Skocz do zawartości

mieszkanie kontra bar


Recommended Posts

Napisano
Witam,
Mój znajomy ma taki dylemat i pytanie:
"Jestem właścicielem mieszkania, pod którym bezpośrednio znajduje się bar Turecki. Pomieszczenie baru jest na całej długości mego mieszkania. Czyli po jednej stronie bloku jest wejście do baru ,a po drugiej pod mym balkonem jest tył baru. Bezpośrednio pod mym balkonem jest okno należące do tego baru. Wszystkie zapachy wydostające się na zewnątrz trafiają na mój balkon i do m mieszkania, ponieważ okno to jest z funkcją otwierania. Mam pytanie: czy to okno powinno służyć tylko jako doświetlenie pomieszczenia bez funkcji otwierania.

Proszę o informacje na ten temat."
Napisano
WT:
Cytat

§ 155. 1. W budynkach mieszkalnych, zamieszkania zbiorowego, oświaty, wychowania, opieki zdrowotnej i opieki społecznej, a także w pomieszczeniach biurowych przeznaczonych na pobyt ludzi, niewyposażonych w wentylację mechaniczną lub klimatyzację, okna, w celu okresowego przewietrzania, powinny mieć konstrukcję umożliwiającą otwieranie co najmniej 50% powierzchni wymaganej zgodnie z § 57 dla danego pomieszczenia

.

par 57 tu nie jest istotny
Napisano
Cytat

Jednak możesz zgłosić do "władz" o zamknięcie lokalu podając UCIĄŻLIWOŚĆ, jako główny argument.
I wygrasz


nie byłabym taka pewna...
Napisano
Cytat

Witam,
Mój znajomy ma taki dylemat i pytanie:
"Jestem właścicielem mieszkania, pod którym bezpośrednio znajduje się bar Turecki. Pomieszczenie baru jest na całej długości mego mieszkania. Czyli po jednej stronie bloku jest wejście do baru ,a po drugiej pod mym balkonem jest tył baru. Bezpośrednio pod mym balkonem jest okno należące do tego baru. Wszystkie zapachy wydostające się na zewnątrz trafiają na mój balkon i do m mieszkania, ponieważ okno to jest z funkcją otwierania. Mam pytanie: czy to okno powinno służyć tylko jako doświetlenie pomieszczenia bez funkcji otwierania.

Proszę o informacje na ten temat."



A ja zapytam przewrotnie (może trochę chamsko) czy bar powstał jak znajomy już tam mieszkał czy kupił on mieszkanie ze świadomością istnienia baru ?

Chodzi mi o to że spotkałem się z tym że ktoś kupuje coś z powiedzmy to "wadą" a później przedstawia to "jak mi źle, ktoś mi zatruwa życie" - oczywiście nie mówię że tak jest tutaj tylko pytam. Czy bar jest nowy ? Jeśli nie to czemu nie nie przeszkadzało wcześniej.

Dla przykładu w Lbn pobudowali bloki przy torze motorowym a teraz ludziom przeszkadza hałas motorów i chcą go zamknąć - ręce opadają. Niedługo mieszkańcy tych wszystkich domów i bloków przy torach będą chcieli zakazu ruchu pociągów w nocy.

Bez urazy jeśli w tym przypadku sprawa wygląda inaczej ale Polacy to naród upierdliwy i zazdrosny i wielu rodaków tylko szuka gdzie tu komuś szpile wcisnąć by dokuczyć.
Napisano
z pewnością dostali zgodę na działalność pod kątem stwierdzenia o "nieuciążliwości działalności", skoro stała się uciążliwa (dobrze aby jeszcze ktoś też się skarżył) to będą musieli coś zrobić (np pochłaniacze, wyrzut powietrza "zużytego" oddalony od okien, itp), ale długa to droga, aby wyegzekwować
Napisano
Witam.
Zgłosiłem temat do administatora budynku.Poczatkowo byli za tym by załtwić szybko ten temat,ale teraz widze ,ze zaczynaja się schody.W tym wszystkim nie chodzi tylko o okno przez ,które wydostaja sie przykre zapachy,ale równiez stoliki ,które bar wystawia pod mym oknem.Wiele osób zatrzymuje sie i kunsumuje przy tych stolikch,dochodzi wówczas do głosnych rozmów i używania nie cenzuralnych słów.W godzinach wieczornych zatrzymuja się samochody i tak dalej.Są tacy klijenci ,ze zachowuja się spokojnie i cicho,ale większość to sa rozwydrzoni i głosno zachowujace sie osoby.Wieczorami podjeżdzaja samochody i zatrzymuja się na nie długo ,ale taki fakt istnieje.Bar jest czynny do 22.00,ale praktycznie nie jest tak zamykany.Teraz latem gdy jest otwarte okno to po 22.00 jest bardzo głosno.Sprzatanie stolików zazwyczaj zaczyna się o 22.20 i pózniej.Dochodzi wtedy do głosnego hałasu.Ponadtto przesówanie krzeseł po posadze jest okropne.Napewno wykonawca nie przewidział wyciszenia stropu.Można by było zgłości do sanepidu by zbadali poziom wyciszenia.

No i jeszcze jedno ... mieszkam w tm mieszkaniu od początku.A bar powstał pózniej.Składałem nawet protest by tego baru nie było.

Znalazłem orzeczenie SN icon_surprised.gif uciązliwości
http://new-arch.rp.pl/artykul/474027_Uciaz..._za_sciana.html



Co myslicie o tym?

Napisano
Cytat

coś?
zaproponują darmowego kebaba?



Niekoniecznie kebaba

Cytat

z pewnością dostali zgodę na działalność pod kątem stwierdzenia o "nieuciążliwości działalności", skoro stała się uciążliwa (dobrze aby jeszcze ktoś też się skarżył) to będą musieli coś zrobić (np pochłaniacze, wyrzut powietrza "zużytego" oddalony od okien, itp), ale długa to droga, aby wyegzekwować



Sam sobie odpowiadasz, czyli krótko mówiąc lubisz "dym", oj, zadziora jesteś icon_biggrin.gif

Cytat

Znalazłem orzeczenie SN icon_surprised.gif uciązliwości
http://new-arch.rp.pl/artykul/474027_Uciaz..._za_sciana.html



I wszystko na ten temat
Napisano
Żartowniś to chyba Ty jesteś ,nie ma tu nic wsolnego z "zadziorą" nie poto płace czynsz i podatki bym tolerował decyzje urzedników ,które są wydane błednie lub za łapówki....a kebaba za darmo to możesz sobie sam zjeść bo mnie na niego jeszcze stać...
Napisano
Mieszkanie w bloku niesie ze sobą pewne „uciążliwości” – mniejsze lub większe.
Tego typu „przybytki” gdzieś muszą być.
Większość z nas chce, od czasu do czasu, w pogodny wieczór, raczyć się piwkiem lub kolacją, np. w restauracji w rynku, pod gwiazdami. Czy wtedy myśli ktoś o mieszkańcach takiego bloku?

Cały klucz tej sprawy tkwi w uciążliwości „ponad przeciętną miarę”. W zasadzie możliwość dowiedzenia tej tezy, jest tylko poprzez zlecenie odpowiednich badań, które stwierdzą, że naruszone zostały normy określone w przepisach, bo to jest miernikiem „uciążliwości”. Pamiętać należy jednak, że w pierwszej kolejności to właściciel tego przybytku dostanie decyzję i nakaz zlikwidowania „przekroczeń”. Jeśli tego nie wykona skutecznie (następne badania), to uruchomione zostaną „dodatkowe” procedury - z groźbą zamknięcia włącznie.
Nie jest to takie proste, bo np. hałas mierzony jest przy zamkniętych oknach.
Napisano
Cytat

........
Nie jest to takie proste, bo np. hałas mierzony jest przy zamkniętych oknach.


a jak to ma się do działania wentylacji?
w końcu jak zamknę okna, to można założyć, że nie dostarczę niezbędnej ilości powietrza
do prawidłowego funkcjonowania tejże...
Napisano
Tak wynika z metodologii badań i przepisów, na podstawie których SANEPID przeprowadza badania „emisji hałasu” .

Zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Cytat

W pomieszczeniach mieszkalnych, w budynkach mieszkalnych, dopuszczalny równoważny poziom dźwięku A, hałasu przenikającego do pomieszczenia od wszystkich źródeł hałasu łącznie, w godz. od 22 do 6, nie więcej niż 30 dB,



Od wszystkich źródeł – czyli jak wentylacja wymaga „rozszczelnionego” okna to sprawa oczywista. To samo dotyczy „nawietrzaków”.
Napisano
Z tym barem to nie jest tak prosto. W przedmiotowym przypadku chodzi o zapachy (generalnie) i to może być problem ponieważ w prawie polskim nie ma definicji jednostki mierzalnej smrodu zawsze jest to odczucie subiektywne. Nie bym był pewien czy da się to tak łatwo załatwić , nawet polubownie, bo choćby nie wiem jak dobra była wentylacja i wola restauratora żeby nie było czuć kuchennych zapachów nic to nie da niestety. To jest tak jak w bloku na klatce schodowej wiadomo kto ma flaki lub bigos na obiad. W przypadku bardziej mnie dotyczącym tzn baru wiz a wiz mojej mamy (nowo otwartego i pewno w krótce zamkniętego) kończy on działalność o 22.oo a do 24 .00 słychać palone gumy samochodowe i dzikie krzyki. po mojej wizycie u mamy weekendowej zagościł w barze radiowóz na długo zgłoszenie do wójta już poszło albo będzie idealny spokój albo radiowóz będzie stał od 22.00 do skutku. Pomimo dziwnych sytuacji w tym kraju można łatwo wyegzekwować spokój w swoim domu. Nie trzeba się bać tylko działać po prostu.
Napisano
Z „zapachami”, w zasadzie sprawa może być łatwiejsza.
Idę o zakład, że wentylacja jest tam zrobiona na „łapu capu” – odbiór polegał na „określonych formalnościach”.
W przypadku prawidłowo wykonanej i eksploatowanej wentylacji „zapachy” nie powinny się „rozprzestrzeniać”.
Co prawda nie ma, tak jak wspomniałeś, „miary smrodu”, ale SANEPID bardzo szybko sprawdzi (po zgłoszeniu), czy są prawidłowo wykonane (szczelne) „kominy” i czy są sprawne i odpowiednio wydajne urządzenia wentylacyjne.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Faktycznie, brutalna wizja.   Dodam może ciut szczegółów. Nieruchomość będąca obiektem mojego zainteresowania (budynek mieszkalny z zabudowaniami gospodarczymi), jak i inne nieruchomości w miejscowości (w tym zabytki, jakieś stare spichlerze zbożowe, obiekty przetwórstwa rolnego i in.) należy do pewnej spółki. Spółka w ciągu ostatnich lat remontowała wszystko dość kompleksowo, w tym duży zabytkowy dworek z zabudowaniami (obecnie wciąż w rejestrze zabytków). Nieruchomość, którą planuję nabyć, również była zabytkiem (to były pierwotnie bodajże kwatery służby). Wtedy wymieniane były wszystkie dachy (włącznie z konstrukcją), następnie docieplone wełną. Elewacja z całą pewnością też nie jest oryginalna. Wygląda jakby robiona była w tym czasie co dachy (7-10 lat temu w zależności od budynku). W następnej kolejności nieruchomość została wypisana z rejestru zabytków i dalej była remontowana - wszystkie ściany, drewniane podłogi, łazienki i kuchnia są na gotowo, w wysokim standardzie. To nie jakaś ruina. Nie wygląda to też tak, że ekipy maskowały niedoskonałości. Nieruchomość była robiona pod Amerykanów, na niczym nie oszczędzano - okna, sprzęty kuchenne, piec gazowy, oczyszczalnia przydomowa - wszystko z najwyższej półki. Dach i elewacja robione były prawdopodobnie jeszcze wtedy, gdy nieruchomość była w rejestrze zabytków, więc chyba konserwator nie dopuściłby do fuszerki (?) Rentgena niestety w oczach nie mam, ale nie wygląda to jak kurna chata kijem podparta.   Do kogo można się jednak zwrócić, żeby ocenił budynek, sprawdził zawilgocenie i inne ważne kwestie? Kto się tym zajmuje?
    • Już się tak nie ciskaj. Masz. Tylko  nie przesadzaj, naparstek dziennie. 
    • Szanowny bogaty Panie.   Nawiązując do planowanego zakupu "inwestycji", przedstawiam mocno wypaczoną techniczną ocenę stanu obiektu, jako brutalne schłodzenie entuzjazmu.   Mam nadzieję, że się mylę.   Budynek jest pozbawiony hydroizolacji poziomej i pionowej ścian fundamentowych, piwnicznych, co powoduje kapilarne podciąganie wilgoci i w konsekwencji permanentne zawilgocenie murów oraz rozwój korozji biologicznej.   Wszelkie próby renowacji, takie jak iniekcja krystaliczna czy podcinanie mechaniczne ścian, będą operacjami kosztownymi oraz wysokiego ryzyka. Należy liczyć się z możliwością naruszenia spójności murów wzniesionych na zaprawie wapiennej, która uległa degradacji i utraciła swoje właściwości wiążące. Wykonanie wykopów w celu wykonania izolacji pionowej może doprowadzić do utraty stateczności.   Konstrukcja budynku jest przestarzała i pozbawiona kluczowych elementów usztywniających, takich jak wieńce żelbetowe. Funkcję ściągów pełnią jedynie stalowe ankry mocujące belki stropowe, co jest rozwiązaniem słabym do zapewnienia odpowiedniej sztywności bryły budynku.   Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że drewniane stropy uległy  biodegradacji w miejscach  osadzenia w murach do tego spuszczel, zgnilizna, a obecność polepy z gliną stanowi dodatkowe obciążenie i potencjalne źródło wilgoci.   Biorąc pod uwagę skumulowane wady techniczne, koszt prac naprawczych – obejmujących m.in. odtworzenie hydroizolacji, wzmocnienie fundamentów, wykonanie częściowe nowych stropów – będzie nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do wartości użytkowej uzyskanej po remoncie. Z inżynierskiego punktu widzenia, realizacja nowego obiektu budowlanego w tej samej skali finansowej jest rozwiązaniem nie tylko bezpieczniejszym, ale i bardziej uzasadnionym ekonomicznie.     Powodzenia.    
    • Dokładnie nie wiem, ale jak pisałem w pierwszym poście (albo nie) - studzienka od przyłącza wody jest na głębokość ponad 1,8m i woda nie posiąka. Gleba gliniasta.   Wokół budynku nie bo są wykonane spady terenu   W tej chwili nie, ale będę ja odprowadzał do zbiornika w celu akumulacji.   Również nie ma, ale wraz z pionowa izolacja (wodna i cieplną) fundamentów będę wykonywał drenaż. Ale to dopiero na wiosnę.   Całe szczęście nie wylałem. Już ściągnąłem całą instalacje i jest sam chudziak.   Nie mam. Tylko kanalizacja (przydomowa oczyszczalnia)   Czyli ten szlam / inna forma izolacji na chudziaku będzie niewystarczająca? Lepiej ściągnąć chudziak i zrobić coś pod nim?
    • Komentarz dodany przez Wojciech: Witam Miałem problemy z występowaniem wilgoci na ścianach do wysokości około metra od podłogi w sarym ceglanym domu . Po skuciu starych warstw tynku , nałożyłem grubą warstwę zaprawy piasku z wapnem i wodą . Długo to schło. Piewszy rok pojawiały się miejscami ciemniejsze plamy . Z czasem kolor się ujednolicił , zaprawa jeszcze dotwardniała . Zastosowałem równocześnie wentylacje w pomieszczeniach z czujnikiem wilgoci. Z czasem znikła całkiem wilgoć i jej zapach . Z moich opserwacji wynika ,że taka zaprawa wyciąga wilgoć ze ścian , a jej wysokie ph nie dopuszcza do rozwoju grzyba i innych organizmów. Nawet owady na to się nie pchają. Tanim kosztem uratowałem ściany od grzyba i poprawiłem jakośc piwieteza w domu . Tynk j trzyma już 3 rok , pomału blednie i twardnieje . Chata ma 120 lat . Pozdrawiam Pozdrawuam .
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...