Skocz do zawartości

Serwis fabryczny BOSCH - ku przestrodze dla potomnych!


Recommended Posts

Opiszę mój przypadek współpracy (niestety, jeszcze nie zakończonej) z serwisem fabrycznym urządzeń AGD firmy Bosch-Simens.

Historia zaczyna się tak...

Pod koniec 2005 zakupiłem zmywarkę do zabudowy firmy Bosch mod SRV33A13/28 - taka mała 45 cm szerokości. Została zamontowana i jest użytkowana od stycznia 2006. Działała sprawnie do 23.11.2013 roku czyli lat 8 od zakupu. Średnio można powiedzieć raz na 2 dni, czasami codziennie. Środki do mycia ogólnie dostępne - woda miękka.

Nagle 23.11.2013 w sobotę zmywarka odmówiła posłuszeństwa, a dokładnie panel sterujący go odmówił. Pierwsze co chciałem zrobić to dzwonić po jakiegoś fachowca z okolicy, ale jako że nie miał czasu zgłosiłem - niestety - sprawę do serwisu fabrycznego Bosch - Simens. Pomyślałem sobie - znają się, mają części - szybko naprawią i będzie zmywarka jak ta lala. O w jakim błędzie byłem! Ale po kolei.

Zgłosiłem ślicznie usterkę poprzez serwis internetowy Bosch z dokładnym opisem modelu z tabliczki znamionowej, usterki jaka ma miejsce i czekałem na odzew. Zgłoszenie w dniu 24.11.2013 oznaczało wizytę serwisanta w dniu 26.11.2013 w godzinach popołudniowych. Myślę sobie - opisałem dokładnie model i uszkodzenie gość będzie miał komplet części i szybko naprawi i po sprawie. Niestety poza kompletem ... kluczy do odkręcania sprzętu nie miał nic! Oczywiście stwierdził to co ja - uszkodzony panel. Jako że wcześniej wiedziałem że cudo kosztuje ok 350 zł i doliczając koszty robocizny w wys. 123 zł postanowiłem zamawiać sprzęt. Pan skasował 123 zł i zamówił panel. Planowane koszty naprawy miały wynieść ok 50% wartości nowego porównywalnego sprzętu tej samej firmy. Uznałem że warto.
Następna wizyta została zaplanowana już na 02.12.2013! Cały tydzień później. Pan (inny niż za 1 razem) przyjechał, wymienił co trzeba przepuścił program płuczący w celu sprawdzenia, skasował 409 zł za wymianę i pojechał. Zmywarka po dwóch praniach umarła dokładnie tak samo jak poprzednio w dniu 03.12.2013.

Oczywiście standard zgłoszenie reklamacji i już w dniu 05.12.2013 kolejna wizyta w ramach reklamacji. Myślę sobie naiwnie, że pewnie człowiek przyjedzie z nowym panelem, ale może tym razem zagłębi się co jest przyczyną kolejnej takiej samej awarii. Pan (jeszcze inny serwisant) nie za bardzo wiedział jak toto się rozbiera więc dobrze, że miałem co nieco wiedzy w tym zakresie i pomogłem. Stwierdził uszkodzenie panelu sterującego i w ramach gwarancji zamówił część.

Dziś dostałem telefon, że kolejna wizyta w celu naprawy/wymiany uszkodzonego panelu jest planowana na 17.12.2013!

Do tej pory moje koszty wyniosły:
- 123 zł pierwsza wizyta serwisanta i stwierdzenie usterki
- 409 zł druga wizyta i wymiana panelu sterującego
- trzeci tydzień bez zmywarki

Podsumowując - jeżeli chcecie skorzystać z serwisu fabrycznego Bosch-Simens dla sprzętu AGD to lepiej od razu idźcie do sklepu i kupcie nowy sprzęt, będzie niewiele drożej ale za to szybciej. Oczywiście nie kupujcie już sprzętu AGD firmy BOSCH lub Siemens bo serwis działa - ociężale.

Boję się bo mam w domu jeszcze w tym samym wieku - pralkę, płytę kuchenną i piekarnik Bosch. Jedyna pozytywna informacja jest taka że dali 2 lata na panel i na razie wymieniają bez dodatkowych kosztów, tylko czy ktoś w końcu sprawdzi przyczynę usterki?
Link do komentarza
Serwis fabryczny odpowiedział mi że opóźnienie w naprawie wynika z tego iż 8 letnia zmywarka nie jest już "od dawna produkowana" w związku z czym części zamienne trzeba było sprowadzać aż z Niemiec. Swoją drogą mogli powiedzieć od razu że nie ma sensu naprawiać tylko wyrzucić, zaśmiecić środowisko, i kupić sobie nową. A nie powiedzieli i bujam się z zepsutą zmywarką 3 tydzień.

Pamiętajcie - sprzęt Bosch to jednorazówka. Nienaprawialna, bez dostępu do części, na której serwis fabryczny się nie zna. Nie kupujcie sprzętu, który jest wyraźnie droższy od średniej rynkowej bo w razie awarii i tak na złom. Taniej wyjdzie kupić chiński badziew nawet co 5-6 lat.

Taka zmywarka jak moja kosztuje dziś ok 1100 zł. Naprawa po prawie 8 latach użytkowania min 600 zł czyli razem 1700 w okresie 8 lat i pewnie pochodzi ze 3 lata jeszcze.

Zakup nowej zmywarki za ok 850 co 5 lat jest równie opłacalny co Bosch. Nie warto przepłacać. Tym bardziej że sam serwisant mi powiedział, że te nowsze Bosche to jednak nic specjalnego. Zeszli na psy, wciskają ludziom kiepski sprzęt z dobrą nazwą i tyle.
Link do komentarza
trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem, że dzisiaj naprawianie sprzętu AGD jest bardziej kosztowne, aniżeli wymiana na nowe - w związku z tym nie ma sensu inwestować kwoty 2 razy większej na sprzęt firmowy, bo on 2 razy dłuższej żywotności chyba niestety nie ma......

Cytat

Zeszli na psy, wciskają ludziom kiepski sprzęt z dobrą nazwą i tyle.




dotyczy również Mercedesa, Audi, VWeja, bombek na choinkę, dżinsów Wrangler, elit, polityków, celebrytów i etyliny.

Generalnie wszystkiego!

Węgla również!
Link do komentarza
Mam jeszcze z Boscha pralkę, płytę kuchenną i piekarnik. Jak coś padnie wyrzucam i kupuję nowe, nie ma co inwestować w naprawy, ale niestety kłóci się to z moim poczuciem zachowań ekologicznych. Nie tego mnie uczono i nie tak postępuję, ale z ciężkim sercem będę musiał zaśmiecać świat kolejnymi sprzętami żyjąc nadzieją, że odzyskają z tego możliwie dużo surowców wtórnych.

Wnioski z tej całej afery mam dwa:
- nie korzystać po okresie gwarancji z serwisu fabrycznego Bosch-Siemens bo jest drogo i słabo
- nie kupować drogich i uznanych za dobre sprzętów AGD - Bosch bo nie pożyje toto dłużej, a jak się popsuje i tak trzeba wyrzucić

Jeżeli serwis nadal nie będzie w stanie naprawić zmywarki będę domagał się zwrotu kasy za nieudaną naprawę. Ma ktoś może jakieś doświadczenia w tej kwestii, może ktoś coś podpowiedzieć? Jaka ścieżka? Zakładam, że najpierw skontaktuję się z serwisem, a następnie do rzecznika praw konsumentów.
Link do komentarza
Cytat

trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem, że dzisiaj naprawianie sprzętu AGD jest bardziej kosztowne, aniżeli wymiana na nowe - w związku z tym nie ma sensu inwestować kwoty 2 razy większej na sprzęt firmowy, bo on 2 razy dłuższej żywotności chyba niestety nie ma......




dotyczy również Mercedesa, Audi, VWeja, bombek na choinkę, dżinsów Wrangler, elit, polityków, celebrytów i etyliny.

Generalnie wszystkiego!

Węgla również!



Prezesie, zgadzam się z Tobą, ale jak zwykle mam jakieś "ale", etyliny już nie ma (parę ładnych lat)

pozdrawiam icon_wink.gif
Link do komentarza
Mój kolega z pracy dwa lata temu zwrócił się do serwisu Boscha bo w lodówce w drzwiach pękła mu uszczelka i chciał założyć nową. W serwisie powiedzieli mu ,że wymiana uszczelki będzie kosztować 600 zł !!!!!!!!!!!!!!!! a nowa lodówka coś lekko ponad 1000 zł) a to temu ,że podobno uszczelka jest wklejana i trzeba wymienić całe drzwi.
Komentować ? Chyba nie ma sensu icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Mój kolega z pracy dwa lata temu zwrócił się do serwisu Boscha bo w lodówce w drzwiach pękła mu uszczelka i chciał założyć nową. W serwisie powiedzieli mu ,że wymiana uszczelki będzie kosztować 600 zł !!!!!!!!!!!!!!!! a nowa lodówka coś lekko ponad 1000 zł) a to temu ,że podobno uszczelka jest wklejana i trzeba wymienić całe drzwi.
Komentować ? Chyba nie ma sensu icon_biggrin.gif


Jest sens, kupowanie sprzetu nie markowego jest be i to wiocha BOSCH to super niemiecka firma warta wysokiej ceny. Boże co pisze takie gowno że aż już czytac sie nie chce :takaemotka:
Link do komentarza
Cytat

W serwisie powiedzieli mu ,że wymiana uszczelki będzie kosztować 600 zł !!!!!!!!!!!!!!!!




I słusznie - sprzęt ma (musi) wytrzymać okres gwarancyjny + przyzwoite "trochę więcej", ale nie więcej niż 5 lat, bo to napędza rynek i zmniejsza bezrobocie.

Dlatego można wykupić gwarancje +5 na sprzęt "domowy", ale ani dnia dłużej.
Link do komentarza
spisek żarówkowy i wszystko jasne



ja akurat miałem problem ze zmywarką innej firmy i szczerze mówiąc efekt podobny jak u kolegi kdd
kilka wizyt seriwsów, koszty wymiana jednej części (która w międzyczasie też się popsuła), dopiero za 4-5 razem stwierdzono co tak naprawdę jest przyczyną - koszt naprawy taki że odpuszczam, tylko rzadziej myję (delikatnie podcieka ze zbiornika soli i jest zadziałanie czujnika aqua stop) - za jakiś czas kupię nową

jak będzie zapotrzebowanie, chętnie opiszę ze szczegółami, tak jak kdd
tylko ze moja zaczęła się sypać zaraz pod koniec gwarancji...gdyby przeżyłam 7 lat, to nawet bym nie protestował...

notabene, zmywka siemiensa 45 w mieszkaniu, którą kupiliśmy w 2005r, dalej działa bez jakichkolwiek usterek.....

Rysiu, tylko nie wiem czy się opłaca wydłużać tę gwarancję do tych 5 lat....podraża to o tyle zakup sprzętu, że nie wiem czy warto...
Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Podraża o około 20% i sprawa opłacalności lub nie jest "osobnicza" - przy czym jest to raczej ubezpieczenie niż gwarancja (a może "rozszerzenie" warunków gwarancyjnych nie tylko czasowych, ale i "przyczynowych").

Mnie raczej chodziło o to magiczne 5 lat

Ps. A wracając do podanego przykładu - gdyby była rozszerzona gwarancja, a sprzęt miał mniej niż 5 lat, to ta awaria kosztowałaby (sumarycznie) 0 2/3 mniej (tylko koszt +5)

Link do komentarza
jasne - jest to chyba w formie ubezpieczenia. Zawsze traktowałem to jako próbę naciągnięcia mnie na dodatkowe koszty, ta zmywarka, to pierwszy przypadek że coś mi tak szybko padło. Następnym razem będę się już poważniej nad tym zastanawiać.... Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Stare czasy i tamten sprzęt z tamtych czasów już nie wróci icon_cry.gif
Kiedyś dawno ,dawno temu (coś w latach 90) kupiliśmy pralkę przywieziona z wystawek Siemensa z góry otwieraną, chodziła u nas jeszcze dobre 10 lat bez usterek (jedyna usterka to awaria zamka klapy i cieknąca pompka) aż do momentu gdy niechcąco ktoś zalał programator wodą i włączył pralkę i się pralka sfajczyła.
Czy dzisiejsze sprzęty wytrzymają tyle czasu bez poważniejszych usterek?
Link do komentarza
Cytat

Czy dzisiejsze sprzęty wytrzymają tyle czasu bez poważniejszych usterek?


Dzisiejsze?... bez szans.
Ani sprzęty, ani samochody, a nawet ciuchy icon_biggrin.gif
Weźmy takiego Mercedesa... zawsze uchodził za synonim długowieczności i bezawaryjności.
Ale każdy, nawet nie praktyk powie że ostatni "dobry" MB to był "trapez" zwany również "ołpawagen" icon_lol.gif
Link do komentarza
Cytat

Problemem nie jest to czy markowy/renomowany? czy nie.
Problemem jest "autoryzowany".
Jak od tego słowa zaczyna się nazwa dowolnego serwisu to od razu spodziewaną cenę usługi mnożymy w pamięci prze 2 a bywa że trzeba i przez 3 icon_lol.gif



W moim przypadku naprawa poza serwisem fabrycznym nie byłaby tańsza gdyż sam moduł można kupić za ok 400 zł więc 530 za naprawę jest realne też poza serwisem fabrycznym, a przynajmniej mam gwarancję 2 lata na część i teraz oni się martwią co dalej. Ja nie zamierzam dołożyć ani grosza do tej naprawy a sprzęt chcę mieć sprawny choćby i musieli wszystko w niej wymienić. Po to zawołałem serwis fabryczny aby za 120 zł powiedział mi co jest zepsute i wówczas oceniam czy mi się opłaca naprawiać czy nie. Zdecydowałem się na naprawę po oszacowaniu kosztów i teraz muszą się wywiązać z umowy. Jakby nie było gość z serwisu przyjechał i obejrzał, nie zagłębiał się w szczegóły i nie szukał przyczyny uszkodzenia panelu więc teraz piłeczka po ich stronie. Czekam na rozwój wypadków.


Cytat

Dzisiejsze?... bez szans.
Ani sprzęty, ani samochody, a nawet ciuchy icon_biggrin.gif
Weźmy takiego Mercedesa... zawsze uchodził za synonim długowieczności i bezawaryjności.
Ale każdy, nawet nie praktyk powie że ostatni "dobry" MB to był "trapez" zwany również "ołpawagen" icon_lol.gif



I dlatego jednym z moich nieśmiertelnych pojazdów w domu jest VW Golf II 1.6 benzyna. Młotkiem go naprawiasz i jeździ dalej. Ostatnio zakupiłem 2 Ogary 200 z silnikiem Jawki i stawiam do przyzwoitego stanu. Pojeździ dłużej niż niejedna chińszczyzna.
Link do komentarza
Cytat

Dzisiejsze?... bez szans.
Ani sprzęty, ani samochody, a nawet ciuchy icon_biggrin.gif
Weźmy takiego Mercedesa... zawsze uchodził za synonim długowieczności i bezawaryjności.
Ale każdy, nawet nie praktyk powie że ostatni "dobry" MB to był "trapez" zwany również "ołpawagen" icon_lol.gif




To jest kwestia stosowania coraz słabszych materiałów. Pozwalają wtedy obniżyć koszt finalny produktu, a co za tym idzie znaleźć szerszą rzeszę nabywców.
Pamietam jak pojechałem kiedyś Audi do mechanika "starej daty" bo nie chciał wchodzić wsteczny. I on mi wtedy powiedział że dzisiejsze kule i takie półksięzyce w których ta kula chodzi robi się z jakiejś odmiany bakelitu, który się po prostu ściera.
W modelach sprzed lat, kiedy Audi było samochodem tylko dla tych z bogatszym portfelem, ta kula była robiona ze specjalnego stopu metalu, powlekana czymś dodatkowo dla utwardzenia i nie miała prawa nigdy się zużyć.
To były jego słowa.
I trudno się chyba z tym nie zgodzić
Link do komentarza
Był u mnie w dniu wczorajszym 4 serwisant do zmywarki, ale za to pierwszy który się znał na temacie. Zanim zmontował nowy panel sterujący obadał całą zmywarkę i znalazł przyczynę palenia panelu. Okazało się, że był to silnik rozdzielający wodę na górny i dolny kosz. Silnik został odłączony i na razie zmywarka myje tylko w górnym koszu (lepsze to niż nic). Po wymianie silnika (oczywiście nie mam zamiaru za to płacić) wszystko powinno być ok.

Dodam że człowiek pracuje w zawodzie bardzo długo i wiedział od czego zacząć szukanie problemu. Czyli to był prawdziwy serwisant, a nie wymieniacz części uszkodzonych. Przy okazji okazało się że moja zmywarka była jeszcze jako jeden z ostatnich modeli wyprodukowana w Niemczech i warto ją naprawiać. Nowsze modele z Chin tylko się wymienia na nowe i nie naprawia.

W sumie serwisowi fabrycznemu naprawa mojej zmywarki:
- zajmuje już 4 tydzień
- 4 serwisant zdiagnozował problem

Coś w tej liczbie 4 jednak jest icon_smile.gif W końcu to moja szczęśliwa liczba.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Sagi ciąg dalszy i niestety nie jest to jeszcze szczęśliwe zakończenie.

W dniu 3 stycznia był u mnie po raz 5 serwisant z serwisu fabrycznego Bosch, wymienił pompę i ... niestety po jednym umyciu znów sprzęt padł. Zalał się wodą i zamilkł. Niestety sytuacja już jest tak absurdalna, że nie wiem czy coś jeszcze może być w tej sytuacji bardziej śmieszne.

Dla przypomnienia:
- wydane na naprawę ponad 530 zł
- czas bez zmywarki prawie 2 miesiące
- kompletny brak kompetencji i umiejętności naprawy sprzętu przez serwis fabryczny (!) który sprzedają w firmie BOSCH
- 5 wizyt serwisantów
- umówiona kolejna wizyta na 14 stycznia

Jakby nie mogli powiedzieć na początku, że nie sprzęt Bosch jest nienaprawialny i powiedzieli proszę kupić sobie nową zmywarkę (oczywiście nie Bosch bo to nienaprawialny sprzęt) więc lepiej kupić taniznę chińską przynajmniej wiadomo, że tego się nie naprawia tylko wyrzuca.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Ta sprawa nie jest tak do końca ściśle określona w przepisach. Trzeba też uwzględnić pewną praktykę, która się wytworzyła.   Przede wszystkim zawsze wymagane jest sporządzenie opinii geotechnicznej. Mamy na to konkretny przepis, który zawiera Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie ustalania geotechnicznych warunków posadawiania obiektów budowlanych (Dz.U. 2012 poz. 463)   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną   W przypadku domów jednorodzinnych najczęściej sporządza ją projektant budynku lub projektant dokonujący adaptacji projektu gotowego. Z zastrzeżeniem, że najczęściej stosuje się tu coś co można nazwać najniższym poziomem wymagań. Wynika to ze specyfiki domów jednorodzinnych, czyli zwykle obiektów zaliczanych do tzw. pierwszej kategorii geotechnicznej. Mówiąc w ogromnym skrócie, są one niewielkie i o prostej konstrukcji, posadowione na gruntach nośnych, jednorodnych i przy poziomie wód gruntowych poniżej poziomu posadowienia (proste warunki gruntowe). Teraz pojawia się pytanie na jakiej podstawie w takich sytuacji projektant ma określić kategorię geotechniczną konkretnego obiektu (domu)? W cytowanym powyżej rozporządzeniu zakres wymaganej dokumentacji różnicuje się przede wszystkim ze względu na kategorię obiektu budowlanego. Zgodnie z zasadą, że im trudniejsze warunki gruntowe i/lub bardziej skomplikowany obiekt, tym i wymagany zakres dokumentacji jest większy. Znajdziemy tam ogólny zapis:   § 4. 4 Kategorię geotechniczną całego obiektu budowlanego lub jego poszczególnych części określa projektant obiektu budowlanego na podstawie badań geotechnicznych gruntu, których zakres uzgadnia z wykonawcą specjalistycznych robót geotechnicznych.   Swoiste doprecyzowanie stanowi tu kolejny przepis:   § 6. 2. Dla obiektów budowlanych pierwszej kategorii geotechnicznej zakres badań geotechnicznych może być ograniczony do wierceń i sondowań oraz określenia rodzaju gruntu na podstawie analizy makroskopowej. Wartości parametrów geotechnicznych można określać przy wykorzystaniu lokalnych zależności korelacyjnych.   Najwyraźniej jednak powyższy zapis należy traktować jako zalecenie, nie zaś „sztywny” wymóg. Tym bardziej, że w przypadku obiektów zaliczanych do pierwszej kategorii geotechnicznej nie ma wymogu przedstawienia dokumentacji z przedstawionych badań. Wróćmy tu do § 7. 1., który należałoby interpretować wraz z kolejnymi punktami:   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną. 2. W przypadku obiektów budowlanych drugiej i trzeciej kategorii geotechnicznej opracowuje się dodatkowo dokumentację badań podłoża gruntowego i projekt geotechniczny. 3. W przypadku obiektów budowlanych trzeciej kategorii geotechnicznej oraz w złożonych warunkach gruntowych drugiej kategorii wykonuje się dodatkowo dokumentację geologiczno-inżynierską, zgodnie z  przepisami ustawy z  dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (Dz. U. Nr 163, poz. 981).   W związku z tym wytworzyła się praktyka, w której projektant zawsze sporządza opinie geotechniczna, lecz w przypadku pierwszej kategorii geotechnicznej nikt nie wymaga od niego przedstawienia w tej opinii dokładnych danych na temat gruntu. Danych wziętych chociażby z opisu i interpretacji odwiertów. Projektant przecież i tak bierze za to wszystko odpowiedzialność, a ostatecznie kieruje się swoją wiedzą i doświadczeniem. To całkiem rozsądne, bo w praktyce w takich prostych przypadkach rozbudowane badania nie są do niczego potrzebne. Trzeba zachować umiar, rozsądek i pewną proporcję nakładów i korzyści. Ponadto projektant jest często w stanie sporo wywnioskować już po takich robotach jak zrobienie wykopów pod szambo, przyłącze wodociągowe czy wiercenie studni.  
    • Dlatego sugeruję najpierw użycie farby separacyjnej.
    • Witam,  z początkiem października złożyłem wniosek o wydanie warunków zabudowy na dom jednorodzinny z garażem w bryle budynku. Dostałem informację z gminy, że decyzja zostanie wydana do 31.03.2025 (ze względu na dużą ilość wniosków spowodowanych zbliżającymi się zmianami). Zastanawiam się teraz jakie mam opcje aby w przyszłości móc postawić jednak też garaż wolnostojący/ budynek gospodarczy. Wolałbym poczekać teraz na tą decyzję która ma zostać wydana do końca marca. Czy później mogę zmienić warunki zabudowy, tak aby postawić garaż wolnostojący? jeżeli tak to za pomocą jakiego wniosku? i czy jeżeli zmiana warunków zabudowy nastąpi po 1 stycznia 2026 to czy warunki z automatu będą miały tylko 5 lat ważności? i jeszcze pytanie ile trwa sama zmiana warunków zabudowy (w internecie jest napisane miesiąc, ale aktualnie na warunki zabudowy w mojej gminy trzeba czekać 5 miesięcy, a teoretycznie mają na to 3 miesiące). Z góry dziękuję za informację :) 
    • Budowa, która powinna zakończyć się co najmniej 3 miesiące temu wciąż nie została skończona. Szef firmy budowlanej ciągle powtarza "nie nasza wina, skaczemy z budowy na budowę, są opóźnienia".   Jesteśmy w trakcie robót dachowych, które przez firmę budowlaną stale są przekładane. Do stanu surowego zamkniętego brakuje nam tylko/aż dachu. Ostatnio zaczął padać śnieg, a nocami słupki rtęci wskazują ujemną temperaturę. Czy może mieć to jakiś zły wpływ na więźbę dachową?
    • Komentarz dodany przez PornKup: Jestem przerażony. Oszuści podkładają papiery pod oczyszczalnie które nie istnieją i z problemem zostaje użytkownik który jest bogu ducha winny. nie dajcie się ludzie nabrać - trzeba żądać papierów i dopiero podejmować decyzje zakupu. modernizacja szamb to tylko wymiana na prawdziwe urzadzenie
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...