wow, kto jest bez winy, niech pierwszy żuci kamień... (jakoś tak to leciało ?) Dagmara błagam Cię, nie rób z siebie świętej. Ty nie lubisz? A co teraz robisz? Po co się wcinasz? Barbossa raczej daje sobie radę. Może nie merytorycznie, ale od niego nie można tego wymagać A jeśli już mowa o pisaniu merytorycznie, to faktycznie chyba Cię odrobinę poniosło. Musiałbym szukać dość długo aby znaleźć jakiś merytoryczny post Barbossy. Gdy Barbossa wali zaczepki w moją stronę, jest ok. Ale wystarczy odwrócić rolę, i co - wielkie oburzenie? Grupa zwiera szyki i jazda. Nie rozśmieszaj mnie. Jak się ktoś zachowuje w dany sposób, to niech potem na klatę umie przyjąć w swoją stronę. A jak nie to niech się w moją stronę nie odzywa. I będzie spokój. Chyba proste. Tylko zapewne nie dla wszystkich. I jeszcze weź mi pokaż w którym miejscu atakuje personalnie Barbosse. Zacytowałaś posta którego najwyraźniej nie rozumiesz. Liczę że się wykażesz, choć w przeszłości różnie to bywało. O ile dobrze pamiętam lubisz podkulać ogonek i uciec w kąt.