Skocz do zawartości

Czy to prawda, że inwestycja w pompę ciepła zwróci się po 20 latach?


Recommended Posts

Gość mający pompę
Napisano
Biorąc pod uwagę wszystkie elementy w kotłowni jak zaworki , rurki, pompki, itd to pytający nie zawyża zbytnio kosztów
Napisano
Cytat

Biorąc pod uwagę wszystkie elementy w kotłowni jak zaworki , rurki, pompki, itd to pytający nie zawyża zbytnio kosztów



Biorąc pod uwagę - to pompa ciepła nigdy się nie zwróci. Żeby coś się zwróciło to musi generować materialne zyski, czyli pompa musiałaby coś produkować co moglibyśmy sprzedać i na tym zarobić i po jakimś czasie inwestycja by się zwróciła.

A przy pompie mamy teoretycznie - niższe koszty eksploatacji.

A co jest tam zawyżone - niestety koszt samej pompy ciepła z wymiennikiem gruntowym to właśnie 70 tyś. Biorąc pod uwagę że kotłownia olejowa z instalacją kosztuje około 20-30 tyś to jestem ok 40 tyś do przodu. Licząc ogrzewanie olejem na poziomie 4000 zł rocznie (sprawdzone niewyimaginowane) to przez 8 lat grzeję za darmo. A kto da gwarancje na 8 lat na pompę albo która pompa wygeneruje oszczędności rzędu 40 tyś przez 8 lat - odpowiedź nasuwa się sama.
Napisano
Słyszałem, że inwestycja w pompę ciepła zwróci się po 20 latach, czy to prawda?

Pytanie kompletnie idiotyczne jeśli nie odnosi się do żadnej innej dostępnej alternatywy.
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

Biorąc pod uwagę - to pompa ciepła nigdy się nie zwróci. Żeby coś się zwróciło to musi generować materialne zyski, czyli pompa musiałaby coś produkować co moglibyśmy sprzedać i na tym zarobić i po jakimś czasie inwestycja by się zwróciła.

A przy pompie mamy teoretycznie - niższe koszty eksploatacji.

A co jest tam zawyżone - niestety koszt samej pompy ciepła z wymiennikiem gruntowym to właśnie 70 tyś. Biorąc pod uwagę że kotłownia olejowa z instalacją kosztuje około 20-30 tyś to jestem ok 40 tyś do przodu. Licząc ogrzewanie olejem na poziomie 4000 zł rocznie (sprawdzone niewyimaginowane) to przez 8 lat grzeję za darmo. A kto da gwarancje na 8 lat na pompę albo która pompa wygeneruje oszczędności rzędu 40 tyś przez 8 lat - odpowiedź nasuwa się sama.




Chyba mieszkasz na zachodzie Polski jak osiągasz taki wynik bo na wschodzie to byś dorzucił jeszcze ze 2000 zł żeby mieć min komfort grzejny i to pod warunkiem że nie używasz pieca do grzania c.w.u., poza tym nie wiem czy tak różowo jest wykładać raz w roku( lub kilka razy) na raz parę tysięcy. Zaś jak ktoś ma jeszcze do spłacania ratę kredytu (a zazwyczaj tak jest) to wcale wesoło się nie żyje mając na świadomości, że koszty utrzymania są 3-4 razy większe niż w przypadku pompy ciepła. Dochodzi do tego jeszcze :
- wahania w cenie oleju
- konieczność zamówienie większej ilości oleju bo żaden dostawca 20l nie będzie dowoził
- koszt kominów itd.

Na pewno są i plusy takiego rozwiązania czyli zysk rzędu średnio 30 tyś do pompy ciepła, ale chyba lepiej jest ponieść początkowe koszta większe żeby później podczas eksploatacji mieć je jak najmniejsze(przynajmniej w teorii).
Napisano
Cytat

A przy pompie mamy teoretycznie - niższe koszty eksploatacji.

A co jest tam zawyżone - niestety koszt samej pompy ciepła z wymiennikiem gruntowym to właśnie 70 tyś. Biorąc pod uwagę że kotłownia olejowa z instalacją kosztuje około 20-30 tyś to jestem ok 40 tyś do przodu. Licząc ogrzewanie olejem na poziomie 4000 zł rocznie (sprawdzone niewyimaginowane) to przez 8 lat grzeję za darmo. A kto da gwarancje na 8 lat na pompę albo która pompa wygeneruje oszczędności rzędu 40 tyś przez 8 lat - odpowiedź nasuwa się sama.



Teoretycznie niższe koszty powiadasz. No to liczmy.
COP pompy 3,5, i dla taryfy: całodziennej; noc/dzień; tylko noc - koszty 1kWh "wyprodukowanej" przez pompę ciepła wynoszą odpowiednio 0,13,- 0,1,- i 0,07,-
Czyli przedkładając to na olej opałowy koszt 1l kosztować by musiał od 0,7,- do 1,3,-. (podobnie koszty dla 1m3 gazu)

Druga sprawa, w kilku miejscach piszesz o koszcie pompy ciepła o mocy około 10kW, że musi kosztować 70 tys, otóż nie musi.
No to liczmy. Dla uproszczenia zakładamy, że wykonano już instalację CO i CWU, a w "kotłowni" należy zamontować tylko kocioł + oczywiście wszystkie przyłącza, kominy, itp.
Ale nas interesuje sam kocioł - czyli pompa ciepła.
Koszt zakupu kompletnej pompy ciepła (gruntowej z podstawową "automatyką") 10.000,- do 17.000,- + koszt instalacji około 1.000,-
Koszt DZ dla poziomego materiał + robocizna nie więcej niż 4.000,-, a dla pionowego od 9.000,- do 16.000,- (w zależności od warunków geologicznych) - też dla 10kW.
Wynika z tego, ze koszt kotła, pt. pompa ciepła, może zamknąć się w kwotach od 15.000,- do 34.000,-
  • 1 miesiąc temu...
Gość Robert - fachowiec
Napisano
Wkurza mnie ta mowa o czystości technologii i nie zanieczyszczaniu środowiska... A skąd ten prąd do napędu się bierze? Z węgla!!!!
  • 6 miesiące temu...
Napisano
Ja długo sie zastanawiałem nad takim wyborem pompy ciepła,ale jednak patrzac na koszty i na to jakie sa plusy nad innymi urzadzeniami sam zdecyduje sie na jej zzałozenie.
  • 9 lata temu...
Gość Paweł
Napisano
W ciągu 15 lat używania pompy w poprzednim domu Miałem 6 awarii których Łączny koszt praktycznie podwoił instalacje pomimo że była to pompa z osprzętem od wiodącej firmy. Koszt energii elektrycznej też nie był taki mały jak deklarowany na początku. W nowym domu jednak wybrałem kocioł kondensacyjny. Koszt całej kotłowni 40000 zł łącznie z grzejnikami kanałowymi , podłogówką ,sprzęgłem i zasobnikiem CWU. Powierzchnia domu 245 m kwadratowych rachunki w miesiącach zimowych 1300 zł miesięcznie z uwzględnieniem wszelkich wyrównań itp itd. Nawet gdybym musiał wymienić kocioł na nowy za 10 lat to i tak wychodzi 1/2 tych kosztów które Poniosłem przy pompie.
Napisano

Ja przez prawie 10 lat użytkowania praktycznie żadnych awarii (pojedyncze przypadki, niezwiązane z PC jako taką), rachunki od samego początku do teraz na bardzo satysfakcjonującym poziomie. Czy o czymś świadczy? - porównując to do 6 awarii Pawła? Może tylko o tym, że wybrał kiepskiego producenta/model swojej PC, a ja wręcz przeciwnie ?

 

Te 1300zł/m z miesięcy zimowych z postu Pawła wyżej, to dla mnie brzmi jak jakiś ponury żart, bo za któryś rok zapłaciłem trochę więcej...ale za cały rok (trochę poniżej 1400zł za cały rok za CO+CWU)

 

  • 5 miesiące temu...
Gość Marian ,   sołectwo  Laliki
Napisano
Mając 30 tys na pompę ciepła może lepiej kupić panele fotowoltaiczne o mocy 5kW ? i grzać nimi bufor ciepła 1000L ?
Napisano (edytowany)
13 godzin temu, Gość Marian , sołectwo Laliki napisał:

Mając 30 tys na pompę ciepła może lepiej kupić panele fotowoltaiczne o mocy 5kW ? i grzać nimi bufor ciepła 1000L ?

A jakie jest logiczne uzasadnienie dla grzania buforu z wodą prądem, żeby ogrzewać powietrze w domu??? Może lepiej i taniej grzejniki elektryczne? 

Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przypominam podsumowanie mojego poprzedniego wpisu - wiążąca jest dopiero interpretacja przepisów wydana przez sąd, jego wyrok w konkretnej sprawie. Niestety, tak jak w tym przypadku przez dewelopera, bywa to wykorzystywane do tworzenia dość karkołomnych interpretacji. Chociaż i sądom też zdarzają się dość dziwne oraz wzajemnie sprzeczne wyroki.  Proszę spojrzeć jeszcze raz na brzmienie § 308. Podano w nim liczbę kondygnacji (przynajmniej 2 nadziemne), jako obligujące do zastosowania dalszych zapisów. Nie ma tam zawężenia do budynków wielorodzinnych. Najwyraźniej prawodawca nie miał więc intencji zastosowania takiego zawężenia, Tym bardziej, że w wielu innych przepisach tego samego rozporządzenia jest wyrażone wprost rozróżnienie na budynki wielorodzinne i jednorodzinne.  Argument o zmianie przepisów lub ich interpretacji od 2022 r. także jest nietrafiony. Ta część rozporządzenia (§ 308), brzmi tak samo od momentu przyjęcia jego pierwotnej wersji jeszcze w roku 2002, czyli 20 lat wcześniej. Fakt, że budynek został oddany do użytkowania , zaś nadzór budowlany nie wnosił uwag wcale nie znaczy, że wszystko wykonano prawidłowo. Jego przedstawiciele mogli czegoś nie sprawdzić, nie zauważyć itd.  Wreszcie mamy kwestię zasadniczą, czyli przywołany już § 146. 1.    § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308.   Proponuję zacząć od zadania deweloperowi pytania (na piśmie) jak w takim razie realizowany jest obowiązek wynikający z tego przepisu? Na jakiej podstawie twierdzi, że wystarcza do tego ruchoma drabina? Jeżeli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca następnym krokiem powinno być zwrócenie się z tymi samymi pytaniami do nadzoru budowlanego.    Osobiście uważam, że w tym przypadku powinno być zapewnione wejście na dach od zewnątrz, po drabinie stałej. Słusznie Pan zauważył, że wejście na dach przez wyłaz, z jednego z domów tworzących budynek szeregowy, nie zapewnia faktycznie dostępu na dach w celach opisanych w § 146. 1.  Dlatego przypominam o cytowanym już § 101. 1.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.    Nie bardzo widzę w tej sytuacji możliwość obrony stanowiska, że drabina ruchoma jest wystarczająca. 
    • No właśnie - wewnętrzne schody w mieszkaniu to nie jest klatka schodowa. Klatka schodowa jest wydzielona ścianami i wejście do lokali jest przez drzwi. Dlatego moim zdaniem powinna być ta drabina, bo zachodzi szczególny przypadek (dom wielolokalowy bez klatki schodowej).
    • W praktyce zdążą zareagować obydwa. Najczęściej.
    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...