Skocz do zawartości

Panele fotowoltaiczne, a spadki napięcia.


Recommended Posts

Dzień dobry. Spotkałem się ostatnio z takim problemem.zadzwonił do mnie znajomy , posiadacz paneli fotowoltaiczny z zapytaniem co ma zrobić ponieważ na jego działce napięcie w czasie dnia spada nawet do 190V ? Czy ktoś z Państwa mógłby mnie oświecić bo wydawało mi się, że jedną z funkcji którą mają spełniać panele fotowoltaiczne jest likwidowanie (zapobieganie) takim spadkom napięcia. Znajomy ma licznik dwukierunkowy i jak do tej pory sądził, że wszystko jest w porządku. Czy przyczyn takich spadków napięcia należy szukać w wadliwym działaniu paneli lub falownika czy po prostu jest to normalne? I cały ten kram z panelami i własną energią to jedna wielka ściema?

 

Link do komentarza
7 godzin temu, KOMER napisał:

 wydawało mi się, że jedną z funkcji którą mają spełniać panele fotowoltaiczne jest likwidowanie (zapobieganie) takim spadkom napięcia.  

 

Pierwszy raz słyszę. 

Przykładowy mechanizm może być spowodowany nadmierną produkcją energii przez panele w chwilach mocnego nasłonecznienia.

Wiadomo, że aby oddawać moc do sieci, napięcie generowane musi być nieco wyższe, niż sieciowe. Jeśli zatem większa liczba prosumentów zaczyna zasilać sieć, napięcie rośnie nadmiernie, wykraczając poza wielkość dozwoloną. I wtedy operator sieci musiałby wyłączać falowniki prosumentów.

Aby występowanie takiej sytuacji minimalizować, operator sieci obniża trwale jej napięcie. Niestety, kij ma dwa końce. W sytuacji, kiedy falowniki prosumentów nie oddają energii do sieci, jej napięcie jest z kolei zbyt niskie. 

 

Niestety, na sieciach niskich napięć nie ma automatycznej regulacji, przełączanie zaczepów trafo trzeba wykonywać ręcznie. A kto ma to robić, skoro elektryków pozwalniano?

Link do komentarza

Z taką sytuacją się nie spotkałem, z odwrotną - tak. Generalnie to napięcie w sieci nie powinno spadać więcej niż o 10% nominalnego 230 V (230-23 = 207 V). W praktyce bywa różnie, ci co są blisko transformatora mają coś bliżej górnej granicy (+10%), ci dalej zaś czasem spore spadki. Jeżeli to pomiar zrobiony w złączu (przy liczniku) to trzeba interweniować u operatora. 

Link do komentarza

Właściciele mikroinstalacji PV często mają właśnie problem ze zbyt wysokim napięciem w sieci. Bo jeżeli jest ono blisko górnej granicy, to pojawia się problem z odbiorem. A jak gdzieś w okolicy jest więcej takich instalacji (np. osiedle domków), to już nie ma jak przekazać prądu z PV do do sieci. Falownik się wyłącza, inaczej musiałby dawać napięcie powyżej dopuszczalnego. 

U mnie np. napięcie zwykle wynosi przynajmniej 245 V. Bo mam dość blisko do nowego transformatora na w caości wymienionej linii.

Link do komentarza
14 minut temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

 U mnie np. napięcie zwykle wynosi przynajmniej 245 V. Bo mam dość blisko do nowego transformatora na w caości wymienionej linii.

 

Wszystko zależy od tego ilu prosumentów jest do tej linii wpiętych. I ilu przewymiarowało swoje instalacje. Tutaj każda sytuacja będzie niepowtarzalna. Bo owszem, większość odbiorców narzeka na zbyt wysokie napięcie sieci i w związku a tym, odłączanie instalacji fotowoltaicznych w godzinach najlepszego nasłonecznienia. Dlatego, operator mógł na stałe, odczepami, zmniejszyć napięcie w sieci by takich wyłączeń uniknąć, no i się "przedobrzyło". 

Oczywiście, to tylko możliwość. Jak jest naprawdę, tego bez znajomości całości zagadnienia nie sposób odgadnąć.

Link do komentarza

Pytanie jeszcze, gdzie był zrobiony pomiar tego napięcia. Żeby się nie okazało, że w sieci jest OK, a coś za złączem jest nie halo. No i czy ten spadek się utrzymuje, czy był to jakiś krótkotrwały epizod.

W naszych realiach cały sezon wiosenno-letni polega na próbach posłania do sieci nadmiaru prądu z PV. Duży udział OZE w wytwarzaniu prądu wygląda dobrze na papierze, kiedy bierzemy pod uwagę średnie roczne. Ale dla stabilności działania systemu to jest potężny problem.

Link do komentarza

Coś tak jakby... Zgodnie z zasadą, że bohatersko walczymy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju. 

Ale tak zupełnie serio to jak na razie nikt nie ma sensownego pomysłu jak utrzymać stabilność działania systemu. Bo decydenci zachwycają się tym jak to nam rośnie ilość energii z OZE w ciągu roku, kiedy potrzebne jest zbilansowanie w skali kwadransa.

Link do komentarza
33 minuty temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

  jak na razie nikt nie ma sensownego pomysłu jak utrzymać stabilność działania systemu. 

 

Właśnie. Systemu. Bo był inny system, a teraz dokłada się do niego klocki, bez dbałości o całość. Jednej [s]durnej[/s] wpływowej babie przeszkadzał szum wiatraka, to wprowadzono prawo, ekspediujące wiatraki poza strefę wód terytorialnych i nikt się systemem nie przejmował. Teraz też wprowadza się finansowe zachęty bez analizy, jak to wpłynie na całość systemu. No i mamy to co mamy, czegóż się dziwić. Tym bardziej, że nie jest to takie łatwe, o czym przekonanali się chociażby nasi sąsiedzi. Ale my zamiast uczyć się na ich błędach, kompletnie je ignorujemy. Bo u nas się zakłada, że prawa fizyki są jak zdanie opozycji. Się je przegłosuje większością i fertig.

Link do komentarza

Dzień dobry. 

Zwracając się z problemem do tego Forum sądziłem, że problem już gdzieś się pojawił i dostanę jakąś konkretną informację - nie udało się :-) 

Ponieważ temat również dla Państwa wydał się ciekawy podam kilka szczegółów, które znam, ale wydaje mi się , ze nie rozświetli to sytuacji. Jest to dom rekreacyjny całoroczny usytuowany na końcu linii czyli najdalej od transformatora. Pomiar napięcia wykonany został w gniazdku sieciowym w aneksie kuchennym. Sytuacja taka występuje od czasu do czasu. Pomiary zaczął robić wtedy gdy część urządzeń przestawała działać lub jak się okazało zbyt niskie napięcie powodowało niemożność uruchomienia ich. Ponieważ jest to działka o ograniczonym zasięgu sieci telefonicznych kontakt z Nim mam utrudniony. Poradziłem Mu zwrócenie się do firmy, która montowała te panele. Nie wiem na razie jak się potoczyła dalej sprawa, ale postaram się o jakieś informacje. Pozdrawiam.

Link do komentarza
29 minut temu, KOMER napisał:

Dzień dobry. 

Zwracając się z problemem do tego Forum sądziłem, że problem już gdzieś się pojawił i dostanę jakąś konkretną informację - nie udało się :-)  

 

Uważasz, że wrzucisz hasło i wróż Maciej przybieży z wyjaśnieniami? Wolne żarty. 

Dopiero teraz zaczynasz podawać jakąś informację, taką piąte przez dziesiąte. Nie wiadomo kto co mierzył, jak i czym, ale pretensje, że nie ma odpowiedzi są. Na drzewo.

Link do komentarza

Końcówka linii najdalej od transformatora i duże spadki napięcia od czasu do czasu. Czyli wręcz klasyczna sytuacja na starych liniach, które tylko wydłużano, zamiast je porządnie zmodernizować. Po prostu, w momentach/okresach dużego poboru prądu przez innych użytkowników mamy spadek napięcia. Najbardziej odczuwalny właśnie na kocu linii (spadek generują wszyscy przed nim). Klasyka, z którą PV nie ma wiele wspólnego. Chociaż może być tak jak sugeruje Retro, że obniżono celowo napięcie, jeśli ludzie zgłaszali, że jest zbyt wysokie bliżej transformatora.

Warto żeby jeszcze zmierzyć w momencie takiego spadku napięcie przy liczniku (w złączu), a nie tylko w budynku. Bo czasem od złącza do budynku jest ułożony marny kabel o niewielkim przekroju i to jego mocniejsze obciążenie powoduje spory spadek.

Link do komentarza

Dzień dobry. 

W kwestii pretensji to moja wypowiedź została źle zinterpretowana. O co miałbym mieć pretensje do osób czy forum bezpośrednio nie związanych z danym problemem? Nie mam żadnych pretensji do nikogo. Po za tym co za różnica czym było mierzone napięcie? Klasa miernika nie ma tu nic do rzeczy żaden miernik nie ma aż takich uchybów żeby wskazywać istotny błąd przy takim pomiarze. Informacjami dzieliłem się w tym samym czasie gdy je otrzymywałem więc za cykanie danymi przepraszam.

A dla osób, które próbowały jakoś ten problem prześwietlić mam informację ( już ostatnią). Okazało się że falownik jest tak ustawiony, że niweluje spadki napięcia w granicach 10%. W sytuacji gdy napięcie spada poniżej tych wartości po prostu wyłącza panele i traktuje całą sytuację jak zanik zasilania na linii zasilającej. Czy jest to poprawne? Moim zdaniem nie do końca bo zainstalowanie tych paneli mijało się w tym przypadku z celem. Ale to już zależy od punktu widzenia. Znajomy będzie zgłaszał PGE ten problem, a jak będzie dalej to życie pokaże. Pozdrawiam Forumowiczów, a niektórych pozdrawiam siedząc na drzewie :-). 

Link do komentarza
53 minuty temu, KOMER napisał:

Dzień dobry. 

W kwestii pretensji to moja wypowiedź została źle zinterpretowana. O co miałbym mieć pretensje do osób czy forum bezpośrednio nie związanych z danym problemem? Nie mam żadnych pretensji do nikogo. Po za tym co za różnica czym było mierzone napięcie? Klasa miernika nie ma tu nic do rzeczy żaden miernik nie ma aż takich uchybów żeby wskazywać istotny błąd przy takim pomiarze. Informacjami dzieliłem się w tym samym czasie gdy je otrzymywałem więc za cykanie danymi przepraszam.

A dla osób, które próbowały jakoś ten problem prześwietlić mam informację ( już ostatnią). Okazało się że falownik jest tak ustawiony, że niweluje spadki napięcia w granicach 10%. W sytuacji gdy napięcie spada poniżej tych wartości po prostu wyłącza panele i traktuje całą sytuację jak zanik zasilania na linii zasilającej. Czy jest to poprawne? Moim zdaniem nie do końca bo zainstalowanie tych paneli mijało się w tym przypadku z celem. Ale to już zależy od punktu widzenia. Znajomy będzie zgłaszał PGE ten problem, a jak będzie dalej to życie pokaże. Pozdrawiam Forumowiczów, a niektórych pozdrawiam siedząc na drzewie :-). 

Czy 10% to max , z czym może sobie poradzić falownik? Może to kwestia dodatkowej stabilizacji napięcia przed oddaniem do sieci. Czy ja dobrze rozumuję. Czy producent falownika zapoznał się z problemem i stwierdził, że dostawca energii tylko poradzi?

Link do komentarza
  • 4 miesiące temu...

A teraz coś podobnego, z życia wzięte.

 

"Przebieg majowej sesji Rady Gminy Złotów był dość burzliwy – przynajmniej jeśli wierzyć lokalnym mediom. ( https://zlotowskie.pl/artykul/transformatory-nie-wytrzymuja/1172524 ) Powodem nie były wcale ideologiczne spory czy afery z udziałem złotowskich urzędników. Radni rozmawiali na temat problemów z fotowoltaiką. Wójt gminy Piotr Lach chwalił mieszkańców za korzystanie z odnawialnych źródeł energii. W końcu dzięki panelom zamontowanym na ich dachach wielkopolska gmina uniknęła emisji równowartości ponad 1,2 tys. ton dwutlenku węgla.

 

Niestety, fotowoltaika w niektórych miejscach ma padać ofiarą własnego sukcesu. Zwrócił na to uwagę radny Jacek Januszewski. W Radawnicy (630 mieszkańców) panele produkują już tyle prądu, że sieć staje się niewydolna.

„Informacje mam od osoby, która jest zawodowym elektrykiem. (…) Napięcie dochodzi tam do 270 wolt w słoneczne dni, przy czym transformator przewidziany jest na 240 wolt” – mówi cytowany przez portal Złotowskie.info Januszewski. Do sieci pompowany był dodatkowy prąd, bo panele w czasie swojej „nadprodukcji” zasilają nim sieć energetyczną. Dochodzi do tego w słoneczne dni, poza szczytem zużycia energii, gdy gospodarstwo domowe nie jest w stanie wykorzystać całej wyprodukowanej przez panele energii. Radny dodał, że radawniczańskie instalacje w lecie uczestniczą w swego rodzaju „wyścigu”."

 

Dalej https://oko.press/prl-owskie-linie-energetyczne-zderzaja-sie-z-technologia-xxi-wieku-prad-z-paneli-zdrozeje/

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Ta sprawa nie jest tak do końca ściśle określona w przepisach. Trzeba też uwzględnić pewną praktykę, która się wytworzyła.   Przede wszystkim zawsze wymagane jest sporządzenie opinii geotechnicznej. Mamy na to konkretny przepis, który zawiera Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie ustalania geotechnicznych warunków posadawiania obiektów budowlanych (Dz.U. 2012 poz. 463)   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną   W przypadku domów jednorodzinnych najczęściej sporządza ją projektant budynku lub projektant dokonujący adaptacji projektu gotowego. Z zastrzeżeniem, że najczęściej stosuje się tu coś co można nazwać najniższym poziomem wymagań. Wynika to ze specyfiki domów jednorodzinnych, czyli zwykle obiektów zaliczanych do tzw. pierwszej kategorii geotechnicznej. Mówiąc w ogromnym skrócie, są one niewielkie i o prostej konstrukcji, posadowione na gruntach nośnych, jednorodnych i przy poziomie wód gruntowych poniżej poziomu posadowienia (proste warunki gruntowe). Teraz pojawia się pytanie na jakiej podstawie w takich sytuacji projektant ma określić kategorię geotechniczną konkretnego obiektu (domu)? W cytowanym powyżej rozporządzeniu zakres wymaganej dokumentacji różnicuje się przede wszystkim ze względu na kategorię obiektu budowlanego. Zgodnie z zasadą, że im trudniejsze warunki gruntowe i/lub bardziej skomplikowany obiekt, tym i wymagany zakres dokumentacji jest większy. Znajdziemy tam ogólny zapis:   § 4. 4 Kategorię geotechniczną całego obiektu budowlanego lub jego poszczególnych części określa projektant obiektu budowlanego na podstawie badań geotechnicznych gruntu, których zakres uzgadnia z wykonawcą specjalistycznych robót geotechnicznych.   Swoiste doprecyzowanie stanowi tu kolejny przepis:   § 6. 2. Dla obiektów budowlanych pierwszej kategorii geotechnicznej zakres badań geotechnicznych może być ograniczony do wierceń i sondowań oraz określenia rodzaju gruntu na podstawie analizy makroskopowej. Wartości parametrów geotechnicznych można określać przy wykorzystaniu lokalnych zależności korelacyjnych.   Najwyraźniej jednak powyższy zapis należy traktować jako zalecenie, nie zaś „sztywny” wymóg. Tym bardziej, że w przypadku obiektów zaliczanych do pierwszej kategorii geotechnicznej nie ma wymogu przedstawienia dokumentacji z przedstawionych badań. Wróćmy tu do § 7. 1., który należałoby interpretować wraz z kolejnymi punktami:   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną. 2. W przypadku obiektów budowlanych drugiej i trzeciej kategorii geotechnicznej opracowuje się dodatkowo dokumentację badań podłoża gruntowego i projekt geotechniczny. 3. W przypadku obiektów budowlanych trzeciej kategorii geotechnicznej oraz w złożonych warunkach gruntowych drugiej kategorii wykonuje się dodatkowo dokumentację geologiczno-inżynierską, zgodnie z  przepisami ustawy z  dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (Dz. U. Nr 163, poz. 981).   W związku z tym wytworzyła się praktyka, w której projektant zawsze sporządza opinie geotechniczna, lecz w przypadku pierwszej kategorii geotechnicznej nikt nie wymaga od niego przedstawienia w tej opinii dokładnych danych na temat gruntu. Danych wziętych chociażby z opisu i interpretacji odwiertów. Projektant przecież i tak bierze za to wszystko odpowiedzialność, a ostatecznie kieruje się swoją wiedzą i doświadczeniem. To całkiem rozsądne, bo w praktyce w takich prostych przypadkach rozbudowane badania nie są do niczego potrzebne. Trzeba zachować umiar, rozsądek i pewną proporcję nakładów i korzyści. Ponadto projektant jest często w stanie sporo wywnioskować już po takich robotach jak zrobienie wykopów pod szambo, przyłącze wodociągowe czy wiercenie studni.  
    • Dlatego sugeruję najpierw użycie farby separacyjnej.
    • Witam,  z początkiem października złożyłem wniosek o wydanie warunków zabudowy na dom jednorodzinny z garażem w bryle budynku. Dostałem informację z gminy, że decyzja zostanie wydana do 31.03.2025 (ze względu na dużą ilość wniosków spowodowanych zbliżającymi się zmianami). Zastanawiam się teraz jakie mam opcje aby w przyszłości móc postawić jednak też garaż wolnostojący/ budynek gospodarczy. Wolałbym poczekać teraz na tą decyzję która ma zostać wydana do końca marca. Czy później mogę zmienić warunki zabudowy, tak aby postawić garaż wolnostojący? jeżeli tak to za pomocą jakiego wniosku? i czy jeżeli zmiana warunków zabudowy nastąpi po 1 stycznia 2026 to czy warunki z automatu będą miały tylko 5 lat ważności? i jeszcze pytanie ile trwa sama zmiana warunków zabudowy (w internecie jest napisane miesiąc, ale aktualnie na warunki zabudowy w mojej gminy trzeba czekać 5 miesięcy, a teoretycznie mają na to 3 miesiące). Z góry dziękuję za informację :) 
    • Budowa, która powinna zakończyć się co najmniej 3 miesiące temu wciąż nie została skończona. Szef firmy budowlanej ciągle powtarza "nie nasza wina, skaczemy z budowy na budowę, są opóźnienia".   Jesteśmy w trakcie robót dachowych, które przez firmę budowlaną stale są przekładane. Do stanu surowego zamkniętego brakuje nam tylko/aż dachu. Ostatnio zaczął padać śnieg, a nocami słupki rtęci wskazują ujemną temperaturę. Czy może mieć to jakiś zły wpływ na więźbę dachową?
    • Komentarz dodany przez PornKup: Jestem przerażony. Oszuści podkładają papiery pod oczyszczalnie które nie istnieją i z problemem zostaje użytkownik który jest bogu ducha winny. nie dajcie się ludzie nabrać - trzeba żądać papierów i dopiero podejmować decyzje zakupu. modernizacja szamb to tylko wymiana na prawdziwe urzadzenie
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...