-
Posty
16 346 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Otóż to. A zupełnie bez związku z zaistniałą sytuacją - Mistrz rzekł: Ps. Kontynuując sprawy bez wyraźnego związku - gdzie są grzyby ? Pojechałbym gdzieś, ale u mnie ni ma.
-
Zupełnie bez związku: - Cześć Rysiek. Wiesz co, nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził. - Jak to, co się stało? - No nie, po prostu nie przychodź. - Ale co się stało, do cholery? - Jak byłeś u nas ostatnio, to zginęło nam 150 złotych. - Chyba nie myślisz, że to ja? - No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał.
-
Przebijam - ślicznie podziękował
-
Pisałem o takim materiale - autokit Ps. Skromnie dodam, że też można nim, dodatkowo, uszczelnić/oblepić puszkę elektryczną.
-
Moja wina - nie doczytałem. Sporo to zmienia. Potrzebny prosty wyciąg z połączeniem z przyrodą - najprostsze rozwiązanie. Nie musi mieć dużej wydajności ani większości filtrów tu wymienionych. Istniejący anemostat może robić za nawiew.
-
Jakie zmiany można dokonać w projekcie?
bajbaga odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Z zasady każdą zmianę musi "klepnąć" projektant - projektant także dokonuje kwalifikacji zmiany (czy istotna, czy nie). Tak czy siak, instalację odbiera "gazownik" z uprawnieniami i to on jest "wszechmocny". Ps. Zakres zmian nie spowoduje konieczność zmiany pozwolenia na budowę. -
Klapa zwrotna za wentylatorem w łazience. Bardziej skuteczne - równoległy włącznik wentylatora w łazience podpięty pod okap/wyciąg - ale mało realna realizacja, bo potrzebna dodatkowa instalacja elektryczna (kable). Realnie - przed włączeniem okapu otworzyć okno w kuchni, ale to oznacza kilkukrotną, a nawet kilkunastokrotną wymianę powietrza w kuchni (w zależności od wydajności okapu/wyciągu).
-
Tyle, że wtedy powietrze zasysać będzie z łazienki Oczywiście można w łazience zastosować zawór/klapę zwrotną i przed uruchomieniem wentylatora wyciągu, zawsze otwierać okno.
-
Niekoniecznie, bo kryteria wyboru takiej maszyny, realnie, sprowadzają się do: - ma się podobać, - ma być tanie. Funkcjonalność wszystkich, w zasadzie, jest taka sama, a pozostałe bajery to raczej chwyt marketingowy, niż realne korzyści z "nowatorskiego" rozwiązania. To jest okap/pochłaniacz do normalnej rodzinnej kuchni, a nie do profesjonalnej kuchni z 5 gwiazdkami od producenta opon.
-
Raczej zastanów się. Oba mogą być porysowane, pogięte - bez możliwości zwrotu. W takich widłach cenowych kupisz pełnosprawny sprzęt z ustawową gwarancją (minimum 24 miesiące) - w tym okapy teleskopowe (które polecam z przyczyn praktycznych). Ps. Z uwagi na to, że wentylacja kuchni jest przez łazienkę (co jest dozwolone), okap kominowy?wyciągowy raczej odpada. Ps.2. Sugeruję wycieczkę do sklepu z AGD i tam pooglądać, popytać, wybrać typ/rodzaj i dopiero wtedy poszukać najtańszego "dostawcę" takiej maszyny. Tak na zachętę:
-
Automatyczne wyłączanie pompy przy temperaturze poniżej -7°C - co w naszym klimacie oznacza, że kilka dni w roku może grzać tylko grzałką.
-
ZE nie odkupuje energii - tylko ją magazynuje (ewentualnie odkupuje to co pozostaje po rozliczeniu) Na koszt magazynowania przeznaczone jest (dla instalacji do 10 kW) 20% z każdej magazynowanej 1 kWh + ewentualne koszty manipulacyjne.
-
Nikt nie wspomina, bo takich kosztów nie ma. Upraszczając: Piszesz zgłoszenie do ZE, a ZE na swój koszt instaluje licznik "dwustronny" i finito
-
W chwili obecnej, na naszym terenie, funkcjonuje tylko program NFOŚ (Czyste Powietrze).
-
Ale na to nie ma dofinansowania - jest kredyt (na dobrych warunkach)
-
I własnie to co Solka zaproponowała jest właściwą odpowiedzią na zadane pytanie. Dodam tylko od siebie, że przed montażem, należy odkryte (bez okleiny) powierzchnie zabezpieczyć klejem/lakierem wodoodpornym. Otóż to. Jakby nie patrzeć, to ewentualny kontakt, takiego połączenia z wodą, będzie mniejszy i krótszy - mufa w ziemi, przy takim poziomie wód gruntowych, będzie potrzebowała karty pływackiej.
-
Co to za narzędzie?
bajbaga odpisał derant356 w kategorii Sprzedam / Kupię / Oddam / Zamienię / Przyjmę
To jest rodzaj oczka modelarskiego - tyle, że dedykowane jako wzornik do określonego szablonu i produkcji "seryjnej" (mogą o tym świadczyć prowadnice przy każdym oczku) -
Sprawa jest skomplikowana i nietypowa. W zasadzie odpowiedź na to pytanie będzie zawarte w WZiZT. Tam zadziałają "uwarunkowania lokalne", bo raczej będziemy mieli do czynienia z interpretacja urzędniczą, a nie "czystymi" przepisami. Sprawdziłem w geoportalu i moim zdaniem nie ma okoliczności wykluczających zgodę ministra. Nie mniej jednak i moim zdaniem: - taki dojazd nie jest typową budową wymagającą odrolnienia działki, bo dojazdy na gruntach rolnych, dalej rolnymi pozostają, - na utwardzenie, w zasadzie, nie potrzeba ani pozwolenia na budowę, ani zgłoszenia, - w akcie desperacji, można dogadać się z sąsiadem i ustanowić służebność dojazdu Ale kluczem jest uzyskanie WZiZT (moim zdaniem przed zakupem, ale wnioskodawcą powinieneś być Ty)
-
To zależy od tarczy. "Drobnoząbkowa" - niekoniecznie będzie szarpała. Teoretycznie można zastosować tarczę szlifierską, jeśli istnieje możliwość zainstalowanie jej na pilarce.
-
Myślę, że chodzi o taki efekt:
-
To się nazywa fazowanie. Masz pilarkę, która może być "ukosowarką"/fazowarką
-
Od 19 września, ale, moim zdaniem, bezpieczniej jest wpisanie daty po 20 września. Oni w oddziałach (NFOŚ) nie są przygotowani do obsługi, ani nie mają pracowników merytorycznych. Uważam też, że w przypadku urządzeń gazowych, datą kończącą inwestycję jest protokół uprawnionego gazownika Dla przypomnienia ostatni (w omawianym zakresie) zapis (obowiązujący) brzmi: Czyli przy wypełnianiu wniosku nie można wpisywać daty zakończenia - chyba że chodzi o datę przewidywanego zakończenia inwestycji. Przewidywana (i podana) data zakończenia inwestycji musi być późniejsza niż data złożenia wniosku.