Skocz do zawartości

adam_mk

Uczestnik
  • Posty

    1 277
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    47

Wszystko napisane przez adam_mk

  1. Oj Regulus ... Różnimy się w poglądach nie tylko na tę sprawę. Czasy są dobre - bo wolno nam! Poczytałem, jak radziłeś , swoje posty. Nie widzę, abym w nich kogoś obrażał czy urażał celowo. Może poczytaj i Ty swoje posty? Ludzie są różni i różne mają postawy, priorytety, zasady... Świat przez to jest ciekawszy, jak myślę. Adam M. No, to mamy aferę wulkaniczną obok klimatycznej... Ciekawe co jeszcze się wydarzy. Połowy roku jeszcze nie ma a limit "wydarzeń" prawie wyczerpany... Adam M.
  2. Decyzja była i jest głupia! Odrobinkę ją "prostuje" ta dopiero "robiona" tablica... Dyskusje będą trwały jeszcze bardzo długo! Sikorskiemu (na ten przykład) do dziś spokoju nie dają. Ostatnio go zwywracali z honorami... I wcale to nie była "mini-wpadka"!!! Potrafisz nam opisać jak przebiegnie przyszłoroczne Święto Zmarłych... w tym miejscu? Obronisz stanowisko - dlaczego akurat tak? Obejrzałeś sobie jakie "śliczne" kawały zgenerowała? A jeszcze nie minęło wiele czasu od samego zdarzenia... Rodzina ma się cieszyć, że "antyszambrują" u Prawdziwego Patrioty? Można było inaczej... lepiej... Stało się - i musimy z tym "żyć". Adam M. (Zakażą czytania "Lalki" i podobnych dzieł w szkołach czy nie? Skojarzenia są... I - kto zakaże? Kler?) A.M.
  3. " tez wydaje mi sie ze czasu za malo...." Wystarczyło, żeby ostro wkurzyć jakiś wulkan. Wkurzył się i uspokoił sytuację! Adam M.
  4. Dobra! Może być! To tylko jedna literka... plebs się nie połapie! Dajcie co macie! Adam M.
  5. Nie mogło być! Tym razem wulkan ma własne zdanie... Ciekawe... jest na NIE dla Wawelu? (bo tak to wygląda ). Adam M.
  6. Gu.. się na tym znam, bo ja nielot jestem (tego akurat nie umiem). Za to słuch mam jaki taki. W radio usłyszałem, że wysokość nad lotniskiem docelowym wylicza aparatura nastawiana według danych z wieży. Bywają niże i wyże. Różna pogoda. Co dzień jest inne a wysokość nad poziomem morza jest stała, bo lotnisko się nie przemieszcza... Wysokościomierz to barometr inaczej wyskalowany... Wieża podaje jakie jest "teraz". Cały świat - według poziomu morza, a tam - według poziomu lotniska (po wylądowaniu mają ZERO). Jakby co poustawiali nie tak - to we mgle byliby w stanie dać głowę - że są ze 100 m wyżej! (no, i dali...). Pilot załapał, że coś nie tak, jak urwał antenę na podejściu - to błyskawicznie dał w górę, tyle, że po łuku. Te samoloty kiepsko się nad ziemią sprawują, bo skrzydła mają ostro do tyłu ułożone (za to są świetne wysoko i jak jest szybciej). Trafiło się to cholerne drzewo a nie jakieś nędzne krzaczki - i w 5 sekund było "po rybach" Mnie się wydaje tak, z tego, co mi powiedzieli w różnych mediach. Jakby latali w kółko tak na 300 metrach to też byłyby "próby lądowania"? Bo jak latali ze 30 m nad pasem... Są zapisy. I rozmów i przyrządów. A ci, co je czytają to nie kretyni. Coś wyczytają. Coś też powiedzą, bo nie powiedzieć się nie da... Adam M.
  7. Radośnie jesteśmy informowani, że istnieje "blichtr i nędza na szczytach władzy". Po co? Media włażą z butami w sfery prywatne, jak zawsze, zresztą.... Dobra! Niech opublikują w słupku listę, lub zaznaczą kursywą w już publikowanych listach - kto był jedynym żywicielem rodziny. A rozwiązanie jest tak proste i oczywiste, że powinno być zawsze dostępne dla każdego obywatela - bo przecież nic nie kosztuje! DOWOLNY, wybrany przez rodzinę bank powinien w 5 minut i na jedno życzenie uruchomić natychmiastowy kredyt gotówkowy dla potrzebującego - do wysokości sumy ubezpieczenia (choćby podstawowego). Jaki piękny gest, i jaki wspaniały produkt! Jaki miłosierny, ludzki i... opłacalny! NA TYM KREDYCIE NIE STRACĄ NIGDY!!! (cesja ubezpieczenia) Tyle - że tego nie ma... Są ubolewania i współczucie w mediach... Adam M.
  8. Wulkan to ironia losu i chichot diabła... Kraj sparaliżowany tym, co trzeba/wypada/należy zrobić. Spora szansa na szybkie powtórki, jak na Okęcie czy Balice (raczej tak z kilometr przed) pospadają samoloty tych, co powinni (bo nie być nie wypada) przybyć. Autokarem mają przyjechać ze strachu przed wulkanem - czy osrać problem i nie być? Łączność nam komórkową wyłączą, "coby przygotowane przez alkaidę bąbki nie wybuchli" w czasie uroczystości... Wszystkie specsłużby świata - łączcie się! Polska - naród i kraj wybrany! Stoi przed nami wyzwanie, jakiego świat nie widział. Błędy będą, bo są zawsze. Ciekawe kto się obrazi za niekoszerne żarcie a kto za stołek w szóstym rzędzie... Byle do poniedziałku wieczór, i oby jedynym błędem było, że się kto posra po bigosie czy buraczkach - naszym narodowym poczęstunku... (pewnie żarcie i tak wezmą swoje) Adam M.
  9. Anglicy mają pojęcie "czarny humor" My - nie. Adam M.
  10. Taaaa... Załatwił nas na cacy! Zobacz co się dzieje. Dotrwamy do poniedziałkowego wieczora? Adam M.
  11. Takie coś znalazłem... Alkohol zamiast benzyny Źródło: www.drewnozamiastbenzyny.pl W 1872 gdy Otto opracował pierwszy silnik spalinowy, nie znano jeszcze ropy naftowej i technologii jej rafinacji. Dlatego paliwem dla jego silnika był właśnie 90-95% spirytus. Silnik forda T przewidziany był do pracy na benzynie, spirytusie lub ich mieszance. Okazuje się, że alkohol jest bardzo dobrym paliwem do silników benzynowych a nawet silników diesla. W dzisiejszych czasach zastosowanie alkoholu etylowego (etanolu) jako paliwa silnikowego jest bardzo mało popularne, głównie ze względu na relatywnie niskie ceny ropy naftowej i jej pochodnych. Wynikają one między innymi z tego, że do wytworzenia litra spirytusu konieczne jest zużycie od 8400 do 11200 kJ energii. Wartość opałowa czystego alkoholu etylowego to tylko 60% wartości opałowej benzyny. To kolejny powód, dla którego alkohol nie jest popularnym paliwem silnikowym. Ale oprócz wad, alkohol ma też kilka zalet. Podstawową jest wysoka odporność na spalanie detonacyjne (stukowe), czyli wysoka liczba oktanowa. Oznacza to możliwość spalania nawet w wysilonych silnikach. Drugą jest wysokie ciepło parowania, przez co odparowanie alkoholu w komorze spalania przed spaleniem skutecznie chłodzi silnik. Przerobienie silnika benzynowego na zasilanie alkoholem etylowym jest bardzo proste. Wymaga praktycznie tylko przeróbki gaźnika i ewentualnie zwiększenia kąta wyprzedzenia zapłonu. Modyfikacja gaźnika (a konkretnie powiększenie jego dysz) konieczna jest ze względu na to, że do spalenia alkoholu potrzeba mniej powietrza niż do spalenia benzyny (wynika to z tego, że w skład cząsteczki alkoholu wchodzi jeden atom tlenu). Z tego względu bez przeróbki gaźnika otrzymywana z niego mieszanka paliwowo-powietrzna byłaby zbyt uboga dla poprawnej pracy silnika. Alkohol może być również paliwem do silnika diesla, o ile zapewni się właściwe smarowanie dysz wtryskiwaczy, na przykład poprzez mieszanie alkoholu z niewielką (5-20%) ilością oleju roślinnego lub innego. Alkohol można wykorzystywać samodzielnie ale również mieszać go z innymi paliwami. O ile jednak w sytuacji stosowania go do domieszek należy wykorzystać alkohol etylowy pozbawiony wody (spirytus min. 99,5%), to zawartość kilku procent wody nie jest szkodliwa w żaden sposób, gdy alkohol jest jedynym paliwem. W wyniku destylacji można otrzymać mieszaninę o zawartości alkoholu maksimum 96%, resztę wody trzeba usunąć innymi metodami, na przykład przy zastosowaniu wapna (CaO tworzy z wodą nierozpuszczalny w alkoholu Ca(OH)2). Etanol jest oczywiście biopaliwem tak długo, jak wyprodukowany jest z biomasy. Nie jest to jednoznaczne, bowiem można go również otrzymać z ropy naftowej, np. przez katalityczne uwodornienie etylenu. Proces ten jest tańszy niż fermentacja a następnie destylacja. Więcej na ten temat w artykule Biopaliwa nie są ,,bio''? Więcej: ,,The Manual for the Home and Farm Production of Alcohol Fuel" Więcej: Artykuł Alcohol fuel w serwisie Wikipedia
  12. Niestety, wszędzie pompki... Tyle, że drożdżami pędzone a to w kieszeni nie boli! W zależności od grubości ocieplenia - to proces destylacji byłby prawie "przeźroczysty" energetycznie. Grzejesz wodą z bloku ( i ew. spalinami) zaczyn do odparowania alkoholi. Z par pobierasz ciepełko do obiegu podłogówki/bufora. Praktycznie, wodą z bloku/spalin grzejesz podłogówkę/bufor. Reszta jest jakby "po drodze" jak kawałek dość pogiętej rurki! Byłby chyba pierwszy taki system, bo nie spotkałem! (Ciekawe kto i na jakich targach teraz nagrodę za ten pomysł weźmie...) Adam M.
  13. Moja buda ma te 11m wysokości, więc TEN problem to nie problem (jak rozumiesz powiązania techniczne prowadzące do etanolu cz.da.) Adam M.
  14. U mnie musiałoby to iść jakoś tak: Trociny od zaprzyjaźnionego stolarza (60mb w linii prostej) do baniaka, potem rozwałka celulozy na te prostsze "ozy" i start fermentacji. Wyniki z poprzednio przeprowadzonego procesu do zbiornika (baku). Start kogeneracji co znaczy wodę (z bloku) o temperaturze minimum 82stC - do destylary a potem w obieg grzewczy (podłogowe). Destylat do magazynu. Prąd jest stale, ciepło też (tyle, że chyba zacznę grzać sąsiedni budynek...), tak, że przy świeczce pracować się nie będzie. Cykl byłby 2-3 tygodniowy (w zależności od zastosowanej kultury tych mikrobów). Raz wytworzony zapas (efekt dobrej dniówki) powinien zabezpieczyć 2-3 tygodnie. To właśnie trzeba policzyć, co zrobię w wolnej chwili. Wyjdzie 1000 litrów zacieru co tydzień czy nie? Adam M.
  15. Zapytam syncia. Ma kumpli korzystających z paliwa rakietowego... Adam M. "Czy nie ekologicznie byłoby takim "paliwem" ogrzewać domy ?" Toż właśnie dlatego to rozważam! Mam takie nadmiary ciepła, ze żarłoczny energetycznie proces destylacji jest pokrywany z naddatków. Dla mnie to by było i ciepło i światło i chłód (lodówka) - bo kogeneracja to prąd i ciepło. Adam M.
  16. Lament Solweigi zaczyna wychodzić mi bokiem... Mam dość Griega na jakiś czas. Adam M.
  17. Nekrofilia... Co i rusz się kogoś wykopuje, obraca na wszystkie strony i zakopuje czy przenosi... Co za cholerny sezon na takie wykopki nastał... Bez namysłu mogę podać kilka nazwisk.. z wykopków... Będzie jeszcze jedno, jak myślisz? Kiedy? Nie, no wiem. Po zakopaniu ... Adam M.
  18. Może się mylę, może nie mam racji, może bredzę - bo mi jakoś gorzej jak widzę, co widzę i czytam co piszą... Zjednoczył nas los zadając mocny cios w bardzo istotne dla każdego z nas miejsce w duszy... Jest ktoś, kto w jakiś sposób nie odczuł tego, co się stało? Jednakowa, spontaniczna i natychmiastowa reakcja wszystkich - dla mnie to potwierdza! Zaczęło nas delikatnie ogarniać pocieszenie po przeżytym szoku, że dajemy sobie radę w tych trudnych chwilach, że nie jesteśmy tacy najgorsi, choć doświadczeni boleśnie, że wypracowane i przemyślane procedury na czas bólu i łez - działają! Że potrafimy je skutecznie stosować, a nie tylko je wymyślać - na wszelki wypadek. Zaczęła mnie ogarniać satysfakcja, że należę do narodu, który zdaje egzamin w sytuacji, jaka się NIGDY i NIGDZIE i ŻADNEMU INNEMU NARODOWI dotąd w dziejach nie zdarzyła! Zostaliśmy skłóceni brakiem poszanowania narodowych świętości, personalną pychą, butą konkretnych osób... (ten Wawel) Diabli wzięli tę satysfakcję! KOMU na tym zależało? Nie wierzę, aby osoba podejmująca SKUTECZNIE i NIEODWOŁALNIE takie decyzje była prosto - głupia! To zrobiono z rozmysłem i celowo! Stoimy przed niewyobrażalnym wyzwaniem, które jeszcze nigdy w dziejach ludzkości żadnemu narodowi się nie przytrafiło! Nie sposób się przed nim uchylić! MUSIMY PODJĄĆ w tym samym czasie i miejscu GŁOWY WIELU PAŃSTW I RZĄDÓW. Zgromadzić je na małej przestrzeni, pamiętając przy tym kto kogo lubi a kogo nie, a dodatkowo - że będą tam jednocześnie głowy wszystkich narodów prowadzących obecne wojny! Posiadających wrogów (bo każdy ma jakiegoś). Do tego - musimy je utrzymać przy życiu, w dobrym zdrowiu i (oby) nastroju. Czy, jeżeli zdamy ten egzamin, będziemy też umieli sięgnąć po nagrody i profity, jakie MOGĄ tej sytuacji towarzyszyć? Czy jest ktoś, kto zadba o to? Czy pozostaniemy TYLKO Z SATYSFAKCJĄ, że kłamstwo Katyńskie jest odkłamane - za całe nasze starania, jakie na nas wymusza ta sytuacja? Znowu zostaniemy z ręką w nocniku? Jeszcze chyba nie było tak, aby specsłużby tak wielu państw (gościnnie) musiały współdziałać na tak małym terenie mając na swe przygotowania raptem godziny, zamiast zwyczajowych dni i tygodni... Do tego DWA RÓŻNE MIASTA, trasa pomiędzy, tłumy śpieszących oddać hołd itp... Jeden błąd czy wygłup może spowodować lawinę czegoś, przy czym katastrofa tego samolotu to "mała stłuczka na prowincjonalnym skrzyżowaniu"... Słucham radia, widzę w TV pokazywane obrazy i myślę... Nie błąd techniki - bo wszyscy go wykluczają... Ludzie? Wybrani z wybranych z wieloletnim doświadczeniem... Więc co? Co? CO?! Pewnie się mylę.. ale... Usłyszałem w jakimś radiu, że były trudności w interpretacji pewnych danych przekazywanych sobie wzajemnie przez wieżę i pilota. Jednostki, punkt odniesienia... Cały świat robi to inaczej, jak na TYM lotnisku i w tym kraju. Wiedzą też o tym wszyscy, którzy muszą (tak mi powiedziano). Wydaje mi się, że winna była mgła i ta drobna różnica w interpretacji danych, jakie pilot dostał. Wydawało mu się, że jest ze 100m nad lotniskiem - to skręcił i.... walnął skrzydłem w ziemię, której przecież we mgle nie widział. Spodziewał się jej gdzieś indziej, niż była, w czym go upewniały przyrządy... Nie było brawury i błędu pilotażu! Był błąd .. językowy i diabli wiedzą przez kogo popełniony. (Językiem lotnictwa jest angielski.) Jak mam rację, czego się pewnie nie dowiem z jutrzejszej gazety - to robi mi się coś, czego określić nie potrafię... Sprawy się toczą... wpływu na nie nie mam... Zresztą, po co? Chyba tylko wypada zachować spokój i raczej nie podgrzewać atmosfery. Adam M.
  19. A mnie się wydawało, że powinniśmy jakoś chronić nasze zabytki... A mnie się też wydawało, że ludzi wybitnych należy honorować w alei zasłużonych... Chyba mi się bardzo źle wydawało... Adam M.
  20. Urządzenie i proces stary jak świat. Ale... Rozważałem go na poważnie. Będę korzystał z kogeneratora. Wlewanie biopaliwa jest łatwiejsze jak pilnowanie generatora holcgazu. Ciekawe ile na jeden raz trzeba by tego paliwka "nastawić", żeby proces był ciągły... Bilans energetyczny jest na +. Znaczy - może zadziałać... Adam M.
  21. Wawel czy Powązki - oto jest pytanie! (o odpowiedzi wiadomej Jarosławowi) UZUPEŁNIĆ SKŁAD SEJMU!!! POWOŁAĆ SPEC-KOMISJĘ DO ZBADANIA SKĄD BIORĄ SIĘ TAKIE IDIOTYZMY!!! A mogło być już normalnie... Adam M.
  22. Dziś wtorek. Od zdarzenia nie minęło nawet 100 GODZIN a już jest WAŻNY powód do poróżnienia się ogólnonarodowego... Adenauer miał chyba rację.... nie potrafimy... Jak nawet z sąsiednim narodem zaczęło się normalizować, to ktoś już musi sypać piach w maszynerię? Jeszcze trochę a ktoś powie: szkoda, że nie lecieli razem"... Adam M.
  23. Za jest niewiele, przeciw jest dużo więcej. Znowu mniejszościowy PIS będzie nam wszystkim pokazywał jak mamy się cieszyć, smucić i żyć? Kur.wa! PROTEST!!! Wiesz, gdzie ja mam teraz wsparcie dla jakiejkolwiek opcji politycznej? NAPRAWDĘ ktoś chce mi pokazać, że ten facio nie był też MOIM prezydentem i mam się ze swoimi odczuciami od... TO JA, KUR.WA TEŻ CHCĘ POŚMIERTNIE NA WAWEL!!! Adam M.
  24. Przekonałeś mnie, a raczej utwierdziłeś w tym, co czuję! Mauzoleum - NIE! Uhonorować? - TAK. (Wawel tego wieczyście nie gwarantuje!) Wawel - NIE! Adam M.
  25. wszystkie mechanizmy, które działają "same z siebie", a których pełno w starych domach... Choćby takie "coś" Adam M.
×
×
  • Utwórz nowe...