-
Posty
6 399 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
Podzielam tę opinię.
- 103 odpowiedzi
-
- materiał na blat
- blat kuchenny
- (i %d więcej)
-
Kotom znudziła się naklejka ścienna...drastyczne foty ;)
PeZet odpisał daggulka w kategorii Wykańczanie
Albo psa powieś. Zdjęcie. I zasłoń szybą. Albo mysz. I zasłoń szybą. Albo słonia. -
Tu jeszcze znalazłem rozmowę o rekuperacji: rekuperator może samemu by zrobić Rustin, w moim dzienniku... rozpiżdżone rozmowy tak, że nie wiem gdzie co jest, a było sporo cennych konkretnych uwag o rekuperacji i wentylacji. Podeślij do MrTomo adres mailowy, to dostaniesz od niego wytyczne spisane przez Adama_mk, jak układać rury. Nie kupię gotowych rur. Kupię flexy i je owinę wełną i folią stretch. Koszt 10mb rury to 30zł. DO tego dwie paczki wełny 5cm i rolka folii.
-
ad 1 Gdybym był w twojej sytuacji, to unikałbym układania tych rur w wylewce. Ale ja się nie znam. ad 2 Tak. W tym roku chcę rozłożyć kanały. Wartości przyjmuję wg normy, a i z lekkim zapasem. Baza to 30m3 na osobę. Dmuchanie: salon: 3*30m3/h = 90m3/h pokoje: 30m3/h Zasysanie: łazienka 50m3/h kuchnia 50m3/h okap kuchenny 15m3/h pomieszczenie gosp. i garderoby 15m3/h Z obliczeń wyszło mi nawiew: 210m3/h, wywiew podobnie.
-
A, jak nad potomkiem, to nie. Raczej z boku, myślałem, że stoi szafka, lub nad blatem, nad biurkiem.
-
Jeśli te skrzynki nie są zbyt rozłożyste, to takie miejscowe odchudzenie wylewki raczej nie zaszkodzi. Na wszelki wypadek rozważ, w jakim miejscu będą ulokowane te skrzynki - czy aby tam akurat nie stanie noga jakiegoś ciężkiego sprzętu. Choć mnie osobiście pomysł pakowania tych rur w podłogę kompletnie się nie widzi. Ale to moja ocena. Ja bym jechał z tymi rurami nad najwyższy strop i tam, na stryszku, plątał tę ośmiornicę.
-
Ogrzewanie w moim domu to moja sprawa
PeZet odpisał MrTomo w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Bardzo dziwne. Wygląda na jakąś "kłótnię" w obrębie komputera: jeden w górę, drugi w dół, do tego niemal w lustrzanym odbiciu. A prace serwisowe na serwerze/domenie mogłyby zaowocować takimi kwiatkami? -
Ledy wybierz wedle koloru i ceny. Zależnie od długości taśmy ledowej dobierzesz transformatorek z zasilaczem. Dziurkę wywiercisz w szafce i do szafki schowasz zasilacz. Ledy przyklejasz tak, jak naklejkę - zdzierasz kawałek papieru i kleisz. Raz kleiłem ledy, więc mam jednorazowe doświadczenie. Z przymiarek mi wyszło, że najbardziej ładnie było, kiedy pasek znajdował się na krawędzi szafki, od spodu, nad blatem. Czyli nie przy ścianie, a tutaj bliżej. Jeden podłużny pasek.
-
Zacząłem klecić odpowiedź, lecz mi mózgu brakło.
-
Ha!
-
Sądzę, że raczej sprzyja to budowaniu wiarygodności. Ty - Stachu, czy panowie mistrzowie od dachu, albo od zabudowy poddaszy, na innych forach są mistrzowie programowania. I całe szczęście, bo człowiek by się zatyrał bez sensu. (To napisałem o moim człowiekowaniu)
-
Jak czytam porady Stacha, szczególnie te dotyczące budowania mebli, to mam samą radość w mięśniu sercowym i spokój w głowie.
-
Biust - ok. Dlaczego Małgosi?
-
Rustin, odpowiadam na twoje pytanie: Nie mam went mechanicznej jeszcze, i sam się z tym biedzę. Trzeba przyjąć ilość m3/h nawiewu i wywiewu. To już wiesz. Jakie wartości? Różnie piszą ludzie. Ale ci co już mają rekuperację pisali, że generalnie o wiele mniej potrzeba wymian powietrza niż wychodzi z obliczeń. Myślę więc, że jeśli się przyjmie jakieś optimum, to będzie dobrze. Jak już masz ilość m3/h nawiewu i wywiewu, to też wiesz już ile powietrza płynie do poszczególnych anemostatów. Lub też ile powietrza z nich jest wysysane. I wtedy trzeba policzyć średnicę rury. Pole przekroju rury to = ilość powietrza w m3/h dzielona przez prędkość przepływu w m/s mnożona przez 3600 Wynik wychodzi w metrach kwadratowych. Prędkość przepływu przyjmij nie większą niż 5m/s. To jest wartość graniczna, jaką podaje Adam_mk i tego trzeba się trzymać. W obliczeniach ja przyjąłem 3m/s średnice rur wyszły mi max 100mm, a przeważnie mniej. Tym sposobem policzysz jakie średnice muszą mieć rury wentylacji - te, którymi wieje i te, które zasysają zużyte powietrze. Dalej jest bieda, bo zrównoważenie ciśnień w poszczególnych rurach jest niezwykle trudne. A jest tak dlatego, że te rury mają różne długości. Podsumowując: naprawdę świadome wykonanie działającej wentylacji mechanicznej jest niezwykle trudne. I w tym sensie jest przessssrane. Jeśli jednak zrobi się wszystko w miarę poprawnie, to ta wentylacja będzie działać. Nie ma bata. Będzie. edit: takie tam...
-
ad 1 Ocieplisz rekuperator, ocieplisz i rury. ad 2 Dokładnie tak: przy ściankach kolankowych. Zabudujesz czym chcesz. ad 3 To jest pewien mankament. Mam w ten sposób zrobione dziury w stropie - w rogach. Jest to niedociągnięcie, ale da się z tym żyć. Ostatecznie, jeśli bardzo cię to będzie nekało, to możesz kratki nawiewne, anemostaty, albo co to tam będzie, zamontować pod kątem. Są takie rozwiązania. Mniej więcej w okolicach grudnia 2014 Jani_63 zwrócił mi na to uwagę w moim dzienniku. Poszukaj, może znajdziesz jego wpisy (Jani_63). Umieszczenie anemostatu w rogu pomieszczenia ogranicza strugę powietrza, ale jeśli nie da się inaczej, montuj w rogu. Dodam, że wcale nie musisz montować anemostatów. Nie ma takiego wymogu. Równie dobrze możesz wstawić zwykłe kratki albo jakieś odlotowe, które w obudowie mają światło. Jedno jeszcze na koniec: ważne jest, żeby ocieplić rury na całej długości, to znaczy że ocieplamy również odcinki rur idące przez grubość stropu i idące przez zimne pomieszczenie. Na zimnym stryszku ocieplamy też rekuperator, na przykład obkładamy go pierzyną z wełny mineralnej albo stawiamy boks ze styropianu.
-
Rymy składa Baszka O wentylowaniu daszka, Na którym po radzie Animusa Grzyb nie zrobi mi psikusa. Ogłaszam za MrTomem Głosem mocnym jak gromem Wieści radosne: Mamy wiosnę.
-
Jak tak, to cieszę się. Prościzna. Dwie deski jako jętki i kratka wywiewna. Podbitki nie planuję. Uff... Byle do wiosny.
-
Animusie, nie rozumiem różnicy rozwiązań między tym co podałeś teraz, a tym, co podałeś wcześniej. Z pierwszego rysunku zrozumiałem, że żeby zwentylować połać lukarny, wstawiam dwie jętki, nad nimi zostawiam pustkę, w ściane szczytową wstawiam kratkę i po zawodach. Czyż nie?
-
Limeryk, nie fraszka, napisała Baszka. Nie chciało się uczyć fizyki, trzeba pisać limeryki. ------- po namyśle dopisałem: Gwoli ścisłości, by nie było obrazy, dodam dla jasności, że to o mnie powyższe wyrazy.
-
Styczniowej jednej soboty MrTomo razem z Baszką Zajmowali się fraszką. W Dzienniku PeZeta. A, dla Baszki, złożyć fraszkę, To jak ugotować kaszkę. Szepcze nagle Baszka: - MrTomo, o rany, Toż to dziennik budowlany! Czy aby takie pisanie To takt to, czy nietakt? Bo ja jestem porządna kobieta. MrTomo Baszkę uspokaja, też fraszką: - Na cóż. Baszko, odmawiać Sobie prawa na psotę, Skoro na nią oboje przecież mamy ochotę? Jeśli nawet z naszej fraszki Wyjdziemy z kłopotem - Mówi dalej do Baszki - Pomartwimy się tym później, potem. Słowa MrToma, oczywiście Uspokoiły Baszkę. Troszkę. Przyszedł czas na puentę w poście. Me życzenie jest najszczersze: Chcecie pisać, zacni goście, Piszcie, zwłaszcza fraszki wierszem. I o zgodę mnie nie proście.