Skocz do zawartości

Mam dwa piece, warto wymieniać?


dambra

Recommended Posts

Napisano
Witam wszystkich, jestem tu świeży więc w razie gafy liczę na wyrozumiałość Szanownych forumowiczów.
Nie bardzo znam się w tej dziedzinie, więc zdecydowałem zapytać o poradę bardziej doświadczonych.
Wiele jest tematów na tym forum odnośnie doboru ogrzewania, ale większość z Was stawia nowe domy, albo kotły za kilkanaście tysięcy złotych.
Ja mieszkam w blisko czterdziestoletnim domu o powierzchni 100mkw, ze starą instalacją CO (rury 3/4, grzejniki stalowe,żeliwne), kiedyś sprawdziłem, wchodzi ok. 230 litrów wody.
Posiadam kotłownię, w której są dwa kotły, jeden na koks opałowy z 1982r. (29kW) i kocioł gazowy, którego używam z 1989r (24kW).
Za ostatnie dwa miesiące dostałem, a właściwie jeszcze czekam na rachunek za gaz na kwotę 1400 zł (fakt, były mrozy), za sezon wychodzi ok. 3200 zł, gdybym używał tego na węgiel, wyszło by podobnie, ok. 6 ton/sezon.
Nie stać mnie na wymianę całej instalacji, połowa domu, ta zacieniona jest ocieplona, jeszcze 2 okna zostały do wymiany na plastiki.
Czy warto szarpać sie na nowy kocioł za niewygórowaną cenę aby zmniejszyć koszty np.:

http://allegro.pl/item529175830_kotly_ples...kw_gom_met.html

no, to już chyba max.:

http://allegro.pl/item522382465_kociol_pie..._transport.html

Dziękuję z góry za pomoc i zainteresowanie.
Napisano
Piszesz ze masz kociol do koksu podejrzewam ze masz jeszcze kociol kamino skladany z czlonow. Kociol ten jest przeznaczony do spalania koksu(kilka lat palilem na duzych kotlowniach w roznych instytucjach i jestem hydraulikiem). Wymiana kotla lub instalacji CO jest nieuzasadniona ekonomicznie do momentu w ktorym ta instalacja jest szczelna. Palisz gazem jest to dosc wygodne ale zawsze jest drozsze. Energia im bardziej jest przetworzona jest drozsza. Jezeli jest to kociol kamino zaopatrz sie w koks. Koks ma krotkie spaliny. Palenie w takim kotle weglem jest nieekonomiczne a nie daj Boze drewnem. Kociol ten ma krotki odcinek przebiegu spalin, np palac drewnem w takim kotle jedyne co bedzie gorace to komin. Druga sprawa to jest umiejetnosc palenia. Czyli dopuszczanie powietrza poprzez drzwiczki dolne. W kotle nie ma prawa chuczec, spalanie ma byc powolne. Koks jest duzo drozszy od wegla ale objetosciowo jest go duzo wiecej. Porownujac tone wegla do tony koksu jest go niemal 60% objetosciowo wiecej. Pisze o koksie a nie o koksiku. Koksik byl to wynalazek PRL-u. Ktory byl w polowie weglem a w polowie koksem. Palilo sie to ni ch***. Roznica sprawnosci kotlow miedzy obecnie produkowanymi a kolami starszymi jest niewielka. Kociol ma byc dostosowany do rodzaju paliwa. Chodzi tutaj o przegrody w kotle ktore odbieraja cieplo ze spalin. Dlugosc spalin jest w przypadku koksu wegla i drewna jest zupelnie rozna.
Napisano
Napisałem, że mam kocioł na koks, bo tak pisze na tabliczce znamionowej, jednakże palę, a raczej paliłem w nim węglem.
Ciekaw tylko jestem, czy ktoś ma podobnie jak ja starą instalacje CO i nowy kocioł np. na miał, drewno. Czy mogę spodziewać się obniżenia kosztów ogrzewania czy raczej wręcz przeciwnie- 3200 zł/sezon to mało.

DSC01446.jpg

Napisano
Takich instalacji jest bardzo duzo z tym ze na forum malo kto o tym pisze lub sie do tego przyznaje. Wiekszosc pisze o nowoczesnych instalacjach z pelna automatyka. Porownujac koszt kotla na groszek z podajnikiem niewiem czy nie zdecydowalbym sie na opalanie gazem. Rodzi to najmniej problemow przy cenach i ilosciach zuzytego groszku. Twoj kociol jest na 90% kotlem zeliwnym i jesli tak jest to powinienes palic koksem. Wegiel sluzy jedynie do rozpalenia. Jak pisalem wczesniej kotly koksowe maja krotka droge spalin. Palac weglem bardzo duzo tracisz. Napewno przy stumetrowym domu zejdziesz ponizej 2000zl za sezon przy koksie i umiejetnym paleniu tego trzeba sie nauczyc. Kosztowac cie to dodatkowo bedzie bieganie do kociolka. Ale cos za cos. Gaz jest bardzo wygodnym ogrzewaniem i praktycznie bezobslugowym.Jesli te kotly ktore masz sa sprawne to niewymienialbym ich a jedynie przeszedl na palenie koksem. Oczywiscie jesli jest ktos kto moze sie tym zajmowac.
Napisano
To interesujące co napisałeś. Ten piec jest zdecydowanie żeliwny. Wysuwają się jednak pytania. Załóżmy, że zdecyduję się na koks, to ile ton muszę kupić jeśli w sezonie spalałem 6 ton węgla? Z tego co napisałeś bjętościowo pewnie by to było ok. 4 ton, ale nie to jest wyznacznikiem całego procesu spalania. Jaka różnica energetyczna jest pomiędzy tymi dwoma paliwami? Pali się dłużej, czy krócej od węgla? Spala się doszczętnie na popiół, czy zostają grudy, z którymi będę mieć kłopot?
Ciekaw jestem tego wszystkiego i chciałbym spróbować tej nowinki, jak dla mnie.
Napisano
Palenie koksem wyglada nastepujaco najlepiej rozpalic kociol niewielka iloscia wegla nastepnie zasypywac do pelna komore kotla koksem. Wegiel musi byc dobrze rozpalony i zasypujac koks uwazac aby nie zagasic wegla bo beda przedmuchy. Nie jest to przyjemne. Koks rozpalony nie pali sie plomieniem przynajmniej nie takim jak wegiel tylko sie rzazy. Dlatego nie uzywa sie koksu w kotlach stalowych. W komorze spalania wytwarza sie bardzo wysoka temperatura. Palenisko kotla stalowego moze sie zdeformowac i w efekcie rozczelnic. Taki kociol sie poprostu wyrzuca na zlom. Po ok 10-12h palenia na ruszcie tworzy sie tzw szlaka. Jest to brazowy spiek ktory usuwasz i oznacza to ze spalanie jest ok. Po usunieciu szlaki zasypujesz kolejny raz komore nastepna porcja koksu. Wegiel ci tu raczej nie jest potrzebny chyba ze ostro przygasnie a do rozpalenia koksu potrzeba wyzszej temperatury a nizeli do wegla. Przy paleniu koksem trzeba umiejetnie poslugiwac sie klapa dopuszczajaca powietrze i ustawiac ja tak aby temperetura na kotle byla w miare jednakowa i nie bylo skokow. Wowczas bedzie to ekonomiczne. Jesli chcesz to sprawdzic zorientuj sie czy w twojej okolicy maja na skladach koks(nie koksik). Koks jest grubszy koksik wyglada bardziej jak groszek weglowy. Mozesz kupic sobie powiedzy 200kg i zobaczyc jak dlugo tym popalisz. I w podobnym czasie mozesz sprawdzic ile musisz zuzyc gazu w takim samym czasie spisujac sobie licznik. Wtedy bedziesz wiedzial ile potrzeba ci pieniazkow na dobe ogrzewania. I wtedy mozesz podjac decyzje. Jak juz pisalem wczesniej palac weglem w kotle koksowym mozesz zaduzo nie zaoszczedzic wzgledem gazu bo wiekszosc temperatury spalania wegla ucieknie w komin. PoZdRo:))
Napisano
Dzięki za pomoc. Okazuje się, że mam piec, o którym nic nie wiedziałem. Na pewno wypróbuje palenie koksem (nie koksikiem icon_biggrin.gif ). Jestem bardzo ciekaw experymentu, a co do samej instalacji to faktycznie, nie ma jej co ruszać jeśli jest zupełnie szczelna, a koszty takiego remontu byłyby niebagatelne, skóra nie warta wyprawki.
Jeszcze raz podziękowania za wiedzę i życzę sukcesów.
  • 11 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Taki kociol sie poprostu wyrzuca na zlom. Po ok 10-12h palenia na ruszcie tworzy sie tzw szlaka. Jest to brazowy spiek ktory usuwasz i oznacza to ze spalanie jest ok. Po usunieciu szlaki zasypujesz kolejny raz komore nastepna porcja koksu.



Witam,

Mam pytanie do kolegi odnośnie szlaki. Czy paląc koksem można w jakiś sposób jej uniknąć lub ograniczyć ?
Czy to może zależy o wielkości koksu a może jakości. Będę wdzięczny za praktyczne wskazówki Czym taką szlakę
wyjmujesz z pieca gdy się w nim pali tzw tryb palenia ciągły ?

Pozdrawiam
Napisano
[quote name='dambra' date='27.01.2009, 10:46 ' post='40955']
Napisałem, że mam kocioł na koks, bo tak pisze na tabliczce znamionowej, jednakże palę, a raczej paliłem w nim węglem.
Ciekaw tylko jestem, czy ktoś ma podobnie jak ja starą instalacje CO i nowy kocioł np. na miał, drewno. Czy mogę spodziewać się obniżenia kosztów ogrzewania czy raczej wręcz przeciwnie- 3200 zł/sezon to mało.
[/quotprzedewszytkim zaczne od pytania jaki sposobem jest sterowany kocioł gazowy czy nie przypadkiem jakis sterownikiem pokojowym?
jedyne co dałoby oszczednosci to wymiana kotła gazowego na nową technologie ele dobry kocioł to ok 6tys a nastepnie nalezałoby zając sie termomodernizacja domu ,a co do ilosci wody w układzie to niewazne ile jej jest mozesz mic nawet 2000l i nie wpływa to na koszty eksploatacji
Napisano
Witam.
Cytat

Koks rozpalony nie pali sie plomieniem przynajmniej nie takim jak wegiel tylko sie rzazy. Dlatego nie uzywa sie koksu w kotlach stalowych. W komorze spalania wytwarza sie bardzo wysoka temperatura. Palenisko kotla stalowego moze sie zdeformowac i w efekcie rozczelnic. Taki kociol sie poprostu wyrzuca na zlom.


Bez przesady. Od kilkunastu lat palę koksem i nigdy nie miałem żeliwnego kotła. Drugi sezon palę w stalowym kotle tego samego samego producenta co Dambra (Ogniwo Biecz-S6WC). Poprzedni kocioł to była blaszana "samoróba" która przerdzewiała przed czopuchem po ponad dwudziestu latach użytkowania. Komora się nie zdeformowała, jedynie środkowe ruszta żeliwne się wyginały. Trzeba było co jakiś czas wymienić sztukę lub dwie, by koks nie spadał do popielnika. Teraz już mam z tym spokój-w nowym kotle jest ruszt wodny.
Konieczna jest automatyka do utrzymania stabilnej temperatury-miarkownik lub inne sterowanie klapką w drzwiczkach popielnikowych, którą wpuszczamy powietrze pod ruszt. Rozetka w drzwiczkach zasypowych lekko uchylona, by wpadało powietrze wtórne.
Jeśli jest ruszt pionowy, to trzeba go uszczelnić. Powietrze ma mieć dostęp tylko pod poziomy ruszt.
Nie trzeba koniecznie inwestować w żeliwniaka by palić koksem.
Cytat

Witam,
Mam pytanie do kolegi odnośnie szlaki. Czy paląc koksem można w jakiś sposób jej uniknąć lub ograniczyć ?
Czy to może zależy o wielkości koksu a może jakości. Będę wdzięczny za praktyczne wskazówki Czym taką szlakę
wyjmujesz z pieca gdy się w nim pali tzw tryb palenia ciągły ?
Pozdrawiam


Szlaka jest zawsze. Utrzymując niższą temperaturę na kotle będziesz miał jej mniej, mniejsze kawałki i będzie łatwiejsza do rozbicia, rozkruszenia. Im wyższa temperatura to tym większe i twardsze "kotlety" ze szlaki się tworzyły mocno ograniczając dopływ powietrza do opału. Gdy się spóźniłem z jego wyciągnięciem to w kotle przygasało.
Szlakę częściowo rozkruszam rusztując prostym pogrzebaczem i okruchy wypadają z popiołem przez ruchomy ruszt, a większe kawałki wyciągam od góry zagiętym pogrzebaczem i szczypcami z grilla.
Aktualnie ceny koksu spadły więc gorąco polecam to paliwo. Nie ma dymu, smoły, sadzy, skroplin itp. kłopotów typowych przy paleniu węglem.
Pozdr.
Napisano
Witam.
janekluki 5.01.2010, 09:20 napisał
Cytat

co do ilosci wody w układzie to niewazne ile jej jest mozesz mic nawet 2000l i nie wpływa to na koszty eksploatacji


Jeśli ilość wody w obiegu jest nieistotna, to dlaczego tak nagminnie ludzie wymieniają stare (sprawne) instalacje i grzejniki na nowe aby m.in. ograniczyć ilość wody???
Napisano
Cytat

Witam.
janekluki 5.01.2010, 09:20 napisał

Jeśli ilość wody w obiegu jest nieistotna, to dlaczego tak nagminnie ludzie wymieniają stare (sprawne) instalacje i grzejniki na nowe aby m.in. ograniczyć ilość wody???



Dla ogólnego bilansu zużycia energii ilość wody w obiegu jest nieistotna.

Ludzie wymieniają bo fachowcy też chcieliby mieć co robić, oprócz budowy nowych instalacji. Niektórzy wręcz przekonują że taka modernizacja zmniejszy rachunki icon_wink.gif

Jedno co jest pewne, zmniejsza się bezwładność systemu, nagrzewanie jest szybsze.

W niektórych instalacjach mała bezwładność nie jest zaletą tylko wadą, np przy pompach ciepła (częste załączenia i krótka praca).
Napisano
Cytat

Witam.

Szlaka jest zawsze. Utrzymując niższą temperaturę na kotle będziesz miał jej mniej, mniejsze kawałki i będzie łatwiejsza do rozbicia, rozkruszenia. Im wyższa temperatura to tym większe i twardsze "kotlety" ze szlaki się tworzyły mocno ograniczając dopływ powietrza do opału. Gdy się spóźniłem z jego wyciągnięciem to w kotle przygasało.
Szlakę częściowo rozkruszam rusztując prostym pogrzebaczem i okruchy wypadają z popiołem przez ruchomy ruszt, a większe kawałki wyciągam od góry zagiętym pogrzebaczem i szczypcami z grilla.
Aktualnie ceny koksu spadły więc gorąco polecam to paliwo. Nie ma dymu, smoły, sadzy, skroplin itp. kłopotów typowych przy paleniu węglem.
Pozdr.



Wielkie dzięki za informacje. Również mam Ogniwo Biecz-S6WC (bez dmuchawy) dlatego mam pytanie ile koksu spalasz w sezonie przy jakiej powierzchni ogrzewanej. Do tej pory z pieca korzystałem tylko przy większych mrozach ale w tym roku palę od początku sezonu dlatego będę wdzięczny za informację bo osobiście nie mam doświadczania - paliłem gazem.

Pozdrawiam
Napisano
Powierzchnia ogrzewana ok. 150m2, dom nieocieplony, okna z PCV. Spalam 3,5 do 4 ton koksu na sezon. Temp. w pokojach 20-21 stopni, w kotle od 45 (gdy powyżej zera na zewnątrz) do 48 (gdy mróz).
Napisano
Cytat

Powierzchnia ogrzewana ok. 150m2, dom nieocieplony, okna z PCV. Spalam 3,5 do 4 ton koksu na sezon. Temp. w pokojach 20-21 stopni, w kotle od 45 (gdy powyżej zera na zewnątrz) do 48 (gdy mróz).



Czy problemów z ruchomymi rusztami nie miałeś. U mnie 3 sztuki się rozleciały i były wymieniane na nowe.
Tłumaczę sobie tym że koks daje wysoką temperaturę i jak wówczas się próbuje ruszyć rusz ruchomy
to pękają . Co o tym myślisz ?
  • 3 tygodnie temu...
Napisano
Cytat

A ile sezonów palisz w tym kotle i jaki to model? Ma ruszt wodny?
Palę drugi sezon Ogniwie S6WC 17 kW i na razie nic się nie dzieje.



Piec jest zainstalowany od 20 lat ale palenie koksem ciągłe to dopiero pierwszy sezon.
Mam piec gazowy S7WC link i jak dla mnie to ruszta żeliwne pomiędzy rusztami wodnymi to niewypał.
Nie można dokładnie przerusztować pieca aby popiół spadł do popielnika. Ruszta ruchome
się blokują. icon_sad.gif
Napisano
Mnie też nieco rozczarowały te ruchome ruszta. Samo użycie dźwigni to za mało, by cały popiół spadł. Poruszam nią, potem przegarniam prostym pogrzebaczem poziomo pod pionowym rusztem i znów dźwignia. Według mnie wtedy najwięcej popiołu spada i część pokruszonego żużlu.
Muszę po sezonie coś przerobić przy tym pionowym ruszcie. Teraz, gdy go pogrzebaczem podważę mimowolnie to podnosi się ponad zapadkę i otwiera. Też tak masz?
Gdy ruszt się zablokuje to bez nadmiernej siły ruszam w prawo, w lewo do skruszenia węgielka i jest OK.
Aha, przy okazji, koniecznie zablokuj dostęp powietrza od klapki w popielniku do pionowego rusztu. Będzie lepsze, ekonomiczniejsze spalanie.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Jeśli szukacie sposobu na dekoracyjne i trwałe wykończenie drewnianych podłóg, mebli czy ścian – warto zwrócić uwagę na bejce olejne OSMO. To produkty, które zdobyły uznanie zarówno wśród profesjonalistów, jak i użytkowników domowych ceniących naturalne składniki, jakość oraz ekologiczne podejście do wykończenia wnętrz. Czym jest bejca olejna OSMO? Bejca OSMO to profesjonalny, barwiony podkład do drewna na bazie naturalnych olejów roślinnych. Dzięki brakowi wosków w składzie, bejca daje ogromne możliwości w zakresie intensywności koloru – od delikatnego podkreślenia struktury drewna po intensywne, nasycone barwy. Co istotne, nie tworzy na powierzchni warstwy lakieru – pigmenty wnikają głęboko w drewno, wyrównując jego odcień i podkreślając naturalne usłojenie. Gdzie można stosować bejcę? Bejce OSMO przeznaczone są wyłącznie do zastosowań wewnętrznych, idealnie sprawdzą się na: drewnianych podłogach, deskach i parkietach, stopniach schodów, blatach, meblach, ścianach i sufitach z drewna, a także na zabawkach dziecięcych i przyborach drewnianych – po wyschnięciu są całkowicie bezpieczne i przyjazne środowisku. Jak działa? Bejca sama w sobie nie jest pełnoprawnym wykończeniem – to etap barwienia, który należy zabezpieczyć woskiem twardym olejnym OSMO. Takie połączenie daje nie tylko wyjątkowy efekt wizualny, ale również trwałość i odporność na codzienne użytkowanie. Dlaczego warto? Naturalne składniki: cztery rodzaje oczyszczonych olejów roślinnych i wysokiej jakości pigmenty. Możliwość pracy z utwardzaczem – istotne dla profesjonalistów. Idealne do przestrzeni komercyjnych, gdzie czas to pieniądz – powierzchnia może być gotowa do użytku już następnego dnia. Ogromna paleta kolorów – od klasycznych odcieni drewna po nowoczesne, designerskie barwy. Podsumowanie Bejce olejne OSMO to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy szukają naturalnych i trwałych produktów do barwienia drewna. Ich elastyczność, ekologiczny skład oraz profesjonalne właściwości użytkowe czynią je wyborem godnym uwagi – zarówno w domach, jak i w przestrzeniach komercyjnych.
    • Albo tylko znajdował się w miejscu, obok którego uderzył piorun. Bo piorun może zabić również z dalszej odległości, to zależy od okoliczności wyładowania atmosferycznego.  A do artykułu polecam ten temat   Jak sprawdzić, czy instalacja odgromowa jest niezbędna?
    • Komentarz dodany przez Paweł: Zgadza się, uderzenie pioruna jest rzadkie, ale nie niemożliwe. Wczoraj ogłoszono śmierć Auduna Groenvolda, norweskiego olimpijczyka w narciarstwie dowolnym, który został uderzony przez piorun podczas wycieczki do domku letniskowego.
    • W Polsce każdego roku burze powodują szkody warte miliony złotych. Zniszczone urządzenia, pożary dachów i porażenia prądem to realne skutki, które dotykają nie tylko właścicieli domów na odludziu. Czy wiesz, że piorun może spalić sprzęt, nawet jeśli uderzy kilometr od twojego domu? Sprawdź, jak skutecznie i tanio zabezpieczyć dom przed burzą. Pełna treść artykułu pod adresem: https://budujemydom.pl/instalacje/instalacja-odgromowa/a/116255-piorunochron-chroni-dom-przed-burza
    • Komentarz dodany przez inżynier Mirek: Niestety w artykule zapomniano o podstawowym zadaniu jaki ma spełniać dach - szczelność, pełna ochrona przed warunkami atmosferycznymi, przede wszystkim opadami, aby wnętrze budynku było bezpieczne. Każdy wie, że obecnie układane dachówki, blachodachówki, blacha czy inne pokrycia dachowe nie są szczelne. Zwłaszcza w narożach, koszach praktycznie nie ma szans na szczelne wykonanie pokrycia. Dlatego ważne jest aby pod tą dachówką, blachą, blachodachówką wykonać w 100% szczelną warstwę. Niestety membrany paroprzepuszczalne nie nadają się do wykonania takiej szczelnej izolacji. Mają bardzo małą odporność na promieniowanie UV, przeważnie 2-3 miesiące, a najlepsze do 6 miesięcy. To nic w porównaniu do pap czy membran bitumicznych, które mają odporność na kilka a nawet kilkanaście lat. Poza tym podczas układania takiej membrany paroprzepuszczalnej często dochodzi do naderwań, rozdarć, które ciężko załatać. A poza tym trzeba pamiętać, że każda membran jest przebijana przez setki gwoździ, którymi przybijamy kontrłaty i łaty. A każde przebicie membrany paroprzepuszczalnej gwoździem to dziura, która jest potencjalnym miejscem przecieku wody. Przy papach nie ma takiego problemu - gwóźdź przebija papę, ale bitum uszczelnia się wokół tego gwoździa i nie ma zagrożenia, że woda będzie przeciekała. A co do paroprzepuszczalności to oczywiście jest ona ważna i potrzebna, ale tylko w niektórych przypadkach. Ogólnym założeniem jest, że izolacja termiczna nie może być narażona na zawilgocenie. Skoro od strony pomieszczenia ocieplenie jest chronione folią paroizolacyjną, która ma za zadanie nie przepuszczać wilgoci, pary wodnej to izolacja termiczna jest dobrze chroniona od spodu (od strony wnętrza budynku). A od góry ? No właśnie, żadna membrana paroprzepuszczalna nie ochroni izolacji termicznej przed wilgocią a nawet wodą. Potrzebna jest szczelna izolacja, która daje 100% gwarancji szczelności. Dlatego stosowanie membrany paroprzepuszczalnej montowanej tylko na krokwiach to igranie z wilgocią. A zawilgocona izolacja termiczna to strata ciepła, bo wilgotna izolacja termiczna przepuszcza ciepło. A to kosztuje. Więc to, że deskowanie i dobra papa czy membrana bitumiczna nieco zwiększają koszt budowy, to w bardzo krótkim czasie ten koszt zostaje odrobiony przez oszczędność na ogrzewaniu. I na koniec coś, co żadna membrana paroprzepuszczalna nigdy nie wytrzyma. Chodzi o ostatnio występujące gwałtowne burze i mocne porywy wiatru. Nie ma roku abyśmy w mediach nie widzieli tragedii ludzi, którzy doświadczyli zerwania dachu. Jak wygląda zerwany dach wykonany w wersji ekonomicznej to chyba każdy widział. Zerwana dachówka, blacha, membrany paroprzepuszczalnej praktycznie nie ma, widać strzępy ocieplenia. A deszcz pada i zalewa wnętrze. Tragedia. Natomiast dach wykonany w technologi pełnego deskowania po zerwaniu dachówek, blachy pozostaje sprawny i nadal zabezpiecza wnętrze przed deszczem. Takie pełne deskowanie z dobrą papą czy membrana bitumiczną jest praktycznie drugim dachem. Czy wobec tego stać nas na ekonomiczny dach z membraną paroprzepuszczalną? Czy jednak lepiej wybrać bezpieczne rozwiązanie dachu z pełnym deskowaniem i papą lub membraną bitumiczną? Odpowiedź jest prosta. Każdy potrafi wskazać bezpieczne rozwiązanie.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...