Skocz do zawartości

dywan warto czy nie warto?


zarobiony

Recommended Posts

  • 3 miesiące temu...
  • 7 miesiące temu...
  • 4 tygodnie temu...
  • 1 miesiąc temu...
  • 7 miesiące temu...

Dywan to taki element wystroju pokoju który albo się kocha albo nienawidzi ;) Z jednej strony zbiera się w nim wszystko co ląduje na podłodze i ciężko z utrzymaniem bardzo wysokich standardów jeżeli chodzi o jego czystość. Z drugiej jednak pomieszczenie, w którym się znajduje staje się bardziej przytulne i ciepłe w odbiorze. Jeżeli się już na niego decydujemy trzeba wybrać taki, który będzie nam najbardziej odpowiadał i o który będziemy w stanie zadbać pod względem higienicznym :) 

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
  • 3 tygodnie temu...
  • 3 tygodnie temu...

To raczej kwestia upodobania. Ja dywanów nie lubię, ale oglądając programy z aranżacją wnętrz to Szelągowska i Miruć dywany często się u nich pojawiają. Nowoczesne dywany to raczej dywaniki, małe, które mają trochę ocieplić wnętrze. No, ale jak mówiłem, ja nie lubię. 

Link do komentarza

To zależy :) Jest to fajny dodatek do pokoju, ale też zależy jaki dywan. Ja miałem w salonie dywan typu shaggy, bo ładnie się prezentował. Do czasu. Może był słabej jakości, ciężko mi powiedzieć, ale efekt po jakimś czasie przestał robić wrażenie. To był dywan, który miał pełnić tylko funkcje dekoracyjną, a nie użytkową. Poza tym był ciężki w codziennej pielęgnacji, a sprawy nie ułatwiał fakt, że mam psa w domu. Więc nie, dzięki. Koniec z dywanami w domu.

Link do komentarza
  • 1 rok temu...
4 godziny temu, TmekZalew napisał:

No z alergią i dywanami prosto nie jest ale się da tylko trzeba więcej siły włożyć w czyszczenie takiego dywanu. W ogóle to są specjalne dywany dedykowane dla alergików, tylko przy dzieciach jak są zwierzaki i dywany to wtedy już może być ciężko. 

 

Tak naprawdę dywany świetnie wyglądają. Super "udomawiają" wnętrza, kojarzą się z przytulnością. I to prawda ;)

Zawsze jednak, również tutaj, jest jakieś "ale" ;)

Ale zbierają kurz - dla alergików niepolecane.

Ale wbija się w nie sierść - zwierzaki mają raj, właściciele niekoniecznie.

Ale trudniej usunąć z nich plamy, niż z paneli lub płytek.

Ale niszczą się i po kilku miesiącach nie wyglądają już tak pięknie.

Itd ;)

Ale .... kto bogatemu zabroni wymieniać dywan co kilka miesięcy :icon_mrgreen:

 

Link do komentarza

Z tymi kilkoma miesiącami na dywan, to "lekko" poleciałaś...

 

Mam dywan jakieś 8 - 9 lat... nie za milion monet, ale dobry jakościowo i ładny - tzn. nie znalazłem, razem z koleżanką małżonką nie znaleźliśmy "NASTĘPCY"...

 

Raz w roku, pod jesień wiozę go do znajomej auto-myjni do prania... nie wiem czym, nie wiem jak go piorą, ale odbieram go po z grubsza tygodniu - jak nowy...

 

Na szczęście nie jesteśmy kurzowo-roztoczowymi alergikami, więc nie cierpimy...

Nie mamy zwierzaków, więc nie ma kto mieć raju...

Plamy usunąc faktycznie trudniej, ale da się... namierzyłem piankę - nazwy nie pamiętam - psiukam, szczoteczkuję, suszę, odkurzam i jest ok... resztę załatwi doroczne pranie...

Usuwanie plam utrudnia - póki co - wnuczek, co i raz dostarczając nowe...

 

Obsługa sklepu KOMFORT zna już nas jako "przymierzaczy" - bierzemy jakiś dywan, który, jak się nam wydaje, będzie nam pasował i się podobał, płacimy (z opcją zwrotu po kilku godzinach), wsadzamy do samochodu, przymierzamy, i.... odwozimy...:bezradny:

 

Pranie kosztuje +- 90 PLN, więc po paru latach już można było ze dwa razy kupić coś nowego, ale nie ma ładniejszego...

Widać, że jest używany, ale jest NAJŁADNIEJSZY!

Link do komentarza
Dnia 6.09.2021 o 20:56, podczytywacz napisał:

Z tymi kilkoma miesiącami na dywan, to "lekko" poleciałaś...

 

 

Być może, ale w przypadku osób, które nie mają zwierzaków i małych dzieci ;)

Posiadając na wyposażeniu 3 koty i psa - uwierz mi, po kilku miesiącach nie wyglądałby ;)

Dokładając do tego pociechę - to już w ogóle :)

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 miesiące temu...
  • 5 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Przypominam, że właśnie chodzi o naprawę i wyrównanie powierzchni.      No właśnie. Kostka. Policz brutto, nie netto. Dostawa trzy razy tyle co towar. A pod kostkę też trzeba kleje i zaprawy.     Policzono. Dwa razy więcej kasy. Co najmniej.    
    • Kombinujesz jak Kopcia koń pod górkę Chcesz, abyśmy upewnili Cię w tym co i tak masz już niemal postanowione...   A tu dochodzi i kasa - no chyba, że to Ty zgarnąłeś ostatnią kumulację z Jackpota...   Zrób tak jak ja radzę, a będziesz zadowolony   1 m2 Twojego wynalazku to ponad 125 zł,    A kostka betonowa:       Do tego 2 obrzeża       I taczka suchego betonu...   Pod furtkami rzucisz na chudy beton - ewentualnie podocinasz do słupków - po 4 płyty,.. (nawet jak popękają, to i tak wiatr ich nie wywieje)     Bez kupy roboty i kasy na wyrównywanie podłoża... To Twoje wytrzymało tyle lat - wytrzyma i kostkę...     A poza tym - sam porównaj swój pierwszy post (chodzi o zawarte w nim informacje o "lokalizacji" problemu), w którym apelujesz o pomoc:     a postem #29, w którym nieco inaczej i szerzej opisałeś problem...   A my już po pierwszym dywagujemy,,, Kumasz o co mi chodzi?   Rób jak uważasz - Twoja decyzja, Twoje małpy w Twoim cyrku...    
    • Jak posadzisz rośliny błotne to tej wody może być 5 cm nad poziomem gruntu. Ale sam piach spowoduje, ze rośliny nie będą rosły, bo skąd miałyby czerpać substancje odżywcze? Chyba, ze robiłbyś torfowisko wysokie z rosiczka
    • Jedna płytka ma co najmniej 50 punktów podparcia, bo zaczepy są wydłużone na dół i krawędzie na nich się opierają, aby boki się nie uginały.
    • Nie macie racji bo nie znacie budowy tej płytki. Ona pod spodem ma kratownicę, w narożnikach której znajdują się nie punkty, tylko takie wysunięte rurki i to na nich wspiera się cała płytka. Tych rurek jest ponad 30. Cała płytka jest więc uniesiona 4 mm nad powierzchnią podłoża i pod spodem swobodnie przepływa powietrze, Poza tym, boki płytek nie przylegają do siebie, oddzielone są tymi zaczepami, którymi się je łączy. Właśnie dlatego nie chciałem deski kompozytowej, bo deska ma płaszczyzny, wprawdzie rowkowane, to jednak. Te "rurki", czyli takie słupki mają 8 mm średnicy każda i to jest cała powierzchnia do której może nie być dostępu powietrza. Może, a nie musi, bo przecież beton nie jest super szczelny, z czasem i spod nich wilgoć wywieje.   Dla mnie, po przemyśleniach, najważniejszą rzeczą jest wytrzymałość dodanej warstwy naprawczej na betonie, bo właśnie krawędzie tych rurek - słupków będą przy nacisku atakowały tę powierzchnię. Płytki nie mocowane, mogą się minimalnie przemieszczać, więc ścinanie na krawędziach może być duże I tego sie obawiam, nie wilgoci.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...