Skocz do zawartości

Jak zmienić odległość domu od granicy ?


Recommended Posts

Cytat

ja jestem tylko ciekaw, jakie to postępowanie administracyjne jest prowadzone, no koo.wa JAKIE?!!!!
i co ma do tego art.51????


edit: powieliło :/


W sprawie istotnego odstępstwa organ prowadzi postępowanie administracyjne z art. 51 ust. 1.
Najczęściej wybierany jest punkt 3 (nakaz wykonania projektu zamiennego), ale bywa również
punkt 1 (rozbiórka części obiektu lub doprowadzenie do stanu pierwotnego) jeśli nie można zastosować
pkt 3.

Jeśli Barbossa tego nie wiedziałeś to nie udzielaj porad prawnych na tym forum.
Link do komentarza
Cytat

..... a nie wierzcie tylko projektantom i wykonawcom.
Oczywiście nie można zapominać o prawach projektanta, szczególnie autorskich.



Szczególnie autorskich ? Szaleju się obżarłeś ? Prawa autorskie nijak się mają do przepisów budowlanych. To nie PB jest tu „regulatorem”

Projektant ma prawa, obowiązki i odpowiedzialność, ustanowione przez ustawodawcę (sejm, a podpisał Prezydent).
W zasadzie jego odpowiedzialność; ustawowa, moralna, zawodowa – wygasa (kończy się) tylko w jednym przypadku – wraz ze śmiercią projektanta.

Odpowiedzialność urzędnika – no cóż w zasadzie jej nie ma.

Projektant ma obowiązkowe ubezpieczenie OC, co w przypadku jego błędów, może rekompensować poniesione przez inwestora straty i to w uproszczonym trybie, i dość szybko.

Urzędnicy (urzędy) takiego ubezpieczenia nie posiadają, a dochodzenie wobec urzędu, roszczeń na pokrycie ewentualnych strat, związanych z błędną decyzją – tylko na drodze sądowej, czyli długiej, kosztownej i mocno niepewnej.

A co do informacji z urzędu – nic na gębę, jak już korzystacie z tej drogi, to zapytanie na piśmie.
Na piśmie, mimo, że to niczego nie zmienia (nie jest to wiążące ), ale urzędnik zanim coś palnie, zastanowi się i być może zajrzy do aktualnych przepisów.
Link do komentarza
Cytat

Jeśli Barbossa tego nie wiedziałeś to nie udzielaj porad prawnych na tym forum.



Tupet i samouwielbienie dla swojej „wiedzy” to posiadasz. icon_evil.gif

A dostrzegłeś, że art.51 obowiązuje tylko i wyłącznie dla jednej sytuacji – wstrzymania przez nadzór budowy ?
Może wróć do postu #141, bo tam opisałem co jak i dlaczego.

Dodam tylko, że jeśli PINB, zakwestionowałoby decyzję projektanta w zakresie kwalifikacji odstąpienia (nie wiem na jakiej podstawie), to zgodnie z posiadanymi uprawnieniami i obowiązkiem ustawowym (sejm, a podpisał Prezydent icon_biggrin.gif ) musi wszcząć postępowanie odpowiedzialności zawodowej, wobec projektanta.

Dlaczego musi ? Bo inaczej będzie brak podstawy prawnej dla ważności decyzji urzędu.

Warto o tym wiedzieć, bo to ostudza zapały urzędników.
Link do komentarza
Cytat

Tupet i samouwielbienie dla swojej „wiedzy” to posiadasz. icon_evil.gif

A dostrzegłeś, że art.51 obowiązuje tylko i wyłącznie dla jednej sytuacji – wstrzymania przez nadzór budowy ?
Może wróć do postu #141, bo tam opisałem co jak i dlaczego.

Dodam tylko, że jeśli PINB, zakwestionowałoby decyzję projektanta w zakresie kwalifikacji odstąpienia (nie wiem na jakiej podstawie), to zgodnie z posiadanymi uprawnieniami i obowiązkiem ustawowym (sejm, a podpisał Prezydent icon_biggrin.gif ) musi wszcząć postępowanie odpowiedzialności zawodowej, wobec projektanta.

Dlaczego musi ? Bo inaczej będzie brak podstawy prawnej dla ważności decyzji urzędu.

Warto o tym wiedzieć, bo to ostudza zapały urzędników.


To sobie poczytaj art. 50.
Jak projektant burzy się, dlaczego nie ma wezwania do Izby to PINB wysyła wniosek, ale nie jest to z automatu.
Podaj bajbaga art., który tego automatu wymaga?
Link do komentarza
Cytat

To sobie poczytaj art. 50.



Toć już mechanizm wyjaśniałem:

Cytat

Może wróć do postu #141, bo tam opisałem co jak i dlaczego.




Cytat

Podaj bajbaga art., który tego automatu wymaga?



Czytamy uważnie:

Cytat

Dlaczego musi ? Bo inaczej będzie brak podstawy prawnej dla ważności decyzji urzędu.



I na marginesie, skoro, tak jak to określiłeś wcześniej „projektant napisał nieprawdę”, to w kompetencjach nadzoru, należy ukaranie takiego projektanta (Art.83.).


Tak dla treningu – rozpatrywałeś sytuację odwrotną ?

Projektant wstrzymuje budowę ze względu na odstępstwo istotne (z katalogu), bo tak je zakwalifikował, a urząd stwierdzi, że odstąpienie nie jest istotne, w związku z czym nie jest potrzebna procedura związana ze zmianą PnB.
Pytanie jest takie, urząd ma do tego prawo, czy też nie ma?

Link do komentarza
Cytat

Oj, chyba mylisz przyczyny ze skutkami.

Projektant wstrzyma budowę ze względu na „bezpieczeństwo”, bo ma takie prawo i taki obowiązek (ustawowy). Jak jest upierdliwy, albo inwestor mu podpadł, to zawiadomi o tym urząd, tyle, że urząd w takim przypadku nie jest decyzyjny.
Po przeliczeniu i zaakceptowaniu przez projektanta, ustanie przyczyna i z budową można ruszać dalej – bez następstw w postaci zmiany PnB. Urząd tylko (znów) przyjmuje do wiadomości fakt, bo nie ma ustawowych uprawnień do ingerencji w tym zakresie (zgodność projektu architektoniczno-budowlanego z przepisami, w tym techniczno-budowlanymi i obowiązującymi Polskimi Normami)

Powiem więcej, projektant może wstrzymać budowę na każdym etapie, z powodu niezgodności budowy z projektem, nawet jak zmiana dotyczy tylko np. wielkości okna i została wprowadzona bez jego „udziału”.



Nie chodziło mi o sytuację, kiedy projektant przyjeżdża na budowę, widzi zmiany i ją wstrzymuje, bo uznaje za istotne. Raczej o taką, kiedy z różnych przyczyn wspólnie z wykonawcą ustalana jest zmiana (wynikająca z jakiejś obiektywnej przyczyny), którą projektant uznaje za istotną (mimo, że nie jest wymieniona w art.36a) i odmawia zakwalifikowania jej jako zmiany nieistotnej. Nie przeczę, że ta teoretyczna sytuacja jest mało prawdopodobna. Z resztą Twoje podejścia w tej akurat sprawie potwierdza poniższy artykuł:
http://www.inzynierbudownictwa.pl/biznes,p...udowlanego,4218
Akurat przypadkiem dotyczący właśnie zmiany technologii wykonania.
Chodziło raczej o to, że dla mnie, z punktu widzenia projektanta, istotniejszą zmianą może być zmiana technologii (np. z monolitu na prefabrykat itp.) niż powiększenie kubatury o 1% (ostatnio miałem taki przypadek - stropodach wykonano o 12cm wyżej, projektant klepnął jako nieistotne, a nadzór tego nie puścił). Podobnie ma się sprawa ze zmianą w zakresie objętym PZT. Więc w zasadzie prawo do kwalifikacji przez projektanta charakteru odstąpienia jest martwe, co też powyższy artykuł potwierdza w ostatnim akapicie. Oczywiście można się zapewne z tym artykułem nie zgadzać, ale jak by nie było pisała to pani z GUNB.
Link do komentarza
Cytat

Chodziło raczej o to, że dla mnie, z punktu widzenia projektanta, istotniejszą zmianą może być zmiana technologii (np. z monolitu na prefabrykat itp.) niż powiększenie kubatury o 1% ….


Właśnie o to chodzi, aby dostosować rzeczywistość do przepisu, stosownie do danych okoliczności, kiedyś takie zadanie spoczywało na PINB, a teraz na projektancie, z czym urzędnicy nie bardzo się godzą.

Cytat

Więc w zasadzie prawo do kwalifikacji przez projektanta charakteru odstąpienia jest martwe, co też powyższy artykuł potwierdza w ostatnim akapicie. Oczywiście można się zapewne z tym artykułem nie zgadzać, ale jak by nie było pisała to pani z GUNB.



I też prawda, ale to też wina projektantów, którym nie bardzo zależy, albo nie mają wystarczającej wiedzy, co te uprawnienia (przepisy) im dają. Jeszcze kilka wyroków i sprawa unormuje się.

A tak na marginesie, urzędy, po wprowadzeniu „oświadczenia o dysponowaniu nieruchomością na cele budowlane”, jeszcze przez kilka lat żądały od inwestora aktualnego odpisu KW, a niektóre robią tak i teraz.
Link do komentarza
Cytat

..........Więc w zasadzie prawo do kwalifikacji przez projektanta charakteru odstąpienia jest martwe, co też powyższy artykuł potwierdza w ostatnim akapicie. Oczywiście można się zapewne z tym artykułem nie zgadzać, ale jak by nie było pisała to pani z GUNB.



Cytat

Dodatkowo należy zaznaczyć, że jakkolwiek kwalifikacji charakteru odstępstw dokonuje projektant, to ostateczna ocena w tym zakresie zawsze należy do organu administracji architektoniczno-budowlanej jako organu właściwego do zmiany pozwolenia na budowę bądź organu nadzoru budowlanego uprawnionego do kontroli zgodności z prawem dokonanych odstępstw. Inwestor może również wystąpić do właściwego miejscowo organu nadzoru budowlanego o wydanie zaświadczenia w trybie przepisów k.p.a. co do charakteru odstępstwa.


a czy Pani podparła się przepisem?
nie :bezradny:

Cytat

Odpowiedź na pytanie nie stanowi oficjalnej wykładni prawa i nie jest wiążąca dla organów administracji orzekających w sprawach indywidualnych.


:takaemotka:
więc na chooo...steczkę ten link do koopa znaczących prywatnych przemyśleń Pani o przerośniętym ego urzędnika zalamka.jpg

a to prowadzi do wysunięcia tezy, że internet to błogosławieństwo, jeżeli chodzi o dostęp do wiedzy, ale i przekleństwo, jeżeli chodzi o dostęp do tej wiedzy wartościowej
i o ile przepis na "murzynka" (chodzi o ciasto, nie żadne tam figo fago) jest zapewne ok i do wykorzystania bez żadnych konsekwencji, to o tyle interpretacje przepisów nie umieszczone na oficjalnych serwerach typu gov traktowałbym z daleko idącą rezerwą, a wręcz przymrużeniem oka Edytowano przez Barbossa (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Ja myślę, że ustawodawca doskonale zna działania urzędników, broniących się przed utratą kompetencji i ich uznaniowości – w tym rzeczonego art. 36a.
Wskazują na to wszystkie wersje (projekty) zmiany PB, które powstały po 2006r. W zasadzie każda z nich powiela brzmienie art.36a z 2006r co do uregulowań, zmienia się tylko nazewnictwo dokumentu; pozwolenie na budowę, rejestracja budowy, zgłoszenie budowy.
Również w najnowszych założeniach do projektu nowego PB, utrzymano taki status art.36a jaki cytowałem w poście # 41 na 1 stronie. Czyli to projektant i tylko projektant ma prawo do kwalifikacji do tego co jest odstępstwem istotnym, a co nie jest, także w zakresie katalogu „o ile nie dotyczy” z jednym wyjątkiem kwalifikacji dotyczącej kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości i szerokości, gdzie o takim odstąpieniu (kwalifikacji) decyduje właściwy organ, a odmowa uznania zmiany jako nieistotnej, wymaga postanowienia.


I ponawiam zadane pytanie;

Czy zmiana (odstąpienie) zakwalifikowana przez projektanta jako istotna, może ulec zmianie kwalifikacji przez właściwy organ, że istotną nie jest, a w związku z tym nie jest potrzebna procedura związana ze zmianą PnB.
Link do komentarza
Cytat

a czy Pani podparła się przepisem?
nie :bezradny:


:takaemotka:
więc na chooo...steczkę ten link do koopa znaczących prywatnych przemyśleń Pani o przerośniętym ego urzędnika zalamka.jpg

a to prowadzi do wysunięcia tezy, że internet to błogosławieństwo, jeżeli chodzi o dostęp do wiedzy, ale i przekleństwo, jeżeli chodzi o dostęp do tej wiedzy wartościowej
i o ile przepis na "murzynka" (chodzi o ciasto, nie żadne tam figo fago) jest zapewne ok i do wykorzystania bez żadnych konsekwencji, to o tyle interpretacje przepisów nie umieszczone na oficjalnych serwerach typu gov traktowałbym z daleko idącą rezerwą, a wręcz przymrużeniem oka


Link po to, bo jest głosem w dyskusji. Co do internetu - to oczywiście się zgadzam, nawet nie są to tezy a powszechnie przyjęte fakty, nie podlegające dyskusji. Dlatego, świadomy podpisu pod artykułem, napisałem, że można się z nim nie zgadzać. Jednak bądź co bądź nie jest to link do jakiegoś wpisu na nikomu nie znanym blogu, tylko link do artykułu w dość poważnym magazynie. Dodam jeszcze, że sama treść oparta chyba została na oficjalnym piśmie GUNB prezentującym stanowisko urzędu w tej sprawie (LINK)
Tak czy inaczej, konkluzja jest dla mnie taka, że na chwilę obecną żadnej konkluzji nie osiągniemy. Prawo w tym względzie jest niejednoznacznie sformułowane (gdyby było inaczej, to nie było by tematu), projektanci są niewystarczająco uświadomieni i boją się nadzoru, nadzór za to nadużywa kompetencji. Wszystko razem doprowadza do częstych sytuacji absurdalnych oraz sporów, które muszą być potem wałkowane w sądach.
Na koniec jeszcze jeden artykuł - LINK.
Uprzedzając pytania - link podaję jako kolejny głos w dyskusji i nie stanowi on wykładni prawa itd. (mimo, że tym razem na końcu nikt tego wyraźnie nie napisał icon_biggrin.gif).
Link do komentarza
Cytat

Ja myślę, że ustawodawca doskonale zna działania urzędników, broniących się przed utratą kompetencji i ich uznaniowości – w tym rzeczonego art. 36a.
Wskazują na to wszystkie wersje (projekty) zmiany PB, które powstały po 2006r. W zasadzie każda z nich powiela brzmienie art.36a z 2006r co do uregulowań, zmienia się tylko nazewnictwo dokumentu; pozwolenie na budowę, rejestracja budowy, zgłoszenie budowy.
Również w najnowszych założeniach do projektu nowego PB, utrzymano taki status art.36a jaki cytowałem w poście # 41 na 1 stronie. Czyli to projektant i tylko projektant ma prawo do kwalifikacji do tego co jest odstępstwem istotnym, a co nie jest, także w zakresie katalogu „o ile nie dotyczy” z jednym wyjątkiem kwalifikacji dotyczącej kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości i szerokości, gdzie o takim odstąpieniu (kwalifikacji) decyduje właściwy organ, a odmowa uznania zmiany jako nieistotnej, wymaga postanowienia.


I ponawiam zadane pytanie;

Czy zmiana (odstąpienie) zakwalifikowana przez projektanta jako istotna, może ulec zmianie kwalifikacji przez właściwy organ, że istotną nie jest, a w związku z tym nie jest potrzebna procedura związana ze zmianą PnB.



Jeśli projektant zakwalifikuje jakieś odstępstwo od projektu budowlanego jako istotne, to wniosek o zamianę pozwolenia wraz z zamiennym projektem idzie do starostwa, więc kiedy nadzór miałby niby to zweryfikować?
Link do komentarza
Cytat

......
Tak czy inaczej, konkluzja jest dla mnie taka, że na chwilę obecną żadnej konkluzji nie osiągniemy. Prawo w tym względzie jest niejednoznacznie sformułowane (gdyby było inaczej, to nie było by tematu),
......................


wydaje mi się, ze bajbaga zacytował przepis, kto podejmuje decyzję o istocie zmiany, natomiast nikt nie zacytował przepisu, w którym to ktoś może poprawić z tego powodu projektanta

wybacz, ale to, że Ty masz dylemat, nie oznacza, że wszyscy go mają

a ten drugi link, niby wyjaśnia co i jak, ale nagle jak zając z kapelusza wyskakuje "przesunięcie" i że " z obecnych przepisów taka intencja nie wynika" (str 2), skoro taka intencja nie wynika, to gdzie jest napisane, że wynika odwrotnie
Link do komentarza
Cytat

Jeśli projektant zakwalifikuje jakieś odstępstwo od projektu budowlanego jako istotne, to wniosek o zamianę pozwolenia wraz z zamiennym projektem idzie do starostwa, więc kiedy nadzór miałby niby to zweryfikować?



A kiedy weryfikuje, jak zmienia kwalifikację projektanta z nieistotnej na istotną ?
Toć jasno w opinii napisano:
Cytat

…..to ostateczna ocena w tym zakresie zawsze należy do organu administracji architektoniczno-budowlanej jako organu właściwego do zmiany pozwolenia na budowę bądź organu nadzoru budowlanego uprawnionego do kontroli zgodności z prawem dokonanych odstępstw.



To jak jest - może zmienić z istotnej na nieistotną ??

Link do komentarza
i jeszcze jedno, w całej tej dywagacji, m.in. mądrali arnix'a chyba za mało zwrócono uwagi na punkt 7), choć była mowa o przepisach odrębnych
skoro oddzielnie w ust.5 wymieniono zakres (co dla mnie oznacza, że określa CO ma być zrobione, czyli np. chałupa, szambo, zjazd z drogi publicznej, ogrodzenie, infrastruktura)
i oddzielnie punkt 7) dotyczący ustaleń MPZP lub WZ, a właśnie DOKŁADNIE to określa odległości, wyznacza usytuowanie budynku,
to wtedy poruszanie się w granicach zapisów MPZP i WZ, oraz respektowaniu przepisów WT (bo MPZP, WZ nie może być z nimi w sprzeczności) NIE powoduje zmian istotnych Edytowano przez Barbossa (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

A kiedy weryfikuje, jak zmienia kwalifikację projektanta z nieistotnej na istotną ?
Toć jasno w opinii napisano:


To jak jest - może zmienić z istotnej na nieistotną ??



http://www.eu-go.gov.pl/pl/dla-przedsiebio...nt&trans=0/

W powyższej procedurze wydaje się nie być miejsca na stwierdzenie przez urząd administracji budowlanej, że zmiana jest nieistotna i w związku z tym nie wydajemy decyzji o zmianie pozwolenia na budowę. Brzmi to z resztą dość absurdalnie.

Natomiast w drugą stronę weryfikacja następuje na samym początku i może doprowadzić do procedury naprawczej. Edytowano przez pebe (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Jak to jaka krok 5 pkt. 1. Początek zdania, tj 3 wyraz.


"1. Organ administracji architektoniczno - budowlanej sprawdza:

• zgodność złożonego projektu z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania, lub w przypadku jego braku z decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu;

• zgodność złożonego projektu z wymaganiami ochrony środowiska, w szczególności zawartymi w decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych;

• zgodność projektu zagospodarowania działki lub terenu z przepisami, w tym techniczno – budowlanymi;

• kompletność projektu budowlanego i posiadanie wszelkich wymaganych opinii, uzgodnień i sprawdzeń oraz informacji dotyczącej bezpieczeństwa i ochrony zdrowia ze względu na specyfikę projektowanego obiektu budowlanego, sporządzoną przez projektanta;

• uprawnienia budowlane autora/autorów projektów. Analizowane jest zaświadczenie, wydane przez właściwą izbę samorządu zawodowego (aktualne w czasie sporządzania projektu), o wpisaniu na listę członków.

• wykonanie (jeżeli jest wymagane) obowiązku sprawdzenia projektu przez osobę o odpowiednich uprawnieniach budowlanych. Weryfikuje się zaświadczenie, wydane przez właściwą izbę samorządu zawodowego (aktualne w czasie sprawdzania projektu), o wpisaniu na listę członków.


2 Jeżeli wymagania wymienione w punkcie 4.1. zostaną spełnione to właściwy organ administracji architektoniczno – budowlanej nie może odmówić wydania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę."

Sytuacja taka jednak jest zupełnie teoretyczna i chyba nie ma sensu dłużej się na niej skupiać.

Mam wrażenie, że dużo dalej z tą dyskusją nie zajdziemy. Ja przyjmuję argumentację bajbagi i Barbossy - widać, że obaj mają wiedzę i doświadczenie i to co mówią ma generalnie sens. Poza wszystkim jest racjonalne, a takie właśnie powinno być prawo. Pytanie tylko, czy można zgodnie z ich interpretacją, bezwarunkowo ludziom doradzać, skoro faktem jest, że urzędnicy nadzoru często mają inne podejście. A stwierdzenie, że nadzór nadużywa kompetencji, dla inwestora, który może się potencjalnie potem borykać z procedurą naprawczą albo tułać w związku z tym po sądach jest bezużyteczne.
Link do komentarza
zupełnie się z Twoją końcową dygresją nie zgodzę, bezużyteczne to jest właśnie to co piszesz, dużo o niczym

urzędnik to nie pan na włościach, ekonom, czy kapo inwestorów
to osoba, która na prowadzić postępowanie administracyjne, a nie zabawiać się w interpretacje przepisów,
każdą wątpliwość powinien rozstrzygać na korzyść inwestora
a że czuje się panem i władcą to właśnie przez takie stwierdzenia, że jest to "bezużyteczne"
nie ma co się bać, trzeba walczyć o swoje i tyle

zresztą ten link, który wkleiłeś też ma się jak pięść do nosa, bo odnosi się do już rozpoczętej procedury zmiany pozowlenia na budowę, czyli de facto już PO STWIERDZENIU istotnego odstępstwa Edytowano przez Barbossa (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Pytanie tylko, czy można zgodnie z ich interpretacją, bezwarunkowo ludziom doradzać, skoro faktem jest, że urzędnicy nadzoru często mają inne podejście.



Jedyna rada jakiej tu i w tym temacie udzielono, to taka, że trzeba iść do projektanta, bo to on jest decyzyjny w tej sprawie, a nie urząd.
Pozostałe „moje zdanie” i Barbossy, ma (i miało) za zadanie, tylko i wyłącznie, ukazać inwestorom, że urząd nie ma prawa zmienić, dokonanej przez projektanta kwalifikacji, zamierzonego lub popełnionego odstąpienia, bo tak postanowił ustawodawca – oczywiście, jeśli ta kwalifikacja (decyzja) jest zgodna z przepisami odrębnymi.
Oraz to, że inwestor, w procesie odwoławczym, od decyzji urzędu ma w tej (takiej) sprawie, bardzo duże szanse na wygraną – często już na szczeblu WINB.

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy, od decyzji (kwalifikacji) projektanta, nie można się odwołać !
Nie ma gdzie i do kogo. Jest to decyzja (kwalifikacja) ostateczna.

Dopisałem:
A wracając do pytań (tak wiem bez odpowiedzi icon_biggrin.gif ) – czy „doklejenie” np. 5cm styropianu na elewacji więcej, jest zmianą kubatury budynku ? Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

zupełnie się z Twoją końcową dygresją nie zgodzę, bezużyteczne to jest właśnie to co piszesz, dużo o niczym


To nie była dygresja, staram się nie pisać bezużytecznie, ale masz prawo tak uważać oczywiście ;).
Cytat

urzędnik to nie pan na włościach, ekonom, czy kapo inwestorów
to osoba, która na prowadzić postępowanie administracyjne, a nie zabawiać się w interpretacje przepisów,
każdą wątpliwość powinien rozstrzygać na korzyść inwestora
a że czuje się panem i władcą to właśnie przez takie stwierdzenia, że jest to "bezużyteczne"
nie ma co się bać, trzeba walczyć o swoje i tyle


Zgadza się, masz rację i należy o tym mówić i pisać. Jednak w związku z tym, że wielu inwestorom nie marzy się "walka o swoje", a uniknięcie problemów, należy również pisać jak sytuacja wygląda w rzeczywistości - świadomość tego chyba jest istotna.
Cytat

zresztą ten link, który wkleiłeś też ma się jak pięść do nosa, bo odnosi się do już rozpoczętej procedury zmiany pozwolenia na budowę, czyli de facto już PO STWIERDZENIU istotnego odstępstwa


Widocznie pięść do nosa ma się całkiem nieźle - chodziło właśnie o sytuację, w której projektant dokonuje kwalifikacji (stwierdza), że zmiana jest istotna, a cała procedura urzędowa jest tego konsekwencją, czyli toczy się de facto potem.
Cytat

A wracając do pytań (tak wiem bez odpowiedzi ) – czy „doklejenie” np. 5cm styropianu na elewacji więcej, jest zmianą kubatury budynku ?


Zmianą kubatury brutto oczywiście jest - liczy się ją przecież z uwzględnieniem powierzchni całkowitej. Osobiście nie znam przypadku, żeby do dokładnie takiej sytuacji nadzór odniósł się jako do zmiany istotnej (choć nie wykluczałbym i takich przypadków), a znane mi orzeczenia sądów w podobnych sprawach stanowiły, że to zmiana nieistotna - i bardzo słusznie. Sam bym taką zmianę zakwalifikował właśnie w ten sposób, ale wyjaśniłbym też inwestorowi, że nie mogę wykluczyć tego, że ktoś z nadzoru się przyczepi i trzeba będzie dociekać swego, bo podobne przypadki się zdarzały.
Ze swojej strony kończę zatem temat, bo można by tak bez końca icon_biggrin.gif, jeśli macie coś do dodania - chętnie to przeczytam. Dzięki za wymianę poglądów - dla mnie cenną! Pozdrawiam!
Link do komentarza
Pytanie było (tak jak i poprzednie) podchwytliwe. icon_cool.gif

Podchwytliwe dla tych, którzy pisali o bezwzględnym „i ile nie dotyczy”.

Tak jak pisałem wcześniej, ustawodawca nie określił marginesów. Uprawnienia w tym zakresie, scedował na projektanta, bo to on i tylko on bezwzględnie odpowiada za projekt – w każdej sytuacji.
Wyprostował w tym zakresie wadę przepisów, obowiązującą od 2003r do noweli PB z 2005r, bo była odpowiedzialność projektanta, ale decyzyjność w tym zakresie należała do urzędu.
Link do komentarza
Witam,

pytanie z innej beczki, ale nawiązujące do tematu toczącego się tu sporu. Czy w przypadku zakupu gotowego projektu i przekazania go architektowi do adaptacji, jesteśmy "skazani" na tego architekta do końca budowy? Co jeśli w trakcie budowy będę chciał dokonać zmian nieistotnych (zmiana wymiaru okna, likwidacja okna), a architekt nie żyje lub nasza współpraca, mówiąc delikatnie, się wyczerpała?
Czy można to zrobić bez udziału tego architekta? Projekt typowy, zakupiony w pracowni, prawa autorskie ma ta pracownia, mam od nich zgodę na zmiany. Edytowano przez Bruce (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Zawiadamiasz urząd, że z dniem …….. nastąpiła zmiana projektanta + oświadczenie
nowego projektanta, o przyjęciu obowiązków + wymagane jego uprawnienia.


Chyba nie do końca. Tak wygląda procedura zmiany projektanta prowadzącego nadzór autorski. Jak by to głupio nie brzmiało. Natomiast projektantem odpowiedzialnym za projekt budowlany pozostaje ten pierwotny. I on odpowiada za zmiany istotne, nieistotne i ich kwalifikacje. Prawa autorskie to jeszcze inna działka, akurat w przypadku domów z katalogu mniej istotna.
Link do komentarza
Moim zdaniem, zdecydowanie wystarczy – biorąc pod uwagę całość przepisów.
Projekt budowlany, to nie tylko budynek i jego projekt.

Wystarczy, bo złożenie projektu budowlanego z podpisem danego projektanta, daje mu szereg obowiązków i uprawnień.

Natomiast spełnienie żądania inwestora, aby przyjął dodatkowe obowiązki związane z nadzorem autorskim, nie jest nigdzie odnotowane. Nie ma takiej potrzeby jeśli jest to ten sam projektant, bo ma taki ustawowy obowiązek.

Nigdzie nie jest powiedziane, że projektant np. adaptujący, musi być również projektantem sprawującym nadzór autorski.
Projektant wykonał swoją pracę i finto. Pozostają mu prawa wynikające z art.21. (o odpowiedzialnosci za "poprawność" nie trzeba chyba przypominać).

W przypadku zmiany, na innego projektanta, sprawującego nadzór autorski, powstaje sytuacja w której, ten nowy otrzymał prawa i obowiązki związane tylko z art.20.4. i konsekwentnie z art. 36.a.6.

Dana budowa może posiadać 2 (i więcej) projektantów z różnym zakresem obowiązków, kompetencji i odpowiedzialności, a każdy z nich odpowiada za niezależna działkę związaną z tym samym projektem.

Formalnie rzecz ujmując, dokonanie przez projektanta (adaptującego) zmian w projekcie (po wcześniejszej kwalifikacji), jest spełnieniem podjęcia przez niego obowiązków projektanta sprawującego nadzór autorski.

dopisałem:

Zresztą sama „nazwa” jest myląca, bo z uprawnień i obowiązków nijak nie wynika „obrona” praw autorskich, raczej chodzi o „dodatkowy” (obowiązek) nadzór projektancki. Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Zapytałem Was o to, bo miałem wątpliwości. Wystąpiłem z takim zapytaniem do biura projektowego, w którym zakupiłem gotowy projekt. Co mi odpowiedzieli? Że oni są autorami projektu, oni wydają zgodę na zmiany istotne, wynikające z art. 36a PB, które wprowadzić może uprawniony projektant. Zaś zmiany nieistotne tj. zmiany w otworach okiennych i drzwiowych, czy zmiany układu scianek działowych można zrobić na etapie budowy poprzez wpis do dziennika budowy.

Bajbaga zapewne się z tym nie zgodzi. Ale idąc Jego tokiem myślenia, to dlaczego nie ograniczać roli projektanta i dawać się doić przy każdej zmianie nieistotnej..? Autor projektu udzielił mi zgody na zmianę wymiarów otworów okiennych.
Link do komentarza
Zdziwisz się, ale się z tym zgadzam, ba nawet pisałem wcześniej o tym.

To autor projektu jest „szefem wszystkich szefów” (w tym zakresie) i akurat ten nie zgadza się na wprowadzanie, jakiś określonych przez niego zmian, zastrzegając sobie do tego takie prawo.

To projektant i tylko projektant odpowiada za projekt i jego poprawność - pod każdym względem.
Jest możliwość zmiany projektanta sprawującego nadzór autorski, ale tylko w zakresie określonym przez autora projektu.

Zakupiony projekt powinien mieć oświadczenie autora projektu, że zgadza się na dokonanie zmian; wyszczególnionych, lub wszelkich.

A w związku z tym moja rada. Jeśli kupujecie projekt typowy, zwróćcie uwagę przed zakupem, czy dany projekt takowe oświadczenie autora posiada. Ze względów praktycznych, najlepiej byłoby aby zapis dotyczył wszelkich (wszystkich) zmian.
Link do komentarza
Cytat

A w związku z tym moja rada. Jeśli kupujecie projekt typowy, zwróćcie uwagę przed zakupem, czy dany projekt takowe oświadczenie autora posiada. Ze względów praktycznych, najlepiej byłoby aby zapis dotyczył wszelkich (wszystkich) zmian.



Czyli mój architekt adoptujący, z którym współpraca się wyczerpała, jest wolny jak sanki w lecie? :-)
Co do oświadczenia autora projektu typowego: nie ma z tym raczej problemu. Jeśli zapomnimy o zmianach podczas zakupu projektu, to powinniśmy je dostać na etapie budowy.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dziękuje za zainteresowanie: nie ma żadnej obróbki blacharskiej powyżej jest po prostu 10-15 cm pionowy odcinek zakończenia stropu, będący sufitem u mnie i podłożem powyżej, właśnie dokładnie tak jak Pan napisał woda spływając dostawała się wcześniej do pomalowanej farbą fasadową gładzi i powodowała jej łuszczenie i rozpuszczanie czego konsekwencją były białe plamy na balkonie po deszczu, ten odcinek pomalowanego sufitu wraz z tym pionowym odcinkiem zabezpieczył przed tym tworząc taką jednolitą warstwę. Jednostka została założona wysoko z powodu drzwi balkonowych i jest to podyktowane możliwością wyjścia na balkon i nieuderzenia głową w nią, zastanawiam się teraz nad osłoną pomiędzy sufitem a wylotem powietrza, myślę albo kawałek blachy albo zabezpieczony drewno w formie płyty. Co do gładzi na bazie cementu to czym się ją wykańcza i szlifuje
    • Dzień dobry, interesuje mnie wykopanie w skarpie podziemnych piwniczek, na wzór tych popularnych na Węgrzech i w Mołdawii (w których trzymano wino). Pytanie jak zrobić to bezpiecznie i sucho, no i czy są w Polsce firmy, które specjalizują się w tego typu realizacjach.  
    • Dom podpiwniczony. W wykuszu pod jednym oknem mam rysę pęknięcie idącą od pierwszego do ostatniego bloczka betonowego, praktycznie na samym środku okna. Pod ostatnią warstwą bloczku na pewno nie ma zbrojenia pod okiennego bo w sumie nie wiedziałem że przy betonowych bloczkach się to daje. Chciałbym to wzmocnić żeby już więcej nie pękało i to co przyszło mi do głowy to zdjąć górną warstwe bloczka, wkleić startery po obu stronach bloczka z prętów 12mm czy 8 mm i połączyć długimi prętami + strzemiona i zalał betonem czyli zrobił takie jakby nadproze przy parapetowe. Co o tym sądzicie.     
    • Proszę przede wszystkim zaobserwować jak w czasie deszczu spływa woda po zewnętrznej krawędzi tego balkonu, który ma Pan nad głową. Bardzo możliwe, że ten balkon od góry nie ma żadnej (lub żadnej sensownej) obróbki blacharskiej. Jeżeli tak jest, to woda po prostu cieknie po krawędzi płyty balkonowej i wszystko od niej nasiąka. Później zaczyna się łuszczyć, szczególnie ta nieszczęsna gładź, która najpewniej spuchła i częściowo została wymyta pod pasem nieprzepuszczalnej farby.  Farbę i warstwę gładzi trzeba w całości usunąć. Gładź zastąpić warstwą gładzi na bazie cementu. Ewentualnie nawet zaprawą cementową, ale to już wymaga wyczucia co do jej proporcji i konsystencji. Potem być może nawet dobra farba do betonu, taka której producent dopuszcza użycie nawet na schodach zewnętrznych i tarasach, Trzeba nią pokryć cały sufit.  Ponadto mam poważne wątpliwości, czy ta jednostka zewnętrzna klimatyzatora nie została założona zbyt blisko przegród (ściany i sufitu). Proszę sprawdzić w instrukcji, jakie wymagania stawia producent.  
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...