Skocz do zawartości

tornado17

Uczestnik
  • Posty

    124
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    1

Wszystko napisane przez tornado17

  1. 1) Zadaniem chudego betonu jest uniemożliwienie przesiąknięcia wody z cementem z wylewanej ławy do ziemi (inaczej ława będzie słabsza). To samo gwarantuje folia. Tylko chudziak zapobiega wyciekaniu zaczynu do dołu (ale już nie na boki), natomiast folia do dołu i na boki. 2) Zbrojenie ławy powinno być w ławie w całości zalane. Wtedy nie ma mowy o żadnej korozji (do tego jest potrzebne powietrze) i jest obojętne, czy obcinamy folie przy dnie ławy, czy przy górze ławy. Na ławie stawiamy ścianę fundamentową i o nią trzeba zadbać, żeby była sucha. Na takich głębokościach ziemia zawsze jest wilgotna a tym samym ława też jest zawsze wilgotna.
  2. Celem chudziaka jest tylko to, żeby "mleczko" nie wyciekało z betonu do ziemi (gdy ławy są wylewane wprost do ziemi). Dokładnie taką samą rolę spełnia folia, którą kładzie się do wykopu i wywija do góry. Jeżeli jest grunt mało spoisty, ziemia może się obsypać wraz z folią. Jeżeli jest glina, można nic nie dawać.
  3. Na chudziaka wystarczy zwykła folia (taka cienka). Na izilację poziomą (ław, ściany fundamentowej) tylko folia gruba (np. O,8 mm)
  4. A PO CO????? I porotherm ma być w ziemi?????
  5. Kiedyś kopano dziurę i zalewano betonem, ale tylko w glinie, ponieważ jest spoista i nie zasypuje się do betonu. Ale tak wykonana ściana fundamentowa jest krzywa, i nie zaizolujesz jej w pionie (będziesz musiał odkopywać). Więc to nie jest dobry pomysł. Jest wiele sposobów budowania, każdy przekonuje do swojego, Ty musisz podjąć decyzję. Ja robiłem u siebie tak: 1. Ściągnąłem humus koparką 2. wykopałem (murarze) łopatą dół na łąwę fundamentową 3. dół wyłożyłem folią , w foli zbrojenie (tak jak w projekcie), podłożone kawałkami cegły/kamieni tak, by nie dotykało folii (dzięku folii nie musisz zalewać chudziaka), 4. przyspawałem baenarkę po rogach do zbrojenia i zespawałem zbrojenie po obwodzie (jeden drut), wcześmniej wbiłem metrowe fi 20 pręty przez folię w ziemię i przyspawałem bednarkę (uziom fundamentowy), 5. zalałem B20 6. położułęm izolację poziomą (ale nie z papy, krucha i się łątwo niszczy) z folii grubości 0,8 mm (są takie specjalne, grube i b. mocne) 7. wymurowałem ścianę fundamentową z bloczków, 8. wymalowałem dysoerbitem z obu stron, 9. począwszy od łąw fundamentowych na zewnątrz ociepliłem ścianęfondamentową styroodurem, który pociągnąłem klejem, siatką i klejem (dzięki temu, że nie wlewałęm betonu do dziury, mam proste tj. łatwe do zaizolowania ściany fundament. i nie muszę i ch odkopać, żeby pomalować duysperbitem lub przykleic styrodur 10. położyłem folię kubełkową, która przymocowałem do styroduru listwami plastikowymi (to naprawdę fajne udogodnienie). Popełniłem błąd na etapie przyklejania styroduru (odleciał, drugi raz musiałem przyklejać, za drugim razem wpierw został zmatowiony tarką, potem przyklejony klejem (ale nie takim do elewacji tylko takim specjalnym w kuble do styroduru). Na zewnątrz został zmatowiony i pociągnięty klejem "zwykłym" do styroopianu (ale takim lepszym). Styrodur użyłem 300, Basf-a, jest twardy, nie ulegnie degradacji w ziemi, przy osypywaniu fundamentów nie ulega wklęśnięciom (to są naprawdę spore siły) tak łatwo jak zwykły, któruym niektórzy ukłądają. I dodatkowo mechanicznie zabezpiecza go folai kubełkowa. I zauważyłem, że 300 Basfa jest twardsza od 300 niektórych innych prooducentów styroduru. To tyle w skrócie. Na górze ściany fundamentowej oczywiście izolacja pozioma z folii po raz drugi (teraz bym jeszcze pomalował dysperbitem pod folię). Miłej "zabawy"
  6. 1) Geodeta wpisuje Ci w dzienniku budowy wytyczenie budynku w terenie 2) Tylko on daje rękojmię, że budynek będzie prawidłowo wytyczony (przy inwentaryzacji po budowie może okazać się, że budynek w złym miejscu stoi, wyobrażasz sobie, co w tedy??) 3) Geodeta może wytyczyć prawidłowo budynek, a ekipa od budowy domu może go w złym miejscu postawić (tak też bywa jak się na kiepską ekipę trafi) Miłej zabawy
  7. Teoretycznie zamknięty, ale tak naprawdę, z tego co piszesz, to wymaga generalnego remontu: wstawienia nowych okien, nowych obróbek blacharskich, nowych rynien, uzupełnienia dachówek (może już takich samych nie być na rynku a wtedy musisz pokryć nowymi dachówkami cały dach). I to wszystko stare trzeba zdemontować i za to dodatkowo zapłacić. Musisz sprawdzić więźbę (może okazać się, że trzeba ją zdemontować i nową postawić - demontaż dodatkowy koszt + wywóz śmieci). Nie wiem, z czego ściany nośne są zrobione, ale jeżeli nieocieplone to może okazać się, że są w złym stanie i też trzeba je uzupełniać. Weź osobę, która się na tym zna, zapłać jej za fatygę i niech Ci oceni stan domu. Czasami postawienie nowego może być tańsze (jeżeli to sa okolice Warszawy, mogę polecić znajomego inżyniera). I sprawdź, czy pozwolenie na budowę nie straciło ważności a jeżeli tak, to co musisz zrobić, żeby wznowić budowę (papierologia + dodatkowe koszty). Powodzenia
  8. Nie strasze, nawet mi do gowy nie przyszło. nie zamierzam wdawać się w dyskusje w udowadnianie przewagi jednego materiału nad drugim. O gustach się nie dyskutuje. Kable elektryczne u 99% ludzi przyczepia się do ściany i następnie tynk je przykrywa. Nic się nie kuje.
  9. Moje silikaty mają wysokość 22 cm, dł. 25, szer. 12 cm. Dajesz grubszą zaprawę i wyrównujesz wszystko. Możesz przewiązać na etapie murowania ścian nośnych (zostawiasz w nośnej otwory w które wmurowujesz działówki, kiedyś nie było listew i tak się łączyło). Znam ludzi, którzy mają BK i nie są z tego zadowoleni. Ale o gustach się nie dyskutuje
  10. NIe będzie problemu, można wszystkie materiały łączyć. Tylko dlaczego BK?? Rok temu był w cenie porównywalnej do silikatów, które moim zdaniem są znacznie lepsze od BK. Mam do sprzedania 384 sztuki (3 palety) działówek szer. 12 cm i 320 sztuk nośnych szer. 24 (5 palet), wszystkie z Jedlanki. Są u mnie na paletach w Białołęce (Warszawa). Nie namawiam na silikaty dlatego, że chcę sprzedać.
  11. A tak po polsku, o co Ci chodzi?? Ja mam cały dom z silikatów.
  12. Sąsiad ma z gazobetony przy drodze lokalnej. Od drogi ocieplił wełną, żeby było ciszej i dalej ma głośno w chałupie. Montował WC i stelaż musiał przez szerokość całej sciany przewiercić do sąsiedniego pokoju. Mam silikaty na zwykłą zaprawę na pióro i wpust nośne (24 cm szer) działówki 12 cm. W domu jeszcze nie mieszkam. Strop żelbetowy. I się cieszę, ponieważ jak przywieźli okno o 5 cm za szerokie, to powiększyłem otwór i nie boję się, że nadproże będzie za słabe. I wiem, że bez problemu oprawię wszelkie kołki w domu (w maksie itp. to jest prooblemem). I wiem, że ściany mam z najmocniejszego i najcichszego materiału, co może mieć znaczenie, jak okolica stanie się bardziej ruchliwa. A nośne ściany bym teraz łaczył na pionowe i poziome spoiny. Zawsze powstaną jakieś dziury na piórze i wpuście.
  13. Na pewno bo spęknięcia tworzą dodatkową pow. drewna
  14. Jak się ugięły to musisz zrobić ekspertyzę, żeby Ci się na głowę nie zawaliło (teraz lub za kilka lat, w tym drugim przypadku to znacznie kosztowniejsze, bedziesz stratny na wartości robót wykończeniowych). Jak jesteś z Warszawy lub okolic moge dać tel. do znajomego inżyniera, może on by zrobił lub wskazał osobę, która może ocenić co z tym zrobić (nie jest drogi).
  15. Taka sama jak w tartaku. W zeszłym roku tartak chciał 50 zł więcej z m3 drewna w przypadku malowania (impregnacji) na zielono. Jak się to robi samemu, wychodzi drożej, ale wiesz, co dajesz. Ja swoje moczyłem w rynnie po 2-4 godziny (wcześniej przesuszyłem) i dużo wchłaniało impregnatu. Jakby tak wchłaniało w tartaku, to by musieli podnieść cenę.
  16. A jakim samochodem byś chciał jeździć?? Toyotą, Mercedesem, BMW ... To kwestia indywidualnych upodobań, tak samo z materiałem na ścianę. Wybudowałem w zeszłym roku z silikatów dom, w tym roku go wykańczam i jestem bardzo zadowolony z tego materiału. Dodam 2 cm więcej ocieplenia ibedę mieć ciepło jak porotherm czy inne kruszywo (ponieważ się kruszy). Na necie (np. forum Muratora) masz całą mase opinii .
  17. Malowałem tylko tą część, która jest w gruncie, to co wystaje ponad, nie malowałem dysperbitem, zostawiłem zaciągnięte klejem. Trochę powyżej gruntu zostawiłęm folie kubełkową (cokół mam wysoki, ok. 50 cm.), ponieważ podsypię żyznej ziemi do krawędzi folii. A cokół robię z tynku akrylowo-żywicznego i będę miał pewność, że mi się nie odklei za kilka lat płytka czy inny kamyk.
  18. Jestem pewien, że drewno mokre (a takie jest cięte na więźbę w 99%) nawet jak jest moczone w tartaku, obojętne czym (impregnat, zielona farba) to jest barwione powierzchniowo, ponieważ nawet jeśli tam jest impregnat nie wsiąknie on w mokre drewno. Drewno musi być przesuszone, a żeby to zrobić trzeba zapłacić ekstra dodatkowo lub się pobawić. Widziałem po impregnacji drewno z robalami w środku.
  19. Fundamenty malowałem dysperbitem, następnie styrbitem 2000 przykleiłem styrodur (po wcześniejszym zmatowieniu go, ponieważ ciężko sie przykleja, zwłaszcza klejami), na to klej siatka klej i kubełki jako ochrona przy zasypywaniu ziemi (górę kubełków przyczepiłem listwami plastikowymi dostępnymi w markecie).
  20. Jeżeli to będzie czterostronnie strugane, suszone, dmuchane, ciśnieniowo impregnowane, to ma to sens. Jeżeli jest to normalny tartak, jakich większość w kraju, gdzie mokre drewno moczą w czymś zielonym, co ma udawać impregnat, to taka "impregnacja" ma słaby sens. Kupiłem drewno na więźbę ze zwykłego tartaku, trochę podeschła i ją zaimpregnowałem (wykopana rynna wyłożona folią, w tym impregnat). Minusy samodzielnej impregnacji: a) musisz mieć miejsce na składowanie więźby i moczenie, b) kosztowne, naprawdę kosztowne są impregnaty (mnie wyszło kilka tys. zł) c) potrzebna druga osoba do pomocy Plusem jest to, że mam pewność, iż drewno choć po wierzchu wchłonęło impregnat a zielony to kolor kontrolny i wiem, że nie mam zielonego drewna udającego impregnację (nawet jeśli w tartaku będą mieć prawdziwy impregnat, w mokre drewno się on nie wchłonie) Ale po raz drugi nie chciałoby mi się tego robić. I jeszcze jedno, każdy element więźby obejrzałem, odkorowałem, jeśli były ślady po kornikach to profilaktycznie wytrułem je specjalnym preparatem
  21. Zwykła folię z rolki kupujesz (np. w składzie bud.) wykładasz wykopany rów pod ławę fund. , na tym układasz zbrojenie i zalewasz betonem. Ot, cała filozofia.
  22. Zamykam stan surowy otwarty, i bym zrobił tak: 1) ściągam humus, 2) kopię rowy ale w sumie tak, by w ziemi ława+ściana fund. były na ponad metr tj. poniżej poziomu przemarzania gruntu, zobacz na mapach w necie jak jest w Twojej miejscowości, 3) nad poziom gruntu mam jakieś 50 cm ścianę fund. wyciągniętą ale dlatego, że nie wiem, na jakiej wysokości będzie docelowa droga, a widziałem, jak drogi były wyrównywane żwirem (wielokrotnie dosypywanym-łątanie dziur), potem asfalt i de facto droga była powyżej poziomu zero budynku, 4) łąwę fundm. przed wylaniem obłożyłem folią, ale teraz nie wiem, czy bym tak robił, 5) po ułożeniu zbrojenia łąwy przyspawałem po rogach budynku bednarkę + tam gdzie bedzie skrzynka rozdzielcza (wew. budynku) + w kotłowni (w kominie na gaz jest rura metalowa), zespawałęm druty dookoła budynku z którymi łaczy się bednarka, dodatkowo bednarkę przyspawałem do grubych prętów metalowych długości ok. 1 m. wbitych poniżej ławy fund. 6) na ławę fubnd. dałem izolację poziomą z grubej folii (można dostać taką specjalną w rolkach szer. od 40 cm do 150 cm, jest b. trwałą, papa przy niej wysiada, 7) ścianę fund. z obu stron wysmarowałem dysperbitem (na zimno) przykleiłem styrodur 12 cm grubości od zewnątrz na długości całej ściany fundanmentowej i przykołkowałem (musieli mi to robić dwa razy, za pierwszym odleciał, ponieważ powinien byc wpierw przetarty tarką - jest b. twardy i śliski, słabo się przykleja na klej, za drugim razem przykleiłem spec. masą do przyklejania styropianu, a na zewn. zaciągnąłem klej siatka klej i jeszcze raz dysperbit UWAGA styrodur jest b. drogi, 9) na to folia kubełkowa na górze przymocowana do spec. listew plastikowych (w marketach budowlanych są) - folia jest mocna i zabezpiecza styrodur przed zniszczeniem podczas osypywania ziemi wokół fundamentów, 10) na górze śicany fund. izolacja pozioma z folii tej grubej z zakładami zachodząca do wew. budynku ok. 30 - 40 cm 11) budynek zasypując od środka (fundamenty) zagęszczałęm zagęszczarką co ok. 20-25 cm (koszt za dobę zagęszczarki ok. 100 zł) I to tyle, proste Powodzenia
  23. Ja mam tak. Ława lana, na to ściana fundamentowa z bloczków betonowych, zaizolowana dysperbitem, ocieplona styrodurem, klej sietka klej i folai kubełkowa. Ściany fund. z bloczków muruje się znacznie szybciej i taniej. Są słabsze od lanych ale z zwykłych warunkach wyystarczające. Jeśli masz wilgotno, to lepiej zrezygnuj z piwnicy i dobuduj piętro. De facto wyjdzie finansowo tak samo lub taniej i nie będziesz musiał się martwić, że za X lat izolacja ścian fund. okarze się za słaba i bedziesz musiał piwnicę zasypać lub płacić b. dużo za powturną izolację. Pozdrawiam, Jarek
  24. Nie ubezpieczyłem. Z tych ofert które widziałem, to można ubezpieczyc się tylko od np. katastrofy budowlanej i tym podobnuych nadzwyczajnych zdarzeń losowych, w praktyce nie występujących. Od kradzieży nikt nie ubezpieczy, dopuki nie bedizesz mieszkać w domu.
×
×
  • Utwórz nowe...