woltar Napisano 27 stycznia 2006 Udostępnij #1 Napisano 27 stycznia 2006 Witam Podczas budowy (YTONG 36cm) murarze bardzo oszczędzali klej i podejrzewam że jest to powód pękania ścian załaszcza szczytowych (chyba że jest inny), jestem w trakcie wykańczania wnętrza i chciałbym te pęknięcia naprawić. Jak to zrobić?, żeby nie powtórzyły za rok. pozdrawiam Link do komentarza
Sławomir Napisano 27 stycznia 2006 Udostępnij #2 Napisano 27 stycznia 2006 A może to jest wynik osiadania budynku? Link do komentarza
woltar Napisano 28 stycznia 2006 Autor Udostępnij #3 Napisano 28 stycznia 2006 Raczej nie, gdyż pęknięcia są tylko na ścianach szczytowych na wysokości ponad ścianą kolankową pozdrawiam Link do komentarza
Paweł K Napisano 2 lutego 2006 Udostępnij #4 Napisano 2 lutego 2006 Pękające ściany ,,od góry'' powodem może być brak lub za słaby wieniec wokół całego domu na poziomie stropu. Powodem może byc też ,,rozpieranie ścian'' na skutek żle wykonanej więźby dachowej- poprostu rozchodzi się ona na boki, może za mało jest w niej jętek. Gdy pękają ściany od dołu to wtedy są sprawy osiadania gruntu. Link do komentarza
woltar Napisano 2 lutego 2006 Autor Udostępnij #5 Napisano 2 lutego 2006 Witam Pęknięcia są poziome ok 1 bloczek nad wieńcem, lub bezpośrednio nad wieńcem na ścianach szczytowych pozdrawiam Link do komentarza
Redakcja Napisano 6 lutego 2006 Udostępnij #6 Napisano 6 lutego 2006 Pękniecia prawdopodobnie powstają w wyniku niestabilnej konstrukcji ścian poddasza i braku elementów wzmacniających w postaci słupków w ścienie kolankowej albo wieńca na poziomie murłat wprowadzonego w sciany kolankowe. Przy jednowarstwowej konstrukcji ściany jest to często popełniany błąd, gdyż wymienione elementu wzmacniające trudno jest prawidłowo ocieplić. W efekcie, zmienne obciążenia z dachu przenoszone są na nieusztywnione ściany co może powodować ich pękanie. Wyeliminowanie tego zjawiska na tym etapie prac jest praktycznie niemożliwe bez przeprowadzenia poważnych robót i mozna jedynie liczyć na to, że z czasem konstrukcja ustabilizuje się sama. Przy okazji warto zwrócic uwagę na funkcje jetek w konstrukcji dachowej. Wbrew powszecznej opinii nie spinają one krokwi zapobiegając ich rozchodzeniu się, a pełnią funkcję podpory pośredniej dla krokwi zwiekszając ich nośność i obciążone są siłami ściskającymi a nie rozciągającymi. . Link do komentarza
woltar Napisano 6 lutego 2006 Autor Udostępnij #7 Napisano 6 lutego 2006 Witam Wieniec jest połączony poprzez słupki z wieńcem stropu, ponadto rozchodzenie się ścian powodowało by pękanie pionowe poniżej wieńca, a nic takiego nie ma. pozdrawiam Link do komentarza
Gość Napisano 6 lutego 2006 Udostępnij #8 Napisano 6 lutego 2006 To pewnie woda, nie dałeś folii od środka. Link do komentarza
Gość Napisano 6 lutego 2006 Udostępnij #9 Napisano 6 lutego 2006 Sorry dawno mnie nie było , poczytałem trochę i przypomniałem sobie, że ty czytasz książki z fizyki budowli a broń Boże nie zmierzysz wilgotności ścian, więc cofam poprzedni post. Link do komentarza
woltar Napisano 7 lutego 2006 Autor Udostępnij #10 Napisano 7 lutego 2006 Wody to raczej bym szukał pod sklepieniem betonowym , które masz powyżej szyji . Trudno się myśli z takim ciężarem i stąd mniemam, że dlatego wypisujesz ciągle głupoty . Brak wiedzy i logicznego myślenia aż kipi w twoich postach, a jak nie masz nic sensownego do powiedzenia (co z resztą widać w tym co piszesz ) to lepiej nie zabieraj głosu . Link do komentarza
Gość Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #11 Napisano 7 lutego 2006 Właśnie Woltar, z braku mojej wiedzy pękają ci ściany. SORRY Link do komentarza
Gość Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #12 Napisano 7 lutego 2006 Ponieważ tylko wpadłem na krótko bo buduję w Danii, a tom wieczorami gra się w dartsa, polecam innych fachowców, tylko nie od fizyki budowli, lepiej od fizyki. Zacytuję jeszcze klasyka "Na marginesie dodam, że przez kilka lat wykładałem na jednej z Politechnik w Polsce - również na wydziale architektury. Przedmiot ten władze Wydziału Architektury raczyły uznać jako uzupełniający kształcenie architekta i nie kończyli go egzaminem, a jedynie zaliczeniem. Kiedy w ramach zaliczeń chciałem wprowadzić kolokwium pisemne, podniósł się bunt! Władze Wydziału zadecydowały, że podstawą zaliczeń będą obecności. Więc studenci "odbywali" obecności. Jedni czytali gazety, inni rozwiązywali krzyżówki lub szkicowali arcydzieła. Wiem, że identycznie jest na innych uczelniach w Polsce. Teraz Pan wie, dlaczego jest tak źle z projektami. Większość architektów nie ma zielonego pojęcia o takich zjawiskach jak: dyfuzja pary wodnej przez przegrody, ciśnienia cząstkowe pary w powietrzu wewnętrznym, zewnętrznym i w przegrodzie, skraplanie się pary wodnej w pomieszczeniu i przegrodzie, akumulacja ciepła, procesy suszenia i nasiąkania, ruchy termiczne ciał, entalpia, entropia, nasycenie itd. itd. Do tego potrzebna jest wysoka wiedza z takich przedmiotów podstawowych jak: termodynamika i wymiana ciepła a potem wchłonięcie ogromnej dziedziny: fizyka budowli. Niestety, w Polsce nie ma zawodu "fizyka budowli", a tymi zagadnieniami zajmuje się wąskie zaledwie grono osób! Parodia - prawda? " Link do komentarza
Gość Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #13 Napisano 7 lutego 2006 ...skoro większość się myli... TO MNIEJSZOSĆ MA RACJE!! zwłaszcza , że nic nie pęka!!! Link do komentarza
woltar Napisano 7 lutego 2006 Autor Udostępnij #14 Napisano 7 lutego 2006 "...TO MNIEJSZOSĆ MA RACJE!!..." tu muszę przyznać udało ci się trafić , gdyż Pan J. Zembrowski z BDB którego raczyłeś zacytować jest rzeczywiściw w mniejszości, która zgłębiła i poznała zagadniena ruchu wilgoci i ciepła w budownictwie. Ja chlę czoło dla jego wiedzy, gdyż należy on do tej mniejszości, a reszta włącznie ze mną (z wyjątkiem Wentylka, TB, Abramczyka, QQ, WC i innych klonów) nie się myli, ale błądzi po omacku, natomiast wyżej wymienieni w nawiasie to spółka znających się na wzajem ludzi, którzy są tak zdesperowani że wciskać będą swoje głupoty w zaparte (choć na ich potwierdzenie nie mają żadnych argumentów), byle coś na tym zarobić. Ww. Pan J. Zebrowski pare miesięcy temu proponował przebadanie obiektów w których wykonano termomodernizacje wg Teorii TB czyli i Wentylka za darmo i obublikowanie wyników tych badań, ciekawe dlaczego TB nie podał żadnego adresu, ani nie zgłosił się rzaden z jedo klientów (Abramczyk, QQ WC i inni, wypowiadali sina forum i na pewno zapoznali się z ową propozycją), Dlaczego : pewnie dlatego że TB i Wentylek boją się obalenia swoich teorii, a ich klienci nie zgłosili się dlategoże ich nie ma Link do komentarza
Gość Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #15 Napisano 7 lutego 2006 Po co badać ruchy wilgoci w przegrodach termicznych, lepiej od tej wilgoci się odciąć. I to nie moje teorie, taka jest fizyka i tak nawet twierdzi Pan prof. Pogorzelski!!! Zamiast impregnować dodatkowo g-k gdyby Pan dał nawet 5 cm stelaż wypełniony wełną i folię pod g-k to fizyka (nie mylić z fizyką budowli) gwarantuje Panu, że płyta będzię miała temperaturę łazienki i kondensat na niej nie wystąpi. Dalej wilgoć też nie wejdzie bo jest folia, a odprowadzi ją skuteczna wentylacja!!! Zbyt proste??? A co do obiektów, np osiedle domów wielorodzinnych na ul.Galopu w W-wie budowane przez SKANSKĄ 18 cm wełny od środka folia i rygips Czy zmierzył Pan wilgotność swojej ściany??? Link do komentarza
woltar Napisano 7 lutego 2006 Autor Udostępnij #16 Napisano 7 lutego 2006 Kawaleria przybyła z odsieczą Złoty środek na wszystko wełna i folia załatwią każdy problem to są twoje teorje bo nikt inny takich głupot nie gada? Podpieraniem się prof. Pogorzelskim jest nie na miejscu bo to co twierdzi prof. jest zupełnie odmienne od twoich bredni. Dlaczego 5cm a nie 30 jak kiedyś, rura ci zmiękła , a płyta KG wszystko ładnie zasłoni, a jak nie widać to problemu nie ma (poza tym kto mówił że pęknięcia są w łazience???). Jak na razie mam wentylacje grawitacyjną która sprawuje się bez błędnie, nawet przy gorących kąpielach nie występuje roszenie na szybach, czy innych zimniejszych elementach. Ponadto fofia przepuszcza wilgoć no chyba że jest to folia aluminiowa Z adresem to nie do mnie nie ja o niego prosiłem, a jak jest to blok to może konkretniej nr domu nr. mieszkania, choć telefon do właściciela bo to co podałeś to troche za mało : PS. Przeprowadzanie pomiaru wilgoci w ścianie w nowym budynku ma sens dopiero po odparowaniu wody technologicznej czyli po ok 3 latach, a jak jest ocieplenie to 4-5 latach inaczej wynik nie ma żadnego znaczenia, chyba że chce ktoś sprawdzić jak szybko wysycha mu ściana , a z twoich tekstów wynika że mierzysz zaraz po skończeniu budowy i wciskasz ludziom że mają ściany mokre, by móc im sprzedać towar, którym akurat handlujesz Link do komentarza
Gość Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #17 Napisano 7 lutego 2006 I tak zrobi Pan dobrze wcześniej czy później, więc naśmiewanie się nie ma sensu. Nie przypomina Pan takiego co na złość matce odmrozi sobie uszy. Pozdrawiam. Link do komentarza
Gość Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #18 Napisano 7 lutego 2006 ..a ściana powinna być sucha od początku!! 3lata..?? Grzybek rośnie 1-2 dni. Link do komentarza
woltar Napisano 7 lutego 2006 Autor Udostępnij #19 Napisano 7 lutego 2006 "a ściana powinna być sucha od początku!!...." taaaak oczywiście, a podczas produkcji materiałów budowlanych nie używa się wogóle wody jak i podczas budowy , tynki maszynowe czy inne, posadzki farby itd. to są suche jak pieprz , a budowe domu zaczyna sie od dachu żeby czasem nie napadało, lub ewentualnie stawia się namiot większy od budowanego domu i robi się w nim nadciśnienie Uwaga , uwaga mamy przełom w budownictwie wszysto trzeba będzie konsultować ze specjalistą Brzęczkowskim , całą dotychczasową literature należy spalić i zapomnieć o niej jedynie słuszna teoria to folia i wełna od środka Chyba napisze do pana T. Drozdy będzie miał prawie gotowy materiał. Link do komentarza
Gość Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #20 Napisano 7 lutego 2006 Nie byłoby mi do śmiechu z popękanymi i mokrymi ścianami, nawet przy dowcipach dr Ozdy. No ale może ktoś to lubi...? Link do komentarza
woltar Napisano 7 lutego 2006 Autor Udostępnij #21 Napisano 7 lutego 2006 ... i dlatego wszystko zasłaniasz wełną żeby nic nie widzieć zgodnie ze starym przyłowiem "czego oko nie widziało tego sercu nie żal" Link do komentarza
Gość Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #22 Napisano 7 lutego 2006 Tam nic do oglądania nie ma , sucha wałna i wszystko. Szkoda , że nie popatrzysz na łączenie styropianu, czy wełny z murem za rok przy ocieplaniu. Link do komentarza
woltar Napisano 7 lutego 2006 Autor Udostępnij #23 Napisano 7 lutego 2006 Bez wątpienia popatrze "....sucha wałna i wszystko...." niezły kawał opowiem go swoim dzieciom jak podrosną. Link do komentarza
jacek24 Napisano 7 lutego 2006 Udostępnij #24 Napisano 7 lutego 2006 Czy pęknięcia powstają po silnych wiatrach?(więżba dachowa czy nawet wysoki komin). Czy w sezonie grzewczym? (może rozpycha je jakaś przegroda pod wpływem ciepła). Bardzo możliwe że to jednak z powodu małej ilości kleju(lub złej jakości) wtedy wystarczy byle ruch i pęknięcia gotowe. Trudne do zdiagnozowania trzeba zakładać plomby i obserwować. Link do komentarza
woltar Napisano 8 lutego 2006 Autor Udostępnij #25 Napisano 8 lutego 2006 No i właśnie o to chodzi, jak zakładać te plomby??????????? Link do komentarza
jacek24 Napisano 8 lutego 2006 Udostępnij #26 Napisano 8 lutego 2006 Domyślam się że to są małe rysy. więc wystarczy nakleić placki zwykłego gipsu w paru miejscach (na stare rysy). Przy większych można skusić się na szybkę naklejoną przy użyciu mocnego kleju.(dobrze żeby klej nie był elastyczny) Jeśli istniała by taka możliwośc dobrze byłoby zrobić to z dwóch stron. Wtedy można zaobserwować czy ściana jest bardziej wypychana czy wpychana do środka (różnica szerokości rys, zgniecenie itp. lub brak rysy z jednej strony) Link do komentarza
Slawku Napisano 28 marca 2006 Udostępnij #27 Napisano 28 marca 2006 Naprawa może być wykonana w dwóch wariantach 1. zaklejenie rys - polecam środki firmy SIKA - na ich stronie są dobrze opisane i można dobrać - a najlepiej zadzwonić poprosić z działem technicznym i oni doradzą który jest najlepszy. 2.Jeżeli ściana się rusza (nadal - co wykażą plomby) lub rysy są zbyt duze to należy je "spiąc". Wtedy czyścimy istniejącą rysę i robumy prostopadle do niej nacięcia szlifierą. W nacieńcia wkładamy pręty np d=3 lub 4mm i całość szpachlujemy odpowiednią zaprawą. Ilość i długość szwów zależy od wielu czynników - należy rozpatrzeć indywidualnie. Link do komentarza
patomex Napisano 1 kwietnia 2006 Udostępnij #28 Napisano 1 kwietnia 2006 co do plomb to nałożyć trzeba na konstrukcje ściany-skuć tynk nałożenie na sam tynk nie do końca jest dobrym rozwiązaniem oczywiście wszystko zależy od wielkości , usytuowania rys często rysy powstają na poddaszach w wyniku złego przymocowania murłaty sama końcówka nie jest przymocowywana a drewno pod wpływem czynników zewnętrznych odkształca sie na wszystkie strony dlatego myślę żę dużą rolę odgrywa dobry kierownik budowy który już na etapie budowy jest w stanie przewidzieć konsekwencje rozwiązań projektowych. dach prawie zawsze projektują architekci, którzy nie zawsze mają konstrukcyjne rozeznanie Link do komentarza
Slawku Napisano 3 kwietnia 2006 Udostępnij #29 Napisano 3 kwietnia 2006 Cytat co do plomb to nałożyć trzeba na konstrukcje ściany-skuć tynk nałożenie na sam tynk nie do końca jest dobrym rozwiązaniem oczywiście wszystko zależy od wielkości , usytuowania rys Oczywiście, że tak. Wydawało mi się to tak oczywiste, że nie napisałem o tym. Bardzo ważne, aby przed naprawą rozpoznać przyczynę powstania rys. Jeżeli tego nie zrobimy to pomimo naprawy pojawią się znowu, moży co najwyżej obok (jeżeli naprawa była solidna). Link do komentarza
doktor Napisano 8 listopada 2007 Udostępnij #30 Napisano 8 listopada 2007 Mam dom z Ytonga i też pęknięcia na zewnętrznych ścianach - widoczne od wewnątrz budynku i 1 widoczna również na zewnątrz. Są to pionowe pęknięciaściany szczytowej (dach dwuspadowy). Wystraszyła mnie opinia , że to może być bardzo poważne. Czy takie pęknięcia mogą być spowodowane tym , że ściany się rozchodzą w wyniku błędów budowlańców? Link do komentarza
Cordoba Napisano 22 listopada 2007 Udostępnij #31 Napisano 22 listopada 2007 Tylko nie sugerujcie że jak dom z Ytonga to pęka. Każdy materiał może nie wytrzymać jak budowlaniec popełni błąd. Link do komentarza
doktor Napisano 3 grudnia 2007 Udostępnij #32 Napisano 3 grudnia 2007 Ja absolutnie tego nie sugeruję, ale trochę mnie to zaniepokoiło - już zaklejalismy te pęknięcia i znowu są, a wiem , że ekipa która budowała dom nie miała pojęcia o tym co robi - jakas porazka - trzeba samemu wszystkiego dopilnować. Spróbuje powklejać te szkiełka na żywicę i zobaczę co się będzie działo dalej . Jak pękną - a może nie pekną - mam taką nadzieję. Link do komentarza
Cordoba Napisano 7 grudnia 2007 Udostępnij #33 Napisano 7 grudnia 2007 Jakie szkiełka? Link do komentarza
leszko Napisano 8 lipca 2008 Udostępnij #34 Napisano 8 lipca 2008 Cytat Witam Pęknięcia są poziome ok 1 bloczek nad wieńcem, lub bezpośrednio nad wieńcem na ścianach szczytowych pozdrawiam Fajny temat i dyskusja zażarta.Zastanawiam sie , czy coś jednak nie rozpiera tych części ścian szczytowych (część konstrukcji dachu, może też ta konstrukcja trochę chodzić w czasie naporu wiatru, zmian temperatury, pokrycie, jeżeli jest sztywne,a nie zdylatowane od ścian szczytowych - też, - albo, co ściany gorsza pękły od wiatru -skoro piszesz że były murowane prawie na sucho.Będę śledził ten temacik. Link do komentarza
Garda Napisano 8 lipca 2008 Udostępnij #35 Napisano 8 lipca 2008 Cytat - albo, co ściany gorsza pękły od wiatru - Co to był za wiatr że ściany popękały Link do komentarza
leszko Napisano 12 lipca 2008 Udostępnij #36 Napisano 12 lipca 2008 Cytat Co to był za wiatr że ściany popękały Przecież liczy się ściany na parcie wiatru. To wcale nie mała siła - juz były katastrofy budowlane.A tu gość pisze, że dali mało zaprawy.Mogły też stukać w szczyty elementy dachu przy wietrze. Szczyty - to nie są silne elementy. Link do komentarza
Garda Napisano 15 lipca 2008 Udostępnij #37 Napisano 15 lipca 2008 Cytat Przecież liczy się ściany na parcie wiatru. To wcale nie mała siła - juz były katastrofy budowlane.A tu gość pisze, że dali mało zaprawy.Mogły też stukać w szczyty elementy dachu przy wietrze. Szczyty - to nie są silne elementy. Dobrze wykonany dom wytrzymuje (poprawka - wytrzymywał) wiatry jakie wiały u nas dotychczas. Teraz to się powoli zmienia. Przeczytałam o ścianach że pękły i poszłam tym tropem. Skoro były niedoróbki to sprawa wygląda inaczej. Czy w takim wypadku ekipę "która nie wiedziała co robi" można obciążąyć finansowo? Link do komentarza
leszko Napisano 16 lipca 2008 Udostępnij #38 Napisano 16 lipca 2008 Cytat Dobrze wykonany dom wytrzymuje (poprawka - wytrzymywał) wiatry jakie wiały u nas dotychczas. Teraz to się powoli zmienia. Przeczytałam o ścianach że pękły i poszłam tym tropem. Skoro były niedoróbki to sprawa wygląda inaczej. Czy w takim wypadku ekipę "która nie wiedziała co robi" można obciążąyć finansowo? Chyba tak. Pod warunkiem, że jest udokumentowane, co kto robił. A z tym jest pewnie kłopot, jeśli robili różni wykonawcy. Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się