Skocz do zawartości

płyta czy ławy na podmokłym terenie?


Recommended Posts

Napisano

Na początku witam wszystkich :)

Przymierzam się do budowy czegoś na wzór Z79. 

Teren mam lekko spadzisty i strasznie podmokły, wody gruntowe wysoko (sąsiadowi wyżej w zeszłym roku wywaliło szambo świeżo wkopane).

Jakieś 50cm pod powierzchnią jest wartswa gliny. Zamierzam zrobić badania geotechniczne jak otrzymam z urzędu dokument o warunkach zabudowy.

Budować na płycie czy na ławach? Boję się nierównego osiadania i pękających ścian....

Architekt mówił, że czy drenaż to się trzeba zastanowić bo źle wykonanym drenażem można sobie dodatkowo zaszkodzić...

Napisano
16 minut temu, Budujemy Dom - podstawa domu napisał:

Trudno radzić bez dokładnych informacji, ale generalnie niesprzyjające warunki gruntowe są wskazaniem do wykonania płyty.

Dokładne informacje to znaczy z badania gruntu?

Właśnie nie mogę się ich już doczekać... do piątku powinny wrócić pisma z Urzędu i jak naniesiemy dokładnie gdzie będzie budynek stał wtedy geologa będziemy z architektem wołać....

Projektant mówił, że raczej nie robi takich badań pod budynki jednorodzinne ale skoro ja chcę to dla świętego spokoju zrobimy.

Ja sobie zdawałem sprawę co się może dziać na takim gruncie ale przyjechał szwagier, który wszystko wie najlepiej i na wszystkim się zna i nastraszył mi żone.... że ściany popękają, że wogóle zawali się to wszystko... chyba, że na palach to postawimy :)

Napisano

Wbrew pozorom glina nie jest takim złym nośnikiem dla domu , ja mam na glinie , ławy 60/40 , posadowione 20 cm poniżej poziomu przemarzania , mieszkam 8smy rok i jakoś nie zauważyłem aby miało coś na łeb polecieć..:icon_biggrin:

poziom wody w gruncie po roztopach na wiosnę = praktycznie 0 .....gdyby nie spadki terenu byłoby fajnie..

zrób badania jak głęboko ta glina sięga.. jeżeli głęboko to nie masz powodów do zmartwień.

u sąsiadów też nic się nie dzieje z tego co wiem ...

Napisano

Gliny to jest taka cienka warstwa tam (z 30-40 cm) i pod nią dalej jakaś ziemia.... pamiętam, że tak to jakoś było jak ze szwagrem jakiś drenaż robiliśmy niedaleko...

Napisano
3 minuty temu, usiek napisał:

Gliny to jest taka cienka warstwa tam (z 30-40 cm) i pod nią dalej jakaś ziemia.... pamiętam, że tak to jakoś było jak ze szwagrem jakiś drenaż robiliśmy niedaleko...

no to może być lipa ...zrób te badania i będziesz wiedział na czym stoisz ...a w zasadzie na czym będzie stać Twoja chata...

Napisano

A tak wogóle to chciałbym płytę fundamentową... nie wiem dlaczego bo się na tym nie znam.... chyba dlatego, że podoba mi się taka płyta - nowsza technologia a podobno nie droższa od ław. No i szwagier na pewno takiej płyty nie ma :P 

Napisano
1 godzinę temu, usiek napisał:

Projektant mówił, że raczej nie robi takich badań pod budynki jednorodzinne ale skoro ja chcę to dla świętego spokoju zrobimy.

Badań geologicznych nie robi się wtedy, gdy warunki geologiczne są dobre, grunt jednorodny, stabilny - a wiadomo to zazwyczaj z wywiadu u sąsiadów i z map. Bywa, że ostatecznie się dowiadujemy o jakości gruntu dopiero po wykopach - wtedy wracamy niestety do punktu wyjścia. O badaniach geologicznych decyduje konstruktor, nie architekt (chyba, że on też spełnia  i rolę konstruktora) - bo to konstruktor odpowiada za konstrukcję budynku, której podstawą są fundamenty.

Jesli nie robisz piwnic i teren jest podmokły - ta ja bym robił ławy żelbetowe - chyba że okaże się wg geologa, i w następnej kolejności konstruktora - że bardziej wolą płytę.

Jeżeli bedziesz robił piwnice - to wtedy bym wybrał płytę - a dokładnie, biorąc pod uwagę wysoki poziom wody gruntowej - skrzynię żelbetową z ciężką izolacją przeciwwilgociową - ale to chyba b. droga inwestycja i jednak niosąca zawsze pewne ryzyko.

Napisano (edytowany)

Bez piwnicy ma być...

Architekt/projektant/kierownik budowy w jednym jest..

A teren znam bo mieszkam obok na tej samej działce...

Szaleć nie mogę bo będę miał ograniczony kredytem budżet...

Edytowano przez usiek (zobacz historię edycji)
Napisano
3 godziny temu, usiek napisał:

Na początku witam wszystkich :)

Przymierzam się do budowy czegoś na wzór Z79. 

Teren mam lekko spadzisty i strasznie podmokły, wody gruntowe wysoko (sąsiadowi wyżej w zeszłym roku wywaliło szambo świeżo wkopane).

Jakieś 50cm pod powierzchnią jest wartswa gliny. Zamierzam zrobić badania geotechniczne jak otrzymam z urzędu dokument o warunkach zabudowy.

Budować na płycie czy na ławach? Boję się nierównego osiadania i pękających ścian....

Architekt mówił, że czy drenaż to się trzeba zastanowić bo źle wykonanym drenażem można sobie dodatkowo zaszkodzić...

Sąsiedzi w okolicy na czym stawiają domy - płyta czy ława???

Napisano (edytowany)
2 minuty temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Sąsiedzi w okolicy na czym stawiają domy - płyta czy ława???

To wieś.... budynki w okolicy stoją od wojny chyba. Nikt w tej akurat okolicy niczego nowego nie buduje

Projektant pierwsze zaproponował ławy i bez piwnic a ja, że się trochę naczytałem w necie wspomniałem o płycie więc zaczął brać to pod uwagę

Edytowano przez usiek (zobacz historię edycji)
Napisano
3 godziny temu, usiek napisał:

Architekt mówił, że czy drenaż to się trzeba zastanowić

Jeżeli nie będzie piwnic , to drenaż nie jest taki ważny. Poziom zerowy będziesz miał nad poziomem gruntu, więc dobra pozioma izolacja powinna załatwić sprawę.

Ale - masz teren spadkowy, więc odwodnienie drenów powinno być łatwe, nie muszą być też głębokie - a wysuszenie terenu pod domem i tuz obok polecają np. Niemcy w prawie każdych warunkach. Ale koszty są.

Decyzja nalezy do ciebie.

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Może się zdarzyć, że potrzeba będzie dodatkowego wzmocnienia gruntu. Czego nikomu nie życzę bo to dodatkowy koszt. Mieszkam na terenach gdzie często gęsto zdarzają się grunty podmokłe i ludzie na nich stawiają domy. Znajomy musiał się posiłkować aż kolumnami budowanymi przez firmę profesjonalną. Z tym, że on oprócz domu stawiał też halę do produkcji. Bodajże firma http://aprofi.pl/budownictwo-inzynieryjne/ wykonywała mu te wzmocnienia. Dom jak na razie stoi i hala też tym bardziej, że tiry co i rusz tam jeżdżą i nic nie widać, żeby się zruszyło. A u niego też w badaniach wyszło, że niby jest około 3 m do warstwy nośnej, a przy kopaniu niespodzianka.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • No właśnie - wewnętrzne schody w mieszkaniu to nie jest klatka schodowa. Klatka schodowa jest wydzielona ścianami i wejście do lokali jest przez drzwi. Dlatego moim zdaniem powinna być ta drabina, bo zachodzi szczególny przypadek (dom wielolokalowy bez klatki schodowej).
    • W praktyce zdążą zareagować obydwa. Najczęściej.
    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...