Poszło na ostro... Bajbaga w pewnym momencie zawsze wybory stają się głosowaniem przeciwko jakiemuś kandydatowi z prostego powodu. Albo żaden z Twoich kandydatów nie staruje, albo nie przechodzi do drugiej tury... Jeżeli chodzi o J. Kaczyńskiego - nie wnikam w jego np. orientację seksualną bądź ewentualne zboczenia płciowo-gatunkowe, lecz... śmiem twierdzić, że osoba, która nigdy nie miała partnera (przynajmniej historia prasowa J.K. posiadania partnera/ki życiowego nie dowiodła), ma problem z nawiązywaniem bliskich więzi emocjonalnych, odczuwania empatii... jak do tej pory J.K. dał wyraz tylko swoim zachowaniom aspołecznym, antagonistycznym... nie potrafię uwierzyć "w misję" po zmarłym bracie, nie umiem zaakceptować braku gotowości oraz chęci do dyskusji... Boję się, że jeżeli J.K. zostanie Prezydentem skłóci Polskę z sąsiadami, a i pewnie z UE... Boje się jednego - że przez tragedię w Smoleńsku Polacy stracą umiejętność trzeźwej oceny sytuacji i zagłosują na J.K., a nie wydaje mi się, że 2 miesiące żałoby mogą zmienić człowieka na innego niż pokazał przez naście lat istnienia w polityce...