Tomsven Napisano Piątek o 15:20 Udostępnij #1 Napisano Piątek o 15:20 Dzień dobry, Budynek z lat 90, komin murowany bez wkładu, piec zwykły kopciuch. W budynku przebudowałem poddasze, robiąc dużą lukarnę i jednocześnie częściowo zmieniając kąt dachu i nieco zmniejszając wysokość komina od poziomu dachu. W tym sezonie grzewczym odnotowałem problem z sadzą, która jest wszędzie. Duże ilości na dachy, oknach dachowych a także nawet wokół domu na poziomie ziemi. Poddasze zostało przebudowane już przed poprzednim sezonie grzewczym i nie było takiego dużego problemu z sadzą. Komin oczywiście na bieżąco czyszczony. Co może być powodem takiego zjawiska ? Dodam że mieliśmy węgiel z innej kopalni w tym sezonie grzewczym o ile to może mieć wpływ. Pierwsze podejrzenie pada na przebudowę dachu, ale był on już przerobiony w zeszłym sezonie i nie pamiętam takich ilości sadzy dookoła. Link do komentarza
retrofood Napisano Piątek o 16:56 Udostępnij #2 Napisano Piątek o 16:56 1 godzinę temu, Tomsven napisał: częściowo zmieniając kąt dachu i nieco zmniejszając wysokość komina od poziomu dachu. Pokaż zdjęcie tego komina i dachu. Link do komentarza
vlad1431 Napisano Piątek o 18:48 Udostępnij #3 Napisano Piątek o 18:48 Według mnie to problem z węglem. Kumpel kupuje niby polski groszek, a i tak drobnym maczkiem na worku pisze że z Kolumbii. I mówi że z tego węgla ma w uj sadzy. Zresztą przed wojną eksperci ostrzegali przed tym eksportowym węglem, że niby pod względem kalorii miał być deko słabszy, ale sadzy miało być w uj. I podejrzewam że tak może być. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Link do komentarza
retrofood Napisano Piątek o 20:10 Udostępnij #4 Napisano Piątek o 20:10 1 godzinę temu, vlad1431 napisał: Według mnie to problem z węglem. Bardzo prawdopodobne. Ale obniżenie komina mogło zaburzyć ciąg, więc pogorszyć spalanie, co dodatkowo jeszcze potęguje skutki. A swoją drogą, sadza to bardzo chodliwy towar w światowym handlu. I nietani. Ale bez dodatku węgla kamiennego, czy kolumbijskiego szlamu. 1 Link do komentarza
aru Napisano Piątek o 22:20 Udostępnij #5 Napisano Piątek o 22:20 6 godzin temu, Tomsven napisał: ... Co może być powodem takiego zjawiska ? Dodam że mieliśmy węgiel z innej kopalni w tym sezonie grzewczym o ile to może mieć wpływ. ... gównem jarasz i tyle, tak jak ja, gówno sprzedają i pierdzielą, że trujesz, to jest najfajniejsze Link do komentarza
animus Napisano Niedziela o 11:57 Udostępnij #6 Napisano Niedziela o 11:57 Dnia 14.03.2025 o 16:20, Tomsven napisał: Dzień dobry, W tym sezonie grzewczym odnotowałem problem z sadzą, która jest wszędzie. Duże ilości na dachy, oknach dachowych a także nawet wokół domu na poziomie ziemi. Co może być powodem takiego zjawiska ? Problem po stronie spalania paliwa, palenia, nieprawidłowy, niepełny proces spalania. Sadza to czysty węgiel i nadaje się do ponownego spalenia. Link do komentarza
vlad1431 Napisano Niedziela o 12:59 Udostępnij #7 Napisano Niedziela o 12:59 Po części tak, niech autor napiszę jaką utrzymuje temperaturę na kotle.Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Link do komentarza
Tomsven Napisano wczoraj o 09:53 Autor Udostępnij #8 Napisano wczoraj o 09:53 Witam ponownie. Jak znajdę albo będę miał okazję zrobić zdjęcie komina i dachu, to podrzucę. Co do temperatury spalania, to przy rozpalaniu dochodzi do 80 stp. jednak stała temperatura jakaś jest utrzymywana jest na poziomie 60-70stp. - jednak taka metoda jak i temperatura spalania jest od wielu lat. Jedyne zmienne to przebudowa dachu oraz inne źródło zakupu opału. Udało mi się znaleźć zdjęcie z czasu przebudowy. Komin spalinowy to ten na pierwszym planie po prawej stronie. Jak widać wystaje nieco ponad szczyt dachu. Na drugim planie widać poprzednią część dachu, która pokazuje jaki kąt nachylenia był wcześniej. Link do komentarza
animus Napisano wczoraj o 11:13 Udostępnij #9 Napisano wczoraj o 11:13 1 godzinę temu, Tomsven napisał: Co do temperatury spalania, to przy rozpalaniu dochodzi do 80 stp. jednak stała temperatura jakaś jest utrzymywana jest na poziomie 60-70stp. - jednak taka metoda jak i temperatura spalania jest od wielu lat. Nie chodzi o temperaturę wody a o niedobór tlenu, powietrza w procesie spalania. Link do komentarza
vlad1431 Napisano 23 godziny temu Udostępnij #10 Napisano 23 godziny temu Nie chodzi o temperaturę wody a o niedobór tlenu, powietrza w procesie spalania. Sugerujesz, że kocioł może być za duży? No bo jak temperatura odpowiednia, to może się tlić i taką temperaturę utrzymać, ale sadzy wtedy będzie więcej podejrzewam. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Link do komentarza
animus Napisano 22 godziny temu Udostępnij #11 Napisano 22 godziny temu 8 minut temu, vlad1431 napisał: Sugerujesz, że kocioł może być za duży? No bo jak temperatura odpowiednia, to może się tlić i taką temperaturę utrzymać, ale sadzy wtedy będzie więcej podejrzewam. Najgorsze, że sadza może zwiększać ryzyko zaczadzenia. Kol. Tomsven pokazuje nam dach-skutek, a nie przyczynę. Zmiana paliwa może zwiększyć ilość wywalanej sadzy na dach, ale po co ją w ogóle produkować, przecież to niepełne spalanie ze stratą dla kieszeni. Trzeba zacząć prawidłowo spalać paliwo, nauczyć się tego, nie dosypywać węgla na żar itd. 1 Link do komentarza
aru Napisano 10 godzin temu Udostępnij #12 Napisano 10 godzin temu Autor napisał wyraźnie, że sposobu palenia nie zmieniał, więc tego nie ma co maltretować na siłę Pozostaje więc opał i/kub przebudowa dachu Patrząc na zdjęcie dach poszedł do góry max ze 20-30cm, więc w zasadzie przedłużenie wylotu komina o te 20-30cm powinno załatwić sprawę, ale moim zdaniem tak się nie stanie. Pozostaje więc opał, jego jakość. Mam podobnie, techniki palenia NIE ZMIENIAŁEM, a komin kopci, w palenisku mam sadzę na ściankach, miejscami skrystalizowaną smołę. Więc co jest tu źle? Link do komentarza
animus Napisano 9 godzin temu Udostępnij #13 Napisano 9 godzin temu 38 minut temu, aru napisał: Mam podobnie, techniki palenia NIE ZMIENIAŁEM, a komin kopci, w palenisku mam sadzę na ściankach, miejscami skrystalizowaną smołę. Więc co jest tu źle? Trzeba zacząć od określenia, jakiego rodzaju masz kocioł. Link do komentarza
aru Napisano 9 godzin temu Udostępnij #14 Napisano 9 godzin temu od 15 lat ten sam jeżeli ktoś go zamienił na to kopcące od 2-3 lat badziewie bez mojej wiedzy, to mimikra nowego kotła do starego jest rewelacyjna Link do komentarza
animus Napisano 9 godzin temu Udostępnij #15 Napisano 9 godzin temu (edytowany) 17 minut temu, aru napisał: od 15 lat ten sam jeżeli ktoś go zamienił na to kopcące od 2-3 lat badziewie bez mojej wiedzy, to mimikra nowego kotła do starego jest rewelacyjna Będzie trudniej. A jest jakaś tabliczka? Edytowano 9 godzin temu przez animus (zobacz historię edycji) Link do komentarza
aru Napisano 8 godzin temu Udostępnij #16 Napisano 8 godzin temu jeżeli chcesz mi udowodnić, że źle palę od 15 lat i DLATEGO od 2-3 lat mam badziewie, to szkoda czasu, ZUPEŁNIE mi o to nie chodzi a dane kotła? 10 kW, spalanie górne, opał - węgiel, miarkownik ciągu ustawiony na zamknięcie na podstawie temperatury na wyjściu z kotła pomiędzy 80-90 st C, temp powrotu nieznana ; Link do komentarza
retrofood Napisano 8 godzin temu Udostępnij #17 Napisano 8 godzin temu 1 godzinę temu, aru napisał: Więc co jest tu źle? To co napisałeś wyżej. "Pozostaje więc opał, jego jakość". Opał wymaga innych parametrów, np. innej temperatury spalania, innych warunków niż te, do których jesteś przyzwyczajony i które ustawiasz. Jest jeszcze jedno pytanie. Czy naprawdę wewnątrz paleniska i w jego otoczeniu nic się nie zmieniło przez te 15 lat? Bo przecież nawet blachy się wyginają, ruszty przepalają itd. Więc czy na przykład to samo ustawienie miarkownika jak 15 lat temu daje takie same efekty dzisiaj jak dawało wtedy? Trzeba by się temu dokładnie przyglądnąć. Link do komentarza
animus Napisano 6 godzin temu Udostępnij #18 Napisano 6 godzin temu 1 godzinę temu, aru napisał: 10 kW, spalanie górne, opał - węgiel, miarkownik ciągu ustawiony na zamknięcie na podstawie temperatury na wyjściu z kotła pomiędzy 80-90 st C, temp powrotu nieznana ; 1 godzinę temu, aru napisał: jeżeli chcesz mi udowodnić, że źle palę od 15 lat To bardzo krótki okres, są ludzie co i z 50 lat źle spalają węgiel czy drewno. Opisz jak palisz. Link do komentarza
aru Napisano 6 godzin temu Udostępnij #19 Napisano 6 godzin temu zmierza to dalej donikąd, zaczynacie znowu filozofować w przypadku, gdzie zmiennym jest w zasadzie tylko jeden czynnik jak palę? niezmiennie od 15 lat, nie psuje się - nie poprawiam, wiem, jesteś zafiksowany na tym paleniu, była kiedyś dyskusja na forum, ja też pisałem, że super się jara, śladu nie ma po dymie i w piecu; i TO się zmieniło otóż albo zasypuję więcej, jaram od góry i zostawiam do wypalenia, albo daję trochę towaru rozpalam i sukcesywnie dosypuję, w zależności od potrzeb; aha jaram tak od 21 lat, ale od 15 lat mam inny piec a tera piszcie jak to "nieprofesjonalnie" robię Link do komentarza
animus Napisano 4 godziny temu Udostępnij #20 Napisano 4 godziny temu 1 godzinę temu, aru napisał: zmierza to dalej donikąd, zaczynacie znowu filozofować w przypadku, gdzie zmiennym jest w zasadzie tylko jeden czynnik jak palę? niezmiennie od 15 lat, nie psuje się - nie poprawiam, wiem, jesteś zafiksowany na tym paleniu, była kiedyś dyskusja na forum, ja też pisałem, że super się jara, śladu nie ma po dymie i w piecu; i TO się zmieniło otóż albo zasypuję więcej, jaram od góry i zostawiam do wypalenia, albo daję trochę towaru rozpalam i sukcesywnie dosypuję, w zależności od potrzeb; aha jaram tak od 21 lat, ale od 15 lat mam inny piec a tera piszcie jak to "nieprofesjonalnie" robię Potrzebna dobra wola. Przecież nikt Ciebie nie zmusi, żeby prawidłowo prowadzić proces spalania paliwa stałego, w tym górniaku, a może masz górno-dolny kocioł, któż to wie. A masz opał do spalania w nocy? Link do komentarza
aru Napisano 4 godziny temu Udostępnij #21 Napisano 4 godziny temu tak, nikt nie zmusi, jak i nie wciśnie mi kitu, że robiąc to samo do tylu lat, od 2-3 coś pie...lę to co się zmieniło? animus, dzięki!!! naprowadziłeś mnie, wiem o co chodzi! kupiłem nową łopatkę do szuflowania i nowy popielnik bo stary przeżarło!!! szukam tej starej i łopatki i popielnika, o efektach poinformuję... Link do komentarza
retrofood Napisano 3 godziny temu Udostępnij #22 Napisano 3 godziny temu 38 minut temu, aru napisał: tak, nikt nie zmusi, jak i nie wciśnie mi kitu, że robiąc to samo do tylu lat, od 2-3 coś pie...lę to co się zmieniło? Klimat! Link do komentarza
aru Napisano 3 godziny temu Udostępnij #23 Napisano 3 godziny temu hmmm, niektórzy twierdzą, że też nie Link do komentarza
retrofood Napisano 3 godziny temu Udostępnij #24 Napisano 3 godziny temu 4 minuty temu, aru napisał: hmmm, niektórzy twierdzą, że też nie I to "autorytety"(!!!) tak mawiają. No cóż, mnie tam już niedługo będzie wszystko jedno... Link do komentarza
animus Napisano 1 godzinę temu Udostępnij #25 Napisano 1 godzinę temu 2 godziny temu, aru napisał: animus, dzięki!!! naprowadziłeś mnie, wiem o co chodzi! kupiłem nową łopatkę do szuflowania i nowy popielnik bo stary przeżarło!!! szukam tej starej i łopatki i popielnika, o efektach poinformuję... Link do komentarza
aru Napisano 1 godzinę temu Udostępnij #26 Napisano 1 godzinę temu ale chyba coś mi świta, niemniej to nie byłby sam piec... Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się