Skocz do zawartości

Odprowadzenie wody z dachu domu


Recommended Posts

Napisano

Mam domek na wsi - siedlisko - przy drodze. We wsi nie ma kanalizacji burzowej więc woda z rynny odprowadzana jest na drogę, droga jest piaszczysta, gruntowa, brak rowu melioracyjnego. Nigdy nie było z tym problemu, dom ma już ponad sto lat. ostatnio dostaliśmy telefon z gminy z uwagę, że woda jest odprowadzana na drogę z dużej powierzchni dachu. A gdzie mam ją odprowadzić? jeżeli odprowadzę z rynny pod dom, doprowadzę do zawilgocenia.

Napisano
17 minut temu, Pomocnik napisał:

 ostatnio dostaliśmy telefon z gminy z uwagę, że woda jest odprowadzana na drogę z dużej powierzchni dachu. A gdzie mam ją odprowadzić? jeżeli odprowadzę z rynny pod dom, doprowadzę do zawilgocenia.

Można odpowiedzieć tak. Co konia obchodzi, że się wóz wywraca? Twój dom, więc odprowadzaj wodę na swoją działkę, a nie na cudzą drogę. Skoro droga jest piaszczysta, to i Twoja działka nie inna, więc wsiąknie. Poza tym, niezadługo bedzie wprowadzany podatek za odprowadzanie wody z dachu, np do kanalizacji burzowej, więc przygotuj się zawczasu na to. Będzie jak znalazł. I podziękuj gminie, że Cię zmobilizowała o czasie.

Napisano
43 minuty temu, Pomocnik napisał:

 

Mam domek na wsi - siedlisko - przy drodze. We wsi nie ma kanalizacji burzowej więc woda z rynny odprowadzana jest na drogę,

 

pokaż, jakie masz ukształtowanie terenu - bo to może decydować o tym, czy odprowadzenie wody opadowej i gdzie - będzie zagrażać budynkowi, czy nie.

25 minut temu, retrofood napisał:

Co konia obchodzi, że się wóz wywraca?

 

25 minut temu, retrofood napisał:

Poza tym, niezadługo bedzie wprowadzany podatek za odprowadzanie wody z dachu, np do kanalizacji burzowej,

To nie jest tak o końca - pewne rzeczy są, istnieją - i prawodawca musi brać pewne uwarunkowana pod uwagę. Np. pozwalanie, a nawet zachęcanie do dzielenia do absurdu powierzchni działek na małe, nawet 2.5 arowe  doprowadziło do zachwiania rownowagi  odprowadzenia wody opadowej. To gdzie ma teraz taki delikwent odprowadzić wodę?

 A to decydent, Prawodawca doprowadził , stymulował takie sytuacji wbrew zdrowemu rozsądkowi (likwidując dawne plany zagospodarowani, nie robiąc nowych, bazując na bałaganie WZetek i falandyzacji prawa, zabudowując, zagęszczając ponad miarę tereny jeszcze niedawno ogrodowe, tereny zielone, itd).  

Napiszesz, że jak wydadzą prawo - to trzeba płacić. Niestety - prawda - wbrew logice :14_relaxed: ale dziękować Gminie? :wallbash: 

Przecież to Gminy odpowiadaj  za politykę przestrzenną, plany, WZ itd  

Napisano

Formalnie gmina ma rację. gdyż zgodnie z przepisami wód opadowych nie można odprowadzać na sąsiednią działkę - w tym przypadku drogę. Oczywiście woda powierzchniowa będzie spływać zgodnie z ukształtowaniem terenu, ale w tym przypadku chodzi pewnie o bezpośrednie wyprowadzenie rur spustowych na drogę. Pod względem technicznym problem może rozwiązać rozprowadzenie wody z dachu na działce (drenaż, rowki). wykonanie studni chłonnej bądź otwartego lub zakrytego zbiornika retencyjnego - zależnie od warunków lokalnych i przewidywanej objętości wody. Podstawową sprawą jest jednak skala problemu i na ile utrudnia to użytkowanie drogi, jeśli dotychczas nie było z tym kłopotu. Trzeba więc jakoś dogadać się z gminą, która może zaakceptować rozwiązanie zadowalające obie strony.

Napisano
27 minut temu, Budujemy Dom - budownictwo i instalacje napisał:

......... ale w tym przypadku chodzi pewnie o bezpośrednie wyprowadzenie rur spustowych na drogę

Co było i jest niedopuszczalne.

Ale.
Ale wystarczy skrócić "rurę" tak, aby kończyła się przed granicą działki, aby sprostać wymaganiom obowiązującego prawa.

Napisano (edytowany)
3 minuty temu, bajbaga napisał:

Co było i jest niedopuszczalne.

Ale.
Ale wystarczy skrócić "rurę" tak, aby kończyła się przed granicą działki, aby sprostać wymaganiom obowiązującego prawa.

Co wcale nie spowoduje, że skarżący się, wcoorwieni sąsiedzi przestaną dręczyć gminnych urzędników, żeby coś wreszcie z tym cholernym zalewaczem zrobili.

Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Napisano

Tymi rencamy i nogyma - z pomocą mojego taty, ileś tam lat temu (jeszcze przed wprowadzeniem się do domu) okopałam chatę z trzech stron, wszystkie rury spustowe mają takie mini studzienki (ni cholery nie wiem, jak się to zwie), które mogę otworzyć i wyczyścić koszyczki, w których zbiera się syf wszelaki spływający z rynien wraz z deszczówką. Każda studzienka jest połączona z kolejną rurami kanalizacyjnymi - wyszła taka opaska - i w jednym miejscu jest zebrana w trójnik i wyprowadzona ze 40 m od domu. Bliżej budynku użyliśmy również rur kanalizacyjnych, z 10m dalej jest już rura drenażowa, opsypana drobnymi kamyczkami. Na samym końcu Wyględny wykopał dół na prawie 2m, o średnicy pi razy drzwi 1,5m, który również został zasypany kamyczkami. Na wierzchu jest ziemia i jakby mi przyszło teraz znaleźć to miejsce - miałabym problem.

Póki co - system działa i nie mamy problemu z deszczówką...

 

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • A ja widzę, że nie ma tam łączników   Można próbować wyrównać to połączenie karniszy przez wywiercenie w tej odstającej od sufitu szynie otworu w samym niemal rogu i przykręcenie jej dodatkowym wkrętem...   Wiśta, wio, łatwo powiedzieć - jak mawiał klasyk...   Najdłuższe laski, jakie widziałem, miały 3 m... a bo to wiadomo ile tam trzeba od ściany do ściany
    • Połóż tam dobrą, cementową fugę! Jak widzisz - kombinowanie z silikonami tak się kończy...   Ewentualnie - dokładnie oczyść i odtłuść ten kawałek podłogi i połóż fugę epoksydową...     Masz hydroizolację pod podłogą w łazience - w szczególności pod tą kabiną prysznicową?    
    • Ta "buła betonu" z tego spadku od drzwi betonowych jest "akumulatorem" wilgoci, z którego penetruje ona w głąb ściany - a może i przez strop na sufit sąsiada z dołu () - stąd wilgoć wyłazi wewnątrz mieszkania spod tynku i farby... Jeśli kontaktujesz się z sąsiadem, dopytaj od kiedy ma te mokre ściany i czy wiąże się to w czasie remontowania Twojego mieszkania przez poprzedniego właściciela...   Należałoby ten spadek nakryć płytkami mrozoodpornymi na dobrym kleju, najlepiej po wysuszeniu tej "buły", tak, aby odciąć wody opadowe i dać im możliwość spłynięcia...   Po drugiej stronie ściany masz łazienkę, bądź kuchnię i rurki z wodą w ścianie?   Co roku powinien być wykonywany przegląd układu wentylacji w budynkach mieszkalnych - w czasie "władania" tym mieszkaniem powinna być wykonywana ze dwa razy... A była? Dowiedz się w administracji, czy mają raporty z tych przeglądów i czy w Twoim lokalu były jakieś uwagi, dotyczące np. nieprawidłowego działania...   Swoją drogą sprawdź samodzielnie jak działa u Ciebie wentylacja wykonując "obrzęd gromniczny", według "recepty" opracowanej przed laty, przez jednego, świętej już pamięci, usera...   PS. Mógłbyś wrzucić fotkę budynku, w którym mieszkasz? Tak z ciekawości pytam...
    • jest taki sposób - trzeba to zrobić porządnie
    • Odpowiedź na to, czy były zastosowane łączniki jest prosta: nie wiem 😅 mieszkanie było kupione po generalnym remoncie i jest wiele rzeczy, których początkowo nie widziałem a które albo wychodzą albo zaczynają irytować. A nie ma jakiegoś sposobu, żeby tę nierówność w jakiś sposób złagodzić? W sensie nawet jakimś domowym sposobem spróbować je połączyć, żeby te nierówności były mniejsze? 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...