Skocz do zawartości

adam_mk

Uczestnik
  • Posty

    1 279
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    47

Wszystko napisane przez adam_mk

  1. Generalnie - nie powinna. Wściec się nie powinna, ale jest zasada - żeby nie mieszać. Jak się da to puściłbym ją osobnymi trasami. Te kilka dodatkowych dziurek wiertarką to nie problem, chyba... Adam M.
  2. Już wspominałem o tym, że akumulator wtedy jest dobry, gdy ma i pojemność i bardzo małą „oporność wewnętrzną”. Ta oporność wewnętrzna akumulatora… Jest to taka właściwość, która pozwala na ładowanie go dowolnie dużymi porcjami energii (za to błyskawicznie) i równie dynamicznie pozwala go rozładowywać. Bo po co nam urządzenie gromadzące energię i pracujące jak Carski Bank? Nie uwidisz – a jest! Tu właśnie mamy do czynienia z lambdą materiału wybranego do gromadzenia ciepła. Po dokonaniu przejścia fazowego, po upłynnieniu, stopieniu, zawartości takiego akumulatora działają dobrze znane mechanizmy transportu ciepła: Konwekcja i rozkład warstwowy. Bez zależności od wybranego materiału, można go grzać jak zwykły baniak z wodą i zachowuje się prawie tak samo. A przed stopieniem? A przy „zamrażaniu” (zestalaniu)? Czego byśmy nie wybrali – jest „smętne”. Jedynym wyjściem, jak się wydaje, jest możliwie bliskie przysunięcie się z ciepłą/zimną rurą zawierającą nośnik ciepła (wodę) do wybranej substancji. Łopatologicznie – trzeba tak urządzić akumulator, aby warstwy wybranej substancji go wypełniające były jak najcieńsze. W konstrukcji, jaką wykonałem, zastosowałem zwykłe kratki lodówkowe. Te, co w lodówce są przykręcone z tyłu i pełnią w niej rolę skraplacza. To długa i cienka rurka połączona z wielką ilością drucików metalowych (duże rozwinięcie powierzchni). Łącząc równolegle bardzo dużo takich kratek uzyskuje się wystarczająco duży przepływ wody podzielony na całe mnóstwo stróżek przestrzennie rozrzuconych w bloku substancji, a do tego – bardzo odpornych mechanicznie, bo stalowych! Sprawa obojętna nie jest, bo przejście fazowe oznacza też zmianę objętości substancji. W niektórych przypadkach – sporą! Ja wybrałem woski parafinowe. Potrzebowałem „zgasić” piki mocy generowane przez spory solarek. W układzie pracuje ten akumulator oraz bufor wodny. Razem idealnie spełniają swoje zadanie. Bardzo gorąca woda/glikol z solarka wpływa do akumulatora woskowego. Tam oddaje nadmiar ciepła – gromadzonego właśnie w efekcie topienia wosku przy temperaturze około 50stC i wypływa dalej do bufora wodnego, gdzie „zostawia” resztę ciepła. Ochłodzona wraca do solara po następną „porcję” ciepełka. Po naprawdę długim czasie uzyskujemy stan, gdzie cała zawartość akumulatora jest płynna a w buforze wodnym jest około 50stC (w akumulatorze też!). Grzejąc ten układ dalej – temperatury się podnoszą i w akumulatorze i w buforze. Powstała bardzo pojemna konstrukcja. Przy okazji – wcale nie taka wielka. „Upakowanie” energii w jednostce masy jest spore. Rozładowanie… Przepuszczamy przez układ rurek wodę, która „zabiera” ciepełko z akumulatora i bufora. Dopóki temperatura jest powyżej punktu przemiany – maleje stale w stałym tempie. Z chwilą rozładowania układu do temperatury przemiany – zaczyna się spodziewany „cud”. Wpuszczamy zimną wodę a ona po przejściu ma śliczne 50stC (około) i tak to sobie trwa i trwa! Wosk powoli się zestala oddając swe ciepło utajone do przepływającej wody. Jak już cały ładunek zostanie zestalony – temperatura wody zaczyna spadać. DALEJ JEDNAK jest powyżej tego, co potrzebujemy „zapuścić” w podłogówkę. Po zejściu z temperaturą do około 35stC akumulator ciepła jest „pusty” i wymaga naładowania (lub nie, jak kto woli). W odróżnieniu od akumulatora elektrycznego – ten można pozostawić w absolutnie DOWOLNYM stanie tak długo, jak długo chcemy. NIC SIĘ Z NIM NIE DZIEJE! O tym, jak długo potrafi utrzymać swój ładunek ciepła decyduje termoizolacja jego zewnętrznych ścianek. Musi być wykonana absolutnie perfekcyjnie, jeżeli chcemy się cieszyć sprawnym urządzeniem mogącym „potrzymać ciepełko i nawet rok”. Rok, to już razem z przesadą, bo tak sprawnych termoizolacji nie ma – ale naprawdę długo. Jeżeli ktoś ma „dwie prawe” ręce i umie i chce potrzymać w nich jaki młotek – może sobie zrobić taką zabawkę. Kilka sugestii…. Lutować lutem twardym. Tam występują chwilami naprężenia w punkcie przemiany fazowej. Luty raczej srebrowe (Ag45) choć tanie nie są. Kratki – kupić, jak zależy nam na czasie. Zbierać (są na każdym złomowisku) jak zależy nam na niskiej cenie wykonania. (ja gromadzę po około 2zł/szt = blisko 1m2 powierzchni) tyle, że to trwa… Akumulator można zabetonować w klocu perlitobetonu (beton lekki) co stworzy idealną termoizolację. Kratki dać na tyle gęsto na ile się uda. Lepszy akumulator mniejszy a sprawny jak duży bubel. MOŻNA TEŻ modyfikować wsad woskowy, ale łatwe to to nie jest! Wymaga sporej ilości prób – dopasowania do stworzonego akumulatora. Tyle, że to już jakby nieco inny temat. Znajdę i wrzucę kilka fotek z tego, co swego czasu „popełniłem”, to może pomoże zrozumieć słowo pisane (czasem dość mętne). Pozdrawiam i życzę udanych eksperymentów Adam M.
  3. Duale mogą "nie widzieć" około 12-15kg wody biegającej w jakim sierściuchu po domu. (tak piszą) Do około 10kg nawet to się sprawdza. Koty czasem robią kawały, jak im się zachce po meblach połazić. Bravo 6 nie widzi ptaszysk, myszy, szczurków a nawet sporych psów (do 35kg). Stosowałem w magazynach ziarna siewnego i bardzo dobrze się sprawdzały. Adam M.
  4. Mnie się zaczyna śnić po nocach stara, niepotrzebna cysterna kolejowa, ale ja planuję solarek 180m2... Marne 8 ton w piwnicy to trochę mało.... Twój pomysł, z drobnymi poprawkami, jest bardzo dobry. Zwłaszcza, że w pełni realizowalny! Zamieniłbym styropian na perlit i grzał tę beczułkę ile się da. Nawet do 99stC. Perlit ma atest od -200stC do +800stC. Kosztuje jak styropian i sprzedają w big-bagach (i workach 125l). Widzę, że chyba mocno brakuje tu (na tym forum) tematu o buforach. Bufor i akumulator ciepła to bardzo podobne, często to jest to samo urządzenie, ale to jednak nie to samo. Generalnie - pytasz o bufor z funkcją akumulatora. Pomyśl nad naczyniem wzbiorczym. Gdzieś je trzeba upchnąć. Jak go nie dasz to zapchlisz pomysł i nie zadziała. Im większa pojemność baniaczka tym większe naczynie wychodzi. Adam M.
  5. Ja też chowałem się przy piecu kaflowym... Gdzieś mam fotkę takiego hypokaustum z wiejskiej chałupy. Poszukam i wrzucę tu... Adam M.
  6. Generalnie - dobra rzecz! Stosuję w trudniejszych warunkach. Małe zwierzęta, garaż z nieszczelnymi drzwiami, kotłownia.... Na zwierzaki na razie nic lepszego od Bravo6 (DSC) nie wymyślili.... Tymi czujkami da się zignorować wilczurka... Adam M.
  7. Jakbym sam to pisał.... Tylko widzisz.... Czytają i dalej nie rozumieją.... A do tego - BUDUJĄ!!! Adam M.
  8. Już Cię lubię! (za zdolność czytania tekstu ze zrozumieniem, choćby za to!) Adam M.
  9. Lubię CTC, choć są dość masywne (chyba Bonelli Sistemi). Raz mi taki kontaktron padł (bo dostał sporym młotkiem...). Bardzo lubiłem HMW12. Takie czujki... Widzą przez ściany, bo to mikra fala (bez PIRa). Adam M.
  10. Optex Vibro to dobra czujka. "Umie się uczyć". Równie dobre są SS102 (DSC) ss to szok sensor... Adam M.
  11. O.K. Kilka słów o tym jak się włamać komuś do domu... Włamywanie się to też jakiś sposób na życie.. Są tacy, co żyją z włamań. Aby gdzieś wleźć, jak się nie ma klucza (przy założeniu, że wszystkie okna i drzwi są zamknięte) trzeba takie zamknięcie sforsować. Przekuwanie się przez ściany to bardzo trudna praca. Lepiej wytłuc okno czy rozwalić zamek w drzwiach. Można tez okno wyważyć, wyciąć szybę czy starać się zwiercić wkładkę w drzwiach (są wkładki odporne na zwiercanie!). Co by nie gadał - trzeba tego okna czy drzwi dotknąć I TO JAKIMŚ NARZĘDZIEM!!! Istnieją czujki sejsmiczne, wykrywacze drgań. Są też i takie, które te drgania potrafią rozróżniać i nie reagują na drgania "normalne" (od przejeżdżających samochodów itp). Jeżeli na oknach i drzwiach poprzymocowujemy takie czujki, jeżeli zastosujemy takie nieco "lepsze", które się "umieją uczyć" tła - to możemy nie montować (nie musimy montować) czujek przestrzennych we wnętrzach. Bo? Bo one podniosą alarm, jak jakieś bydlę już skrzywdzi nasze okno czy drzwi i pokaże jej swą paskudną mordę włamywacza... Do tego, jak załączymy alarm, to spokojnie korzystamy z wszelkich pomieszczeń wcale nie pamiętając co i gdzie jest załączone i co należy wyłączyć w drodze do lodówki czy kibelka w środku nocy... Nie są jakoś przesadnie drogie. Podłącza się je jak każdą inną czujkę do dowolnej centrali. Ale.... Jeszcze się tak nie zdarzyło, aby jakikolwiek alarm kogokolwiek i kiedykolwiek ochronił przed włamaniem czy stratami!!! Alarm to system wskazujący NIEUPRAWNIONE WEJŚCIE tam, gdzie jest "zamknięte" dla postronnych. Sygnalizuje taki stan i powiadamia kogo mu kazali. CHRONIĄ I ZABEZPIECZAJĄ LUDZIE! Dlatego dobrze jest mieć monitoring i współpracę z jaką firmą ochroniarską, która w razie zadziałania alarmu przyśle grupę interwencyjną, a ta pogoni intruza... Adam M.
  12. Dlaczego tak uważasz? Dlatego, że nie znasz, nie widziałeś, nie spotkałeś, poprawnie postawionego pieca/kominka/paleniska? Przecież z poprawnie rozpalonego paleniska wylatują jedynie gazy rozgrzane do wysokiej temperatury! Żadnej smoły, dziegciu czy popiołów! Upierdliwa i niezrozumiała dążność do przerobienia paleniska stałopalnego na system bezobsługowo ogrzewający odbiorniki ciepła niskotemperaturowe przez duszenie kotła sterownikami powoduje niedopalanie paliwa i wyrzut kominem całej tablicy Mendelejewa. A poza tym... Poziomo (w części) to było u Rzymian. Praktyczniejszy jest trzon grzewczy (taki poszerzony komin) w centrum budy, gdzie kanały prowadzone są praktycznie pionowo. Łatwiej też urządzić tam wyczystkę. Adam M.
  13. Oglądałeś jakąś DSC? (Kanadyjskie, Digital Security Control) Przyjazne i cenowo i dla użytkownika. W klawiaturze jest linia dodatkowa a na płycie jest 8 linii. Dasz dwie klawiatury (drzwi i piętro) i masz swoje 10. A za tą to poszperam... Adam M.
  14. Dobra... Podaj typ i model. Poszukam co da się o niej powiedzieć. Jaki duży planujesz system? Ile linii? Ile ma ta centrala? Adam M.
  15. Rozumiem, że dla Ciebie jej obsługa jest przyjazna. To teraz trzeba zaprojektować poprawnie ten system alarmowy. A potem zrealizować ten projekt w oparciu o tę centralę. Na najlepszej, najprzyjaźniejszej centrali da się postawić niesprawny system... Adam M.
  16. Są LEDy i LEDy.... Gęstość strumienia świetlnego potrafią uzyskiwać już naprawdę dobrą. Ale... Ich konstrukcja jest zwykle taka, że są bardzo "kierunkowe". W efekcie do podświetleń i sygnalizacji - idealne! Do "klasycznego" oświetlenia - już gorzej. Na całe szczęście światło jest addytywne. To znaczy, że się "dodaje". Można ten sam efekt uzyskać stosując bardzo dużo słabiej świecących punkcików zamiast jednego, bardzo "wydajnego" Na naprawdę dobre LEDy trzeba chyba jeszcze trochę poczekać. Adam M. Coś jeszcze.... BARDZO nie lubią być "przewoltowane". MUSZĄ mieć dobry zasilacz jak mają służyć całe lata... A.M.
  17. jętka Pytasz to postaram się dość dokładnie odpowiedzieć. Brałem udział w tamtej "muratorowej" dyskusji... Ogrzewanie: Ma grzać! Podłogowe tyleż grzeje, co "świeci" ciepłem. ILE tego potrzebujesz do swojego domu? Tak około? Jak dom poprawnie zbudowany i docieplony - to około 40W/m2 podłogi. Bo? Bo innego teraz zbudować sobie NIE WOLNO! Nie odbiorą i już! Bo jest norma termoizolacyjności i dopuszczalnych strat - 0,3W/1m2 x stK. Z TEGO wychodzi to średnio 40W. Poprawnie wykonana podłogówka może oddać około 80-90W/m2. Jak "każesz" to odda i 120W, ale tego "nie lubi", choć "umie". Zwykle masz około 36,6stC, czego Ci nieustająco życzę! Podłogowe nigdy nie powinno przekraczać 28stC (no 29stC) i jedynie w łazienkach może, ale tylko ciut. To jaka w dotyku będzie ta podłogówka? Zimna? Ciepła? Letnia? A - to zależy! Od tego czym ją pokryjesz. Zrób eksperyment! Zostaw w tym samym miejscu coś metalowego, szklankę wody, kawałek deski i kawałek styropianu OBOK SIEBIE!!! NASTĘPNEGO DNIA bierz to kolejno do ręki i stawiaj na przykład na przedramieniu... na chwilę.. CO CZUJESZ? A CO WIESZ O TYM?!!! Bo wiesz przecież, że po dobie leżenia obok siebie WSZYSTKIE te materiały mają tę samą temperaturę! Subiektywne odczucie ciepła/zimna jest zależne tu od gęstości materiału i od jego zdolności do szybkiego przewodzenia ciepła. Styropian czy szmatka będą "ciepłe" a deska - letnia. Woda, cegła czy płytka - wyraźnie chłodne.... Ale.... Dla ogrzewania podłogowego trzeba tak się starać, aby prędkość oddawania ciepła "w dół" była wielokrotnie mniejsza jak "w górę" , do pomieszczeń. Dlatego pod płytą akumulacyjną jest styropian a nad nią na przykład - drewno! I dlatego ten styropian ma te 100 mm minimum a drewno około 15mm. Taka budowa jednoznacznie kierunkuje przepływ strumienia ciepła. I możesz się nie niepokoić! Do 90W/m2 (to się liczy, jak się projektuje podłogowe, wychodzi odpowiedni rozstaw rurek w płycie). Teraz coś o popularnych bredniach.... Że drewno tego nie lubi, bo się rozsycha.... JAK ma to zrobić przy STAŁEJ wilgotności powietrza wnętrz około 50% i podgrzewane od dołu do "gwiazdowej" temperatury około 36stC? Taki cud nie występuje w naturze! A pod balkonem, gdzie mocno nasłonecznione, latem, osiąga i 60stC - to się jakoś nie rozsycha?! CZEMU?! O uwalnianiu chemii, termicznie, w temperaturze 30stC to nawet nie wspominam... Że drewno nie akumuluje.... Kolejna bzdura. Ciepło właściwe dębu jest wielokrotnie większe od betonu czy cegły! Akumuluje i to dobrze! Tylko - po co? Sama płyta akumuluje ciepło wielokrotnie lepiej - bo się do tego urodziła! Gruba jest! Że drewno izoluje cieplnie.... Prawie prawda, ale - nieprawda! Nie przewodzi ciepła tak sprawnie jak miedziana płytka, ale wystarczająco sprawnie, aby przenieść potrzebne strumienie! Dlatego pokrycia drewniane na podłogówkę nie są zbyt grube (za to są tanie, bo płacisz za m3 pokrycia, materiału). A wnuki? Do diabła z nimi! Chyba się ich nie boisz? Jak wnuki - to małe! Daj po łbie i spokój! Za jakie 50 lat niech se te podłogi wymienią! Ty se wycyklinujesz ze 3 razy i TOBIE starczy. Jak się buntują - to je wydziedzicz! ILE RAZY chcesz to cyklinować? MUSISZ mieć te 3cm? Że jest mało dynamiczne takie ogrzewanie..... Tak! Jest akumulacyjne. Nie musi być dynamiczne. Dynamiczne to jest nadmuchowe. PO CO CI zdolność ogrzewania wnętrz w 10 minut od 0stC do 23stC? TAK działający dom budujesz? W domu wygodnie jest, jak jest STALE w miarę wyrównana temperatura a ogrzewanie pokrywa STRATY wynikające z niedoskonałości materiałów i istnienia wentylacji (konwekcji, unoszenia). Te wspomniane 40W/m2. Dynamiczne ogrzewanie jest tu potrzebne jak psu piata noga, choć technika zna takie systemy grzewcze... dla hal fabrycznych, na przykład... Ogrzewanie podłogowe można sobie też pokryć dywanem czy wykładziną. Też zadziała poprawnie! Ograniczenia są... Dywan nie powinien być bardzo "puchaty". Dobry specjalista od parkietów i drewna wie czym kleić i jak położyć drewno na podłogowej płycie. To cienkie pokrycie (ok 15mm) i wymaga staranności w pracy - to mniej "lubią" takie zlecenia, ale je robią. Pozdrawiam Adam M.
  18. Polecam dobry system alarmowy. Przemyślany i dobrze dopasowany do obiektu, a także poprawnie zainstalowany. Taki, który spełni zadanie mu stawiane (wiesz jakie?!) i nie będzie kłopotliwy w obsłudze. Adam M.
  19. Witam Często wypływa problem wielu (kilku) buforów, ich łączenia i zabezpieczenia kotła, pieca, na wypadek padnięcia prądu. Bywa, że potrzebna tona, a są tanio „połówki” czy „ćwiartki”. Bywa, że duży drzwiami wejść nie chce... Albo, że był jeden, ale dwa to lepiej... Da się to łączyć! Można też „puścić w małej automatyce” Nagryzmoliłem obrazek… Jak „to” ma działać? Mamy tam termostaty. Niebieskie dwa i czerwony jeden. Termostaty „A” ustawiamy na około 40 stC. Niebieski pokaże, że „PALI SIĘ!” i załączy pompę nr1, która dba o „zdrowie” kotła nie dopuszczając do jego pracy w zbyt niskich temperaturach. Termostat ma być taki, że zwiera styk po osiągnięciu temperatury (jakby co, to są przekaźniki i stan da się odwrócić). Niebieski termostat „B” ustawiamy na temperaturę około 55stC. On powinien być taki, że rozwiera styk po osiągnięciu nastawionej temperatury. Zasilanie pompy 1 przepuszczamy szeregowo przez styki termostatów A i B. Zimny piec – styk A otwarty, styk B zwarty, pompa stoi (nie palą). Piec rozpalony, ale nie zagrzany – styk A zwarty, styk B zwarty, pompa pracuje (rozpalili, grzejemy piec!). Piec ciepły i układ „dogrzany” - styk A zwarty, styk B rozwarty, pompa 1 stoi (bo jej praca jest zbędna w tym stanie). Uwaga: Podczas dochodzenia całego systemu do zadanych parametrów pompa 1 będzie „taktować” z coraz dłuższymi przerwami. Pojawia się ciepło na szczycie bufora – czerwony termostat A załącza pompę 2 i rozpoczyna grzanie budynku (bierze wszystko co „dają” i bufor się nie nagrzewa!!!) Powoli temperatura rośnie i jednocześnie grzeje się dom, co oznacza coraz cieplejszy powrót z kaloryferów. Wtedy zawór termostatyczny zaczyna ograniczać temperaturę podawanej do odbiorników strugi podwieszając zimną wodę z powrotu. Nadmiar ciepła ląduje w buforze (nie na samym dole, tylko nieco wyżej!). Po nagrzaniu domu i bufora można przestać „karmić piec” paliwem. Dom mamy ciepły i zgromadzony jest zapas w buforze. Starczy na jakiś czas niepalenia (w zależności od wielkości domu i grubości „sweterka” w jaki go ubrano… ) Wrysowana na brązowo wężownica to opcja – CWU przepływowe, a trójnik tak trochę od dołu to przyłącze do cyrkulacji. To nie są rozważania teoretyczne. TEN układ pracuje i „ma się dobrze”. W przypadku braku prądu stają pompy. Cyrkulacja jednak pracuje nadal w układzie grawitacyjnym piec-bufor (sto buforów czy ile potrzeba…). Wystarczy przestać dokładać do pieca. Obok pieca jest zamontowany zaworek „z piłeczką”. Po zatrzymaniu pompy 1 zamyka się automatycznie i nie pozwala wodzie na „obchodzenie” pieca bokiem. Jeżeli udałoby się ustawić bufory nieco wyżej od pieca to byłby jeszcze jeden luksus! Powstałby syfon skutecznie uniemożliwiający chłodzenie zładu „poprzez piec” (to samo daje zamknięcie szybra po zakończonym paleniu i WYGAŚNIĘCIU pieca). Teraz widzę, że nie domalowałem naczynia wzbiorczego/bezpieczeństwa a ono BYĆ MUSI w układzie otwartym.. Tyle, ze myślę, że to oczywiste... Adam M.
  20. Mówisz - ponosi... A co ja zrobię, jak ja to widziałem? Silniczek mały, ale przepompowuje naprawdę sporo. COP razy + zyski z jego pracy... Moc to nie tylko prąd elektryczny! A co do kieratu czy korbki. Chodzi o to, żeby kręcił się wałek napędowy sprężarki. A napęd? Wszystko jedno jak. Adam M.
  21. No! Prawie, że prawda - tylko nieprawda! Taki piczman, na ten przykład! Hajcuje ostro przez jakie 4 godziny co 2 dni... I- starcza! Co masz na myśli mówiąc o "centralnym"? Dom to kloc rozgrzany do około 23stC. Pracuje sobie spokojnie dopychając braki zapasem z bufora.... Piec to jeden z wielu sposobów uzupełniania ładunku bufora! Gdzie tu centralne? Adam M.
  22. Oszacuj zapotrzebowanie na ciepło w domu o współczynniku około 0,2W/m2 x stK i takim z rekuperatorem i GWC a do tego - gdzie wszędzie jest podłogowe. CO wychodzi? Adam M.
  23. Były, i często się je jeszcze spotyka, takie małe lodóweczki na amoniak. Zamiast sprężarki miały grzałkę.(źródło ciepła). Jak się "wściekła", to wywracałeś ją do góry nogami ze dwa razy i wracała do roboty. Wiesz jak to działało? Parowanie amoniaku = chłodzenie. Potem pary się rozpuszczały w nośniku, z którego były odparowywane i tak w kółko. Wiem... trochę to mętne... PC można popchnąć silniczkiem podobnym do tego od kosiarki... Można te sprężarkę na korbkę napędzić, kieratem, kołem wodnym (kiedyś tak planowałem). Prąd to jeden z wielu sposobów. Adam M.
  24. Brać sztormiak i ponton czy nie? Sierka jest kombi... 24 dni... Może se jaką przerwę zrobi ten deszcz... Adam M.
×
×
  • Utwórz nowe...