-
Posty
1 279 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
47
Wszystko napisane przez adam_mk
-
Witam Podpuszczony - wrzucam temat już tu czy ówdzie dręczony... Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że ilość dostępnej dla nas „wolnej, taniej, darmowej czy naturalnej” energii jest jakoś zupełnie inaczej rozłożona w czasie, jak nasze potrzeby. Jak potrzebujemy – to jest drogo lub wręcz – nie ma jej! Jak jest jej za dużo – (wtedy jej „nie potrzebujemy”) to nie potrafimy jej sobie schować „na potem, na czas chudy…” Ba! Robimy wszystko co się da, aby jej „nie brać”!!! Pcha się sama!!! Przecież wszyscy dobrze wiemy co to znaczy „gotować się w słońcu” czy „przemarznąć do kości”. Tak się jednak składa, że jakby uśrednić to, czego potrzebujemy i to co oferuje nam natura – wychodzi ZERO. Dziwne? Dla mnie – nie. A gdyby tak…. Zbudować sobie taką maszynkę, która potrafiłaby przyjąć każdą ilość pchanej w nią energii i przetrzymać dowolnie długo? Można by w nią pchać energię (np. ciepło) wtedy, kiedy jest jej nadmiar, a brać z niej wtedy, kiedy występują niedostatki. Taki proces nazywamy akumulacją. A taką maszynkę – akumulatorem! A jak rozmawiamy o cieple – to akumulator ciepła…. Proces akumulacji i same akumulatory znane są od bardzo dawna… Tyle, że dotyczą głównie – energii elektrycznej. Ale zasady i prawa rządzące tym procesem są bardziej uniwersalne… Ładowanie akumulatora…. Oporność wewnętrzna…. Zwarcie akumulatora i energia zwarcia…. Rozładowanie akumulatora… Straty własne procesu akumulowania (samorozładowanie)…. No i najważniejsze – POJEMNOŚĆ!!! Przy cieple byłoby podobnie. A te elektryczne to (nam się wydaje) znamy, choćby z własnego autka… To ta brudna, ciężka , mała skrzynka , co ją widać po podniesieniu maski, i co nam robi kłopot akurat wtedy, gdy nie należy! Jak musi wyglądać taki akumulator ciepła, żeby spełniał pokładane w nim nadzieje? Z czego MUSI się składać? JAK ma działać? JAK GO ZBUDOWAĆ? Bo – że byłby przydatny – to wątpliwości chyba nie ma! Takie akumulatory były już budowane. Działały… Niektóre – bardzo dobrze! Tyle, że Natura umie to robić znacznie lepiej. Wykorzystała jako materiał do budowy – wodę z jej niezwykłymi właściwościami! Wiecie jak? Tyle, że zrobiła to jakoś mało "po ludzku". W okolicy "0"stC. A nam potrzeba nieco więcej.... Tak z 55stC byłoby dobrze. Jakby tak ją podpatrzeć i skopiować sobie co poniektóre sposoby? Adam M.
-
Zauważ, że przyjąłeś sporo milczących założeń, które doprowadziły Cię do tego wniosku!!! Potrafisz je wymienić? A co będzie, jak część z nich zmienisz? DA SIĘ! Adam M.
-
W kinach, w biurach w urzędach i w służbie zdrowia czyści się kanały z mocy ustawy. W lakierniach, spawalniach, halach fabrycznych - też się czyści. Idzie sobie facet ze szczotą takim kanałem i zamiata... Wyprostowany... TAK!!! SĄ TAKIE FIRMY, CO TO ROBIĄ! KAŻDA Z BRANŻY UMIE I ZROBI!!! Ja się też podejmę! Są zlecenia? (na te domy jednorodzinne). Adam M.
-
"Przy jakiej wielkości domu opłaca się rekuperator? " Przy takiej wielkości, przy której nośniki energii są bardzo drogie... Do tego - we wszystkich malowanych na żółto... (taki żart!) Rekuperator i wentylacja mechaniczna to komfort i obniżenie kosztu utrzymania i od domu nie zależą. Adam M.
-
Jak zaczniecie myśleć i przestaniecie mylić klimatyzację z wentylacją to zrozumiecie ten problem... W domu jednorodzinnym nie ma potrzeby czyszczenia kanałów WENTYLACYJNYCH. Jak system wentylacji jest poprawnie zbudowany, to NIGDY nie następuje w nich kondensacja pary i zawsze są suche. System taki ma filtry, które zatrzymują też co większe pyłki traw. Jak się te filtry wymienia co jakiś czas to CO chcecie za takim filtrem czyścić? Wystarczy zapuścić wentylatory raz na kwartał na max na 10 minut i wszystko, co mogłoby tam osiąść wyleci samo... Potem mieszkanie się odkurzy i jest dobrze... Już ze 4 lata po wszystkich forach pytam: MACIE NAMIAR NA TAKIEGO, CO CZYŚCIŁ KANAŁY WENTYLACJI MECHANICZNEJ W SWOIM DOMU? DAJCIE!!! Chcę się dowiedzieć - czemu to robił! Ciekawostka.... Dalej... nic! Nie ma takiego... A dalej jest kupa bredzących - że trzeba! Adam M. (jak często czyścicie swoje kanały wentylacyjne - grawitacyjne?)
-
Połączenie takich systemów jest tak trudne (aby działały poprawnie), że szczerze nie polecam! Można, ale obawiam się, że koszt takiej instalacji podwoiłby nakład obu budowanych oddzielnie... Ale... Można w szczególnym wypadku zastosować układ "kanał w kanale" i wspólny anemostat (metalowy!) Mniejsza ilość kanałów do pochowania po domu... Adam M.
-
Wentylacja grawitacyjna a dom energooszczędny
adam_mk odpisał fiołek3a w kategorii Wentylacja, klimatyzacja
"Czy dom z wentylacją grawitacyjną może być energooszczędny? " Teoretycznie - tak. Ale... Taki dom trzeba sobie i zaprojektować i zbudować. Realnie i praktycznie - NIE! Adam M. -
Piszesz o piecu (kotle) olejowym. On pobiera powietrze z pomieszczenia, w którym się znajduje. NIEMAŁO!!! Musi mieć "własne powietrze" dostarczane zetką o wymiarach podanych w wypowiedzi powyżej. Garaż może być wentylowany mechaniczne, tylko PO CO? Zwykle te pomieszczenia są gdzieś koło siebie i da się je oddzielić od domu drzwiami z uszczelką. Wtedy w takich pomieszczeniach robi się wentylację grawitacyjną (tak naprawdę - to NATURALNĄ a nie grawitacyjną) i jest dobrze. Adam M.
-
MOŻNA podłączyć okap do systemu wentylacji z odzyskiem. Ale .. Wcale NIE TRZEBA. Zadaliście sobie pytanie PO CO komu takie połączenie? Można zbudować kanał upustowy (na te chwile, gdy silnik okapu pracuje na max). Okap taki musi mieć filtr przeciwtłuszczowy. Taki układ działa poprawnie. Można też go nie podłączać i zrobić bardzo wydajną wentylację kuchni. BEZ ŻADNYCH KANAŁÓW ZA ŚCIANĘ - bo to jakaś głupota... Adam M.
-
Jak łączymy trzy sprężarki takie same, to bierzemy je, łączymy ich obudowy rurą i jest dobrze. Jak łączymy trzy różne - to zaczynają się kłopoty. Ale... Jak trzy różne wpakujemy w jedną obudowę, wspólny baniak - to problemy z olejem nawet się nie zdążą zacząć. O to mi chodzi. Dla jednej sztuki i dla zdobycia wiedzy, to ja się w to pobawię. Mam jak, mam czym. Powinno zadziałać poprawnie. Adam M.
-
Czy źle zaprojektowane i zbudowane domy to norma.
adam_mk odpisał adam_mk w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
Spory kłopot polega też na tym, że inwestor oczekuje i WYMAGA niemożliwości od każdej kolejnej ekipy! "BO MNIE SIĘ WYDAWAŁO, ŻE FACHOWIEC MNIE UPRZEDZI - ŻE ROBIĘ BŁĄD, DECYDUJĄC SIĘ NA TO CZY TAMTO!" PO CO miałby coś gadać? Żeby nie sprzedać tego, co sobie inwestor wymyślił? Jak sobie wymyślił - to trzeba mu dać jak najlepsze za cenę przyzwoitą, a nie odmawiać od rozwiązania na rzecz tańszego i prostszego a bardziej funkcjonalnego! W końcu! Chce czegoś konkretnego! Wie chyba co robi! Czy zawsze wie DOBRZE? O to tu chodzi! Adam M. -
Wiele osób dochodzi do wniosku, że może poprawić sobie jakość życia i postanawia zbudować dom. Wynieść się z miejsca, gdzie był dotąd - do tego wymarzonego, idealnie dopasowanego do swych potrzeb i? wyobrażeń . Zwykle o budowaniu wie niewiele. Wydaje mu się to proste, choć kosztowne, ale możliwe do zrealizowania. Tyle razy w życiu zdarzało mu się używać gipsu czy cementu przy jakichś remontach, że budowa domu od podstaw ? to tylko problem skali przedsięwzięcia. Zabiera się do dzieła i od razu rośnie przed nim ściana problemików, niejasności i tajemniczych niemożliwości? Myślę tu wyłącznie o technicznej stronie przedsięwzięcia a pomijam kwitologię, zgodologię, zgłoszeniologię ? które tak realnie, to często, mało z logiką mają wspólnego? Przyjmuje się za pewnik i wcale nie sprawdza, przekonanie, że architekt wie co robi i umie zaprojektować dom tak, że jego rysunki będą dobrą ?receptą? dla ekipy budowlańców. Że budowlańcy, jak trzeba, to poprawią i dostosują je do wybranych materiałów i technologii. A w rzeczywistości wcale tak nie jest! Architekt projektuje to, co mu zleceniodawca zleci. Zwykle ? bryłę, wygląd, układ pomieszczeń. Scala wyrażane życzenia inwestora tak, żeby się całość nie rozleciała pod własnym ciężarem. Każdy budowlaniec robi, co mu zlecono i tylko tyle! To samo robią instalatorzy. Klecą do kupy wybrane urządzenia i upychają je po kątach domu, byle tylko się zmieściły i jakoś tam zadziałały. Powstaje dom, ale z pierwotnymi marzeniami to, często, mało ma wspólnych punktów. Zastanawiałem się czemu tak się dzieje? Wnioski, do jakich doszedłem postaram się przedstawić. Sprowadzają się do stwierdzenia ? że całą winę za taki stan ponosi ?. Inwestor! Czemu? Proste! Bo to ON płaci za zamówione dzieło?. Stawia problem, ktoś podejmuje wyzwanie i go rozwiązuje, inwestor akceptuje takie rozwiązanie i? zamawia realizację. Tylko czy inwestor stawia właściwe problemy do rozwiązania we właściwej kolejności? Zwykle ? nie! I tu właśnie bardzo pomocne są wszelkie fora budujących. Dla myślących inwestorów to cenne wsparcie w poruszaniu się po ?drzewku decyzji? jakie MUSI podejmować. Obiegowo istnieje takie pojęcie jak ?kotłownia?. Wszyscy wiedzą, ze to taki pokoik, gdzie dawniej stał ten brudny piec co nam ciepełko zimą zapewniał? Tyle, ze technika pozwala teraz na takie cuda, ze miejsca potrzeba mniej i brudu nie ma? To nie ma też i potrzeby, aby zajmowała połowę domu. Niby takie pomieszczenie jest, ale mieści zwykle inwestora i jaką JEDNĄ niewielką skrzynkę, która ma zapewnić komfort w wielu zakresach - całego domu?Przypomina schowek na szczotkę a nie kotłownię z prawdziwego zdarzenia? I tu chyba jest ten pies pochowany? Zmieniły się normy, technika i technologie ?poszły do przodu? i do tego rosną wymagania stawiane budowanemu domowi. Ma być PIĘKNY. Ma być TANI. Ma zapewniać KOMFORT. Ma być energooszczędny (bo nakazano) i mało kosztować w utrzymaniu. Już wcale nie wystarcza ? że MA BYĆ!!! Bardzo wiele uwagi obecnie poświęca się sprawom ?EKO?. Dyskusje, deklaracje, wymagania? Tyle, ze w nowobudowanych domach wcale tego ?eko? się nie uwzględnia, choć ZAWSZE planuje!!! To gdzie to wszystko ma się zmieścić i ?odbywać? - tak bezszelestnie, w tle, energooszczędnie? W salonie? Dlatego postuluję: Zmieńmy podejście. Projektujmy miejsce dla urządzeń zapewniających nam ten komfort i to ?eko? podejście. Korzystajmy z doświadczeń poprzednich pokoleń (które są!) w tej dziedzinie. POWIĘKSZYĆ KOTŁOWNIĘ!!! ZBUDOWAĆ DWIE ? Jak jednej jest mało! WIĘCEJ MIEJSCA DLA URZĄDZEŃ!!! Przecież to właśnie one robią nam praktyczną realizację naszych marzeń! Adam M.
-
Przemyśleliście te pytania? Adam M.
-
Wierciłeś za ropą i gazem? Ja też nie... Ale z wierceniami miałem styczność... To cholernie ciężka praca i wcale nie jest pewne - że zakończona sukcesem.... Piszesz "nasi umieją dobrać się do tego gazu" Gdzie to pokazali? Daj JEDEN przykład! Mieli gdzie - bo akurat takie łupki gazonośne mamy... Tak samo mamy największe złoża węgla brunatnego w Europie.... A może i na Świecie? Tam TEŻ jest awantura o... kasę! Wkurza Cię że ONI będą NAS puszczali w maliny przez całe lata... Mnie też... CO my zrobiliśmy, aby tak nie było? A pamiętasz Żarnowiec? CO z tym zrobiliśmy? (my, jako naród, całość, wspólne dobro!). Naród trzeba kształcić! Ogół jest głupszy jak zelówka starego buta! To mamy to co mamy bo demokracja - to większość, a większość to idioci! (J.Korwin Mikke) Adam M.
-
Nie planuję zasobnika... Planuję grzanie CWU. Może właśnie dlatego z chłodniarzami jakoś dogadać się nie potrafię. Wszyscy jakoś dziwnie upierają się przy zasobniku... Będzie jaki będzie. CWU można zbierać w takim, jaki już jest - np. w bojlerze elektrycznym. Obieg oleju to faktycznie kłopot przy podejściu "klasycznym". Tu połączenie baniaków wcale nie musi się sprawdzić. Dlatego planuję jeden baniak na wszystkie sprężarki razem. Co z tym jest "nie tak"? Widziałeś co się dzieje za oknem ostatnio? W nocy jest do -2 a w dzień i blisko +20. No, to ja chcę postawić maszynkę NA TAKIE WARUNKI. Czemu? Bo mam właśnie takie a innych nie. Wszyscy takie mamy (ty też! ) Zobaczymy co wyjdzie... Co do izobutanu... Rozumiem już, co Cię zaniepokoiło. Izobutan, żeby wrzał w okolicy -12stC musi być parowany w obniżonym ciśnieniu. Dlatego sprężarki do niego mają nieco inną budowę. Propan, który planuję, jest normalnym R22, tyle ze w zmieszaniu z powietrzem - palnym. (jak porównasz parametry). Dlatego wszystko,co w łapy wpadnie, jest dobre. Nie neguję, że i tu (w doborze sprzętu) można coś optymalizować. Co z tymi powiadomieniami? Coś źle odhaczyłem? Adam M.
-
Najlepsze jest szare mydło.... Drewniane domy od lat tak konserwowano. Całe obrzędy z tym są związane (ciekawe, ale zawsze robiły to dziewczyny!!!) Masz parę? Dalej chcesz tej renowacji? Adam M.
-
A może by tak więcej rozumu a mniej histerii? PODOBNO mamy jakiś gaz... PODOBNO dużo... o 100 latach się mówi... NA PEWNO nie mamy jak się do niego dobrać - bo nie umiemy i nigdy jeszcze tego nie robiliśmy! Jak ktoś za własne pieniądze chce spróbować nam pokazać - że się da - to nawet bym mu dopłacił! Cały gaz z pięciu lat dla niego! Nam - technologia i udokumentowane złoża na pozostałe 95 lat! Taaa... Ale w 2012 ma się świat skończyć... Jakby nie było - to dali drogo za te "gruszki na wierzbie". A jak się nie skończy? No, to o pozostałych 95 latach eksploatacji pogadamy... Adam M.
-
Zabazowałbym na styropianie, a konkretnie - odpadzie z byle czego. Może być z ociepleń (po sąsiedzku robionych). Będą przeszczęśliwi, jak im kto ścinki zabierze. Do jakiej beczki je, potem na sporą wiertarkę jakie mieszadło i mieszać. Pokruszy na pył (na takie kuleczki i drobne odłamki) Na legary dać dechy na płask i WYPOZIOMOWANE (żeby było do czego podłogę mocować). W wolne przestrzenie mieszaninę mleka cementowego i tego styropianu w granulacie. Powstanie ciepłochronny i solidny podkład, a do tego równy i wypoziomowany. (styrobeton się to nazywa) Poczekać ze 2 dni aż zwiąże i robić dalej co trzeba... Pozdrawiam Adam M.
-
Tu jest 9 stron dyskusji na temat. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?...C5%82o-na-potem Postaram się zebrać jakieś wnioski i ruszyć nowy temat - akumulacji ciepła. Adam M.
-
Cholera! Problem się robi!!! Ruszamy temat energii, pozyskiwania i magazynowania w wątku o solarach. Fakt! Bardzo związane ze sobą, ale to nie to samo... Nowy temat założyć? O chowaniu "na potem" ciepełka? Adam M.
-
O akumulatorze żwirowym czytałem. Bardzo dawno ... Dla tych zakresów temperatur ma mały sens. Akumulowanie ciepła w kamieniu zaczyna się skutecznie "w okolicy" spalin! (150stC i więcej). Oczywiście - da się. Tylko, czasem, po co? W potrzebnych nam zakresach - tylko woda (wprost) lub przemiana fazowa (trochę nie wprost). Akumulacja w zakresie 30-100stC to woda. (kotły, solary itp) Akumulacja w zakresie 45-48stC - to woski/parafiny (Pompy ciepła z akumulacją ciepła. Znam zbudowany JEDEN taki system). Adam M.
-
Wszystko zależy od podejścia do tematu... Po co przetłaczać glikol przez te rurki? Sam sobie popłynie... NAPRAWDĘ!!! Tyle, ze jak chcesz zobaczyć efekt, to trzeba je łączyć w układzie "harfy". Bardzo dużo i równolegle (wszystkie). Połącz równolegle tak ze 100... Będzie przepływ, że się zdziwisz! To homeostat. Sam się reguluje. Im wyższe temperatury tym mniejsza lepkość i szybszy transport. W efekcie - stałe temperatury "wyjścia" przy zmiennym strumieniu mocy. Masz kawałek dachu... Postaw tam "igloo" ze styropianu jakiego a w nim to, co musi być wyżej od kolektora... (ja mam strych). Glikol w tych rurkach. Grawitacyjnie na strych do wężownicy w jakim 100 czy 200 litrowym baniaczku. Tam grzeję wodę, którą porcjami (termostat z histerezą) transportuję do bufora (w piwnicy) metodą start-stopową. Zaletą jest to, że solarek pracuje sam. Byle tylko zobaczył jakiś promyk światła. Wcale nie potrzebuje żadnych mikroprocesorów czy pompki a ustawia się w punkcie "dopasowania mocy" w każdych warunkach. Adam M.
-
Poczytałem temat... Ja tam nie wiem, ale ja to zastosowałbym perlitobeton albo styrobeton. Lekkie, ciepłochronne, lite... Można w tym osadzić te legary pod dechy podłogi. Jak się zlicuje wylewkę z legarami to będzie też wytłumienie. Adam M.
-
Lodówkę masz? No to.... Obejrzyj ją sobie! Od tyłu! 2kg=2zł za sztukę tego, co tam znajdziesz... Adam M.
-
K.P.N.!!! Koniak Pędzony Nocą! Fajna fota! Adam M.