Skocz do zawartości

Jak zamocować dybel w tak dużym otworze w tynku (z pęknięciami)?


Recommended Posts

Napisano

Dobry wieczór (przynajmniej gdy to piszę) :)

 

Na fali tematów, które zakładałem o pęknięciach tynku i sufitu, mam jeszcze jeden problem.

Otóż na takim pęknięciu (ściana-dostawka z pustaka) był sobie dybel. Lub raczej pęknięcie pojawiło się w tym miejscu. Tak czy siak - spotkały się.

 

Wisiała na nim niezbyt ciężka szafka. Niestety, gdy demontowałem ją, "ucho" zawieszki nie chciało zejść z wkrętu.

W końcu - z głupoty - szarpnąłem ją - i wyszła. "Z mięsem", tj. z dyblem i kawałkiem tynku.

Zrobiła się dziura i to spora.

 

Mógłbym ten krater "zamknąć" wspomnianym przez Was wypełniaczem akrylowym, czy nawet samą gładzą i jakiś wypełniaczem (np. kamykami).

Tylko, że ta wyrwana szafka ma znów tutaj wisieć. Innymi słowy - chcę w tej dziurze osadzić dybel, a nie bardzo wiem jak.

 

Zakładam, że ten akryl, który polecaliście, to raczej do wypełnienia dziury pod malowanie i "niegrzebanie" tam więcej, nieobciążanie go.

 

Znalazłem coś takiego, jak Ceresit CX5 - zaprawa montażowa szybkowiążąca (4 minuty od momentu wymieszania; coś jak kotwa chemiczna?). Czy to się nada?

Opis: "[...]do szybkiego osadzania elementów metalowych i plastikowych w betonie, murze lub w tynku cementowym. Mogą to być kraty, poręcze, wsporniki, szafki instalacyjne, puszki, przewody itp. Prześwit między elementem kotwionym, a powierzchnią otworu montażowego nie powinien być większy niż 20 mm."

 

Tutaj najmniej to 2kg, ale do czegoś mi się tam jeszcze przyda (mam wielkie i głębokie dziury po wspornikach starego kaloryfera, więc akurat).

 

Chyba, że macie inne propozycje?

 

2023082349_otwordybel.thumb.jpg.84b761b5d424b61367fc28707d9fad94.jpg

Napisano

Można kotwy chemiczne, można dyble w zaprawie montażowej, można kołki rozporowe do trudnych podłoży DuoPower od firmy fischer lub inne kołki dedykowane Koelner, Wkręt-Met etc. Na kilku kołkach wszystko da się powiesić. ja bym spróbował wywiercić otwór pod kołek obok (i sprawdził czy sytuacja się nie powtórzy) a ten otwór zaszpachlował. Przypomnij - z jakiego materiału jest wykonana ta ściana?

Napisano
56 minut temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

 ja bym spróbował wywiercić otwór pod kołek obok (i sprawdził czy sytuacja się nie powtórzy) a ten otwór zaszpachlował.  

 

Ale to oznacza przesunięcie szafki. To jest niepotrzebne

Napisano
50 minut temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

A może wystarczy przede wszystkim dać kołek rozporowy o większej średnicy? Żeby i tak się rozparł, a wypełnienie będzie wtedy miało głównie estetyczną rolę.

 

Też nie. Otwór w tej chwili jest nieregularny, nowy, grubszy kołek będzie się ocierał o fragmenty ściany, ale to go nie utrzyma. Poza tym na krawędziach otworu tynk jest słaby. Jedyne wyjście to przywrócić otwór do pierwotnej postaci, kwestia tylko co w tym celu zastosować. I tu może być dyskusja.

 

Ja to twierdzę z praktyki. Na wsi, na starych, wapiennych tynkach, już mnóstwo sposobów wypróbowałem.

Przed chwilą, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Chyba, że zamocujesz szynę. Szyna ma kilka miejsc na otwory a szafkę/szafki potem wsuwasz (musi miec oczywiscie mocowanie do szyny). Ale najpierw trzeba dojść do ładu z tymi dziurami, co kołki z nich wylatują :)

 

A to tak.

Napisano
Przed chwilą, retrofood napisał:

 

Też nie. Otwór w tej chwili jest nieregularny, nowy, grubszy kołek będzie się ocierał o fragmenty ściany, ale to go nie utrzyma. Poza tym na krawędziach otworu tynk jest słaby. Jedyne wyjście to przywrócić otwór do pierwotnej postaci, kwestia tylko co w tym celu zastosować. I tu może być dyskusja.

 

Ja to twierdzę z praktyki. Na wsi, na starych, wapiennych tynkach, już mnóstwo sposobów wypróbowałem.

 

A to tak.

OK, i to jest argument.

Napisano

Dziękuję za porady.

 

Niestety, nie mogę wywiercić obok ani dać większego dybla. Ten otwór ma kilka (~3cm) centymetrów -wypadł kawał tynku- i wygląda jak stożkowy krater.

Przesunąć szafki nie mogę, ponieważ obok wisi kolejna, a dalej jest już ściana.

 

Te szafki są stare, wiszą "po staremu" - nie na szynach i "łapkach" (nie wiem, jak one się fachowo nazywają), tylko na solidnych "uszach" z płaskownika.

Ale zapiszę sobie pomysł z szyną.

 

Co prawda zmieni się poziom, na którym jest mocowanie (bo uszy wystają ponad szafkę, a łapki do szyny byłyby poniżej sufitu szafki) i musiałbym wyciąć z tyłu otwory w płycie i umocować od wewnątrz łapki, zaś na dziurę położyć "łatę" z szyny i przykręcić ją po bokach.

 

obraz.png.a570dc2d7c8295532901776984a74f70.png

 

Jest to do zrobienia i załatwia temat kotwienia, choć wymaga nieco dłubania w szafce i wymaga wiercenia w pobliżu tego otworu - a boję się, że spowoduje to dalsze pękanie wokoło. Najpierw wolałbym spróbować zaklajstrować ten krater i wkleić tam dybel. Przynajmniej spróbować.

 

Z czego jest ten tynk trudno mi powiedzieć. Odpowiem opisowo :)widziałem w życiu dwa rodzaje: z lat 60-tych, które są bardzo kruche i łatwo "się sypią" - wiercenie w nich otworów to dramat (bodajże piaskowo wapienne) i "takie jak zwykle kładło się w blokach w latach 90tych".

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, Dwuteownik - budujemy dom napisał:

 Niestety, nie mogę wywiercić obok ani dać większego dybla. Ten otwór ma kilka (~3cm) centymetrów -wypadł kawał tynku- i wygląda jak stożkowy krater.

 

Rozumiem, dlatego radzę sposób najprostszy. Klej montażowy, a z nim postąpić wg przepisu na opakowaniu. Odpylić otwór, wcisnąć w niego kleju do oporu, następnie w świeżym kleju osadzić plastikową część kołka, na odpowiednim miejscu. Tak, żeby był na swoim dawnym miejscu. I poczekać aż klej złapie!

Dopiero później wkręcać wkręt, kiedy wszystko będzie już stabilne.

 

Szyna oczywiście też jest rozwiązaniem i to niezłym. Ale pracochłonnym.

 

Aha, jeśli tynk się sypie, to sposobem może być dłuższy dybel. Albo metalowy, rozporowy. Ich końce szeroko się rozchylają, zabezpieczając całość przed wypadnięciem.

Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Tego nie wiem, ale kiedyś wydawało mi się, że pozyskiwanie drewna wyłącznie zimą wynikało raczej z cyklu rocznego życia na wsi, po prostu w pozostałych porach roku nikt nie miał na to czasu, ale kiedy dorastałem wujek wyprowadził mnie z błędu. Owszem, czasem zdarzało się pozyskiwać drzewa w innych porach roku, były przecież wiatrołomy po burzach, czasem jakieś drzewo było nagle potrzebne na jakiś gospodarczy plot, ale takiego, letniego drewna nikt nie stosował na elementy konstrukcyjne. Zima ma jeszcze tę zaletę, ze szkodniki wtedy śpią i drewno z zimowej obróbki daje gwarancje, ze nie zostało zarobaczone w drodze z lasu przez tartak do odbiorcy. A suche, odkorowane drewno już nie jest tak przystępne dla robactwa.
    • Podobno nawet faza księżyca miała znaczenie, ale jakie, to sam z ciekawości chciałbym się dowiedzieć. Nasze krokwie są z poszczególnych klocków, czyli nie tak jak teraz, że tnie się z jednego grubego na kilka krokwi, tylko nasze są po prostu cienkie z oflisem, są takie co mają niewięcej niż 10cm średnicy, a mimo to dachówkę betonową przez jakieś 60 lat utrzymały. Po zamontowaniu okna dachowego musiałem podciąć dosłownie 1-2cm na długość pół metra, bo płyta GK by nie weszła. I tak sobie myślę, 5 minut roboty. Cieliśmy te 3 krokwie chyba z 3 godziny i jeden łańcuch musieliśmy wymienić na świeżo zaostrzony, bo nie brał już w ogóle. Te krokwie dokończyły mi tą piłę, która za swojego żywota ścięła chyba z 50 kubików. Sprzęgło się rozleciało. Poskładałem, ale na następny raz przy gałęziach już był amen. Jak teraz wkręcałem haki pod płyty, to wkrętarkę trzeba było mocno trzymać. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Na marginesie wspomnę, że kiedyś drzewo na budowę było ścinane wyłącznie w zimie, inaczej mówiąc w okresie kiedy ustawało krążenie soków wewnątrz drzewa. I tylko takie drewno było używane. Oczywiście, dzisiaj tej zasady nikt nie przestrzega, ale jeśli ktoś będzie to czytał i przygotowywał się do budowy, to polecam o tym pamiętać. Stolarze i cieśle mówili, ze drewno zimowe ma lepszą jakość niż to z okresu wegetacji. 
    • Ścięte drzewa z lasu doczekały się swojej kolejki w tartaku. Przyszła pora na ich obróbkę i transport na budowę. Drzewo jest dość świeże, mokre i ciężkie więc trzeba je przygotować i równo ułożyć na działce. Poświęciliśmy temu prawie tydzień czasu. Korowania było co nie miara - zobaczcie sami!  
    • Daj więcej izolacji pod rurkami podłogówki, a jeśli nie ma możliwości - zaizoluj strop od dołu... przynajmniej pod samą łazienką... Są takie możliwości...   Dołóż na zewnątrz z 15 cm styropianu - przynajmniej w okolicach łazienki, jak nie masz funduszy na całą ścianę...   Jak zrobisz rurki co 10 cm - będzie      Pomyśl, dlaczego tak wychodzi...   Tam jest chyba jednym z parametrów moc grzewcza podłogówki - BARDZO istotny parametr...      
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...