
Elfir
Uczestnik-
Posty
2 552 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
83
Wszystko napisane przez Elfir
-
Przy 120 m2 (zakładam, że to pow. całkowita a nie użytkowa) tak będzie. Przy większych domach rzecz jasna proporcje się odwracają. Co kosztuje drożej: 1. schody 2. strop (w parterówce starczą wiązary) 3. wełna mineralna na połaciach + zabudowa k-g skosów (w parterówce układasz na wiązarach) 4. Dłuższy komin (jeśli jest przewidziany) Przy budowie samemu dochodzi koszt wynajmu lub zakupu wysokiego rusztowania. Parterówkę ocieplisz i otynkujesz ze zwykłego podestu malarskiego. na dodatek przy poddaszu pow. efektywna jest mniejsza, bo traci się miejsce na klatkę schodową i dodatkowa komunikację na poddaszu oraz przestrzeń pod skosami. Oczywiście przy parterówce masz nieco większy fundament i dach, ale docelowo wieksze wydatki sa przy domu z poddaszem.
-
Przy 120 m2 (zakładam, że to pow. całkowita a nie użytkowa) tak będzie. Przy większych domach rzecz jasna proporcje się odwracają): 1. schody 2. strop (w parterówce starczą wiązary) 3. wełna mineralna na połaciach + zabudowa k-g skosów (w parterówce układasz na wiązarach) 4. Dłuższy komin (jeśli jest przewidziany) Przy budowie samemu dochodzi koszt wynajmu lub zakupu wysokiego rusztowania. Parterówkę ocieplisz i otynkujesz ze zwykłego podestu malarskiego.
-
Na gotowo? Z użytkowym poddaszem? (użytkowe poddasze wyniesie was drożej od parterówki, zwłaszcza na gotowo) Sami budujecie własnymi rękoma?
-
Gdzie praliście ubrania? Czy pomagali wam rodzice (np. przechowywaliście u nich część rzeczy)? Żona czuła się wygodnie w kuchni przygotowując obiad?
-
Chyba, że te 20 m2 to ma być taka "meta" niedojrzałego chłopczyka, których potem chodzi jeść do mamusi (bo nie ma kuchni), prać ciuchy do mamusi (bo nie ma pralki) i część rzeczy trzyma u mamusi (bo nie ma pojemnej szafy).
-
Zenek - wybuduj w Polsce dom z działką za 35 tyś a będziesz bohaterem dla każdej gminy, która ma problem z zapewnieniem lokali socjalnych. 35 tyś to będą kosztowały opłaty przygotowawcze przed wbiciem szpadla w ziemię.
-
Zmieniłam na dom, bowiem wybudowanie dużego domu było o wiele tańsze niż kupienie dużego mieszkania. I napisałam wyraźnie z czym porównuję - z blokiem po termomodernizacji. Czyli ocieplonym. Poza tym żadne mieszkanie w bloku, nawet wybudowane wczoraj nie będzie cieplejsze od domu energooszczędnego. Bo to się deweloperowi nie kalkuluje.
-
zenek - ty zaczynasz pisywać jakieś dygresje o emeryturach a potem dziwisz się co to ma do rzeczy? Nic. Od dłuższego czasu piszesz nie na temat... Wnęka kuchenna - czyli aneks. On nadal musi pomieścić kilka rzeczy - lodówkę, płytę, zlew, szafkę na naczynia i blat do pracy. Nadal uważam, że na 20 m2 tego nie zmieści, chyba, że nie zamierza na tym pracować. Nikt nie proponuje funkcji, bo się nie da sensownie zagospodarować 20m2 by można było SAMODZIELNIE i WYGODNIE w nich żyć. Na kempingu żywisz się zwykle w knajpie, większą część dnia spędzasz na dworze, a pranie robisz jak wrócisz z wakacji. Poza tym zimową odzież, zimowe buty, dokumenty, zapasową pościel, zimową kołdrę, odkurzacz, zostawiasz w domu a nie wozisz na kemping. Co to ma wspólnego z domem, czyli całorocznym miejscem zamieszkania i funkcjonowania? Twoja argumentacja kupy się nie trzyma.
-
Ile znasz bloków energooszczędnych? Nowe bloki spełniają najwyżej minimum ustawowe. Bo po co deweloper ma inaczej budować? Może jakiś deweloper-hobbysta postawił sobie taki blok eksperymentalnie, ale ciężko na tym opierać statystki. Bo jak zwykle teoretyzujesz. Mieszkałam w mieszkaniu 50 m2 w bloku po termomodernizacji i teraz mieszkam w domu 150 m2 energooszczędnym. Wiem ile płaciłam tam za ogrzewanie (z cieplika miejskiego) i ile płacę teraz (z własną kotłownią na gaz). Pracowałam 5 lat jako zarządca nieruchomości i rozliczałam ciepło w blokach. Jakie ty masz porównanie? Co ma wspólnego twoje dygresje o miejscu pracy z kosztami zakupu domu/mieszkania i jego utrzymania? Chyba mylisz temat. To nie jest pytanie "gdzie się wygodniej mieszka?".
-
Moja matka pracowała w oświacie do końca PRL i ma taką emeryturę z ZUS, że mogę jej pozazdrościć.
-
"Normalny" był użyty w opozycji do bezdomnych czy outsiderów antysystemowych, o których wspominał zenek. Czyli statystyczny przeciętniak - pracujący, korzystający z udogodnień cywilizacyjnych, takich jak pralka i mający ochotę na posiadanie własnych 4 kątów. *** Zenek - Zapomniałeś o salonie. Tak przy okazji - mam dwie łazienki w domu, a mieszkam w dwójkę. W przypadku grypy żołądkowej zapasowy sedes jest niezbędny. Jak zwykle nie czytasz tego co napisałam, a to co chcesz przeczytać. Napisałam (w drugim wątku), że na 20 m2 nie jesteś w stanie zmieścić podstawowych sprzętów wyposażenia domu przy zachowaniu ergonomii korzystania z nich. Tym samym nie ma sensu inwestować w takie metraże. Skoro ktoś ma działkę na której może ustawić dom i kasy tylko na 20 m2, lepiej dla niego sprzedać działkę i dołożyć do zakupu mieszkania co najmniej 35-40 m2 w bloku. Natomiast 80 m2 spokojnie wystarczy do zamieszkania i użytkowania pralki, lodówki bez przeciskania się pomiędzy sprzętami. Znajdzie się też miejsce przechowywanie ubrań, środków czystości, itd. Czyli spokojnie wystarczy tym, którzy nie potrzebują dodatkowej powierzchni związanej ze swoim hobby czy pracą. O tym, że lepiej i wygodniej mieszkać na 200 m2 niż na 100m2 wie każdy. Ale nie zamierzam pisać truizmów, jak niektórzy. Tylko jak kogoś nie stać na 200 m2 musi szukać kompromisów między oczekiwaniami a możliwościami. I nie piszę o rodzinie rozwojowej. Piszę o tu i teraz. Bo dom czy mieszkanie można sprzedać i kupić większe. A jak nie ma miejsca ani pieniędzy, to się dzieci nie planuje.
-
zenek - naprawa małego pieca domowego może być tańsza od naprawy wielkiego pieca blokowego. Jak zwykle teoretyzujesz, bo doświadczenia ludzi wskazują jednoznacznie - koszt ogrzania nowego domu jest niższy od ogrzania mieszkania w bloku. Tematem dyskusji jest "Co jest droższe" a nie "co jest wygodniejsze". Zniżając się do twego poziomu dyskusji - faktycznie karton pod mostem jest najtańszy w budowie i dalszej eksploatacji. Na dodatek bardzo ekologiczny. Ja nie budowałam się w Bieszczadach, gdybym jednak porównywała zakup mieszkania w Kórniku a budowę w Kórniku, to pewnie różnica wyniosłaby ok. 1,5 x, bowiem ceny mieszkań tutaj nie odbiegają znacząco od cen w Poznaniu. Odległość z bloku do szkoły, urzędu, krytej pływalni mam identyczną jak mieszkańcy bloku, bo wybudowałam się w centrum miejscowości. Mąz pracuje na terenie gminy, gdzie mieszkamy. Więc nie ma dojazdów.
-
mhtyl - chodziło mi o to, ze twoje wybory są dowodem, że nie trzeba dużej powierzchni do komfortowego życia. A ty masz większa rodzinę od zakładanych 1-2 osób na 80m2 o których pisałam wcześniej. Więc tym bardziej te 80 m2 może być wystarczające. (Chyba, że ktoś ma potrzebę posiadania warsztatu, pokoju muzycznego, siłowni i 5 pokoi dla gości)
-
Dokładnie. Jak ktoś jest dobry w swoim fachu to ma tyle zleceń, że nie wyrabia.
-
Ale jedna kotłownia na wiele mieszkań potrzebuje mniej energii do ogrzania 1 m2? Właśnie przestrzeń wspólna a głownie klatka schodowa jest podstawowym miejscem ucieczki ciepła, co przekłada się na tak wysoki koszt ogrzewania w blokach w porównaniu z domem. Suma początkowa potrzebna na wybudowanie, kupno działki, sama budowa - to wszystko jest wieokrotnie droższe i bardziej uciążliwe od mieszkania. Porównujemy koszty utrzymania czy wybudowania? Mój dom raz z działką był jakieś 2 x tańszy w budowie od zakupu mieszkania o podobnej powierzchni w mieście. W zasadzie to sprzedając moje mieszkanie 48 m2 spłaciłam cały kredyt który wzięłam na budowę 150 m2 A to, gdzie się komu wygodniej mieszka nie jest tematem tego wątku. Sama mam znajomych, którzy woleli wydać 700 tyś na 90 m2 mieszkanie w bloku w mieście niż okazałą rezydencję z ogrodem pod miastem. Ale nie kierowali się kosztami utrzymania domu/mieszkania. Raczej dostępnością miejskich rozrywek i bliskością niezmotoryzowanej teściowej, która popilnuje im dziecka.
-
A czy ja piszę, że ty piszesz? Potwierdziłam tylko twoje słowa. *** Zenek - nie bardzo wiem co chciałeś przekazać? Że ktoś MUSI mieć hobby wymagające osobnego pokoju? MUSI pracować w domu? MUSI nocować gości nie w salonie, ale osobnym pokoju? MUSI mieć siłownię? Jak musi, to sobie wybuduje. Ale jak nie musi, to mu spokojnie starczy 80 m2. I nawiązując do wątku o domu 20 m2 - nie chodzi o to, czy komuś starczy taka a nie inna powierzchnia. W domu 20m2 nie zmieścisz podstawowych urządzeń technicznych umożliwiających ergonomiczne korzystanie z nich i samodzielne życie na poziomie XXI wieku w Polsce. Wybitnie udowodnił to bajbaga wklejając rzut domku o pow. 18 m2
-
Zenek - czy ty naprawdę nie znasz w języku polskim czegoś takiego jak homonimy, synonimy. Myślisz, że słowem "normalny" określałam zdrowie psychiczne? A nie stosunek człowieka względem społeczeństwa? Do Cyganów się nie odniosłam, bo ci, którzy mieszkają obok mnie w Kórniku i Poznaniu mają wielkie domy. To, że dawno temu mieszkali inaczej nie ma znaczenia. To, że Indianie mieszkali w tipi, nie ma znaczenia, dziś mieszkają w domach. Nasi przodkowie też mieszkali w ziemiankach. Jaki ma to wkład w dyskusję? Czy dawno temu człowiek miał telewizor, lodówkę, pralkę i więcej niż jedną parę butów? Nie sadzę, by emeryci 1500 zł na rękę myśleli o budowaniu jakiegokolwiek domu, nawet małego. Wymyślasz bzdury. holenderski domek, jak sam widzisz, jest dwukrotnie większy od omawianych 20 m2. I tymczasowy.
-
A co w nim jest taniego? Poza darmową reklamą biura? Ma wielospadowy dach. Ma rozbudowaną, rozczłonkowaną bryłę. Ma garaż w bryle. Ma dwa kominy. Ma słupy, które sa mostkami cieplnymi. I na dodatek słabo wykorzystuje światło dzienne
-
Mhtyl - o tym, że swoje potrzeby mieszkaniowe zaspokoiłeś niewielkim metrażem. Skoro 4 osoby wygodnie mieszczą się na 135 m2, to dlaczego 2 osobom na 80 m2 miałoby być ciasno?
-
W USA bardzo popularne są publiczne pralnie. Więc można zrezygnować z pralki w domu. W USA ludzie stołują się w tanich barach, więc i rozbudowana kuchnia nie jest potrzebna. W USA można sobie ustawić przyczepę na Florydzie i wówczas nie jest potrzebne ani ogrzewanie, ani szafa w której chowa się odzież zimową. Ba! Nawet łazienki nie potrzeba, bo można się umyć pod zewnętrznym kranem. W USA w przyczepie mieszka największa biedota, która u nas po prostu dostanie mieszkanie socjalne. Albo systemowi outsiderzy. Przypominam, że dyskusja dotyczy DOMU. W POLSCE. DLA NORMALNEGO CZŁOWIEKA.
-
Czynsz - to opłata za wynajem. Mieszkasz w mieszkaniu wynajmowanym, spółdzielczym czy we wspólnocie? Widzę właśnie, że Kraków ma wyższe stawki dla właścicieli domków jednorodzinnych niż dla mieszkańców bloków. Ciekawe dlaczego zakładają, że mieszkaniec domu śmieci prawie dwukrotnie więcej od mieszkańca bloku? Ale nie każda gmina ma tak niesprawiedliwe stawki. Ale i tak różnica zaciera się na kosztach ogrzewania. Dlaczego chcesz porównywać dom 150 m2 z mieszkaniem 50 m2? Nie lepiej dom ok. 100 m2 z mieszkaniem 80 m2? Rodzina, która mieszkała w bloku, po przeniesieniu się do domku zużywać wody będzie podobną ilość. Miejsce zamieszkania nie ma wpływu na zużycie wody, tylko kultura i higiena. W blokach cyrkulacja CWU (przy założeniu, że jest powiązana z CO) występuje zawsze. W domku cyrkulacja zwykle jest niepotrzebna albo (w przypadku rozległej instalacji) można sobie ustawiać czas pracy pompki cyrkulacyjnej. Możesz sobie lekceważyć te koszty, ale wbrew pozorom nie są małe.
-
mały dom z poddaszem jest droższy w budowie od małego domu parterowego.
-
To rozumiem, że w blokach nic nie cieknie, a ewentualne naprawy wykonuje św. Mikołaj? Po prostu zbiera się pieniądze regularnie, co miesiąc odkładając na konto wspólnoty/spółdzielni. W domu też można sobie wydzielić subkonto "fundusz remontowy" W domu energooszczędnym tak o połowę mniej. I to jest właśnie punkt w którym wygrywa się z mieszkaniem. Nawet jak do kosztów utrzymania domu trzeba doliczyć kilka innych rzeczy to i tak różnica w kosztach ogrzewania wszystko pokrywa (może poza kosztem ogrodu, ale to nie jest koszt utrzymania domu). W domu jednorodzinnym więcej się myją niż w bloku? Czy na odwrót? W blokach na cwu są duże straty na cyrkulacji.
-
Nadal nie umiem sobie wyobrazić zmieszczenia niezbędnych w XXI wieku sprzętów na 20 m2 przy zachowaniu ergonomii użytkowania wnętrza. Jasne - bezdomny prześpi się w kartonie pod mostem. Ale to chyba nie jest standard do którego dążymy?
-
Zwłaszcza w okolicy, gdzie buduje deweloper