Skocz do zawartości

Viking 4 aka Grzmur


Recommended Posts

A więc się zaczęła przygoda z budową. Los chciał, że się zaczęła kiedy wyjechałem do pracy na statek. 

 

Projekt domu to Viking 4 z biura MG Projekts. Nazwany przez moją żonę Grzmur. Nazwa w rodzinie się przyjęła. 

 

Zmiany adaptacyjne kosmetyczne, brama garazowa zamieniona miejscami z oknami w garazu, lazienka na parterze powiekszona kosztem kotlowni, u gory likwidacja scianki dzialowej miedzy pralnia a lazienka, powiekszenie pokoju sasiadujacego z lazienka. Jak tylko bede mial mozliwosc wstawie rzuty po adaptacji. 

 

Z obecnym wykonawca uzgodnilem na wybudowanie domu w stanie surowym zamknietym. W zaleznosci jak bedzie ukladac sie wspolpraca, to zakres prac bedzie wiekszy. 

 

Jak narazie najwiekszy problem byl z bankiem, a w zasadzie prywatna wojna miedzy posredniczka kredytowa i oddzialem banku. W to wszystko wmieszalo sie przejecie banku przez inny bank. Na szczescie zalatwienie krechy to juz historia, teraz licze na sprawna i bezproblemowa wyplate kolejnych transz i blyskawicznego progresu na budowie :)

 

Jak narazie ekipa kopie fundamenty, kreci zbrojenie i walczy z woda w wykopach. Plan jest taki by w przyszlym tygodniu wylac lawy. Trzymamy kciuki za pogode. 

 

Pozdrawiam

Grzegorz 

 

 

Link do komentarza

Budowa domu  na odległość kiedy inwestor nie może nadzorować budowy szczególnie gdy budujesz systemem gospodarczym to nie zbyt dobre rozwiązanie.

 Wszystkiego najlepszego przy budowie i czekam na dalszą relacje z placu boju :) 

Link do komentarza

Przed rozpoczeciem budowy szukalem informacji w sieci na temat kosztow, poprzedzajacych rozpoczecie budowy. Koszty pewnie w kazdym rejonie Polski moga sie roznic. Elblag okres od lipca do listopada 2018:

 

2700 zakup projektu (promocja) 

800 geodeta, mapa do celow projektowych

300 2xwypis i wyrys z rejestru gruntow(potrzebne dla banku) 

500 skoszenie i wyciecie krzakow na dzialce (dzialka 1500mkw)

1000 operat szacunkowy do banku

2500 adaptacja projektu

700 geodeta, wyznaczenie budynku

 

Do tego trzeba doliczyc zakup dzialki i oplaty notarialne. 

 

mhytl trzeba miec troche zaufania do ludzi ale zeby bylo jeszcze ciekawiej to powiem, ze to pierwszy i jedyny wykonawca z jakim rozmawialem, a znalazlem go w internecie na oferteo :) W obecnym mieszkaniu z polecenia wzielismy ekipe do remontu lazienki. Niby z polecenia ale byla wojna. 

 

Link do komentarza

Pogoda dzien wylewania law dopisala. Ekipa zabrala sie za murownie scian z bloczkow. Poziom zero wychodzi na rowno z gruntem, a miejscami nawet ponizej poziomu gruntu. To taka mala niespodzianka na poczatek. Sciany fundamentowe bede wyzsze od tych z projektu. Pomysl jest, zeby sciany podniesc o trzy warstwy bloczkow.

1.jpg

2.jpg

3.jpg

6.jpg

7.jpg

8.jpg

9.jpg

10.jpg

11.jpeg

14.jpeg

15.jpeg

received_702244963478635.jpeg

Link do komentarza

To, ze nie ma mnie w domu ma swoje plusy. Jakbym byl w domu, co dziennie jezdzilbym na budowe i zastanawial sie czy robota idzie szybko czy wolno. Od wykonawcy dostaje zdjecia raz na tydzien, raz na tydzien podjedzie tez zona sprawdzic co slychac u naszej ekipy. Ostatni wpis ze zdjeciami dalem 10 dni temu. Przez te 10 dni kawal dobrej roboty zostal zrobiony. Z reszta spojrzcie sami na zdjecia. Do konca poziomu 0 pozostalo juz niewiele. 

 

 

 

received_199745144271216.jpeg

received_259373081409700.jpeg

received_366131030620184.jpeg

received_522635031547739.jpeg

received_531817820615774.jpeg

received_744589975903260.jpeg

received_1935763206536199.jpeg

received_2166207950090221.jpeg

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...

Od dwóch tygodni jestem już w domu. W tym czasie ekipa dokończyła ocieplanie i zasypywanie fundamentów oraz zaczęli murować ściany. Niestety ekipa w tym samy czasie dokańcza prace na poprzedniej budowie i siły są rozłożone. W dodatku ludzie kilku budowlańców się rozchorowało i mury nie pną się do góry. Liczę na to, że zima nie zaatakuje z pełną mocą i ekipa postawi mury parteru przed moim kolejnym wyjazdem czyli do końca stycznia. Oprócz żony na budowę przyjeżdża mój ojciec, kiedyś zbudował sobie dom więc jakieś pojęcie ma, większe niż ja czy żona :) Jesteśmy dobrej myśli. Bardziej przerażają mnie kolejne etapy związane z wykończeniem, tynki, posadzki, układanie kafli ale do tego etapu jeszcze długa droga.

 

 

IMG_20181213_122617.jpg

IMG_20181213_122645.jpg

IMG_20181213_123117.jpg

IMG_20181213_123452.jpg

IMG_20181213_123540.jpg

IMG_20181213_123613.jpg

Link do komentarza

Zwróć uwagę bo ja na fotkach nie mogę sie dopatrzeć czy masz położona izolacje poziomą.

Czym fachowcy murują te pustaki, klejem czy na zaprawę cementową?

Po co zostały te zazębienia pustaków, widać je po lewej stronie na fotce poniżej. Jeżeli ma być dalej ciągłość ściany to jestem ciekaw jak się wmurują   w te warstwy tak aby było poziom i pion. Takie rzeczy są niedopuszczalne!

IMG_20181213_123117.jpg

Link do komentarza
48 minut temu, mhtyl napisał:

Zwróć uwagę bo ja na fotkach nie mogę sie dopatrzeć czy masz położona izolacje poziomą.

Czym fachowcy murują te pustaki, klejem czy na zaprawę cementową?

Po co zostały te zazębienia pustaków, widać je po lewej stronie na fotce poniżej. Jeżeli ma być dalej ciągłość ściany to jestem ciekaw jak się wmurują   w te warstwy tak aby było poziom i pion. Takie rzeczy są niedopuszczalne!

IMG_20181213_123117.jpg

Chodzi Ci chyba o prawą stronę zdjęcia? Dokladnie nie pamiętam jak długa powinna być ściana w tym miejscu ale tam jakoś mają być drzwi wejściowe. Możliwe, że pustaki będą dociete. Ekipa muruje na klej. A możesz powiedzieć czy to robi jakąś różnice? Pytam, bo nie wiem. 

Pod pustakami, na chudziaku są dwie warstwy papy. To tyle jeśli chodzi o izolacje. Wystarczy? 

Link do komentarza
2 minuty temu, Mundos napisał:

Chodzi Ci chyba o prawą stronę zdjęcia? Dokladnie nie pamiętam jak długa powinna być ściana w tym miejscu ale tam jakoś mają być drzwi wejściowe. Możliwe, że pustaki będą dociete. Ekipa muruje na klej. A możesz powiedzieć czy to robi jakąś różnice? Pytam, bo nie wiem. 

Oczywiście, że chodzi o prawa stronę :) 

 Jeżeli będą tam drzwi to nie muruje sie tak. Co do zaprawy a kleju, pytam bo miejscami widać jakby było na zaprawę cementową a w innym miejscu widać jakby na klej. Co z izolacją poziomą? jest czy jej nie ma?

Pierwsza warstwa pustaków powinna być murowana na zaprawie cementowej, u Ciebie jakoś nie wyraźnie to widać czy na zaprawie czy na kleju. Tu ma znaczenie bo pierwsza warstwę sie poziomuje na zaprawie cementowej.

Link do komentarza
3 godziny temu, mhtyl napisał:

miejscami widać jakby było na zaprawę cementową a w innym miejscu widać jakby na klej

Klejone jest pewnie na klej, a te miejsca "cementowe" - to chyba zaklejone uszczerbione  bloczki tak, aby "było równo"... to są miejsca na ewentualne mostki termiczne :zalamka:

Link do komentarza
2 godziny temu, Mundos napisał:

Na chudziaku, pod pustakami są dwie warstwy papy. Czy o taką izolacje Ci chodzi? 

Tak o to chodzi. Jak jest to dobrze.

7 minut temu, uroboros napisał:

Klejone jest pewnie na klej, a te miejsca "cementowe" - to chyba zaklejone uszczerbione  bloczki tak, aby "było równo"... to są miejsca na ewentualne mostki termiczne :zalamka:

Niekoniecznie bo kleje do bk są też szare, ale nie powiedziane że właśnie te szpary są maskowane zaprawą cementową.

Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Wszystko jakby stanelo w miejscu. Pogoda w styczniu nie byla najgorsza i prace mogly isc na przod. Jednak wykonawcy ciagna kilka robot naraz i tak ekipa styczen poswiecila na dokonczenie poprzedniego zlecenia.  Dobra wymowka do tego byla pogoda ale jak, ktoregos dnia na swojej budowie zobaczylem jak pracuja w deszcz to zglupailem. Kilka slonecznych dni stycznia wystarczyloby na dokonczenie scian i w lutym mozna bylo robic strop. A tak w lutym panowie przyjezdzali cos polepic po pare pustakow i teraz baaardzo ciezko pracuja nad szalunkiem i zbrojeniem stropu. 

 

Przed rozpoczeciem prac bylem zapewniany przez szefa swojej ekipy, ze zima do temp okolo -5 stopni tez buduje sie domy. Moj niestety nie byl budowany. Podejrzewam, ze jakbym byl na jego miejscu to tez wybralbym prace wewnatrz budynku na jego niedokonczonym zleceniu. 

Wedlug umowy podpisanej z wykonawca, wykonawca zobowiazal sie do wybudowania wszystkich scian i zalania stropu w ciagu 5miesiecy. Piaty miesiac minie ostatniego dnia marca. Na wykonanie wiezby dachowej z pelnym deskowaniem, papa, obrobkami blacharskimi, ulozeniem dachowek i rynien 3 miesiace. 

 

Co moge zrobic jesli wykonawca nie zmiesci sie w czasie? 

 

Ps. 

chyba za szybko sie cieszylem, ze mam solidna i szybka ekipe :)

 

 

 

 

 

 

 

 

IMG_20190219_165102.jpg

IMG_20190209_100301.jpg

IMG_20190219_165253.jpg

IMG_20190209_100412.jpg

IMG_20190209_100408.jpg

IMG_20190209_100252.jpg

IMG_20190219_165039.jpg

IMG_20190209_100355.jpg

IMG_20190209_100434.jpg

IMG_20190209_100334.jpg

IMG_20190219_165203.jpg

IMG_20190209_100314.jpg

Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Maly update z frontu. 

 

Strop nad garazem zalany. Udalo mi sie byc w czasie zalweania w domu. Jak na moje niedoswiadczone oko wyszlo calkiem fajnie, gladko, prosto i bez rys. Teraz od dwoch tygodni ekipa walczy ze slupami i szalowaniem stropu nad parterem. 

 

Mam do Was pytanie. Spojrzcie na zdjecie otworu okiennego. Czy tak wymurowany otwor okienny to standard? Szef mojej ekipy mowi, ze ekipa ktora przyjdzie okna wstawiac sobie wyrowna. :zalamka: Kierbud mial z nim porozmawiac o tych otworach ale zona jak sprawdza postepy prac to nie zauwazyla, zeby otwory byly wyrownane. A otworow takich jest az trzy. Wybralem zdjecie z najgorszego moim zdaniem. 

 

Do domu wracam za 4tyg i zyje marzeniem, ze wszystkie sciany beda staly juz na swoim miejscu.:D

Od frontu.jpeg

Okno 2.jpeg

Schody.jpeg

Szalowanie 2.jpeg

Szalowanie stropu.jpeg

Okno.jpeg

Link do komentarza
Dnia 25.03.2019 o 22:39, Mundos napisał:

(...) Czy tak wymurowany otwor okienny to standard? Szef mojej ekipy mowi, ze ekipa ktora przyjdzie okna wstawiac sobie wyrowna. . (...)

Otwory okienne muszą wyrównać budowlańcy - przyciąć albo dokleić.

Tak sądzę, choć możesz też podesłać zdjęcie temu, kto będzie montował okna - niech sam powie, czy to dla niego problem wyrównać czy nie. Albo jak już te zęby napuchną do rozmiaru lokalnego konfliktu kompetencji - po prostu sam rekreacyjnie coś wkleisz albo wytniesz. :)

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Montazysci okien chca gladkie otwory okienne, zaciagniete-wyrownane klejem albo zaprawa. Tak wiec ten radosny twor zabkowany bedzie musial zostac wyprostowany. Klejem zarownam sam, a pewnie skonczy sie na tym, ze pustaki tez bede musial dociac...Choc licze na kierbuda, ze zwroci uwage ekipie na to. 

 

Link do komentarza
Gość mhtyl
Dnia 25.03.2019 o 22:39, Mundos napisał:

Mam do Was pytanie. Spojrzcie na zdjecie otworu okiennego. Czy tak wymurowany otwor okienny to standard? Szef mojej ekipy mowi, ze ekipa ktora przyjdzie okna wstawiac sobie wyrowna. :zalamka: Kierbud mial z nim porozmawiac o tych otworach ale zona jak sprawdza postepy prac to nie zauwazyla, zeby otwory byly wyrownane. A otworow takich jest az trzy. Wybralem zdjecie z najgorszego moim zdaniem. 

Nadwyżkę, ta co wystaje wystarczy przyciąć piła do cięcia betonu komórkowego i jest to zajęcie na kilkanaście minut. Fakt, ekipa fachowością prac się nie popisała.

1 godzinę temu, Mundos napisał:

Montazysci okien chca gladkie otwory okienne, zaciagniete-wyrownane klejem albo zaprawa. Tak wiec ten radosny twor zabkowany bedzie musial zostac wyprostowany. Klejem zarownam sam, a pewnie skonczy sie na tym, ze pustaki tez bede musial dociac...Choc licze na kierbuda, ze zwroci uwage ekipie na to. 

 

Coś do fachowców nie masz szczęścia, jeden mądrzejszy chce być od drugiego. Otwory okienne nie muszą być wyrównywanie żadnym klejem, to jakiś absurd, wystarczy że będą boki otworów okiennych równe. Możesz użyć tarki do betonu komórkowego aby wyrównać boki otworów okiennych. Okna muszą i są zawsze ciut mniejsze niż otwory okienny po to aby można było je wypoziomować. Jeżeli montażyści będą dalej upierdliwi to ja bym ich postraszył, że weżniesz innych, zobaczysz jak im rurka zmięknie.

I jeszcze jedno, jak dasz na wyrównanie klej to potem przy tynkowaniu może okazać się, że tynk będzie się odparzał.

 

I mała ale bardzo ważna uwaga, na drugi raz staraj się pisać z używaniem polskich znaków, bo czytanie twoich postów to ból dla oczu, ponad połowa postu pokreślona na czerwono.

Link do komentarza

Jaki wymiar przewiduje projekt? Jakie światło miał mieć otwór okienny? Trzeba wyciąć "zęby", czy zamurować " szczerby"?

Każdą z tych czynności ewentualnych musi wykonać wykonawca murów!

Link do komentarza

Dzięki za podpowiedzi Panowie. Jak mówi przedstawiciel firmy od okien: "taśmy od ciepłego montażu lepiej trzymają na kleju lub zaprawie niż na gołym pustaku". Ile w tym prawdy to nie wiem.

 

Co do otworu okiennego i jego wymiaru to nie zdążyłem zmierzyć i nie wiem czy trzeba uciąć czy domurowac. Za 3tygodnie jak wrócę do domu będę wiedział.

 

Co do polskich znaków :) raz piszę ze statkowego kompa gdzie nie mam polskich znaków, a raz z tel więc wybaczcie. :)

Link do komentarza
Gość mhtyl
18 godzin temu, Mundos napisał:

Ile w tym prawdy to nie wiem.

To samo można powiedzieć o ciepłym montażu, ile w tym prawdy że coś to da? jedyny pewnik ciepłego montażu to wyższa cena.

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...

Napisalem maila do kierbuda i wykonawcy i zalaczylem zdjecie z otworem okiennym. Napisalem, zeby otwor byl zgodny z wymiarami w projekcie. Nastepnego dnia udalo mi sie zadzwonic do wykonacy. Byl bardzo niepocieszony z maila ale obiecal otwor wyrownac. 

 

2 kwietnia minal piaty miesiac od kiedy zaczela sie budowa. Jesien, swieta, zima, kiepska pogoda duzo przerw. Po pieciu miesiacach mam wybudowany parter i to niecaly bo brakuje w srodku scianek dzialowych, zalany strop (monolityczny) nad parterem, troche wybudowanych kominow oraz cala sciany kolankowe nad garazem. 

 

Po tych pieciu miesiacach wiem, ze drugiego domu nie zaczne budowac jesienia :) i poszukam ekipy, ktorej szef jest bardziej komunikatywny.

 

 

received_449958629072857.jpeg

received_351738982122296.jpeg

received_437706843633078.jpeg

received_608191436274807.jpeg

received_2262939363918813.jpeg

Link do komentarza

Chciałbym zaznaczyć czy bardziej uczulić Cię na te schody bo wydaje mi się, że są źle wykonane a dokładnie chodzi o wysokość ostatniego stopnia, powinien być niższy niż pozostałe bo trzeba doliczyć jeszcze na poddaszu wysokość wylewki.

Jak wygląda pierwszy stopień? powinien być wyższy niż pozostałe. W innym razie będziesz musiał robić poziomowanie schodów, znaczy sie stopni.

received_608191436274807.jpeg

Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Otwory okienne pomierzone, okna zamówione. Planowo mają być montowane w połowie czerwca. Więźba dachowa niedługo będzie skończona. Tak więc niedługo będzie stał dom.

 

Zabawne jest to, że po sąsiedzku stawiali dom z prefabrykatów. Przyjechał dźwig i postawił dom z klocków w 3 dni, a my z żoną czekamy już prawie 7 miesięcy na stan zamknięty...

DSC_0837.JPG

DSC_0838.JPG

DSC_0839.JPG

DSC_0840.JPG

DSC_0842.JPG

DSC_0843.JPG

DSC_0844.JPG

Link do komentarza

Sorry za późną odpowiedź, dom budowany jest w Warminsko Mazurskim. Na razie nie mamy w planach rolet zewnetrznych ale dzięki za uwagę. 

 

Teraz jestem na świeżo po spotkaniu z elektrykiem. Według projektu strop jest monolityczny. Ekipa zrobiła go tak gładko, że tynkarz nie będzie miał pracy. Z kolei elektryk mówi, że bruzdowanie w takim stropie podniesie koszt wykonania instalacji. Elektryk aby nie robić bruzd powiedział, że przewody można położyć na podłodze poddasza i strop przewiercić w miejscu gdzie ma wisieć np. żyrandol. Przewody będą schowane pod styropianem i ogrzewaniem podlogowym. Czy ktoś z Was spotkał sie z takim rozwiązaniem? Mam to sens, bo prace poszłyby szybciej. Minusem jest awaria, któregoś z przewodów tak schowanego. 

 

Kolejna sprawa to w projekcie wszystkie piony kanalizacyjne są prowadzone w bruzdach w ścianach dzialowych 12cm i nośnych 24cm. Kierbud mówi żeby piony zabudować karton gipsem. Tylko w ten sposób łazienka na dole sporo się pomniejszy. 

 

Pytanie czy skoro w projekcie piony są w bruzdach w ścianach nośnych i przechodzą przez wieńce i strop to można tak robić czy jest to błąd projektu? Budowlańcy wylali gładki sufit ale przepustów na piony nie zrobili...

 

Pozdrawiam

 

Link do komentarza
12 minut temu, Mundos napisał:

 Teraz jestem na świeżo po spotkaniu z elektrykiem. Według projektu strop jest monolityczny. Ekipa zrobiła go tak gładko, że tynkarz nie będzie miał pracy. Z kolei elektryk mówi, że bruzdowanie w takim stropie podniesie koszt wykonania instalacji. Elektryk aby nie robić bruzd powiedział, że przewody można położyć na podłodze poddasza i strop przewiercić w miejscu gdzie ma wisieć np. żyrandol. Przewody będą schowane pod styropianem i ogrzewaniem podlogowym. Czy ktoś z Was spotkał sie z takim rozwiązaniem? 

Spotkał. Można tak robić, przewody instalacji oświetleniowej raczej nie bywają przeciążone, więc wpływ ogrzewania na ich parametry nie będzie przesadnie duży. Warunek jest jeden: ostrożność i jeszcze raz ostrożność przy pracach zagospodarowania poddasza aby tego przewodu nie uszkodzić. Jeśli nie zostanie uszkodzony to nie ma prawa wystąpić jakakolwiek jego awaria.

Cytat

 

 Kolejna sprawa to w projekcie wszystkie piony kanalizacyjne są prowadzone w bruzdach w ścianach dzialowych 12cm i nośnych 24cm. Kierbud mówi żeby piony zabudować karton gipsem. Tylko w ten sposób łazienka na dole sporo się pomniejszy. 

 

Pytanie czy skoro w projekcie piony są w bruzdach w ścianach nośnych i przechodzą przez wieńce i strop to można tak robić czy jest to błąd projektu? Budowlańcy wylali gładki sufit ale przepustów na piony nie zrobili...

 

 Widocznie nie mieli pewności, czy hydraulik pod dyktando inwestora tegoż projektu będzie się trzymał. Najczęściej tak właśnie jest. Że potem trzeba wycinać dziury. I to się robi, bez obaw.

Link do komentarza

Retrofood dzięki za odpowiedź. Co do przewodów na syropie to wstępnie rozmawiałem z elektrykami, ukladaliby je dopiero jak ekipa budowlna skonczy stan surowy zamkniety. Podlogowke i styropian pod nią planuje układać sam więc na przewody pewnie będę uważał bardziej niż budowlańcy ale licho nie śpi i nawet mi może się udać zbambotlić. 

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...

Odnosnie przepustow w stropie i wiencu oraz bruzd w scianach zadzwonilem do architekta, ktory projektowal dom. Zadalem mu takie pytanie: czyw scianach nosnych mozna robic bruzde dla pionu kanalizacyjnego jak jest to pokazane na projekcie i czy mozna po wylaniu wienca i stropu wiercic przepusty? Jego odpowiedz dostalem na pismie z pieczatka i podpisem. Odpowiedz przekazalem do kierownika budowy i wykonawcy. Ponizej odpowiedz projektanta

 

- w projekcie zaprojektowano piony kanalizacyjne w bruzdach scian nosnych oraz przeprowadzone przez wieniec stropowy bez naruszania ciaglosci zbrojenia.

 

- wieniec zgodnie z projektem jest zbrojony dwoma parami pretow fi 12 otulina po obu stonach to min 2x20mm. W sumie daje nam to wartosc 2x12mm +2x(2x20mm)=104mm . Szerokosc wienca to 250mm. Odejmujac od tego 104mm daje nam to wynik 146mm, a pion kanalizacyjny ma max wymiar zew. fi110mm, tak wiec bez przeszkod i bez naruszania zbrojenia mozna przez niego przeprowadzic pion.

 

- otwory na piony kanalizacyjne oraz pozostale instalacje zaleca sie pozostawic podczas wylewania stropu (patrz uwaga na rys nr.3 projektu architektoniczno-budowlanego - rzut stropu nad parterem). Otwory te mozna wykonac rowniez po zalaniu stropu ale wiaze sie to z wiekszym nakladem pracy. 

 

Podpisana odpowiedz wyslalem do swojego kierownika budowy i wykonawcy. Kierbud ostro sie oburzyl i powiedzial, ze bzdury mi napisali i ze nigdy w zyciu nie widzial przepustow robionych w wiencu. 

 

Odpowiedz kiebuda nie dala mi spokoju i poszedlem do biura projektow w swoim miescie. Owo biuro rowniez zajmuje sie sie nadzorem budowlanym. Wzialem projekt i czlowiekowi z biura zadalem identyczne pytanie jak architektowi projektujacemu. Powiedzial, ze przez wieniec lepiej nie wiercic ale mozna to zrobic. Szybko przeliczyl grubosci scian, wienca pretow i dal mi taka sama odpowiedz jak glowny projektant. 

 

Taka mala przepychanka. Wykonawca powiedzial, ze wywierci otwory. Mam tylko nadzieje, ze kierbud przypilnuje go co do wykonania ich we wlasciwy sposob i miejscach. 

 

Poza tym deskowanie dachu zakonczone. Jedna stona pokryta papa. Sciany dzialowe na podaszu ida do gory ale wolno. 

 

 

 

received_312259032988686.jpeg

received_1025528160970716.jpeg

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...

To pojawil się problem, jak narazie chyba najpowazniejszy. Część dachu została pokryta dachowką. Po ulewie na dachówce pojawiły się odpryski. Dachówki będą reklamowane. Producent Roben, model Monza Plus, kolor antracyt. 

 

Szał końcówy. 

 

Podobno w hurtowni szukali palet z wadliwą partią produktu i ta wadliwa partia znalazła się u mnie na dachu. 

 

Jest też jeszcze jedna historia, po której opadła mi szczena i zadzwoniła o pokład. Czekam na jej rozwiązanie. Mam nadzieje, że tylko do piątku. I jak zawsze cały bajzel zaczyna się jak jestem na statku i żona musi walczyć ze wszystkimi sama. Szczęście, że jest dzielna i waleczna. 

Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie temu...

Agnosta, budowa idzie dalej na przod. W zasadzie dom juz stoi pod dachem teraz trwaja prace w srodku ale o tym za chwile.

 

Wracajac do mojego ostaniego posta…historia po ktorej opadla mi szczeka…

Jak to sie modnie mowi zrobilismy z zona risercz na temat okien, producentow, montazystow, itd. Wybralismy Oknoplast I przedstawiciela tej firmy z Tczewa – Atabe. Podpisalismy umowe na zakup okien I ich montaz. Nadszedl czas dostawy I montazu. Ja siedze na statku, cala akcje miala monitorowac zona z ojcem. Daleko na Polnocnym Morzu bylo czuc emocje I radosc z konczenia pewnego etapu budowy. Zona czeka na budowie na dostawe, najpierw pojawia sie pani Beata I jej maz, wlasciciele firmy Atabe. Chwile po nich przyjezdzaja okna. Radosc rosnie. Okna bezpiecznie zostaja rozladowane I postawione przed garazem. Z serca spade kamien, ze nic sie nie uszkodzilo I nie przewrocilo. Apogeum szczesci I radosci. Lepiej tylko beda wygladac zamontowane. Pani Beata podchodzi do zony I mowi: dowidzenia pani Kasiu montaz odbedzie sie jutro, dzis nie damy rady. Dowidzenia. Kurwa ale bylem wsciekly jak to uslyszalem. Zaraz po telefonie od zony dzwonilem do pani Beaty wyjasniac sprawe. Dostalem taka odpowiedz:

-         Na poprzedniej budowie przeciagnal sie montaz I musimy go dokonczyc.

-         Rozumiem pani Beato  ale umawialismy sie juz od dlugiego czasu na ten termin I nie od wczoraj pani wie o transporcie okien. Kto bedzie odpowiadal za okna jak cos sie z nimi stanie lub ktos je ukradnie?

-         Panie Grzegorzu niech sie pan nie martwi wszystko bedzie dobrze, jutro przyjedziemy I zmaontujemy. Bedziemy od samego rana. Dzis jednemu z montazystow cos sie stalo w reke I pojechal do szpitala na badania. Jutro napewno bedziemy. Poza tym juz wiele razy zostawialismy tak okna na budowach I nigdy nic sie nie stalo. (yyy pani Beata chyba dala mi dwa rozne wytlumaczenia)

-         Pani Beato od ponad 3 miesiecy wiedziala pani o dacie montazu a co najmniej od miesiaca o dacie dostawy okien wiec mogla sie pani przygotowac lub chociaz poinformowac nas przez tel o pewnych problemach. W razie jakichkolwiek problemow z okanmi lub kradziezy bedzie pani za nie odpowiadac. Dowidzenia

Chiwle potem dzwonilem juz do przedstawiciela regionalnego Oknoplastu. Opisalem sytuacje. Przedstawiciel slyszal pierwszy raz o tym by okna byly zostawiane niezabezpieczone przed budynkiem. Ja tez nigdy o tym nie slyszalem ale slyszalem o tym, ze okna byly wyrywane z murow w dniu ich montazu. Skoro wyrwanie dla zlodzieii nie stanowi problemu, to jak latwym lupem sa okna na stojakach przed budynkiem? Odnioslem wrazenie, ze moj tel raczej nie zostal potraktowany powaznie.

Z pania Beata umawialem sie tak, ze pierwszego dnia montowane sa wszystkie okna na parterze, tak zeby budynek byl zamkniety na noc, a pozostale okna bezpieczne w srodku. Nastepnego dnia mialy byc montowane okna na poddaszu.

 

 Mija noc, nieprzespana. Czekam na tel od zony, ktora pojechala na budowe sprawdzac czy okna jeszcze stoja. Staly. Teraz czekamy na montazystow. Mieli byc skoro swit. Jest 10 ich nie ma I nie bedzie.

-         Pani Kasiu – pani Beata dzwoni do mojej zony – nie damy dzis rady do was przyjechac. Bedziemy jutro.

Koniec koncow, okna staly dwie noce na stojakach pod domem. Kazdy mogl przyjechac, wsadzic na samochod I odjechac z nimi jak ze swoimi. Na szczescie nikt ich chyba nie chcial albo nie potrzebowal albo moze wymiary nie pasowaly.

Moje wrazenia po wspolpracy z firma Oknoplast pozostawiaja wiele do zyczenia. Poczatkowo kontakt pierwsza klasa, bajery, porady, super. Koncowka jednak byla parszywa, po ktorej do dzis mam niesmak. W oknach balokonowych mialem miec zainstalowane pochwyty, a w jednym oknie wciaz brakuje cieplej listwy podparapetowej. Okna same w sobie, fajne.

 

 

Tak sobie staly przez dwa dni.

Okna_na_stojakach[1].jpeg

Link do komentarza

18 lipca powrot do domu. Nastepny wyjazd na statek planowany na 18 sierpnia. Czasu malo, a plany budowlane bardzo ambitne, bo teraz ja wchodze do akcji. Przez prawie rok ogladalem rozne filmy na YT, czytalem fora budowlane, pytalem ludzi I zbieralem wiedze. Zalozylem wiec sobie plan na 4tygodnie:

-         Doprowadzic wode do budynku

-         Zrobic instalacje wodna w domu

-         Kanalizacja

-         Ogrzewanie podlogowe, ulozenie izolacji, styropianu, rurek I montaz rozdzielaczy.

 

To wszystko mialem zrobic wraz z ojcem. Ojciec hydraulike robil w swoim domu wiec I tu powinien dac sobie rade, choc troche lat mu przybylo.

Zaczynamy od doprowadzenia wody. Koparka zamowiona na piatek rano. Trasa wykopu zaznaczona przez geodete. Okolo 22mtrow wykopu od domu do przylacza. Koparka rusza do roboty, a ja tuz po niej, zeby przy domu dokopac sie do przepustow. Glina. Minikoparka z Waska lycha. Wykop zbyt waski abym mogl do niego wejsc I spokojnie szukac przepustow. Musze ciut go pposzerzyc. Czas nagli, bo po poludniu ruszamy z zona na zlot motocyklowy. 12godzina, ja prawie po pachy w wykopie decyduje, ze to juz koniec kopania na dzis. Przepustu nie znalazlem. Koparkowy do przylacza tez sie nie dokopal. Prysznic I dzida na zlot. Trzeba sie zrelaksowac, nie sama praca czlowiek zyje. W niedziele prosto ze zlotu jedziemy na budowe. Patrze w wykop. Jasna cholera, osunela sie ziemia. Podobno lalo cala noc. By to szlag trafil. Rada dla wszystkich, ktorzy palnuja kopac sami…Roboty z wykopami konczcie tego samego dnia, bo mozecie miec niespodzianki. Kopanie zacznijcie tez od szukania przylacza. W poniedzialek, szpadel w reke I odkopywanie wykopu. Ale to byla meka. W wykopie na glebokosci okolo 1,4 zbierala sie woda, glina niemilosiernie lepila sie do szpadla ale klnalem jak kopalem. Po dlugiej walce z glina I woda przylacze znalezione. Teraz tylko dokopac sie do przepustu pod lawa. Moi wspaniali budowlancy mieli wypuscic przepusty 20cm za lawe I zabezpieczyc rury. Fantastycznie, ze tak zrobili. Rury od przpustow byly ponizej lawy (ok) ale na rowno z nia. Na szczescie jeden z przepustow nie byl calkowicie zabetonowany I rura pe udalo sie go przebic z gory, z kotlowni gdzie ma byc doprowadzona woda. Dzieki temu trafilem na dwa sasiednie przepusty. Budowlancy z doswiadczeniem wieloletnim przed wylewaniem law zabezpieczyli rury workiem foliowym. Worek pekl, a do srodka wlal sie beton. Pamietacie: waski wykop, woda, przepusty ponizej lustra. Co jakis czas trzeba bylo pompowac wode z wykopu. Naplywala bardzo szybko. Zszedlem, wcisnalem sie do wykopu z przecinakiem I mlotem I kulem beton z usmiechem na twarzy. Zaluje ze nie zrobilem zdjecia tego co wydlubalem z rur. Tego betonu bylo spokojnie 20cm w kazdej rurze. Tymi przepustami miala byc wprowadzona woda I dolne zrodlo od pompy ciepla. Jak to dobrze, ze juz nie musze ogladac swojej ekipy budowlanej.

Przylacze odebrane, licznik zamontowany. Sukces.

Dzis juz skoncze swoje pisemne wypociny. W kolejnym odcinku woda I kanalizacja.

Link do komentarza

Kanalizacja I woda

 

Sprawa wydawalaby sie prosta ale gdyby nie doswiadczenie I wiedza ojca sam bym tego nie zrobil, to po pierwsze. Po drugie musialem przycisnac swoich budowlancow zeby zrobili przepusty na piony kanalizacyjne, ktorych nie zrobili w czasie wylewania stropu. Bylo o to troche przepychanek. Bez odpowiedniej wiertnicy I koronek wiercenie w stropie monolitycznym byloby straszna meka.

 

Wpadamy z zona na budowe. Tu bedzie stal kibel, tu prysznic, tu umywalka, zlew wanna itd. Zaznaczamy na scianach. Zabieram sie do kucia. Katowka z tarcza do ciecia betonu wchodzi w bialego pustaka jak goracy noz w maslo. Za chwile pelno pylu w powietrzu I nie ma czym oddychac. O losie, a to dopiero poczatek. No dobra ogien, cisne dalej. Obok w przyszlej lazience tata rysuje linie kolejnych pionow I bruzd do wody. O ile dobrze pamietam to zajelo nam to dwa moze trzy dni spokojnej pracy. Skladanie plastikowych rur nie jest trudne ale warto miec w druzynie kogos kogo mozna sie zapytac czy dobrze sie robi. Z koleji kucie w scianach to ciezka praca. Szczegolnie jesli ktos inny z druzyny zmienia wczesniejszy plan I wspolna wizje :)

 

Czas na zimna I ciepla wode. Instalacja robiona w miedzi bez pompy cyrkulacyjnej. A dlaczego bez: pierwsza lazienka jest przez sciane z kotlownia, druga tylko przez strop, rury do kuchni polozone na 1 warstwie styropianu 12cm. Dlaczego z miedzi: instalator bardzo tani – tata. Rury na styropianie byly ulozone prawie  w jednym kawalku, dwa trojniki kilka kolanek.  Kiedy z zona konczylismy ukladanie styropianu (tak musialem poprosic zone o pomoc, bo sam bym nie wyrobil sie w czas) ojciec konczyl lutowanie rurek.  Nadeszla chwila prawdy I sprawdzenie szczelnosci, proba z powietrzem. Zimna woda ok, Ciepla….powietrze ucieka. Tato – mialo byc 100%pewne, o co chodzi? Atmosfera sie zagescila. Z zacisnietymi zebami docinalem styropian. Zonie tez nie bylo do smiechu. Przed oczami mialem wizje sciagania styropianu I przerwanie prac. Ojciec pompowal I szukal gdzie cieknie. Znalazl. Ominal jedno kolanko, nie polutowal go wczesniej. Idzie pompowac, zadowolony ja tez gleboko odetchnalem. Pompuje. Ja, ukladam styropian I slysze: ku..wa dalej cieknie. Nie odzywam sie. Mialo byc bez klopotow I wszystko zajebiscie. No ale nie bede klocil sie z ojcem.  Szuka dalej przecieku. Poprawia gdzies lut I idzie pompowac. Chyba ze trzy kolanka musial poprawic. Pompujemy teraz razem. Nabijamy do 2,5bara. Chwile czekamy. Cisnienie nie spada. Ok, tato zostawiamy na jakis czas I sprawdzimy pozniej. Ojciec co jakis czas sprawdzal I krzyczal. 2,5bara. Nadzieja na sukces I wykonanie planu powrocila. Manometr zostal zdjety po zalaniu posadzek. Przez caly czas w rurach utrzymalo sie to samo cisnienie. Tato dobra robota, dziekuje.

Najmlodszy wybiera pokoj.jpeg

Polnoc.jpeg

Poludnie.jpeg

received_2078770095752316.jpeg

received_2426075794278069.jpeg

W akcji.jpeg

Wschod.jpeg

Zachod.jpeg

Edytowano przez Mundos
Wstawienie zdjec i poprawa gramatyki, tam gdzie sam siebie nie zrozumialem. (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Ogrzewanie podlogowe

 

W wolnych chwilach na statku przegladalem YT I filmiki hyraulikow jak to instaluja podlogowke. W google scatch up rysowalem I planowalem ulozenie rurek. Jako, ze sam mialem ukladac chcialem miec jakis plan, w koncu nigdy wczesniej tego nie robilem. A czemu nikomu nie zaplacilem za projekt? Pewnie z chytrosci ale tez jeden z instalatorow pomp ciepla powiedzial mi, ze dla domkow jednorodzinnych nie robi sie projektow OP. Dodal: wazne aby petle nie byly dluzsze niz 100m I wszystko bedzie ok. Jakby nie bylo instalator pomp jakas wiedze ma. Skoro na 1mkw przypada 10m rurki, to podzielilem sobie dom na pola 3m na 3m mniej wiecej, nie wszedzie taki podzial pasowal. Daje to 90m rurki I zostaje cos na doprowadzenie do rozdzielacza. Miejsca na rozdzielacze zaplanowane.

Czekamy na dostawe styropianu, zamowionego przez internet. Ma byc za dwa dni. W miedzy czasie przyjezdza, posadzkarz. Kolejna wtopa z mojej strony. Pamietajcie aby z posadzkarzem umowic sie przed zakupem styropianu….Wyznaczy wam poziomy posadzek I doradzi grubosc styropianu. Parter wymierzylem dobrze, na gore doradzil dolozyc 3cm aby posadzka fajnie sie zgrala z oknem, w garazu tez doszlo 4cm. Nie ma czasu na zmiany zamowienia, jade do hurtowni. Na miejscu, wyzsze ceny ale material dostepny prawie od reki.

Parter 2 warstwy 12 I 10cm

Poddasze 3 warstwy 3, 6 I 6cm

Pokoj nad garazem 1 warstwa 6cm

Garaz 4cm I 12cm

Jakbym z posadzkarzem umowil sie wczesniej to pewnie na poddaszu skonczylbym tylko z dwoma warstwami. No coz teraz juz sobie tylko moge pogadac.

 

Zaczynamy od foli. Folia 0,05mm gruba, niektorzy sie smiali ze to plandeka. W rolce szeroka na 1,5m, po rozlozeniu szeroka na 6m. Juz z folia zaczyna sie lekka gimnastyka szczegolnie w malych pomieszczeniach jak spizarka lub lazienka. Temat jednak do ogarniecia tylko trzeba miec troche cierpliwosci.

Jest folia, dojechal styropian. Jesli ktos mi powie, ze ukladanie styropianu to fajna zabawa to rykne smiechem. Nabralem szacunku I pokory, a to dopiero poczatek przygody z podlogowka. Docinanie styropianu do ksztaltu rur, peszli, scian…Najgorzej bylo z kablami, na podlodze w garazu gdzie jest rozdzielnia I wszystkie tam sie spotykaja, krzyzuja I cholera wie co jeszcze. Pozniej lazienka na poddaszu: rury do rozdzielaczy, kanalizacja I woda. Rzezbienia co nie miara. Wszedzie fruwajace biale kulki kojarzace sie ze sniegiem. Nienawidze juz sniegu. W caly ten nieszczesny plan wmanewrowalem tez zone. Bez niej nie wyrobilbym sie w czasie.

Wszystko pewnie zalezy od doswiadczenia, my go nie mielismy I pewnie dlatego szlo tak a nie inaczej. Dopiero na sam koniec dowiedzialem sie, ze kluczowym narzedziem przy ukladaniu styropianu jest szczotka druciana. To nia trzeba, rzezbic bruzdy na kable I rury. Zebym ja to wiedzial na poczatku….

Dobra czas na zakupy w hurtowni instalacyjnej, zakup rurek rozdzielaczy I czego kolwiek co bedzie mi potrzebne. Prawde mowiac do tej hurtowni poszedlem zielony I mogli mi sprzedac wszystko I wmowic, ze to sie przyda do instalacji J Sprzedawca patrzyl sie na mnie jak na ufo. I wcale mu sie nie dziwie. Plan byl zgrzewac rury pp I doprowadzic je z kotlowni do rozdzielaczy na pierwszej warstwie styropianu. Szafki I rozdzielacze zamontowalem razem z ojcem. Teraz czas na szybka nauke zgrzewania. Nowa zgrzewarka wiec pewnie bedzie zgrzewac sama. Rury pp 32mm. Kawalek rurki I jedno kolanko na probe. Zgrzewamy, liczymy 1,2,3,..7 laczymy. Bajera udalo sie, dawaj nastepne na probe. Drugie tez wyszlo. Lecimy z rurkami do rozdzielacza. Zawor glowny przykrecony, do niego ma byc zgrzane kolanko, kawalek prostej rurki I kolanko na dole. Zaczynaja sie schody, klopoty z dobrym odmierzeniem odleglosci. Kilka prob i materialu zaczyna ubywac, zgrzewy tez nie wychodza juz tak idealnie. Zaczynam watpic. Ojciec jeszcze chcial probowac I nie dawal za wygrana ale postawilem na swoim. Nie bylem pewny jakosci swoich zgrzewow. Powiedzialem, ze na tym konczymy przygode I ze dzwonie po hydraulika. Przyjedzie podlaczy rozdzielacze I ulozy rurki na styropianie. To byla moja najlepsza decyzja jak zrobilem w tym czasie na budowie. Przyjechalo dwoch hydraulikow juz wczesniej z nimi rozmawialem I widzialem ich prace. Chlopaki przyjechali w srode po pracy. Jeden podlaczal rozdzielacze, drugi rozkladal folie alu, ja z zona I ojcem konczylem styropian. W czwartek o 8 rano startowalismy z rozkladaniem rurek. O 22 w czwartek do konca zabraklo nam tylko garazu I wiatrolapu. W piatek rano dzida do hurtowni po 300m rurek. Godzina 12 w piatek ogrzewanie podlogowe rozlozone. Kamil I Mariusz swietna ekipa I super szybkosc w robocie.

 

Teraz szczerze przyznam, ze ukladanie tych rurek, styropianu a nawet foli to ciezka praca. Rurki ukladalem razem z chlopakami ale to oni na kolanach zasuwali 14godz w czwartek I 4 godz w piatek, ja jedynie pilnowlaem aby rurka nie platala sie na rozwijaku. Wcale tez mnie nie dziwi, ze instalatorzy zycza sobie tyle za ulozenie podlogowki. Jeszcze raz powiem, ze jest to ciezka praca. Zwoj rurek o dlugosci 600m jest ciezki, raczej niemozliwe jest aby wlozyc go samemu na rozwijak, nie wyobrazam sobie tez kulanie takiego zwoju w pojedynke I wbijania spinek w styropian. Dwie zgrane osoby, ktore wiedza co robia sa wstanie ogarnac temat szybko I sprawnie. Samu to mozna sobie pojsc do kibla…

 

Ps.

Mina sprzedawcy w hurtowni bezcenna jak przyjechalem ze zwrotem materialu. Wszystkie rurki pp I kolanka poszly do zwrotu plus jeszcze inny material. Ostatecznie rury pp zostaly zastapione zaciskanymi rurami tece. Na podloge tez poszly rurki tece slq.

Plan na cztery tygodnie w domu wykonany. Teraz zona pilnuje tynkarzy I wkrotce elewatorow.  

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...