Skocz do zawartości

Czy trzeba skuwać głuche płytki


Recommended Posts

Napisano (edytowany)

Fachowcy opłytkowali mi nową łazienkę, po czym okazało się, że sporo płytek jest głuchych w środku. Wziąłem inspektora i wyszło na to, że najprawdopodobniej klej był kładzony tylko na ścianę, a nie już na płytkę. Są one w formacie 120x60 i w niektórych przypadkach głuche jest z 80% płytki, a w innych słychać to tylko w 1 miejscu. Inspektor powiedział, że w zasadzie wszystkie nawet z 1 głuchym miejscem należy ściągnąć i założyć jeszcze raz. Klej miał klasę s1.

I teraz pytanie - czy faktycznie wszystkie, nawet te z 1 głuchym miejscem należałoby ściągnąć? Wykonawcy zgodzili się na kudzie i wymianę na ich koszt, ale mam się zastanowić, czy wymieniać wszystkie, czy tylko te najbardziej głuche
 

Mam też pytanie o to: Tak wygląda zabudowa wc. Nie podoba mi się to, że wszędzie w łazience fugi są ok 3-4mm, a przy łączeniu 45 stopni nie ma ich wcale. Oni twierdzą, że tak się właśnie robi, by na łączeniu fugi było minimalnie. Pomijając już te ubytki na płytkach (nie wiem dlaczego wpadli na pomysł by tego od razu nie wymienić), to czy faktycznie mają rację, czy gadają głupoty?

1e09db08ab05b5eeb6b3e9435a2b0429fbf6c5c7

Edytowano przez oserot (zobacz historię edycji)
Napisano

Robi się tak jak chce klient. Jak już będą wymieniać te płytki, to te poszczerbione na zabudowie też są do wymiany. Wrzucam zdjęcie, jak u mnie to wygląda. Fuga 1.5 mm i na rogach też był wsadzony krzyżyk 1.5 mm. Mógł być o te 0.5 mm cieńszy, ale i tak jest okIMG20230205141625.thumb.jpg.bbac4922d180365b63c0b0dcd9879050.jpg

Napisano (edytowany)
3 godziny temu, oserot napisał:

Oni twierdzą, że tak się właśnie robi, by na łączeniu fugi było minimalnie.

Dobrze twierdzą, tak wlaśnie się robi. Ale oczywiście jak klient sobie życzy to można zrobić inaczej, tylko wtedy o takiej zachciewajce trzeba powiadomić wykonawcę przed robotą.

No i te wyszczerbienia spowodowane pewnie fazowaniem płytek przy kiepskiej jakości tarczy szlifierskiej, nie powinny się pojawić.

3 godziny temu, oserot napisał:

ale mam się zastanowić, czy wymieniać wszystkie, czy tylko te najbardziej głuche

Nie ma co się zastanawiać, niech wymieniają wszystkie jak spaprali robotę i tyle.

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Napisano

Przy tak dużych płytkach powinni nakładać klej na ścianę i na płytki. Jeżeli odgłos jest głuchy tylko punktowo to nic złego z taką płytką na ścianie się nie stanie. Przecież ona nie musi mieć 100% kontaktu z podłożem. Obciążana też nie będzie, ani nie będzie przewodzić ciepła - to nie podłoga. 

Natomiast tak czysto technicznie to brak fug w narożnikach nie jest dobrym rozwiązaniem. Przecież w tych miejscach występują naprężenia. Ale taka jest moda w ostatnich latach. Dawniej robiono fugę i to wypełnianą silikonem pod kolor albo w ogóle wkładano tam listwę z tworzywa.

Napisano
52 minuty temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Przy tak dużych płytkach powinni nakładać klej na ścianę i na płytki. Jeżeli odgłos jest głuchy tylko punktowo to nic złego z taką płytką na ścianie się nie stanie.

W zasadzie to niby racja i biorąc pod uwagę rozmiar tych płyt.

Zależy też od tego jak duże są te punktowe odspojenia, a podobno, co stwierdził inspektor nawet w 80%. A do tego jak wykonawcy nie smarowali płyt, to jest tak że dzisiaj ma ona tylko punktową głuchość, a za rok już będzie cała odspojona.

Jak inspektor stwierdził że nawet z jednym głuchym miejscem trzeba wymienić, to ja bym z tą opinią nie dysktował.

23 godziny temu, oserot napisał:

Inspektor powiedział, że w zasadzie wszystkie nawet z 1 głuchym miejscem należy ściągnąć i założyć jeszcze raz.

 

1 godzinę temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Ale taka jest moda w ostatnich latach

Raczej nie moda ile dostępność urządzeń do dokładnego skosowania nawet bardzo twardych gresów.

 

1 godzinę temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Natomiast tak czysto technicznie to brak fug w narożnikach nie jest dobrym rozwiązaniem. Przecież w tych miejscach występują naprężenia.

Te naprężenia są mocno przereklamowane raczej, ale tak wystąpią, szczególnie wtedy gdy te duże płyty są byle jak przyklejone do podłoża.

Ja tam uważam że narożniki najlepiej wyglądają skosowane a nie z jakąś fugą czy listwą.

A jak już listwa to tylko i wyłącznie aluminium anodowane.

Napisano
20 minut temu, demo napisał:

Raczej nie moda ile dostępność urządzeń do dokładnego skosowania nawet bardzo twardych gresów.

Majster który u mnie kładł płytki (2 łazienki i korytarz z dwoma schodkami) robił skosy zwykłym diaxem, tylko że nie tarczą za 20 zl z marketu. Więc uważam że to nie kwestia narzędzi, tylko wprawy i zdolności. A teraz firmę zakłada taki Mietek ze szwagrem, bo 5 lat temu położył płytki w piwnicy i już wszystko umie. Poza tym, zanim się zabrał za robotę, obgadaliśmy wszystko, bo facet wiedział, że jak ktoś nie jest w temacie to może nie wiedzieć że "tak się robi"

 

 

Żeby dać 1.5 mm fugi też trzeba zeskosować....

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, drzanudz napisał:

Majster który u mnie kładł płytki (2 łazienki i korytarz z dwoma schodkami) robił skosy zwykłym diaxem, tylko że nie tarczą za 20 zl z marketu. Więc uważam że to nie kwestia narzędzi, tylko wprawy i zdolności.

Tarcza kolego jest właśnie narzędziem. :icon_mrgreen:

Dobra lub jeszcze lepiej bardzo dobra tarcza jest przy takich pracach kluczowa.

Bez dobrej tarczy nic nie dadzą zdolności i wprawa.

Więc nie wiem dlaczego uważasz że to nie kwestia narzędzi.:bezradny:

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Napisano
1 godzinę temu, drzanudz napisał:

robił skosy zwykłym diaxem, tylko że nie tarczą za 20 zl z marketu.

I zaraz po kropce w tym zdaniu sam sobie zaprzeczasz

1 godzinę temu, drzanudz napisał:

Więc uważam że to nie kwestia narzędzi,

Wszystko w połączeniu- narzędzia i doświadczenie daje efekt

23 godziny temu, drzanudz napisał:

Robi się tak jak chce klient. Jak już będą wymieniać te płytki, to te poszczerbione na zabudowie też są do wymiany. Wrzucam zdjęcie, jak u mnie to wygląda. Fuga 1.5 mm i na rogach też był wsadzony krzyżyk 1.5 mm. Mógł być o te 0.5 mm cieńszy, ale i tak jest okIMG20230205141625.thumb.jpg.bbac4922d180365b63c0b0dcd9879050.jpg

Na tym zdjęciu też widać że robocie do doskonałości wiele brakuje.

Napisano

Chodziło mi o dostępność narzędzi. Jak ktoś się para kafelkowaniem to chyba nie szkoda nawet 2 stówek na dobrą tarczę. A co do mojego zdjęcia,  to akurat sylikonowałem sam, więc nie oczekujcie od amatora doskonałości 

Napisano (edytowany)
42 minuty temu, drzanudz napisał:

Jak ktoś się para kafelkowaniem to chyba nie szkoda nawet 2 stówek na dobrą tarczę.

Wiesz ja się param ale tylko amatorsko dla siebie.

Ale wcale nie tak dawno temu, dowiedziałem się że są takie kafle do których nie wystarczy dobra tarcza, ale potrzebna jest wlaśnie taka za 2 stówki czyli bardzo dobra.

Serio, ta dobra paliła kafle tak że się topiły, a ta bardzo dobra ładnie je cięła.

Tak więc to nie tylko kwestia zawodowstwa, ale i materiału z jakim mamy do czynienia.

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Napisano

No widzisz... Mimo, że robisz tylko dla siebie, nie szkoda Ci było wydać kasy na tarczę. A jak ktoś robi zarobkowo, to tym bardziej powinien mieć minimum doświadczenia, żeby dobrać tarczę do materiału. Podejrzewam, że nawet gdybyś kładł w piwnicy, to nie zostawił byś (przynajmniej w widocznym miejscu) takich odprysków. 

Podsumowując: partacze robili tą łazienkę. Amen

Napisano
1 minutę temu, drzanudz napisał:

No widzisz... Mimo, że robisz tylko dla siebie, nie szkoda Ci było wydać kasy na tarczę.

Było szkoda, ale nie miałem wyboru, kafle już kupione i czymś przycinać było trzeba. :)

 

Napisano

Dzięki za odpowiedzi. Wykonawcy zdecydowali się naprawić robotę (kucie, ponowne obłożenie) na swój koszt. Niby mają OC i chcą z niego odzyskać kasę (ja mam zgłosić szkodę). Zaproponowali mi też dzisiaj alternatywę - zamiast kucia, to jakimś klejem żywicznym uzupełnić ubytki w kleju. Kojarzycie coś takiego? Jak to niby ma działać?

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Co o ni będą go wstrzykiwac? :)

Tak wstrzykiwać, na przykład Sopro ma taki system do klejenia odspojonych płytek bez ich skuwania.

 

Mają też metodę zalewania:

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
    • Powłoka poliuretanowa to obecnie najlepszy stosunek ceny do jakości dla osób, które chcą mieć dach  w prawie niezmienionej postaci "na lata". Pamiętaj, że  robocizna też jest ważna, chyba że sam pokryjesz  ten dach. Dodać trzeba też, że blacha blasze nierówna. Blachodachówka zazwyczaj teraz produkowana jest z blachy stalowej ocynkowanej o grubości niecałe 0,4 mm, a jeszcze parę lat temu  najczęściej spotykanym rozmiarem było 0,55 mm 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...