Skocz do zawartości

Czapa komina z betonu


Recommended Posts

Poproszono mnie o wykonanie czapy żelbetowej na kominie. Grzebiąc w Sieci znalazłem sporo informacji, w tym ilustrowane instrukcje, ale także informację, że należałoby użyć betonu B20, wykonywanego wyłącznie w warunkach profesjonalnych.

Myślę sobie, że szukanie betonowni dla 80 litrów betonu to chyba jednak przesada.

Czy dałoby się przygotować satysfakcjonujący beton samodzielnie? A może istnieją gotowe zaprawy (no bo jak tu kupić odpowiednie, sensowne ilości piasku i żwiru)? Nie znalazłem, więc chodzi mi po głowie kupienie kilku worków gotowej zaprawy... posadzkowej, jakiejś mocnej.

Ma to sens?

Link do komentarza
Witam,
Czapa na kominie nie jest elementem kostrukcyjnym przenoszącym obciążenia, natomiast istotne jest aby nie chłonęła wody. Bez problemu można beton przygotować samodzielnie cement/kruszywo 1:5 o konsystencji mokrej ziemi.
Po utwsrdzeniu betonu powierzchnię trzeba zaimpregnować lub pomalować farbą do betonu.
Link do komentarza
Jeżeli chodzi o czapę czyli płytę przykrywającą komin (a nie o płytę wspornikową na której układane byłoby np obmurowanie komina), to praktycznie nie jest ona obciążona niczym ponad własny ciężar + ewentualnie śnieg i wiatr. Dla takich warunków wydaje się zupełnie niepotrzebne tworzenie czapy żelbetowej (beton + zbrojenie stalą). Owszem, pręty "zbrojeniowe" warto dać np obwodowo (blisko zewnętrznego obwodu oraz w okolicach otworu w płycie) i połączyć je ze sobą, ale to raczej ze względów przeciwskurczowych niż konstrukcyjnych, a więc pręty stosunkowo małego przekroju (prętami np fi 6 mm). Myślę, że to i tak jest ze sporym zapasem bezpieczeństwa bo płyta z dobrego betonu o ile można zapewnić prawidłowe dojrzewanie betonu po wykonaniu płyty zapewne utrzymałaby się również bez tych prętów (betonowa a niekoniecznie żelbetowa).
Wiem, piszę, że "ze sporym zapasem bezpieczeństwa" a materiały firmy, w której pracują też zawierają takie oficjalne wytyczne... a ja tu trochę je podważam:-)
Jeszcze jedno: jeśli obawia się Pan o jakość (wytrzymałość na ściskanie) płyty wykonanej samodzielnie, to proszę pamiętać, że moment bezwładności przekroju płyty o grubości dwukrotnie większej wzrasta ośmiokrotnie (2 do potęgi 3), płyta o grubości o 50% większej to moment bezwładności przekroju: 1,5 do potęgi 3 = 3,37 x większy, może więc warto wykonać płytę po prostu grubszą?

---------------------------------
Dawno nie projektowałem, proszę więc będących w temacie o potwierdzenie lub korektę mojego zapisu o wzroście nośności płyty w zależności od momentu bezwładności icon_smile.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Naturalny wygląd Podkreśla strukturę drewna – słoje i naturalne usłojenie stają się bardziej widoczne i wyraziste. Matowe lub satynowe wykończenie – wygląda bardziej naturalnie niż połysk lakieru. Oddychająca powierzchnia Drewno zachowuje zdolność do oddychania, co pomaga w regulacji wilgotności w pomieszczeniu. Mniejsze ryzyko wypaczeń przy zmianach temperatury i wilgotności. Łatwa konserwacja i naprawa Nie trzeba cyklinować całej podłogi przy uszkodzeniu – można punktowo odnowić fragment. Regularna konserwacja (np. środkiem do pielęgnacji olejowosków) wydłuża żywotność wykończenia. Przyjemność użytkowania Ciepłe i przyjemne w dotyku – idealne dla osób chodzących boso lub z małymi dziećmi. Mniej śliskie niż lakierowane podłogi. Ekologia i zdrowie Produkty olejowoskowe są często na bazie naturalnych olejów i wosków – bezpieczne dla zdrowia. Brak intensywnego zapachu chemii, przyjazne alergikom.   Osmo to jedna z najbardziej znanych marek oferujących wysokiej jakości olejowoski do podłóg drewnianych (i nie tylko). Produkty tej firmy są bardzo cenione zarówno przez profesjonalistów, jak i osoby samodzielnie wykańczające wnętrza.
    • Zgadza się, dlatego uważam że w skrajnych przypadkach, czyli pewnie dwie noce w roku lepiej dogrzać grzałką, niż przepłacać za większą pompę i martwić się o taktowanie. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • Mam człowieka na miejscu. Będzie obserwował.
    • Dziś po południu test obciążeniowy z tego co mi tutaj alert pogodowy wysyła.  
    • To nie do końca tak. Po pierwsze T-CAP nie są jedynymi pompami na rynku, które utrzymują nominalną moc grzewczą w skrajnie niskich temperaturach (-20°C lub mniej). Ale inne o takiej charakterystyce są od nich wyraźnie droższe.  Po drugie, zdolność do utrzymywania mocy nominalnej w trudnych warunkach nie oznacza większej skłonności do taktowania. W praktyce jest wręcz odwrotnie. Taka pompa jest w stanie utrzymać moc nominalną w całym przewidywanym zakresie pracy (mniej więcej od -20 do +15°C). Ale równocześnie to i tak są pompy inwerterowe, czyli z możliwością automatycznego dostosowywania mocy do chwilowych potrzeb. Dla większości pomp powietrze/woda minimum to 30%. Czyli pompa nominalnie np. 9 KW jest w stanie działać w sposób ciągły już z mocą ok. 3 kW.  Natomiast w typowych pompach, których moc spada wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej, też mamy nominalnie np. 9 kW. Ale osiągane dopiero np. przy +7°C na zewnątrz. Natomiast przy -10°C taka pompa będzie miała np. 5-6 kW mocy. Właśnie wtedy będzie potrzebne użycie grzałek. Natomiast przy wysokiej temperaturze zewnętrznej i tak potrzebne będzie wykorzystanie funkcji inwertera. Ale co się stanie, jeżeli wiedząc o spadku mocy wraz z temperaturą zewnętrzną, zdecydujemy się na pompę nominalnie już nie 9 lecz 12 kW? Wtedy powyżej 0°C zakresu regulacji mocy może już zabraknąć.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...