na podłodze parteru najpierw rury zostają zasłonięte betonem, następnie na całej powierzchni zostają rozłożone kratki zbrojące. Prócz kuchni, bo tam brakło. Kratki mam, bo... mam. I dam, bo mam, mimo kłaczków. Szef ekipy twierdzi, że siatka jest lepsza. Wg niego włókma to dodatek, a siatka to siatka. Konkret. I znowuś kipisz i duchota, i para w powietrzu, i muzyka. Lekko jest chłodniej niż na poddaszu mimo zamkniętych okien, bo drzwi są otwarte... bo koza. To ładne. Beton, rura, siatka. Rura potrafi spinki wyrwać. Kuchnia, panie, się robi się... ...i salon... Helikopter w salonie i rzeczona dylacja płyty pod kominek: Dyskusja o dylatacji kominka była gorąca jak powietrze na poddaszu w czasie sypania betonu. Człowiek się nawet zagotował, ale zadecydował argument, że ta płyta inaczej pracuje. Dziś doczytałem w "Poradniku majstra budowlanego", że trzeba dylatować płyty o różnych grubościach Dylatacje omawiane w moim dzienniku kilka dni temu w efekcie zostały zrobione lekko oszczędniej. Dlaczego... A dlatego, że jak facet smyrnąłby mi dylatację w holu tak, jak chciałem, to ona nie byłaby pod kątem prostym. Płytki strzelałyby. Cięcie w salonie poszło w końcu między kominem a ścianą zewnętrzną, zatem dodatkowe peszle okazały się niepotrzebne. na poddaszu nie zrobiono dylatacji 'dodatkowej', bo po co, a poza tym raczej strzeli w całkiem inną stronę. normalnie co człowiek to inne prawa fizyki. Albo raczej tu topologia wchodzi i teoria chaosu. WnIOSEK: Z kierunkiem pęknięć posadzki jest jak z prognozowaniem pogody: mniej więcej wiadomo, raczej mniej. Biblioteka, w rogu po lewej posadzka ma 4cm. Tak wyszło. Zazbrojona. Cienko, za to szybciej będzie się nagrzewać. Szczęściem rurki idą w odległości 15cm od ściany. Przypuszczam, że to grubość papy /- izolacja pozioma ścian /- tak narozrabiała. Koza ląduje w sieni... ... a na koniec pod prysznicem. Przydepnięta, bo się wyrywa, jak wodę przez nią puścić. nie lubi lewatywy... Tymczasem człowiek z helikopterem opuszcza lokal. I szlus. mam piękną podłogę. na dole i na górze. Strop się nie ugina. Popsikałem, zakryłem folią... i myślę, jak tu dalej żyć... coś zbuduję.