Coraz częściej mam wrażenie, że UE stara się kontrolować zbyt wiele obszarów ludzkiej aktywności. Najprościej powiedzieć, że to pachnie faszyzmem. Wielu ludzi tak właśnie robi. Mnie wydaje się, że nie koniecznie faszyzmem, ale warto pomyśleć, czy ten biurokratyczny moloch zmierza we właściwą stronę!!!