Skocz do zawartości

Dom Ewy, Adriana,Franka i Ignasia


Gość adiqq

Recommended Posts

Cytat

Tylko potem utrzymać uzyskaną wagę, to jest większy ból niż samo odchudzanie.



i tak i nie
jesli stosujesz "dietę cud" - to jest chyba oczywiste, ze po powrocie do poprzednich nawyków żywieniowych wracają wszystkie wcześniejsze problemy ze wzrostem wagi włącznie.
Jeśli jednak potraktuje się żywienie jako coś naturalnego i codziennego- to nie ma takiego zagrożenia


I przyjmuje zakłady, że nie przytyję
Link do komentarza
To co Rysiu napisał, natury nie oszukasz.
Mam niejednych znajomych co schudli a potem brakło sił i wrócili do poprzedniego wyglądu, ale mam też znajomych a w szczególności jednego co schudł ponad 50 kg i wagę po schudnięciu utrzymuje dalej bo ciągle jest na diecie i gdyby wrócił do poprzedniego "życia" jak to on nazwał, wróciłby by do wagi wyjściowej.
Link do komentarza
Cytat

i tak i nie
jesli stosujesz "dietę cud" - to jest chyba oczywiste, ze po powrocie do poprzednich nawyków żywieniowych wracają wszystkie wcześniejsze problemy ze wzrostem wagi włącznie.
Jeśli jednak potraktuje się żywienie jako coś naturalnego i codziennego- to nie ma takiego zagrożenia


I przyjmuje zakłady, że nie przytyję



Nie jestem w tej dziedzinie absolutnie żadnym autorytetem, co wszyscy wiedzą wszem i wobec na tym forum icon_lol.gif , ale rozmawiałam z dietetykiem o tym, że organizm potrzebuje wszystkich składników w określonych proporcjach żeby się "nie posypał" (jeśli nie od razu to po latach) i nie wyszło to somatycznie w chorobach. Z tego co wiem - dieta Lutza jest dietą niskowęglowodanową i kurcze , Adrian - nie wiem jak to się ma do ogólnego całokształtu w kontekście traktowania jej jako sposób odżywiania długoterminowego, w sensie że na całe życie.
Może weź sobie kontrolnie dla swojego bezpieczeństwa rób badania raz na kilka miesięcy czy wszystko jest ze zdrowiem ok.

Masz rację w jednym - chudnięcie na podstawie "diety cud" jest o doope roztrzaś.... tu konieczne są zmiany nawyków żywieniowych i potraktowanie ich jako docelowy sposób na odżywianie do końca życia. Dlatego tak bardzo ważne jest to, żeby dieta była odpowiednio zbilansowana i niczego nie zabrakło organizmowi. Jeśli ma jakieś niedobory - uzupełniać suplementami icon_smile.gif . Trzymam kciuki za Twoje zdrówko icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Nie jestem w tej dziedzinie absolutnie żadnym autorytetem, co wszyscy wiedzą wszem i wobec na tym forum icon_lol.gif , ale rozmawiałam z dietetykiem o tym, że organizm potrzebuje wszystkich składników w określonych proporcjach żeby się "nie posypał" (jeśli nie od razu to po latach) i nie wyszło to somatycznie w chorobach. Z tego co wiem - dieta Lutza jest dietą niskowęglowodanową i kurcze , Adrian - nie wiem jak to się ma do ogólnego całokształtu w kontekście traktowania jej jako sposób odżywiania długoterminowego, w sensie że na całe życie.
Może weź sobie kontrolnie dla swojego bezpieczeństwa rób badania raz na kilka miesięcy czy wszystko jest ze zdrowiem ok.



Daga, nie obraź się, ale chyba nie wiewiele wiesz o dietach niskowęglowodanowych. Dietetyk u którego byłaś też na pewno nie jest ekspertem jesli chodzi o LC (low carb) - a wręcz moje doświadczenie mi mówi że nie ma on za bardzo pojęcia w temacie.
Ja mam wrażenie, ze zaopatrzenie mojego organizmu we wszystkie niezbędne składniki jest dużo lepsze niż wcześniej
Daga - nie wiem czy pamiętasz, ale dr Lutz dożył 97 lat na swoim żywieniu i się nie posypał wcześniej (umarł w 2010r, a jego pierwsza książka "leben ohne brot" to lata 60) ....szczerze mówiąc, nie ma chyba lepszej rekomendacji dla jakiegoś systemu żywienia - i nie przypominam sobie drugiego takiego przypadku
badania kontrolne robię regularnie (planuje się wybrać w niedługim czasie) - ale tylko i wyłącznie dla świętego spokoju - drugi powód to dokumentacja (także dla niedowiarków i sceptyków)


Cytat

Masz rację w jednym - chudnięcie na podstawie "diety cud" jest o doope roztrzaś.... tu konieczne są zmiany nawyków żywieniowych i potraktowanie ich jako docelowy sposób na odżywianie do końca życia. Dlatego tak bardzo ważne jest to, żeby dieta była odpowiednio zbilansowana i niczego nie zabrakło organizmowi. Jeśli ma jakieś niedobory - uzupełniać suplementami icon_smile.gif . Trzymam kciuki za Twoje zdrówko icon_smile.gif


Z jednej strony piszesz wyżej ze nie jesteś ekspertem - a z drugiej strony już mi udzielasz rad i ostrzeżeń icon_lol.gif
od razu widać, że dietetyk ci zrobił "pranie mózgu" icon_razz.gif
Dla ciebie to akurat dobrze, ale wiesz....


Ja dużo czytam na interesujące mnie tematy - a tak się składa ze TE tematy mnie interesują..
I podejrzewam, że więcej książek przeczytałem na ten temat przez ostatni miesiąc/2 miesiące, niż twój dietetyk przez rok albo i dłużej
I tobie też radzę sięgnąć po lekturę - ale książki - a nie streszczenie w necie
Link do komentarza
Cytat

Daga, nie obraź się



Absolutnie nie zamierzam się obrażać. Każdy ma swój jakiś tam sposób. Ja, po srylionie różnych diet mam tak zrąbany metabolizm że nie udźwignę sama podniesienia się po "popaleniowym" przybytku wagi. Stąd dietetyk. Mam nadzieję, że mi pomoże bo szkoda byłoby mi wrąbać się w jakieś problemy zdrowotne katując się kolejną dietą cud icon_wink.gif . Trza mi długoterminowego planu.
Powodzenia icon_smile.gif
Link do komentarza
Daga, nie wiem czy pamiętasz, ale ja też kiedyś paliłem - dla mnie zwalanie winy na palenia to kiepski argument, wręcz bardzo kiepski

Dla mnie pójście do dietetyka byłoby moja osobistą porażką. (I to bardzo bolesną) Taki mam charakter - i wynika to także z wielu różnych moich doświadczeń

Ze spraw "domowych" - zaczynamy wreszcie tynkowanie domu, mam także na koniec przyszłego tygodnia obiecany montaż balustrad


Link do komentarza
Cytat

Daga, nie wiem czy pamiętasz, ale ja też kiedyś paliłem - dla mnie zwalanie winy na palenia to kiepski argument, wręcz bardzo kiepski



Powiem tak , Adrian.
Nie przyjmujesz że możesz nie mieć racji. Porozmawiaj sobie z obojętnie którym lekarzem - on ci powie jak palenie wpływa na organizm i metabolizm człowieka , i jak organizm zachowuje się po rzuceniu palenia.
W wielkim skrócie to jest tak, że 25 razy dziennie, za każdym razem kiedy palisz papierosa organizm walczy z trucizną i spala przy tym więcej energii niż człowiek mógłby przypuszczać. Dopowiedz sobie teraz resztę - jak zachowuje się organizm kiedy za strzałem rzucasz palenie.
Jedząc tyle samo - tyjesz. I nie ma bata, żeby tak nie było. Choćby po troszeczku, niepozornie - i nagle budzisz się po roku z wagą 5, 10 kilo większą.
Chyba, że rzucając palenie przechodzisz na dietę redukcyjną i/albo zaczynasz ćwiczyć.

Cytat

Dla mnie pójście do dietetyka byłoby moja osobistą porażką. (I to bardzo bolesną) Taki mam charakter - i wynika to także z wielu różnych moich doświadczeń



Dla mnie porażką byłoby ładowanie się po raz setny w kolejną idiotyczna dietę.
Żeby tego nie robić - poszłam do specjalisty i staram się doprowadzić mój organizm i metabolizm do ładu i składu po srylionie różnych diet, efektach jojo i rzuceniu palenia.
Nie odbieram tego jako porażkę, tylko jako naukę zdrowego sposobu odżywiania a nie jak dotąd działanie po omacku.
Nie chce być uszczypliwa, Adiq - ale Ty już byłeś na diecie jakiś czas temu - dlaczego teraz znowu się odchudzasz? Bo przytyłeś. I kiedy pofolgujesz sobie za latek kilka - znowu przytyjesz , i znowu będziesz się odchudzał.
Mnie chodzi o wyrobienie w sobie takich nawyków, żebym nie musiała tego przechodzić kolejny raz.
Więc proszę - nie oceniaj innych bo sam nie jesteś chodzącym ideałem.
Przepraszam, że zaśmiecam Ci tutaj, jeśli chcesz podyskutować - przejdźmy do odpowiedniego wątku.
Pozdrawiam icon_smile.gif
Link do komentarza
Znam zdanie lekarzy w tej kwestii. To nic nie zmienia (dla mnie).
Wymyślamy bardzo dużo wymówek żeby usprawiedliwić swoje zachowania, złe nawyki, powody dlaczego nam się coś nie udało itp,itd.
To jest dla mnie jeden z nich.
I to moje osobiste zdanie w tej kwestii.(to samo odnośnie dietetyka) Możesz mieć przecież inne. I masz. I bardzo dobrze. Ale przestań się tłumaczyć (że papierosy, że metabolizm itd). Litości!


uszczypliwości nigdy za wiele - o swoich wcześniejszych niepowodzeniach i problemach (innych - ale mających kluczowy wpływ) pisałem i mówiłem już. Nie będę do tego wracać.
Nie jestem chodzącym ideałem , nigdy nie byłem i nigdy nie będę icon_lol.gif ale w pewnych kwestiach jestem bardzo surowy tak dla siebie jak i dla innych. Pewnie czasami za bardzo

Jak mam krytyczne zdanie w jakiejś kwestii, to je przedstawiam, to przecież nie jest kółko wzajemnej adoracji.

Link do komentarza
Powiem tak ,żeby było sprawiedliwie zobaczymy które z was pozostanie zdrowe i szczupłe i jak długo. Sorry Daga ale ja obstawiam, ze Adiq dłużej wytrzyma w stanie używalności. Co do rzucania palenia to mam tę wyższość nad wami że nie pale od 12 lat ja mogę powiedzieć że rzuciłem a co do Adriana i Dagi to nie wiem za 5 lat można takie stwierdzenie zaryzykować.
Link do komentarza
Nawet mnie nie dobijaj . Gratulacje ogromne. Jestem pod wrażeniem na prawdę. A ja Ci powiem też już chyba zaskoczyłem bo zdecydowanie lepiej sie czuję. I jakoś uczucie głodu mnie ie dręczy , wody pije chyba po 3 litry dziennie nie licząc i innych płynów. Obym nie zamienił sie w kibel icon_rolleyes.gif
Link do komentarza
lokomotywa się jeszcze na 100% nie zatrzyma...jeszcze trochę paliwa ma, które musi zutylizować.
Ja tej "lokomotywie" zostawiam w tej sprawie wolną rękę (od samego początku miałem mniej więcej takie założenia) Nie ukrywam, że jestem bardzo ciekawy, gdzie ta granica "wyjdzie" - mam swoje typy, ale to już jest kwestia zdecydowanie drugoplanowa. To jest zresztą zgodne z tym co pisze w książce "Życie bez pieczywa" - osoby z niedowagą tyją, a osoby z nadwagą chudną do swojej wagi docelowej.
Link do komentarza
Cytat

sola - jakie dezawu?
u mnie -20 i niniejszym ogłaszam koniec odliczania. wystarczy.
Sam jestem ciekaw jaki będzie stan ustalony..ale to już inny temat....


Gratuluję wyniku i życzę pozytywnego etapu stabilizacji. Jak tam elewacja ? Moze jakieś zdjęcie siebie na tle nowej elewacji?
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
  • 1 miesiąc temu...
Cytat

za okres od 1.10.2012 do 6.10.2013 wyszło tak:
zużycie 1T=1308kwh
zużycie 2t=3650kwh
SUMA=4958kwh
%2T=73,6%
koszt w 2T=1856
dla taryfy całodobowej koszt wyniósłby=2423zł



spóźnione podsumowanie za okres 6.10.2013 - 2.10.2014 (cały rok CO+CWU)
zużycie 1T=832kwh
zużycie 2t=3232kwh
SUMA=4064kwh
%2T=79,5%
koszt w 2T=1416
dla taryfy całodobowej koszt wyniósłby=1986zł

od 1.10 zmiana na taryfę weekendową (G12w), spodziewam się poprawy, przynajmniej w stosunku do roku 2012/2013, chyba że zima będzie przypominać tę zeszłoroczną icon_lol.gif
Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...
Gość adiqq
dane zużycia prądu przez PC za okres 1.10.2014 - 1.03.2015 (CO+CWU)
zużycie 1T=600kwh
zużycie 2T=2437kwh
SUMA=3037kwh
%2T=80,2%
koszt =1072zł
wszystko wskazuje na to, że wyjdzie bardzo podobnie niż zeszły rok

złożyłem wniosek o zmianę operatora (DUON) - ale do końca września będę rozliczenie podawać wg cen od starego dostawcy Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

dane zużycia prądu przez PC za okres 1.10.2014 - 1.03.2015 (CO+CWU)
zużycie 1T=600kwh
zużycie 2T=2437kwh
SUMA=3037kwh
%2T=80,2%
koszt =1072zł
wszystko wskazuje na to, że wyjdzie bardzo podobnie niż zeszły rok

złożyłem wniosek o zmianę operatora (DUON) - ale do końca września będę rozliczenie podawać wg cen od starego dostawcy


To tak jakby za cały sezon grzewczy co prawda bez września i marca ale za to z cuw Kurde super wynik to wychodzi ok 220 zł na miesiac aż prawie nie możliwe icon_biggrin.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Myśmy to wałkowali 3 lata temu wtedy wyslalem skany z podręcznika:    
    • Ja mam rurę w geowłókninie, także jak miałaby się zamulić, to na samym dnie, bo w 90% jest obsypana kamieniem, a dla mnie bardziej logicznym jest odsączenie nawet tego 1cm nawet z mułu, niż żeby było kilka centymetrów kamieni zatopionych w wodzie. Ale ekspertem nie jestem, posłuchałem tylko rady tego kto robi to na codzień i wydało mi się to bardziej logiczne niż położenie rury na kamieniach. Btw rura leży na geowłókninie, więc nie bardzo ma się czym zamulić. A kamień miałem dosyć dobrze wypłukany, więc nawet z niego niewiele tam osiadło. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • a co cię śmieszy - podręcznik niemiecki? Niemców nie lubię - ale na budowlance się znają Ja tego nie wymyśliłem - ale zasięgam najlepszych rad, jak coś robię, a nie majstrów z okolicy (choć czasem się znajdzie b. dobry)   Podręcznik fachowy zaleca nawet trzy różne frakcje kamienia drobny przy rurce drenarskiej, zwłaszcza tej z PCV - żeby jej nie uszkodzić i dopiero po warstwie tego drobnego dawać grubszy kamień. To samo pod rurą - drobny kamień. I tak samo przy geowłókninie - żeby jej nie podziurawić. Dla mnie to logiczne - choć pracochłonne.   to może mnie poucz, co cię rozśmieszyło?    nie ja to wymyśliłem - ale to logiczne, że jak dasz na dno wykopu, to się szybko zamuli rura, bo z tego kamienia też osiądzie pył, a poza tym rura powinna być oddzielona od podłoża. Dlatego daje się płytka warstwę tego drobnego kruszywa pod dren. 
    • Ok, może być nawet 500 milimetrów, lepiej nawet brzmi. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
    • To nie pół metra a 50 cm i jest ok, przecież buduje się dom na te 30-60 lat, po co coś ciągle poprawiać.   Dziś zalecana grubość minimum to 30 cm, a dla domów energooszczędnych  35 cm.   Jak ja budowałem dom w XX wieku, to przyjeżdżali ludzie i pukali się w czoło, po co to daję albo tamto i czemu tyle, albo np. czemu okna montuję w warstwie izolacji.  -okno nie w murze?  -to wypadnie.  Okna nie wypadły, stoją, czy wiszą do dzisiaj. Nie minęło 30 lat i ludzie zaczęli tak wstawiać okna.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...