Skocz do zawartości

Suche powietrze pomimo nawilżacza


Recommended Posts

Napisano

Witam,
mam problem z suchym powietrzem w mieszkaniu.

 

Mieszkanie jest stosunkowo nowe, centralne ogrzewanie, nowe kaloryfery i okna.
W oknach są wywietrzniki, które niestety są po prostu wielką dziurą w ramie okna, na której jest plastikowa obudowa z dziurkami. Wypchałem środek watą, a w drugim oknie koszulką i siatką, ponieważ bez tego zimno po prostu wpada przez dziurę.


Mieszkanie jest czyste, raczej sprzątamy na bieżąco, na pewno nie ma pleśni ani grzyba.
Starałem się wietrzyć mieszkanie, choć nie zawsze systematycznie.

 

Zakupiłem nawilżacz ewaporacyjny firmy Klarta. Miał bardzo dobre opinie i nie był tani niestety. Raczej stosuję zgodnie z zaleceniami. Dosyć często go myje i zmieniam wodę (co 1-3 dni).

Wątpiąc w skuteczność nawilżacza, zakupiłem najtańszy higrometr. Ale on potwierdza mniej więcej wilgotność, jaką pokazuje nawilżacz. Na higrometrze zewnętrznym jest około 45-50 % wilgotności, a na nawilżaczu 40-45 %. Te wartości nie są aż tak niskie, czytałem, że powinno być 40-60%.

 

Mimo to cały czas budzimy się z mega suchymi gardłami i nosami. Między innymi przez to mam duże problemy medyczne.

 

Czy coś jeszcze może wpływać na dyskomfort w jamie ustnej podczas snu?
Proszę o wszelkie sugestię. Jak jeszcze mogę podnieść wilgotność?

Pozdrawiam!

Napisano
1 godzinę temu, pebaxor261 napisał:

Jak jeszcze mogę podnieść wilgotność?

W zimie powietrze jest suche - także na polu - chyba że jest deszczowo. Więc wietrzenie nawietrznikiem wiele nie daje w tym względzie.

Nawilżacz powietrza musi mieć dużą wydajność, chyba że śpisz w pokoju z zamkniętymi drzwiami - inaczej miesza się całe powietrze z mieszkania.

 

Moim zdaniem dobry jest stary sposób - pojemniki z wodą na kaloryferach, mniej elegancki ale wydajniejszy - mokre ręczniki na kaloryferach.

Można też prysnąć mgielką wodną na dywan przed snem.

Nawet nie wiem, czy nie zdrowsza jest taka wilgoć wtedy - od wilgoci z nawilżacza. 

 

Wietrzyć trzeba - krótko - za to częściej. Szczególnie przed snem.

Żeby wymienić powietrze, a nie chlodzić mury.

Napisano
12 godzin temu, pebaxor261 napisał:

W oknach są wywietrzniki, które niestety są po prostu wielką dziurą w ramie okna, na której jest plastikowa obudowa z dziurkami. Wypchałem środek watą, a w drugim oknie koszulką i siatką, ponieważ bez tego zimno po prostu wpada przez dziurę.

To nawiewniki, które w budynkach z wentylacją grawitacyjną zapewniają dopływ świeżego powietrza. Jak są zapchane, to jak powietrze jest doprowadzane do mieszkania? A jak nie ma wymiany powietrza, to pojawią się bóle głowy, zmęczenie itp.

Zimą wilgotność na poziomie 40-50% jest prawidłowa, więc może problemem jest nie tyle (albo nie tylko) suchość powietrza, co brak wentylacji.

 

Napisano (edytowany)

Hej :)

Chciałem bardzo podziękować wszystkim za kulturalne i pomocne odpowiedzi.


@zenek, @Budujemy Dom - budownictwo ogólne
Tak, śpię z zamkniętymi drzwiami, żeby ten nawilżacz dawał radę.
Dziękuję za rady. Wypróbuje pojemniki / miskę. Nie mam dużo miejsca w sypialni, ale warto potestować.

@podczytywacz
Ja się aż tak nie znam, ale te nawiewniki to jakaś lipa. Pan fachowiec sprawdzający mieszkanie raz do roku, powiedział, że deweloper (firma Robyg, której nie polecam) założył nawiewniki nie do naszej strefy klimatycznej. Ja je zatkałem, bo zimno wpadało jak przez otwarte drzwi. One w środku nic nie mają. Regulacji również nie mają. To pusta plastikowa obudowa na dziurę w oknie...

 

@Budujemy Dom - działka i dom

Myślę, że Pan może mieć rację. Pana hipotezę potwierdzałoby to, że na osobnym higrometrze wilgotność nie była niska.
Czy da się zmierzyć powietrze pod względem czy jest dobrze wietrzone pomieszczenie? Czy stężenie CO2 w powietrzu to dobra miara na sprawdzenie czy pokój trzeba przewietrzyć i czy to może być powodem problemu z powietrzem w moim przypadku? Czy jest na to jakaś inna miara?

Dodam jeszcze ogólnie, że teraz kiedy te mrozy przeszły i temperatura jest kilka stopni na plusie to jest odczuwalna różnica na plus. Mimo wszystko chciałbym podrążyć temat.
Jak zrobi się jeszcze ciut cieplej to odetkam więcej te nawiewniki. Może w weekend, tak do połowy i też przetestuj taką sytuację.

Jeszcze raz bardzo dziękuje wszystkim za odpowiedzi i życzę miłego dnia!
Gdyby ktoś z Panów miał jakieś konkretne pytanie informatyczne to proszę zadać tutaj lub na priv - może będę w stanie się odwdzięczyć lub nakierować na jakieś informacje.


Pozdrawiam

 

edit:
Podsumowując wychodzi na to, że utrzymanie optymalnego powietrza w zimę jest trudne, ponieważ,
Z jednej strony muszę zapewnić odpowiednią wentylację, a to wychładza mi sypialnię.
Więc muszę ją ogrzewać, co z kolei wysusza dodatkowo i tak suche już powietrze z zewnątrz.
Natomiast praca nawilżacza jest marnowana, ponieważ nawilżone powietrze i tak ucieka mi przez nawiewnik? (tzn. nowe powietrze z zewnątrz, które wpada całą noc ciągle zaniża wilgotność powietrza wewnątrz)...

Edytowano przez pebaxor261 (zobacz historię edycji)
Napisano
16 godzin temu, pebaxor261 napisał:

Z jednej strony muszę zapewnić odpowiednią wentylację, a to wychładza mi sypialnię.
Więc muszę ją ogrzewać, co z kolei wysusza dodatkowo i tak suche już powietrze z zewnątrz.

Nawiewniki w oknach mają zapewniać wymianę powietrza w pomieszczeniu w celu dostarczenia tlenu do oddychania - nie do nawilżania powietrze. Więc one i tak muszą być częściowo otwarte, albo trzeba wietrzyc częściej.

 

Pojemniki z wodą mają nawilżać powietrze, natomiast np mokry ręcznik jest takim pojemnikiem może mniej eleganckim, ale bardziej sprawnym, bo powierzchnia parowania jest duża :12_slight_smile:

Napisano

Moim zdaniem, problem może wynikać nie tyle z niskiej wilgotności, bo jest ona prawidłowa. Gdyby nie było wentylacji to wilgotność samoistnie byłaby wyższa. Problem może być w chemii w materiałach wykończeniowych i indywidualnej wrażliwości na nią. Wydawałoby się paradoksem, ale to wilgoć ułatwia poruszanie się w powietrzu cząsteczek brudnej chemii i szybsze wchłanianie przez jej organizm i im bardziej wilgotne powietrze, tym odczuwalność wyższa. Chciałbym się mylić..........

Napisano

@zenek

Dziękuje za odpowiedź.
Testowałem ręcznik i jest super różnica. Swoją drogą też wpływ pewnie ma też to, że nie ma już mrozów. Ale mokry ręcznik na noc daje lepszy efekt niż drogi nawilżacz. Duża powierzchnia parowania ma sens. Życzę wszystkiego dobrego. Dziękuje za podpowiedź. Pozdrawiam!

 

@Parkiet Komplex

Jest to ciekawy trop i nie wykluczona hipoteza.
Natomiast narzeczona ma skolerowane odczuwanie gorszego powietrza. Ona głównie przez nos, ja przez gardło.
Być może więcej czynników wpływa na dyskomfort i problemy zdrowotne: chemia w budynku + wilgotność + CO2.
Dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam!

Napisano
21 godzin temu, pebaxor261 napisał:

Testowałem ręcznik i jest super różnica.

Proste - i nie ulega awarii, a gwarancja jest wieczysta :takaemotka:

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Powiedz to tym w bloku, co malowali pokój.     Też pytałem grok-a i zalecał odwożenie do PSZOK-u (oczywiście, oddzielne postępowanie z brudami niebezpiecznymi), ale co drugie zdanie zalecał zapoznanie się z zasadami lokalnymi segregacji, bo mogą to regulować odmiennie. Do doopy więc z takimi zasadami, które w każdej gminie mogą być inne. Naprawdę, mam dość robienia doktoratu z segregacji odpadów przy każdej dupereli. Kiedy wreszcie producenci zaczną oznaczać wyroby i ich opakowania jakimiś kodami, żeby nie mieć wątpliwości w tym zakresie? To producent wie jakie materiały wchodzą w skład i co się z nimi da zrobić. Dlaczego ten obowiązek zrzuca na mnie i to bez wynagrodzenia?
    • Czemu, przecież nikt  Cię nie zmusza, żeby bujać się do  PSZOK z jedna para rękawic po malowaniu. Wrzucasz do reklamówki i leży w garażu, aż się uzbiera odpowiednia porcja odpadów do samodzielnego wywozu. Wywieziesz razem z tekstyliami, ale w osobnym worku, albo z meblami, elektroodpadami, oponami lub innymi odpadami, których nie odbierają na miejscu. Trzeba tylko w głowie sobie to zakodować.         
    • Gumowane rękawice ochronne to wyroby złożone z wielu materiałów, których w praktyce nie da się rozdzielić i następnie poddać przetworzeniu. W związku z tym traktowałbym je ogólnie jako odpady zmieszane.  Moim zdaniem najważniejsze będzie jednak to czy rękawice są zanieczyszczone substancjami klasyfikowanymi jako niebezpieczne. Przy czym do tej grupy zalicza się nawet farby i lakiery, środki ochrony roślin, środki czystości itd. W takiej sytuacji zanieczyszczone rękawice również powinny być traktowane jako odpady niebezpieczne. W związku z czym zalecane jest ich przekazanie do punktu selektywnej zbiórki odpadów.  Będziemy w związku z tym mieć kolejno odpowiednią grupę, podgrupę oraz kod odpadu: 15 Odpady opakowaniowe; sorbenty; tkaniny do wycierania; materiały filtracyjne i ubrania ochronne nieujęte w innych grupach 15 02 Sorbenty; materiały filtracyjne; tkaniny do wycierania i ubrania ochronne 15 02 02 Sorbenty; materiały filtracyjne (w tym filtry olejowe nieujęte w innych grupach); tkaniny do wycierania (np. szmaty; ścierki) i ubrania ochronne zanieczyszczone substancjami niebezpiecznymi (np. PCB).   Jeżeli natomiast rękawice nie będą zanieczyszczone substancjami klasyfikowanymi jako niebezpieczne, to będzie można je wyrzucić do pojemnika na odpady zmieszane. Grupa i podgrupa odpadów będzie w tym przypadku ta sama, jednak inny będzie kod odpadu: 15 02 03 Sorbenty; materiały filtracyjne; tkaniny do wycierania (np. szmaty; ścierki) i ubrania ochronne inne niż wymienione w 15 02 02.    Do odzieży lub tekstyliów takich rękawic zdecydowanie bym nie zaliczał. Jeden powód jest logiczny i praktyczny - i tak nie nadają się do przetworzenia. Drugi to natomiast kwestia formalna - ubrania ochronne mają własną grupę, podgrupę i kod w klasyfikacji. Natomiast odzież i tekstylia to odpowiednio: 20 Odpady komunalne łącznie z frakcjami gromadzonymi selektywnie 20 01 Odpady komunalne segregowane i gromadzone selektywnie (z wyłączeniem 15 01) 20 01 10 Odzież 20 01 11 Tekstylia   Odpowiednie kody można wyszukać chociażby tutaj: https://kartaewidencji.pl/katalog-odpadow/   Chociaż patrząc na to wszystko uważam, że przekroczyliśmy już granicę absurdu w kwestii segregacji śmieci. Nie bardzo sobie wyobrażam, że każdy będzie wywoził do PSZOK chociażby zużyte rękawiczki robocze, bo malował w nich ściany w pokoju, albo zakładał te rękawiczki używając środków czystości. W niektórych miejscach można trafić na radę, żeby takie rękawiczki zawinąć w foliową torebkę i też wyrzucić do odpadów zmieszanych. Osobiście uważam to za rozsądne.  No a przede wszystkim, absurdem jest to, że trzeba się przekopywać prze pogmatwane przepisy i klasyfikacje w tak podstawowych sprawach. Niedługo to trzeba będzie zaliczać obowiązkowe szkolenia.         
    • Jeśli ktoś jest uczulony na jad pszczół to nie chodzi boso i ma pod ręką autostrzykawkę z adrenaliną.      Nawet angielskie uniwersytety zaczynają rezygnować z dwustuletnich, równiutko wystrzyżonych trawników, żeby nie odstręczać od siebie młodych talentów, zainteresowanych ochroną planety.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...