Skocz do zawartości

adam_mk

Uczestnik
  • Posty

    1 277
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    47

Wszystko napisane przez adam_mk

  1. Z dolnym źródłem glikolowym jest ten kłopot, że potrzeba przetransportować jakieś obłędne tony (dziesiątki czy setki na dobę) przez parownik, żeby w nim ochłodzić ciecz o jakie kilka stopni... Tu pobieram "to co jest" bez względu na sole żelaza manganu czy ilość bakterii Coli. Byle tylko płynęło... Już jest dobre! Może być i woda z przepływającej rzeczki, strumyka czy rowu... Pobieram około 1m3 na dobę (0,7 litra na minutę) i drugie tyle do "popłukania" zrobionej kaszy lodowej. To "normalne korzystanie z wody" według prawa wodnego. W ostateczności... 1m3 można i z rury w ścianie, tyle, że wodę uzdatnioną i płynącą przez licznik tak traktować - to rozrzutność! Przerzucenie tony na dobę ma się nijak do przerzucenia 100m3 (stu ton) dolnego źródła jaką pompką. A na COP ma wpływ. Adam M.
  2. Według życzenia... Jak się policzy ile ciepła MUSISZ zabrać z wody w stanie ciekłym, żeby "stanęła" to będziesz zdziwiony! Woda jest substancją o zadziwiających właściwościach! 1m3 = 1 tona to także 1000 litrów. W tej ilości drzemie ukryte "ciepło utajone" w ilości 93kWh , co zwykle wystarcza na potrzeby domu. Tak więc 1m3 na dobę. Doba to 24 godziny po 60 minut czyli 1440 minut. Realnie - potrzeba na jedną minutę zamrażać około 1000/1440 = 0,69(4) litra wody - czyli flachę od wina! Tyle, to kanaliza spławi i nawet tego nie zauważy. A 0,7 litra lodu na minutę da się zrobić... Nawet jak się samemu robi i parownik i skraplacz i samemu łączy te rurki. Kostkarka czy łuskarka robi lud "suchy". Taki przemrożony do -11 czy -15stC. TO jest tu cel. W mojej konstrukcji celem jest wyrwanie ciepła z przemiany fazowej. Kasza lodowa to produkt uboczny i jej jakość (poza stanem skupienia) mnie nie interesuje. Jakby się bardzo spocił, uszarpał, to może by się z jakiej łuskarki dało zrobić coś podobnego do tego, co planuję. Ale... Łuskarki maja obrotowy bęben - wieczny problem z uszczelnieniem dla czynnika chłodniczego... Zupełnie bezobsługowe by nie wyszło. Adam M.
  3. Widzę, że sporo muszę wyjaśnić od początku... O wielkości COP decyduje mocno różnica temperatur źródła dolnego i górnego. Tu byłoby odpowiednio 0stC i 35stC. Niewielka, to COP może być spory. O wyborze akurat takiego dolnego źródła zdecydowały warunki lokalne. Mam wodę i to łatwo dostępną z własnego ujęcia. NIE MA KOSTKARKI!!! Jest coś w rodzaju łuskarki z bębnem stałym (francuski pomysł). Wydajność maksymalna rzędu 1,5m3/dobę - czyli nic kosmicznego. Czynnik - R290 (propan) "Pompa "lodowa" nie ma żadnego ekonomicznego sensu, jeśli są dostępne lepsze możliwości poboru energii ze środowiska. Najzwyklejszy kolektor poziomy zapewni spokojnie lepszy COP." Możesz uzasadnić? Mam w samym środku dzielnicy dwupiętrową budę z piwnicą. Tam nie ma miejsca na zakopanie dolnego źródła w postaci rurociągu z glikolem czy wężownic dla bezpośredniego parowania. Jest burzowiec, to kaszę lodową da się spławić. Planowana konstrukcja nie ma obrotowego bębna, którego się obawiasz (ja też) i jest bezobsługowa. Dlaczego dobrze zrobiony parownik czy skraplacz musi być gorszy od dobranego, seryjnego? Jest jakiś powód? Do tego - dla mojej konstrukcji parownika seryjnego nie ma... Co robić? Bez parownika nie zadziała... Ale - fakt! Bez urządzeń dedykowanych, specjalizowanych, tylko na typowych podzespołach, to nic dobrego się nie zbuduje. Tu się zgadzam z Twoimi obserwacjami. Czemu to, co konstruowałeś nie działało optymalnie? Gdzie był problem? Adam M.
  4. Lodówka działa poprawnie. Coś się przytkało lub zawiesiło. Brutalna zachęta do pracy pomogła. Te nowe konstrukcje planuję na propanie. Muszę zrobić skraplacz. Parowników mam całą masę, to coś dobiorę. Parametry (chłodnicze) propanu są prawie takie same jak R22. Pomp ciepła mam zrobić ze 2 lub trzy. Różne. Do CO Do CWU Do jak największego COP (eksperyment z trzema sprężarkami i 7 punktami pracy). Adam M.
  5. Dość irytujące dla mnie jest to, że wiele osób (głównie w mediach, w relacjach "z ulicy") opowiada dyrdymały typu - jak my teraz będziemy dalej żyć! Uważam, że dobrze zdajemy ten trudny egzamin. Stosowane procedury są sensowne i przebiegają gładko. Ciągłość władzy i obrony jest. Okazuje się też, że ciężka praca wielu naszych dyplomatów daje obfity i dobry plon. Mamy raczej do czynienia z autentycznymi wyrazami wsparcia i współczucia ze strony sąsiadów a nie ze sztywnym protokołem. Tak to odbieram. Rwanie włosów z głowy i biadolenie niczego nie zbuduje. Jest ból, żal, smutek - co zrozumiałe. Jest też rozsądek, spokój, opanowanie - a to buduje. Ciekawe tylko, jak długo będziemy w stanie utrzymać ten bardzo dobry kierunek. Co się stało to już nie odstanie. To co się dopiero ma zdarzyć, powinno w jakiś sposób być kreowane a nie puszczone " na żywioł". Są "następne szeregi" - teraz stanowiące pierwszą linię. Nie ma pustki i beznadziei. Nie ma powodu do tak często wyrażanych obaw. A że będzie inaczej, bo już nie może być "jak dawniej"? To oczywiste, i jak dalej z sensem sprawy pójdą - to będzie dobrze! Bardzo buduje mnie to, że nie muszę się wstydzić za mój kraj, przedstawicieli, wypowiedzi, reakcje... A różnie w życiu bywało... Adam M.
  6. Geopolimerów jeszcze nie ćwiczyłem. Bardzo ciekawy temat. Może warto? Podobne to do skałodrzewów. Co do zasady stosowania. Mieszasz, dodajesz wody , uklepujesz i jest. A że przez przypadek bardzo "lubi" ćwiczoną przezemnie chemię, to chyba poszerzę planowane eksperymenty o glinokrzemiany tego typu. Cholernie przydałby się cement tak szybki jak gipsy budowlane a tak mocny jak portland. Adam M.
  7. Nie zaśmiecasz! Po prostu polazłeś moją drogą. Ponownie wykonałeś to, co ja już kiedyś. Jak Twoje próbki? Ja doszedłem do sposobu na tworzenie szalunku traconego z pianoperlitobetonu. Może być z uszczelniaczem (woda) lub bez. Zima trochę wstrzymała eksperymenty. Aluminiową chemię odpuściłem, bo smętna i mało powtarzalna w domowych warunkach. Próbkę do autoklawu wciśniesz a pół ściany już nie... Tak myślę, że dałoby się ten problem dobrze rozwiązać. Zawsze składałem sobie sam potrzebne kompozyty i wychodziło. To tylko problem skali. Zamiast stołu warsztatowego spora stodoła potrzebna. Adam M. Dzika rzecz! Lodówa chodzi a o palcu u nogi już zapomniałem. A.M.
  8. Jeżeli zrobię absorber miedziany.... Tyle, że nie zrobię! Absorbery są dostępne w wielkich ilościach (stalowe gotowce) i w cenie (obecnie) 2zł/0.5m2. Mogę mieć ich całego tira, jakbym potrzebował... To sreberko WCALE nie ma być stosowane tak, jak myślisz. To normalne lustro o bardzo wysokim współczynniku odbicia w szerokim widmie. Absorber ma być ażurowy, to będzie grzany z obu stron. Wprost i z odbicia. DLATEGO to sreberko. 20 kzłotych muszę wcisnąć w część pokrycia, ale będę to robił partiami i na raty, to cena mnie nie rozłoży. Stal obrabia się bardzo łatwo, jak się ma czym... Tyle, że jak zaznaczam - JA TEGO ROBIŁ NIE BĘDĘ (choć i mam czym i wiem jak i umiem). Szkoda wysiłku, jak gotowce pod nogami za bezcen się poniewierają... A co do mocy dysponowanej... CELOWO idę w konstrukcję wielkopowierzchniową. Taka wybacza bardzo wiele "podejść na skróty" i uproszczeń. Nawet jak nie pozyskam tych równych 1000W/m2 to i tak wystarczy (sam oszacowałeś). Tu ruszono problem kolektorów to o kolektorach (na wyraźną prośbę forumowicza) piszę. Ale... To dwupiętrowa buda! Ponad 1500m3 (+ spora piwnica) i wszystko musi ze sobą współpracować, być grzane "w klocku" i stanowić jeden wielki akumulator ciepła. Ja wiem jak to zrobić! Parę latek doskonaliłem podejście do problemu i robiłem doświadczenia (cząstkowe) fragmentów instalacji ze sobą powiązanych i współpracujących. W kółko leci tu mantra : czy się opłaca - nie nie opłaca! To szacujmy taki 1m2 w "moim wydaniu" 2 gotowce po 0.5m2 absorbera 4zł. 1m2 szyby (2 lub 3mm) - odzysk (koszt pozyskania to czas i ew. transport, niechby ze 2zł/m2) trochę farby czarny mat na rdzę, zewnętrznej 1zł? No pozwólmy sobie! 2zł. 1m2 maty skalnej sztywnej 5cm grubości powiedzmy 10zł. 1m2 maty lamelowej (niechby nawet najlepszej z najlepszych) 25zł. 1m2 poliwęglanu cholera, całe 100zł. Do tego około 2mb drewna typu "krawędziak" ( w markecie za jakie 10zł. Da się hurtem i znacznie taniej) łącznie: 151zł. Dla 180m2 będzie to 27180 gdzie około 20000 to koszt poliwęglanu! (dlatego robota na raty!) Moc uzyskiwana w szczycie, teoretycznie i w zaokrągleniu to około 180000W (w każdej sekundzie) Stosunek nakładu do mocy = 27180/180000 = 0.151zł. Czyli za jednorazowo wyasygnowane 15 groszy uzyskuję wieloletni dostęp do 1W mocy ekologicznej i w pełni odnawialnej. Tu praca włożona to i zysk i hobby i przyjemność. Satysfakcja, jak zadziała - bezcenne! A jak skandalicznie coś spapram? (nie przewiduję, bo trudniejsze rzeczy robiłem i nie dawałem ciała) No to wyjdzie ze 30groszy... A do tego - jak wspomniałem - i mam co zrobić z takim strumieniem mocy, i wiem jak i mam czym i umiem, bo już to robiłem po kilka lat... Tu niewiadomych dla mnie nie ma... Woski (parafinowe) sprzedają np. w Trzebini. W rafinerii. Tam kupowałem do mojego prototypowego akumulatora ciepła (żyje, działa i ma się dobrze!). vega1 Opisujesz betonowy kolektor ciepła. Konstrukcja znana kupę czasu i bardzo dobrze działająca. Ma najwyższą sprawność (Chinina nie ma do tego startu). SPRAWNOŚĆ - podkreślam! Ja celuję (co zrozumiałe) w skuteczność i temperatury. Adam M. Szarusia słabo pamiętam, bo chyba wtedy raczkowałem... Elektrownia wodna mi we łbie siedziała i poprawiałem koło wodne. (udało się!) Planowałem budowę w Jurze (wyszło kompletnie inaczej). Adam M.
  9. To przestań się zastanawiać. Konstytucjonalista dał wykładnię jasną: Niezwłoczne wybory. Nie co dzień takie cuda się dzieją... Naszemu narodowi zdarzyło się w TAKIM wymiarze też po raz pierwszy! (pomimo podobnych wcześniejszych zdarzeń). JEST jednak zasada, że wybory mają być ogłoszone przez marszałka sejmu w ciągu 60 dni od momentu bezsprzecznego potwierdzenia faktu utracenia Głowy Państwa. Też się, kurwa, uczę praktycznego, TAKIEGO, stosowania Konstytucji, choć bardzo bym nie chciał... Tego się w najczarniejszym koszmarze sennym spodziewać nie można było. Adam M.
  10. Powstała unikalna sytuacja, w której DA SIĘ dość łatwo wyprostować wiele spraw zakłamanych, związanych z tym miejscem. Ciekawe, czy nasza dyplomacja będzie umiała rozegrać ten fakt poprawnie czy zwycięży "Polskie piekiełko". Co się stało to wie już cały świat. Teraz trzeba też głośno mówić - PO CO ONI TAM POLEŹLI. Tego większość świata i nie wiedziała i nic ich nie obchodziło... Co młodsi u nas też nie wiedzieli... Bolesna i przykra - ale mocna lekcja historii. Adam M.
  11. Historia nas uczy, ze jesteśmy zupełnie popier.dolonym narodem! Im gorzej - tym bardziej zwarci i nie do pokonania! Wiele razy już było... Oby nigdy więcej! Ja wierzę, że radę damy. Jak zawsze dotąd. Adam M.
  12. "Może to przypadek ale Rosja znowu wyciągnęła ręce i zabrała to co najcenniejsze ." Nie miejmy pretensji do miejsc! CAŁY ŚWIAT jest nasz... KAŻDE Z NAS już teraz ma na nim swe miejsce ostatecznego spoczynku... I bardzo proszę o precyzję w formułowaniu wypowiedzi, bo to tak brzmi jak "Polskie Obozy Koncentracyjne" A rozumiem, że intencji nie było... To nie czas i nie miejsce na przedwczesne sądy! NIC nie wiemy i mam wrażenie, że teraz "wiedzących" to jeszcze nie ma. A czy się dowiemy - to pokaże życie... Adam M.
  13. Prezydent Sporo sejmu - od góry... Sporo Kościoła - od góry... Sporo Wojska - też od góry... Podobno prezes NBP... Podobno też szef IPN... Będą zmiany czy się to komu podoba czy nie! Straszne, niewiarygodne, nieoczekiwane... Hekatomba. My jesteśmy. Winniśmy Im pamięć. Wszystkim. Tym z przed lat i tym co dziś... TO MIEJSCE nabiera nowego wymiaru, choć nie nowego znaczenia. Adam M.
  14. Albo jaki market , albo piwo dla lokalnego dachmana... (chociaż teraz im się sezon zaczyna) Pożycz/kup zestaw do papy, butlę propan-butanu 11kg i... ugotuj grzybka! PAMIĘTAJ O SPRAWDZENIU - gdzie kable a gdzie rury i jakie. Wypłomieniuj ostro te ściany. Do zagotowania! Potem oprysk z soli miedzi (siarczan, takie modre kryształki sypane do opryskiwacza ogrodowego z wodą). To bardzo silny środek grzybobójczy. Ślad wilgoci i ściana staje się ostro nieprzyjemna dla grzybka. Jak sucho - to i tak dla grzybka nieprzyjaźnie... Stary sposób... Chałupy nie sfajcz! Wiadro z wodą lub jakiego węża se naszykuj... (może w dzień to rób i elektrykę odłącz - bodaj częściowo..) A ten gips? Co spadnie to spadnie. Samo.. Co nie spadnie - to i młotem udarowym nie odbijesz... Szkoda męczarni. Adam M. Grzybek = kiepska wentylacja! Z TYM MUSISZ COŚ ZROBIĆ!!! A.M. A lodówka działa sobie jakby .. normalnie... Duży palec u nogi czuję... Doświadczenie się gromadzi - trzeba inaczej kopać! A.M.
  15. To przewentylowałeś! Zmniejsz o połowę. Daj z 5% lub jak się nie da to 10% na kilka dni i obserwuj hygrometr. NIE OCZEKUJ zmian już po godzinie! Masz na pieprz przysłowiowy wysuszoną CAŁĄ budę! Ściany, stropy, meble, dywany i ciuchy... Teraz muszą "naciągnąć" i ustali się nowa równowaga... To trwa często całe dni... Adam M. (po jaką cholerę ludziom procesor do sterowania wentylacją, taki co 50 razy na sekundę mierzy wilgotność?)
  16. Spróbuję... Opiszę może jak na własnej skórze dochodzę do założonego efektu... Mam bardzo starą budę (107 lat) a w niej 2 piętra, piwnicę, strych i śliczną południowo-zachodnią ścianę. Postanowiłem, ze wprzęgnę tę całą ścianę (dwie, bo większą południową i mniejszą zachodnią) w system grzewczy i CWU a dodatkowo - w homeostacie i grawitacji! Zbuduję taki solarek: Na ścianie przykręcę stelaż drewniany o odpowiednio dobranych wymiarach. Potem, wewnątrz tego stelaża, na całej ścianie położę (kołki?) twardą wełnę mineralną, w płytach, tak z 5cm grubości. Na tę wełnę wyłożę dywanik z maty lamelowej 3cm. (to też taka wełna, ale pokryta jednostronnie folią aluminiową i jest dość mocna). Powinno powstać coś w rodzaju srebrzystej skrzynki. W tej skrzynce trzeba umieścić absorber. Absorber to taki element, co zamieni (z lepszą lub gorszą skutecznością) energię promieniowania słonecznego na ciepło własne, od którego ogrzeje się otaczające absorber powietrze. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują - że powinna być to czarna blacha... Tyle, że niekoniecznie jest to prawda! BYWAJĄ bardzo sprawne, selektywne, absorbery W BIAŁYM KOLORZE!!! Ja zastosuję dla swoich 180m2 ordynarną czerń matową, bo przy takiej nadprodukcji ciepła walka kosztem sporych nakładów o ułamki wata wydaje mi się bezproduktywna... Chyba, ze mi co odbije, albo trafi mi się techniczna sposobność... Absorber będzie "pracował" termicznie w przedziale od -30 (bywa) do +160 (też bywa). Zastosuję więc pospolitą stal... Nie puści! Nie ma prawa! (no i kosztuje - nic, jak się wie gdzie jej szukać). Trzeba "to" zakotwić, zawiesić "na sztywno" tylko u góry lub tylko na dole, a resztę oprzeć na jakich "sankach" dla umożliwienia kompensacji wydłużeń. Powinno wisieć sobie centralnie w tej srebrzystej skrzyneczce. Skrzyneczkę trzeba starannie zakryć pakietem dwuszybowym, dla uzyskania optymalnego efektu. Wewnętrzna szyba będzie "normalna" i może nawet nie za gruba? Ze 2mm wystarczy. Ona ma tylko robić za termoizolację tak powstałej komory. Ramka i zewnętrzna szyba - reszta pakietu - zabezpieczą konstrukcję przed urazami mechanicznymi. Zastosuję tu KONIECZNIE poliwęglan. Bo? Bo nie boi się procy syna sąsiada (gradu, UV itp.) Ma udarność lepszą 250 razy niż szkło odpowiedniej grubości (planuję 3mm). 1m2 to koszt około 100zł. Te 180m2 skrobnie mnie prawie na 20000zł... Cholera! Ale jak ma być dobrze - to inaczej się nie da... Tyle, że da się to robić po kawałku i po kawałku finansować. Nie od razu Kraków zbudowano... Co powstanie? Powstanie skrzynka przytulona do ściany, będąca jednocześnie jej ociepleniem o grubości 5 + 3cm (wełna) + 10cm (powietrze w skrzynce) + 1cm (pakiet). Razem - jakieś 19cm wielowarstwowego ocieplenia działającego podobnie jak RymSol (w dzień powietrze pracuje a nocą jest termoizolatorem). Jak zadziała? Ustawione do pionu będzie miało największą skuteczność przejmowania energii w najzimniejszych miesiącach. Będzie w dzień słoneczny grzałką o mocy podobnej do 180kW. W dzień ściana będzie dobrze termoizolowana (to lustro aluminiowe) a nocą bardzo dobrze. Grawitacyjnie struga ciepłego (latem wściekle ciepłego) powietrza będzie się pchała na strych, gdzie będzie odpowiednio kierowana. Albo do wymiennika lamelowego woda - powietrze (latem), albo wprost do układu wentylacji pomieszczeń (zimą). W zimowy a słoneczny dzionek powietrze w tym solarku zagrzeje się conajmniej do 30-35stC. W domu chcę mieć około +22. Dopuszczenie tego podgrzanego mocno wesprze system grzewczy. I niech sobie tam na trawniku śnieg leży! Wcale mi to przeszkadzać nie będzie. Mogę też zastosować system kanałów pozwalający na recyrkulację powietrza wentylacyjnego poprzez komorę tego solara. Oczywiście i poprzez filtry. KAŻDY wentylatorek, wsparty tu grawitacją, sobie poradzi! Nawet taki ze 20W na całą budę! Sterowanie strug termostatem załatwia problem wybierania obiegu. Do tego - dezynfekcja przez nasłonecznianie strugi! (samo się robi). Problem wilgoci tu nie istnieje z powodu występowania tylko jednego kierunku przemian termicznych: Podgrzewanie w tym solarze = wysuszanie strugi. Absorber planuję dość specyficzny. Kombinacja rurek i blaszek. Rurkami puszczę ciecz niezamarzającą i będzie też JEDNOCZEŚNIE solar cieczowy wielkopowierzchniowy. MAM świadomość jaką wielką i kapryśną ciepłownię stawiam! Od 180kW do 0kW (w zależności od pory dnia i roku i pogody). MUSZĘ więc postawić dla niej odpowiedni akumulator i bufor ciepła gaszący sporadyczne piki mocy. Będzie ze 6 ton wody w buforkach-akumulatorze ciepła (w piwnicy). To ciepełko w postaci ciekłej zapuszczę w podłogówkę (planowaną w całej budzie). Czego nie dogrzeje podłogowe to poprawi wentylacyjno-nadmuchowe z tego solarka. Na czas bez słoneczka i dla nędznych uzysków będzie wsparcie kogeneratorem. Z pobieżnych szacunków wychodzą mi kłopoty bogactwa. Nadprodukcja, okresowa, energii... Zobaczę jak duża i jakby co - to dołożę parafinowy akumulator ciepła, bo piwnica tam jest spora... Jeszcze nie wyczaiłem, czy tu się da dawać linki do obrazków, co bardzo ułatwiało " wymianę myśli zwariowanych i takich sobie..." Pozdrawiam Adam M.
  17. Norma swoje a życie swoje... Normy stworzono dla ludzi a tu jakoś ludzie stają się niewolnikami norm. Jak jest właściwie wyregulowana wentylacja? Tak, że działa poprawnie! I do diabła z normami, jak działa poprawnie a nie zgodnie z normą! A co to znaczy poprawnie? To znaczy, że w użytkowanych pomieszczeniach (zamieszkanym domu) średnia wilgotność względna oscyluje około 50% Tego nie poda żaden anemometr wyświetlający różne jednostki. To mierzy się, raczej kontroluje, hygrometrem umieszczonym w jakimś bardziej reprezentatywnym miejscu. Np. w holu, centralnym korytarzu, salonie... Jak pokaże z 70% i czujemy się jak gęś w rondlu - to wentylację należy zwiększyć. Jak pokaże ze 30% i mamy chrypkę, suche spojówki i "coś nam jest" to wentylację trzeba zmniejszyć! TO MY jesteśmy najlepszym wskaźnikiem poprawnego działania wentylacji. Jak nam "coś nie tak" - to do hygrometru. Jak hygrometr pokazuje około 50% to bierzemy aspirynę... (można jeszcze dzień wcześniej mniej ostro świętować...) Adam M.
  18. Rozumiesz jak działa podłogówka? Zrób drugi zestaw mieszająco pompwy ustawiony na 45stC, taki jak do podłogowego, gdzie też niezależnie od temperatury w buforze puszcza się stałą temperaturę pod podłogę (tu będzie w obieg cyrkulacji). Zasady i mechanizmy takie same. Schemat też, a w necie jest tego do nagłej krwi. Tyle, że tu układ ciśnieniowy i pompa cyrkulacyjna a nie CO ma być... Gdzieś tam też jaki zaworek zwrotny, lub i nie i naczynie wzbiorcze (jak ten zaworek jest). Adam M.
  19. Pokaż stronę googlowi. On tłumaczy. Wychodzi takie coś, że boki zrywać, ale ogólny sens da się złapać.. Masz jakąś starą budę w remoncie? (bo te sole...) Ja też! Adam M.
  20. Sam nie wiesz jak bardzo ciekawy dla mnie temat poruszyłeś! Drążę coś podobnego już jakiś czas. Lodówka na razie działa... Wprawdzie doszła do dość "gwiazdowych" temperatur (na kratkach), ale idzie... Ciekawe, czy stanie i ruszy ponownie... I... kiedy. Adam M.
  21. Czytałeś czy czytałeś ze zrozumieniem tekstu? To około 2,5kW grzania za 4,x razy mniej (COP). Jak zbiornik będzie miał tonę to poczekasz i dłużej. Jak tylko 20 litrów to jeszcze się dobrze nie rozpędzi a już się wyłączy... ILE tej wody Ci potrzeba na raz? Adam M.
  22. Samo z siebie nie znika nic z wyjątkiem kasy... (ona znika nawet nie wiesz jak i kiedy). Z tą PC jest tak, że pobiera ciepło niskotemperaturowe ze strugi powietrza z pomieszczenia, kanału, dworu - no z dolnego źródła (powietrznego). To powietrze jest mocno oziębiane. A to z kolei sprawia, że przekraczany jest punkt rosy (sprawa wilgotności WZGLĘDNEJ). Wykroplona rosa spływa na tacę ociekową pod parownikiem i (oby) do kanalizy. Tam znika wilgoć! Powietrze oziębione i osuszone można podgrzać i z powrotem zaprosić na salony. Już SUCHE. Identycznie działa osuszacz! Adam M.
  23. Witam Zamierzam popełnić pompę ciepła. Zbieram różniste klocki i czytam i robię eksperymenty. Ani bezpośrednie parowanie, ani glikolowa, ani powietrzna. Będę grzał się lodem! Z własnego ujęcia pobiorę około 1m3 wody na dobę i zrobię z niej lód. Lód spławię burzowcem. Ciepełko wpuszczę w podłogówkę. Z 1m3 jest go około 93kWh (energii/pracy). To niemało. Taka konstrukcja nazywa się "łuskarka do lodu". (to wtedy, gdy potrzebny lód a ciepło jest odpadem). Rozpocząłem prace.... Trochę je przyspieszył przypadek - padła mi lodówka. Poczytałem ile się dało, pomyślałem.... Pokolebałem nią a potem - według wszelkich zdobytych danych i w związku z poczynionymi obserwacjami - dałem jej z pięć solidnych kopniaków wprost w sprężarkę! Siedzę i czekam na efekty. Rokowania - dobre! Zawieszony zaworek chyba się odwiesił, bo kratki coraz cieplejsze a wewnątrz coraz zimniej! Zawieszenie zaworka zwiastuje jej bliski zgon (jak wyczytałem) ale na razie chyba zadziałała. Za jakie 3 godziny będę miał pewność. Jest na R600a (izobutan) co jest bardzo bliskie propanu(R290), który planuję. Jakby się wściekła z powodu jakiej nieszczelności, to zatkam dziurę, napuszczę propanu i zobaczę co i jak. Jak się nie wścieknie - to co? Budować następną z tych klocków co się kurzą? Zobaczymy jak kij popłynie... Adam M.
  24. Najlepiej nie wkurzać lwa... Wtedy się nie widuje UFO... Adam M.
  25. A co powiesz o latających talerzach? Ja widziałem! (Ale była wtedy podkur. rzona!!!) Adam M.
×
×
  • Utwórz nowe...