Skocz do zawartości

drzewo powalone przezwiatr


Recommended Posts

Napisano
U mojej ciotki na łące wiatr powalił drzewo
mogę je sobie wziąć za darmo
czy muszę mieć pozwolenie na wycinkę tego drzewa?
jedni twierdzą, że potrzebne pozwolenie
inni, że nie potrzeba żadnego zezwolenia
niestety wczoraj urzędy pracowały tylko do 14
i nie zdążyłem się dowiedzieć
a chciałbym to drzewo dzisiaj posprzątać
Napisano
Z tego co pamiętam dawno,dawno temu to mieliśmy taką samą sytuację i zgłosiliśmy do gminy i z tego co pamiętam na powalone nie trzeba pozwolenia tylko chyba wystarczy samo zgłoszenie. Sprawa wygląda tak samo przy suchym drzewie.
Na Twoim miejscu zrobiłbym tak - jeżeli jest to gdzieś na zadupiu to drzewo to po cichu sprawę załatw i finito.
Napisano
Na wycinkę drzewa – zawsze (z wyjątkami) pozwolenie.
Na usunięcie powalonego drzewa nie ma obowiązujących „procedur”.
Na wszelki wypadek zrób fotkę, która zobrazuje, że drzewo zostało powalone, a nie wycięte.
Napisano
jednak zrezygnowałem z wycinki drzewa
w razie problemów to ciotka by odpowiadała
a ona się zdeka boi
w poniedziałek pójdzie do gminy
będzie się starała o pozwolenie na wycinkę tego drzewa ( jeżeli potrzebna zgoda)
plus 5 innych icon_biggrin.gif
Napisano
na powalone wycięcie powalonego drzewa przez wiatr również trzeba mieć pozwolenie icon_evil.gif
muszę czekać 2 tyg, aż w gminie uzbiera się kartek
i ktoś łaskawie się przejdzie to zobaczyć :bandit:
Napisano (edytowany)
będzi8e tak jak w Raciborzu kilka lat temu...
Powalone - zgniły - i do niczego sie nie nadały potem...
Nigdy nikt nie rozliczył - kto tak długo czekał z wydaniem decyzji żeby to zwieźć.... do tartaku.....


A tego były całe setki hektarów... Edytowano przez bobiczek (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

na powalone wycięcie powalonego drzewa przez wiatr również trzeba mieć pozwolenie icon_evil.gif
muszę czekać 2 tyg, aż w gminie uzbiera się kartek
i ktoś łaskawie się przejdzie to zobaczyć :bandit:


Co kraj to obyczaj, widać lubią u Ciebie biurokrację.
Napisano
Cytat

ten sam kraj - obyczaje niezmienne od lat...,.


Ale urzędnicy różni,choć przepisy niby te same icon_biggrin.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
    • Nie mam pojęcia, po co chcesz sobie skomplikować aż tak ten malutki kawałek instalacji  Użyjesz to kilka razy w ciągu pierwszych dni, a potem i tak będziesz światła używał lokalnie...   Ale wiem - to Twój wybór, Twoja decyzja...
    • Zwróć uwagę na ten fragment tekstu   Znajdziesz takie?
    • tak poproszę o taka rozpiskę, podoba mi się opcja gaszenia wszystkiego z łóżka 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...