic im nie jest. Ich organizmy są przystosowane do tego bo układ immunologiczny posiada większą odporność bo się przystosował. Oczywiście są pewne uwarunkowania które wpływaja na tę odporność, takie jak środowisko, odżywianie, itp. Nie mów mi jednak że odpornym można być tylko na katar, bo podawałem Ci przykład z HCV , czy to jest przeziębienie ?. Oczywiście że nie, po prostu organizm człowieka wytwarza w niewielkich ilościach interferon i jest w stanie (przy pewnych uwarunkowaniach) zwalczyć gożne zarazki wirusowego zapalenia wątroby . W medycynie są znane nie takie dziwne przypadki samouzdrowienia organizmu , a w kościele nazywa się to cud, czy jakoś tak.
-
Wiesz....., nie jestem agresywny...., nie gadaj jak nie chcesz, nie zapraszałem akurat Ciebie do dyskusji, sama przyleciałaś. Wracając do tematu to kwestia odporności zwierzaka na te wszystkie choroby wydaje się być oczywistą oczywistością. Gdyby było inaczej to chyba wiekszość zwierzaków leśnych by powymierała albo łaziła chora zataczając się jak pijana. Podobny mechanizm zresztą wystepuje też u ludzi . Sam wielokrotnie miałem do czynienia z przypadkami zdiagnozowania zakażenia HCV, a po miesiącu wynik ujemny. To chyba mówi samo za siebie, czyż nie ?.
-
Mówisz że kwestia trafienia ? ........, no to weź zastanów się tak na spokojnie ; czternaście lat po 100 kleszczy = 1400 kleszczy i patrz piorun nie trafił !!!. Co o tym sądzić ? i jakie wnioski można z tego wyciągnąć ?. Czyżby pies mający niesamowite szczęście ?. A ocenia się że 20-30% populacji kleszczy jest nosicielami tych chorób . Bardzo ciekawe że w tej samej okolicy wielu ludzi ( w tym moich znajomych ) zostało zarażonych . Ty się też zastanów !.
-
Piesek jeżeli ma dobrą odporność własną organizmu, to żadne kleszcze nic mu nie zrobią . Mój łapał w sezonie po 100 kleszczy i jest zdrowy jak byk. No może już teraz nie tak bardzo bo ma jednak 14 lat i jest trochę zawalaty i przygłuchawy, ale to nie od kleszczy, to ze starości; chyba , tak myślę . Wiem powiecie że w tym rejonie zamieszkania widocznie nie było zarażonych kleszczy, otóż były bo wielu znajomych z okolicy zostało zarażonych boreliozą . Więc wychodzi na to że ma tak dobra odporność na różne plugastwa, a wielokrotnie odrobaczany nigdy nie miał robaków
-
Takie to w końcu jakie ?.
-
Będę obstawał przy tym że nawet przy najlepszych warunkach nośności , nie powinno się wieszać czegoś takiego tylko na samym kleju a w waszych materiałach powinna być informacja o obowiązku stosowania dodatkowych zabezpieczeń . Do tego odpowiednie mocowanie będące integralnym elementem systemu i już nie wbijane ale wkręcane .
-
Ja mam watpliwości (duże ) , czy można wieszać na ścianie półki wiszące z takiego materiału który w dodatku nie dość że sam dość trochę waży to jeszcze będzie poddany dodatkowym obciążeniom , tylko na sam klej bez dodatkowych sztywnych zabezpieczeń , choćby coś w rodzaju tych łączników prezentowanych przy ściance . Może zalecacie takie zabezpieczenia a ja to w materiale przegapiłem ? . Na moje wyczucie i oko nikt nigdy nie powinien dopuścić do stosowania czegoś takiego tylko na sam klej , bo wystarczy niezbyt staranny montaż czegoś takiego i leci ustrojstwo na łeb bez żadnego ostrzeżenia .
-
no to do takiego zapotrzebowania mocy potrzebny Ci smoluch ? , tak wiem , pierwszą zimę więcej . Nic tylko gaz i nawet nie potrzeba na lato żadnej pompy bo grzanie wody cwu gazem jest bardzo efektywne i szkoda w zasadzie wydawać kasę na pompę .
-
Projekt - jasne że się płaci , jakieś 500 zet , nikt za darmo nie będzie pracował , mapki - co to za koszty ? licznik - nie płacisz , uruchomienie licznika - płaci się za ponowne uruchomienie , za nowy nie .
-
pozwolenie ,licznik , uruchomienie licznika - to też koszty ? , koszty bezkosztowne .
-
oj tak , a do tego te nocniko-umywalki , kto przy zdrowych zmysłach tak sobie utrudnia mycie ; chyba jakiś męczennik . Nie lubię takich umywalek i finito , bo wiem że są niepraktyczne i wychlapuje się naokoło woda , włazi pod te nocniki i robi się syf . Tylko co jestem po remoncie łazienki i bardzo podabała mi się umywalka z serii kalahari Roca , ale jest tak płytka że obawiałem się wychlapywania wody . A miało być przede wszystkim funkcjonalnie więc nie mogłem się na nią długo zdecydowć , w necie też brak opinii na jej temat . W końcu kupiłem to cudo i jestem z niej w sumie zadowolony bo przez ten duży blat , chlapiąca woda nie ląduje na ziemii ale po nim spływa gdzie trzeba . Mogę chyba powiedzieć że jestem nawet mile zaskoczony bo poprzednio miałem ogromną umywalkę a po myciu było nachlapane jakby się kaczka taplała . Piszę o tej umywalce : http://galeria.roca.pl/aranzacja-kalahari-evol-340.html :Dhttp://galeria.roca.pl/aranzacja-kalahari-evol-340.html i gdyby moja ocena się komuś przydała to ,..................pięćdziesiąt złotych sie należy , ........eeeeeee no nie żartowałem - co łaska .
-
bajbago - to czas na Twoje "ulubione" powiedzenie - a kiedy to się zwróci ? . Wiesz tak sobie myślę że nie chodzi o to że nie nadąży ale by jak najbardziej efektywnie odbierał i przesyłał tę energię i wtedy będzie miał piec przynajmniej w przybliżeniu deklarowaną sprawność , bo jak wiesz jest to ogrzewanie że tak powiem bezkontaktowe ( opał /woda ) . Bo w innym przypadku to ciepełko będzie sobie ulatywać w komin i z deklarowanej optymistycznej sprawności 80% , uzyskasz 40 co spowoduje że spalisz nie 2 tony ale 4 . Pomyślałeś może też troszkę o tym ? .
-
Z moich obliczeń wynika że za trzy tony zapłacisz 2580 , a Ty piszesz że 1800 . jak widzę zakładasz najbardzej optymistyczny wariant zużycia węgla i raczej niemozliwy do realizacji . Do pieca retortowego musisz mieć obieg wymuszany sama grwitacja nie wystarczy , może źle odczytałem intencję ale chyba tak myślisz .
-
łazienki widac tyle co kot napłakał , a armatury kranowe są tyleż ładne co zupełnie niefunkcjonalne bo każde sięgnięcie do sterownika mokrą ręką to wychlapana woda za te nocniki i kto będzie wiecznie ścierał po każdym myciu pod tymi miskami . Odnoszę czasami wrażenie że te awangardowe baterie i umywalki są tylko dla ozdoby .
-
my z solange mamy wymagania z najwyższej półki , czy jakoś tak
-
Ja myślałem że na kilkanaście , to teraz te kociołki robią takie słabiutkie .
-
Trafna uwaga , nima co , he he . Ale siostrzenica zakupiła te cudeńka , no ile ja się nagadałem , nie pomogło . Meble na każdy gust , co zrobić .
-
Masz dostęp do gazu i chcesz wchodzić w eko-groszek ? . Po co i na co ? To miało sens jak groszek kosztował 200 zet , ale teraz kosztuje 800 . Więc po co wchodzić w syf , brud i kłopoty . Od tego czasu gdy to się opłacało węgiel podrożał o 400 % a gaz 100% czy nawet mniej . Wiem z innego tematu że chcesz dobrze ocieplić domek , więc na tym się skoncentruj i zrób to dobrze a nie na dywagacjach czy palić syfem w lecie i rozsiewać wokół domu sadzę . Ocieplić porzadnie dom po czym zakupic dobry piec kondensacyjny , a jaszcze jak dopłacają to solarek i masz cacy . Ja tak zrobiłem i koszty są mniej więcej takie jak przy węglu , dom średnio ocieplony , okna trójszybowe (warto). Poprzednio miałem na ekogroszek i długo sie zastanawiałem bo instalacja stara grawitacyjna , utrudniona przebudowa bo rury w ziemii i jak na dzisiejsze standardy niezbyt dobrze zaizolowane . W końcu zdecydowałem się przejść na gaz bez ruszania instalacji . Odpowiadając jednak na Twoje pytanie to myślę że przy rozpalaniu tego pieca co drugi dzień nic nie zyskasz na oszczędności węgla bo musisz to całe żelastwo z tą wodą ponownie rozgrzać , ale na pewno zyskasz troche więcej roboty .
-
Oglądam i podziwiam ale okna to bym widział jakieś kolorowe w tym projekcie a widzę przywieziono białe . Czy może z drugiej strony jest inaczej ?.
-
W przypadku wkładów ze stali żaroodpornej , producenci zakładają że (i pisze to cytowany Jawar) wkład taki bardzo szybko się rozgrzewa o 200 razy szybciej niż tradycyjny komin ceramiczny i w związku z tym ma trzymać taką temperaturę która uniemożliwia wydzielanie kondensatu , który wpływa bardzo destrukcyjnie na te gatunki 1,4828 . Niestety te ich założenia sprawdzają się chyba tylko wtedy gdy piec retortowy pracuje na wyższych i średnich mocach , natomiast w okresach przejściowych i w lecie służąc jedynie do grzania CWU nima bata żeby nie powstawał kondensat . Wiem co piszę bo sam to przetestowałem na własnym kominie . Od czasu jak zacząłem grzać w lecie wodę CWU , z komina zaczęło sie lać . Być może wkłady tzw. izolowane czyli z dwu izolowanych ścianek lepiej się sprawdzają i nie wydzielają w lecie tak mocno kondensatu , w co jednak szczerze wątpię , dlatego chyba dają gwarancję tylko na 5 lub 10 lat bo dłużej nie wytrzymają . W sumie jak nie ma wyjścia i komin zaczyna się pocić to dobre i to ,ale wkład co jakiś czas trzeba wymieniać . Ja u siebie żeby ograniczyć wydzielanie kondensatu , przynajmniej do czasu przejścia na gaz , zastosowałem dodatkową wentylację komina i to się sprawdziło . Komin przestał się pocić ale co się zaświnił to już zostało ; okleiłem XPS i jest cacy .
-
No nie wiem czy to błąd w druku bo spotkałem już wiele takich opisów wkładów kominowych na paliwa stałe , których budowa bazuje na 1,4404 , więc ? . Jest chyba jednak jakiś bałagan .
-
Jest trochę zamieszania z tymi wkładami tu np. ekspert radzi że można 1,4404 stosować do paliw stałych : http://www.stalenierdzewne.pl/porady-ekper...wk%C5%82ad-komi i uzależnia jej stosowanie tylko od temperatury . Według mnie to bajki bo taka kwasówka zapewne wytrzyma temperaturę jaką emituje piec retortowy ,ale nie wytrzyma tej chemii jaką mamy przy spalaniu węgla . U mnie np. na wylocie z czopucha była tak niska temperatura że mogłem dotknąć ręką bez oparzenia . Nie wykluczam jednak że są jakieś inne kwasówki bardziej wytrzymałe na spaliny węglowe , tylko dlaczego zawsze pada nazwa gatunek 1,4404 , który jest tą znaną ogólnie stosowaną stalą nierdzewną kwasoodporną . Chyba jednak też kwasówki nie powinno się stosować do pieców opalanych węglem ze względu na to że na ściankach takiej rury osadza się sadza która w przypadku zapalenia podobno osiąga 1000 st. ,czego taka stal nie wytrzyma ,a powinna zgodnie z normą wytrzymać 30 minut .
-
Plotus wiesz też słyszałem że są takie kwasówki które wytrzymają , ale to raczej mit i doświadczenie uczy że po kilku latach taki wkład jest do wymiany . Jeżeli kogoś zadowala te kilka lat to proszę bardzo . Podobnie jest z wkładami ze stali żaroodpornej , którą można stosować do kominka opalanego drewnem ale przy węglu taki wkład po kilku latach będzie dziurawy jak sito . Słyszałem też o kwasówkach pokrywanych jakąś powłoką ceramiczną , czy coś w ten deseń , ale o kosztach to chyba lepiej nie gadać w tym wariancie . Tu jest artykuł w tym temacie : http://www.instalator.pl/index.php?option=...158&lang=pl A tak z ciekawości , to masz możliwość sprawdzenia u tego znajomego jak wygląda ten wkład po trzech latach palenia ? .