marsylko6 Napisano 2 lutego 2018 Udostępnij #101 Napisano 2 lutego 2018 Rozwody są teraz częstsze, bo chyba rośnie świadomość kobiety, że nie warto się męczyć z byle draniem całe życie. Link do komentarza
Gość elpapiotr Napisano 2 lutego 2018 Udostępnij #102 Napisano 2 lutego 2018 14 minut temu, marsylko6 napisał: Rozwody są teraz częstsze, bo chyba rośnie świadomość kobiety, że nie warto się męczyć z byle draniem całe życie. Albo odwrotnie ! Link do komentarza
marsylko6 Napisano 2 lutego 2018 Udostępnij #103 Napisano 2 lutego 2018 Myślę raczej, że coraz mniej kobiet decyduje się na życie z łajdakiem u boku do końca swych dni. W porównaniu do lat 70/80 ubiegłego wieku teraz wiele pań jest aktywnych zawodowo, więc teoretycznie nie musi liczyć na łaskę lub niełaskę męża. Można spróbować zacząć wszystko od nowa. I życie pokazuje, że wielu kobietom udaje się stworzyć nowe, szczęśliwe związki (nawet jeśli w tym wszystkim są dzieci z poprzedniego małżeństwa). Link do komentarza
Gość Napisano 2 lutego 2018 Udostępnij #104 Napisano 2 lutego 2018 Kiedyś, kiedyś, jak coś się popsuło, to się to reperowało - niosło do serwisu, samemu się majstrowało, sąsiad pomógł i używało się dalej, aż do momentu całkowitego zniszczenia... teraz popsute się wyrzuca, niektórzy próbują chociaż zutylizować, ale najczęściej - na śmietnik... I tak jest też ze stosunkami międzyludzkimi - w tym i małżeństwem W lipcu tego roku minie (jeśli dożyję/dożyjemy ) 45 rocznica mojego - no i mojej lepszej połowy też - ślubu ... A w Sylwestra - o godzinie 19:05 - minie (jeśli dożyję/dożyjemy ) 50 lat, od momentu, kiedy poznałem swoją aktualną lepszą połowę... ach, co to był za BAL!!! Link do komentarza
joks Napisano 2 lutego 2018 Udostępnij #105 Napisano 2 lutego 2018 Wczoraj montowałem na nowej chacie żyrandol bratowej , skręciłem kanapę , przewiozłem parę worów z ciuchami ...na nowe lokum , 17 lat konkubinatu poszło w piz...du...sytuacja niezręczna przyszywana bratowa powiedziała że jeżeli nie ja jej pomogę to kto?? pomogłem z serducha. Link do komentarza
Gość Napisano 2 lutego 2018 Udostępnij #106 Napisano 2 lutego 2018 32 minuty temu, joks napisał: pomogłem z serducha. Bo Ty jesteś chłopak z sercem !!! Link do komentarza
joks Napisano 2 lutego 2018 Udostępnij #107 Napisano 2 lutego 2018 4 minuty temu, uroboros napisał: Bo Ty jesteś chłopak z sercem !!! a jak ma się do tego mój awatar?? Link do komentarza
Gość Napisano 2 lutego 2018 Udostępnij #108 Napisano 2 lutego 2018 Może z czyimś SERCEM NA CELOWNIKU A myślisz, że mój awatar to moje lustrzane odbicie ? Link do komentarza
retrofood Napisano 7 lutego 2018 Udostępnij #109 Napisano 7 lutego 2018 Dnia 2.02.2018 o 15:44, marsylko6 napisał: W porównaniu do lat 70/80 ubiegłego wieku teraz wiele pań jest aktywnych zawodowo, Znajomość historii zdecydowanie poniżej gimbazy, powiedziałbym, że nawet w przedszkolach dzieci już wtedy wiedziały, że mamy pracują. Skoro więc założenia bzdurne, to i wnioski nie lepsze. Doucz się, człowiecze, zaglądnij do roczników statystycznych i nie wypisuj pierdoł. Link do komentarza
Elfir Napisano 7 lutego 2018 Udostępnij #110 Napisano 7 lutego 2018 na wsiach może faktycznie siedziały na gospodarstwie i skubały kurę na obiad, gdy mąż obrabiał pole? Link do komentarza
retrofood Napisano 7 lutego 2018 Udostępnij #111 Napisano 7 lutego 2018 42 minuty temu, Elfir napisał: na wsiach może faktycznie siedziały na gospodarstwie i skubały kurę na obiad, gdy mąż obrabiał pole? Może na Twojej, na mojej nie. Na mojej wsi pracy dla kobiet (dla mężczyzn niewiele mniej) zaczęło brakować dopiero około połowy lat 90-tych. Link do komentarza
Elfir Napisano 7 lutego 2018 Udostępnij #112 Napisano 7 lutego 2018 U mojego męża w rodzinie, żony rolników nie pracowały poza własnym gospodarstwem. Do dziś, jak odczytuje liczniki to najłatwiej na głębokiej wsi, bo zawsze ktoś jest w domu. Link do komentarza
retrofood Napisano 7 lutego 2018 Udostępnij #113 Napisano 7 lutego 2018 31 minut temu, Elfir napisał: U mojego męża w rodzinie, żony rolników nie pracowały poza własnym gospodarstwem. Jesli w męża rodzinie żony rolników miały aż tak powabne gospodarstwa to ich cyrk oraz ich małpy. Niech se robią co wybrały. W rodzinie mojej żony gospodarstw nie było więc jej bracia oraz siostry, wraz ze swoimi małżonkami pracowały poza rolnictwem. Moje siostry zresztą też, tak samo jak szwagrowie. I tylko jeden kolega ze szkoły kształcił się w kierunku rolniczym, chociaż po szkole i tak zatrudnił się w poradnictwie rolnym, bo miał w nosie własne gospodarstwo. Z tego nie dałoby rady wyżyć. Dlatego powtarzam, w latach 70- tych i 80-tych o wiele więcej kobiet wiejskich było aktywnych zawodowo poza własnym gospodarstwem niż to jest obecnie. I nie ma co pisać głupot. Dodajmy jeszcze, że w ośrodkach miejskich to już w ogóle nie ma porównania. Link do komentarza
maianbesko Napisano 19 marca 2018 Udostępnij #114 Napisano 19 marca 2018 brak wytrwałości Link do komentarza
bajbaga Napisano 19 marca 2018 Udostępnij #115 Napisano 19 marca 2018 re @maianbesko OK. Ile punktów potrzebujesz ? Zaraz zrobimy zrzutkę - tylko przestań kasztanić. Link do komentarza
maianbesko Napisano 19 marca 2018 Udostępnij #116 Napisano 19 marca 2018 No mówię dlaczego jest dziś tyle rozwodów odpowiedz jest prosta brak wytrwałości i wzajemnego zrozumienia w związku Link do komentarza
Elfir Napisano 19 marca 2018 Udostępnij #117 Napisano 19 marca 2018 Nie sądzę. Po prostu dziś bycie rozwodnikiem nie jest wytykane palcami. Kiedyś rozwód to był wstyd przed sąsiadami i rodziną - ludzie marnowali sobie życie żyjąc jak pies z kotem, ale awantury pozostawały w czterech ścianach. Link do komentarza
maianbesko Napisano 20 marca 2018 Udostępnij #118 Napisano 20 marca 2018 Cytat Nie sądzę. Po prostu dziś bycie rozwodnikiem nie jest wytykane palcami. Kiedyś rozwód to był wstyd przed sąsiadami i rodziną - ludzie marnowali sobie życie żyjąc jak pies z kotem, ale awantury pozostawały w czterech ścianach. Moja matka do dziś ma takie podejście. Wolała by, żeby jej syn był średnio zadowolony ale w związku małżeńskim. No cóż jest starej daty więc nie ma co się jej dziwić... Znam faceta, który przez własną "zonę" się powiesił... Styki się przegrzały i coś pękło a facet miał wielkie serce Tak już nie dało się niczego naprawić i zrozumieć więc masz rację to zależy Link do komentarza
Gość Napisano 26 maja 2018 Udostępnij #120 Napisano 26 maja 2018 46 minut temu, joks napisał: zastanawiam się nad czym? nad rozwodem, czy nad tym, czy to epidemia jakaś? Link do komentarza
joks Napisano 27 maja 2018 Udostępnij #121 Napisano 27 maja 2018 nad jednym i nad drugim Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się