Skocz do zawartości

bajbaga

Moderator
  • Posty

    16 346
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    420

Wszystko napisane przez bajbaga

  1. Niby racja, ale tylko niby – jeśli chodzi o ścianę (bo już się pogubiłem). Ytong ma bloczki „szlifowane”, a w związku z tym nie wymaga aż tak grubej warstwy zaprawy (wymaga od 1 do 2mm). Za taką dokładność bloczka, zapłacono. Prawidłowo wymurowana ścianę z Ytonga można (teoretycznie) nie tynkować – choćby od środka. Bloczki nie „szlifowane” wymagają grubej zaprawy, aby ta wyrównała nierówności bloczków.
  2. Wybacz, że nie w temacie (tym, temacie) - ale nic z tego nie rozumiem, wszak wcześniej dostałem o.p.r. (i słuszny ) że to chodzi o fundament.
  3. Pewnie, że tak , ale pod warunkiem, ze nigdy, przenigdy nie bedziesz właził (ale tylko z dyskusją) między Dziopy
  4. Skoro wątek i tak poszedł (tu kulturalne określenie). Co do „plusików”, to zauważyłem, ze Redakcja czuwa i to aktywnie. Co poniektórym, sporo ich ubyło. Vega1 – myślałem, że mężczyźni bardziej rozsądni bywają. Nie zauważyłeś, że „plusując” na złość, to Ty a nie osoba którą „wyplusowałeś” , wprowadza zamieszanie d tej idei. D o p i s a ł e m :Ps. Tak celowo to piszę, i jeśli ktoś się obrazi, to taki jest cel tego wpisu. Uważam, że „plusować” tego typu wypowiedzi jak te 7 wyżej, może tylko człowiek, o którym Chorwaci mawiają - „bezrozumny (a) debil (ka)".
  5. Wybaczy Pan złośliwość, ale sam Pan prowokuje.. Czyli w domu (wolnostojącym) „termosie” latem, na podstawie własnych doświadczeń, Twierdzi Pan, że klimatyzacja nie jest potrzebna? A jak ktoś nie ma czerpni z chłodnej klatki schodowej i nie lubi siedzieć w dzień po ciemku – przy zasłoniętych „kotarach” lub zamkniętych okiennicach – to ma wyjechać (też takie stwierdzenie padło z Pana strony)? Takie zachowanie nijak się ma, do oczekiwanego przez większość, komfortu użytkowania własnego domu – a przecież miło być komfortowo, tak Pan obiecywał, przecież za to zapłacili grube pieniądze. O "poświęceniech się" w imię oszczędności mowy raczej nie było.
  6. Ups. Ale w takim razie – nie rozumiem problemu.
  7. Przy czym, nie uzupełnił Pan o bardzo istotną informację; Ma Pan czerpnię, na korytarzu (akumulacyjnym jak jasny gwint) budynku z którego czerpie Pan, jak sam Pan to pisał „zimą cieplejsze, a latem chłodniejsze powietrze”.
  8. Tak, tylko z czystej przyzwoitości. On buduje z Ytonga (jeśli tak jest) , czyli grubość spoiny winna wynosić od 1 do 2 milimetrów (a nie centymetrów).
  9. Bo już to przerabiali. A tak poważnie, jest to dość stary system, stosowany od „zawsze” do dziś, zarówno w świecie jak i u nas, w niewielkich wolnostojących domach. Pewną odmianą takiego rozwiązania, jest zainstalowanie, zamiast rur spustowych, łańcuchów (do samej ziemi) w rogach budynku (dachu).
  10. Czyżby? Tam są przepustnice. Nie chce mi się szukać i wklejać Pana wypowiedzi na temat przepustnic i regulowania nimi strumienia przepływu. Z tego co pamiętam, Pana skrzynki , przepustnic nie posiadały i takie rozwiązanie pan i stosował i polecał. Ale cieszy mnie, że przekonał się Pan do przepustnic - bez złośliwości.
  11. Witaj Boguś. Nie podważając niczego i bez złośliwości, czy podtekstów. Pytanie zadane było z niedowierzenia (fizyka), a jeśli uwzględnić to co napisał Barbossa – tym bardziej. Bo nie ma bata we wsi, że po jakimś czasie ta wanna metalowa musi się nagrzać. Pytanie jest - po jakim, ale to też nic nie przesądzi w sprawie kierunkowości. Ewentualne wątpliwości co do kierunkowości (rym niezamierzony – a i intencje czyste) tego grzejnika, rozwiałoby porównanie zdjęcia termowizyjnego „normalnego” grzejnika z tym „ocenianym” (w zakresie kierunkowości), oczywiście oba grzejniki o takich samych wymiarach, takiej samej mocy i w takim samym czasie (takie same warunki brzegowe). Gdyby okazało się, że ten grzejnik (a w zasadzie „promiennik kierunkowy’) spełnia pokładane w nim oczekiwania, to rozwiązałoby to problem „czasowego” dogrzewania łazienek (a w zasadzie osób w niej) – pod warunkiem znikomej bezwładności cieplnej tegoż. A tak na „zupełnym marginesie”. Mając taki „arsenał” grzejników, można przystąpić do polemiki z Panem TB w zakresie „zadaniowości, strefowości, sterowalności, itp.” ogrzewania centralnego bo potencjalne możliwości w tym zakresie są. Nie musisz odpowiadać - bo odpowiedź w tym zakresie chyba znam. Pozdrawiam.
  12. Jak to Wam poprawi samopoczucie, to czemu nie. Ale pamiętajcie, ze z „ideałami sylwetkowymi” nie można uprawiać bezpiecznego seksu. Naprawdę – jest to bolesne i powoduje dużo urazów od wystających kości miednicy i żeber.
  13. Wyszedłem z założenia, że: - albo lustro jakieś wredne, - albo uboczny skutek kuracji. W dwóch przypadkach lustro? Niemożliwe. Tak więc pozostaje drugie założenie, a skoro wiadomo, że wszystko co robimy uzależnione jest od naszego postrzegania, a ta funkcję spełnia mózg, to do takiego wniosku droga prosta – bo substancja szara odpowiada za wspomniane obszary aktywności mózgowej , a w tym za kategoryzację percepcyjną i orientację – czyli jak jej ubywa, to skutek jest taki, że co innego się widzi, a co innego interpretuje (w tym wypadku „nadmiar tłuszczu” tu, czy tam). Znam Was obie – stąd ta teoria.
  14. Mam podobne zdanie, dlatego kombinuję.
  15. Wiecie co Dziopy? Odchudzanie w pierwszym stadium „redukuje” tkanki odpowiedzialne za kategoryzację percepcyjno-orientacyjną – sam wymyśliłem, ale to co Wy wypisujecie o sobie, zdaje się potwierdzać tą tezę.
  16. Dla mnie obaj kandydaci, mają bardzo podobne poglądy, są równie „miarodajni”, tyle samo będą mogli jako prezydenci. Przodków też mają wspólnych – czyli można rzec, że to ta sama krew. Taki sam etos „Solidarności”. Obaj uzbrojeni – z tym, ze jeden na grubego zwierza, a drugi „tajniacki”. Kiełbasa wyborcza, jakoś mi nie smakuje z żadnej ręki. Skoro nie ma istotnych różnic – przeto, wybieram uśmiechniętego i trochę jowialnego, lepiej się będzie prezentował w TV podczas orędzia.
  17. Oj, Elutek – kokietka z Ciebie
  18. I o to chodzi, bo: 1. Ten rysunek ze strony pracowni jest mniejszą odmianą Gucia z 20cm ścianką kolankową, a ten (Gucio II) ma ściankę kolankową w wys. 80cm. 2. Sam kąt nachylenia połaci „przesuwa” do ściany wysokość 1,9m o około 0,6m (jak nie wiecej). A na wielkości pomieszczeń na górze raczej mi nie zależy - jakie "wyjdą", takie będą. Te elementy sprawiły, ze dach jest „nienaturalnie” wysoko i zaburzyłby proporcje tego budynku – taki „bocian” by wyszedł – moim zdaniem, oczywiście. W swojej rozrzutności zakupiłem projekt (z zezwoleniem na nieograniczone zmiany) i teraz jestem na etapie „wymiarowania”. Następnym będzie „wybudowanie” modelu miniaturowego – zanim podejmę ostateczna decyzję, chcę bryłę budynku widzieć w realu. Będzie to mój drugi dom (bo pierwszy i ostatni ), brakuje mi trochę ziemi, a przetarg ciągle jest przesuwany, tak więc mam trochę czasu, to kombinuję. Co z tego wyjdzie – zobaczymy. D o p i s a ł e m : I masz rację, bo te wielkości pomieszczeń w m2 (bez nawiasów) są już „skorygowane” na podstawie przekroi z projektu – na wszelki wypadek liczyłem do wys. 2m. Ale dotyczy to dachu czterospadowego, przy „naczółkowym” wyjdzie trochę więcej (jeszcze nie liczyłem).
  19. Taka już moja upierdliwa natura, ale nie uważasz, że bardziej „prawdziwe” byłoby w cytowanym zdaniu dopisać (pogrubione). Ps. Oczywistą, oczywistością jest to że się czepiam - ale po starej znajomości, wybaczysz (chyba).
  20. Już pisałem – zanim Pan wyśle, niech Pan przeczyta i szanuje czytelników. 1. A w lecie nie ma zysków bytowych, które podwyższają temperaturę – no może żarówki świeca krócej. A okna – znów pomijane. 2. Skoro dla domu wystarcza wentylacja około 60m3/h (a wszędzie taką ilość Pan podaje), to ile ma mieć GWC wg. Pana wyliczeń? 3. Fakt mój błąd – „wystarczy” 6mb GWC.
  21. Dzięki. Zapamiętam – już wiem co chcę.
  22. Wybacz Boguś moją niewiedzę, ale z tego wynika, że ten grzejnik nie grzeje. Skoro wanny nie ogrzała ani konwekcja, ani promieniowanie, to taki wniosek jest chyba logiczny.
  23. Powiedzmy, ze to jest tylko „baza” dla mojego projektanta – bo będzie kilka zmian. „Góra” w zasadzie jest tylko dodatkiem i z konieczności (szkoda marnotrawić wybudowaną przestrzeń, a może się przydać jako pomieszczenia gościnne dla córki, lub dla naszego ewentualnego "opiekuna"), bo z założenia, na starość zamieszkam na parterze i temu w zasadzie podporządkowałem wybór projektu. Tak czy siak muszę przeprojektować dach, a w związku z tym rozważam możliwość zmiany konstrukcji dachu w dość radykalny sposób, a właściwie na trzy „sposoby”: 1. Dach dwuspadowy ze ścianą szczytową (na wejściu do budynku). 2. Nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale dach niby dwuspadowy (oczywiście ze ścianą szczytową), ale z takim częściowym dachem na tej ścianie, taki „niepełny czterospad” – i to mi najbardziej pasi. Zachowa się też „proporcje” bryły budynku. 3. Tylko zmiana kąta nachylenia – chyba najgorsze rozwiązanie. ****************** Podoba mi się takie jak w projekcie rozmieszczenie pomieszczeń na parterze, a najbardziej schody, które mają (będą) stanowić element „wystroju wnętrza” – taka rzeźba przestrzenna z giętego drewna. Tak wygląda w wybudowanym domu (nie moim - znalazłem w sieci): A takie przykładowo planuję - coś pośredniego, może ze spocznikiem : z m i a n a : "układu" wpisu
  24. Niech Pan przeczyta co Pan wypisuje . Skądinąd słuszne założenia, „kładzie” Pan „samoróbkami” definicji na zasadzie „ni przypiął, ni przyłatał”. Czyli granicą jest wielkość przyszłej emerytury budującego - a jak dzisiaj budujący wypracował sobie bardzo wysoką emeryturę, to gdzie , lub co jest tą granicą? Jak przenosi, to nie obniża. Koszt pozostaje taki sam – z definicji to wynika. Następny „twór” niby logiki. Z punktu widzenia ekonomi, jest ganc egal, czy jest to centralne, czy nie, ważne aby inwestycja i późniejsza eksploatacja były najtańsze. Z tego wynika, że chodzi o komfort finansowy. Ale następne zdanie temu zaprzecza: To nie jest z mojej strony złośliwość. Chciałem tylko pokazać, jak mogą być i są odczytywane, tego rodzaju stwierdzenia. Taki apel do Pana – niech Pan szanuje swojego „czytelnika” (zwłaszcza jego wiedzę i inteligencję).
×
×
  • Utwórz nowe...