Skocz do zawartości

Mikha

Uczestnik
  • Posty

    321
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mikha

  1. Ależ ja to wszystko doskonale rozumiem Tyle tylko że gdyby ktoś miał kaprys i zainstalował w każdym pokoju w każdym kącie po pięć żarówek tysiącwatowych to zużycie energii dla takiego domu - owszem- będzie o wiele większe od tego wyliczonego. Tu punkt dla pan Brzęczkowskiego. Tyle tylko że z punktu widzenia bilansu energetycznego budynku jest to absolutnie zbędne. Po prostu - kaprys użytkownika. Tu ogromny punkt dla Darmstadt. O izolacji mostków termicznych też zapewne pomyślano A komputera (niezwiązanego bezpośrednio z istotnym z punktu widzenia projektowego systemem obiegu ciepła w domu) do bilansu energetycznego też bym raczej nie zaliczył No bo .. skąd projektant domu może przewidzieć że właściciel domu w każdym kącie pokoju nie postawi sobie komputera zamiast grzejnika ? Kolejna sprawa - wie o tym że osoby "z tytułami" bywa iż się mylą - to fakt. Jednak gdy pracują w renomowanym zespole takich omyłek raczej nie ma - a na pewno nie na takim "poziomie" jak próbuje wpierać pan Brzęczkowski. Bądźmy poważni.
  2. Mikha

    Radiestezja - promieniowanie głupoty

    Tyle tylko ze fizyka zaprzecza istnieniu takich promieniowań ... przenikających na dodatek praktycznie wszystko... Ja zaś nieźle uśmiałem się kiedyś gdy w wielopiętrowym bloku radiesteta wskazywał w różnych miejscach "żyły wodne" w tym samym ciągu (pionie) mieszkań ... Poprosiłem kiedyś na działkę dwóch radiestetów niezależnie od siebie i w dwóch rożnych miejscach znaleźli "żyły wodne" - obydwie oczywiście 'groźne) wg nich ... Lepiej Pan powiedz panie Jerzy jak "radiesteta" rusza tym wahadełkiem i dlaczego im sie tak wszystko pinkoli ...
  3. Zwykle tak bywa - do czasu gdy ktoś nie wejdzie w to głębiej. Wciąga zaś okultyzm powoli lecz bardzo głęboko. Podobnie zresztą jak każdy nałóg ... Wydaje mi się że to co proponują "piewcy " radiestezji feng shui i etc. to albo forma okultyzmu albo nałogu podobnego do palenia. Pożytku to nie przyniesie zaszkodzić może poważnie a wciąga niezauważalnie i pozbyć się tego ciężko... jak każdego nałogu.
  4. Dokładnie tak. Ja zaś powtórzę - materiały produkowane przez duże firmy obowiązuje cały szereg atestów których wykonanie prze małe firmy często może okazać się nierealne. Po co ryzykować ?
  5. Ja również poznałem pewnego radiestetę który był zachwycony tym co robi - do czasu. Tak nawarstwiły mu się choroby na które żadne środki ani lekarze nie potrafili mu pomóc oraz nawarstwiały różnego rodzaju dziwne zdarzenia, że myślał iż wariuje. Jako że bałem się kiedyś by nie postawić domu na jakichś pozostałościach z czasów wojny a do jednostki po wykrywacz metalu nie chciało mi się jechać - poprosiłem go o to by po znajomości zrobił coś dla mnie. Owszem - w miejscu przez niego wskazanym znaleziono garść łusek po pociskach kaliber 20 mm - ja jednak obserwując prace koparki wcale do dziś nie jestem pewien czy 20 cm dalej nie ma czegoś większego - i to nie łusek ... I sam nie wiem dlaczego od pewnego momentu tak zaczęło mi się pie..yć na budowie jak i w innych sprawach że myślałem iż nie ruszę dalej z budową. I taki dziwny zbieg okoliczności - zarówno mojego znajomego domowe jak i moje problemy minęły po tym, jak znajomemu udał się do katolickiego Egzorcysty i zaczął się modlić - m innymi za mnie. Jemu skończyły się problemy dziwnym "cudem" odzyskał pełnie zdrowia psychicznego ja zaś mam dylemat. Gdybym bowiem uznał iż w radiestezji nic nie ma i wykrycie czegokolwiek jest dziełem przypadku to logika nakazywała by nie zajmować się tym wogóle. Gdyby uznać że "coś w tym jest" to musiałbym każdemu kto się z tym zetknął polecać przejście na jakąś strasznie ortodoksyjną odmianę katolicyzmu ... Bo jeżeli "coś w tym jest" to na pewno nic dobrego. Niezależnie od tego jak to świństwo nazwać - "radiestezją" "feng shui" czy "bioenergoterapią" "horoskopem"czy innym badziewiem w które ludzie bawią się często nieświadomie lub w dobrej wierze że im to pomoże a życie im się coraz bardziej komplikuje - nie wiadomo dlaczego... Ja wolę sceptycznie podchodzić do radiestezji feng shui i tak dalej i omijać to z daleka po tym czego byłem świadkiem i sam doświadczyłem
  6. przecież to opiera sie dokładnie na tych samych zasadach Złudne poczucie bezpieczeństwa bo komuś udało nam się wmówić że niebezpieczeństwa istnieje (chociaż takiego niebezpieczeństwa nie ma). Tak jak powiedziałem - poczucie bezpieczeństwa w domu powinno opierać się na wzajemnej miłości i szacunku a nie na czarach i magii. Zam domy w pełni bezpieczne w których o "feng shui" nikt ani nie słyszał albo śmieją sę z tego. A są to domy naprawdę ciepłe i serdeczne. Nie brak bowiem w nich radości życia wzajemnego wsparcia i miłości. Znam również domy w której wierzy się - w feng shui, radiestezję horoskopy i jeszcze wiele innych dziwactw - a jakoś o szczęście czy zdrowie w tych domach trudno ...
  7. Sęk w tym, że to nie poczucie 'bezpieczeństwa" ale strach przed czymś co nie istnieje i co nam próbuje się wmawiać jest motorem naszego działania. Nieświadomie dajemy się kierować innym i na dodatek "święcie" wierzymy że to co oni twierdzą jest prawdą choć nie ma w tym najwyraźniej nawet krztyny prawdy. Budujemy nasze poczucie bezpieczeństwa na strachu przed "kłopotami" które ktoś próbuje nam wmawiać że (np. jak siądziemy na rogu to spotka nas coś złego) Wiara w gusła magię i czary ...
  8. Dość złudne bywa to "poczucie bezpieczeństwa" oparte na tym, ze ktoś wmawia nam że zależy poczucie naszego dobrego samopoczucia zależy od przestawiania mebli. Cóż - odrobina wysiłku na pewno poprawi humor - na jakiś czas. Po tym czasie - kolejna "przeprowadzka" bo xle sie poczuliśmy i tak w kółko. Ja zatem proponowałbym budować dobre samopoczucie w domu nie przez wiarę w magie i czary - lecz przez budowanie właściwych opartych na zgodzie i miłości relacjach w rodzinie.
  9. Tak się składa z ten problem jest już poważnie wałkowany na forum. https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=2626 Ja twierdzę że wynik tej debaty jest bardzo jednoznaczny: "feng shui" nie ma nic wspólnego z nauką ani z logiką - ma natomiast wiele wspólnego z magią i okultyzmem - i ole tylko ktoś chce wierzyć w istnienie czarów i magii... Moim skromnym zdaniem - szkoda czasu i wysiłku na wymyślanie sobie nieistniejących energii i zamartwianie się że mogą nam one (te zmyślone energie) jakoś "zaszkodzić" Czysta bzdura.
  10. Przyznam, iż nie wiem co odpowiedzieć na Pana pytanie by odpowiedzieć własciwie. "Prefabety" powstały bowiem dość niedawno (upraszczając) jako (krajowa "odmiana" i "konkurencja" dla Ytonga. Cóż - dla porównania wziąłem jako "właściwy" do Pańskiego pytania parametr "wytrzymałości na ściskanie". Z danych z jakimi miałem okazję się zapoznać to dla cegły wynosi klasa cegły – (liczba określająca wytrzymałość cegły na ściskanie w MPa) 5; 7,5; 10; 15; 20 Dla "prefabetu" produkowanego w Bielsku - Białej to : odmiana 600 - minimum 5,5 MPa odmiana 500 - minimum 4,0 MPa odmiana 400 - minimum 3,0 MPa Odmiany "300" są niezalecane przez praktyków jako "zbyt słabe". Najmniej "ciepłe" odmiany "Prefabetów" mają więc wytrzymałość zbliżoną do wytrzymałości słabej jakości cegły. Domy z cegły (nawet te gorszej jakości) wytrzymują bezproblemowo ponad 100 lat (i więcej) - tak więc sądzę, że śmiało można budować i z "prefabetów" bez obawy że się coś zawali i że wytrzyma krócej niż 100 lat. Nie wiem jak z jakością i trwałością "maxa" - szczególnie tych produkowanych w małych fabryczkach. Opinia może być jedynie wynikiem dobrej reklamy a nie sprawdzonych własciwości (duże fabryki obowiązuje szreg atestów). Wybór należy do Pana
  11. Obawiam się że pustak "max" nie zadowoli Pańskich oczekiwań jeżeli chodzi o koszty ogrzewania. Sądzę że zależy Panu na obniżeniu kosztów budowy. W tej sytuacji najrozsądniejszymi rozwiązaniami wydaje się być budowanie z 'Prefabetów' lub w tzw. "systemie thermodom". Można wyciągać mury nawet samemu. Jeżeli mieszka Pan poza Śląskiem (kształtki styropianowe produkowane są w Żorach) to radziłbym zadzwonić do producenta zapytać się o koszty transportu do Pańskiej miejscowości.
  12. Do wypowiedzi Poprzednika ja dodałbym jeszcze jeną technologię - tzw. "system thermodom". Mury buduje się z kształtek styropianowych w środek wkłada się zbrojenie i zalewa betonem. Mocne, ciepłe, mury można wyciągnąć samemu (o ile tylko mamy dobrze wypoziomowaną ławę fundamentową), nie trzeba docieplać. Wbić kołek rozporowy w ścianę z "thermodomu" to dość poważny kłopot.
  13. Przepraszam, ale co ma zużycie PALIWA do zużycia ENERGII w kontekście tematu to chyba najstarsze krasnoludki nie wiedzą ... Mówiąc o domach pasywnych w tym temacie rozmawiamy przecież o tym, że te domy są praktyczne samowystarczalne jeżeli chodzi o ciepło i energię niezbędną do ogrzania domu a nie o całkowite zużycie energii eklektycznej. Jeżeli ktoś chce używać np. komputera lub żarówki jako grzejnika (a to właśnie wynika z wypowiedzi pana Brzęczkowskiego) to ja mu gratuluję .... Ot taki drobny niuans a pan Brzęczkowski zarzuca kłamstwo poważnej instytucji a coś mu się najwyraźniej pojęcia pomyliły ...
  14. Może pan mnie "straszyć" grawitacją Z dwóch powodów: 1. grawitacja realnie istnieje (wbrew temu co pan wpiera o "radiestezji") 2. Grawitacja nie ma swojej własnej "inteligencji" i jej działanie jest w pełni przewidywalne - w przeciwieństwie do "radiestezji" o której to wielu mówi że istnieje choć nikt tak naprawdę nie udokumentował jej istnienia Grawitacja jako siła fizyczna jest siłą w pełni mierzalną w przeciwieństwie do radiestezji o której mówi się że istnieje jednak coś "ucieka" ona naukowcom. A może dlatego grawitacja nie ucieka dlatego naukowcom że nie posiada własnej "inteligencji" ?. Cóż - na forum budowlanym ja proponowałbym zacząć . kury łapać po podwórku a nie radiestezję Większy z tego pożytek - i dla zdrowia fizycznego i higieny psychicznej - a w razie czego i dla żołądka coś się znajdzie
  15. Mikha

    Dom Polski

    Jak dla mnie - małe jest praktyczne Zatem - nie za duży dom "wielopokoleniowy" ok. 110 - 140 m kw. z jednym pomieszczeniem będącym "centrum" życia domu i spotkań wszystkich członków rodziny z którego prowadzą schody na poddasze do sypialni (lub mieszkania "dzieci"). Pomieszczenie to koniecznie połączone z kuchnią . "Dziadkowie" mieszkający na parterze, "młodzi" na poddaszu - zatem na poddaszu min. 2-3 sypialnie , kuchnia i łazienka "dla młodych" na parterze pokój o którym wspominałem, min 1 sypialnia "dla Dziadków" (wskazane dodatkowo 1 sypialnia "dla gości" ) łazienka i WC na parterze koniecznie osobno. "Graciarnia" oraz pomieszczenia na przetwory w budynku gospodarczym obok budynku głównego (garaż najlepiej również )
  16. Oj bardzo nie zgodziłbym się tu z Panią. Były co prawda u nas próby "wszczepienia" do Polski podobnych pomysłów - jednak życie bardzo negatywnie zweryfikowało takie pomysły. Proszę bowiem nie zapominać o tym, że w naszym klimacie pada również śnieg - bywa iż pada go bardzo dużo. Nie mówiąc już o tym, ze stromy dach dodaje uroku domowi Płaski dach - niepraktycznie i brzydko. Zaś same koszty wydaje mi się że bardziej zależą od docieplenia pomieszczeń poddasza niż od kształtu dachu.
  17. Nie ukrywam iż zaskoczył mnie Pan z ta informacją. Dużo zależy tu najwyraźniej od samego projektanta.
  18. robienie szczepionek ma jakiś pozytywny sens. A straszenie "energiami" jaki m mieć sens ? Pozytywny ?
  19. Ja uważam że możliwości są dwie: albo uznamy że to o czym pisze autor tematu jest tylko szarlatanerią i wymysłem - wówczas nie mamy o czym mówić gdyż szkoda sobie tym zawracać głowy - albo uznamy iż "coś w tym jest" - wówczas po przedstawionych argumentach należałoby od tego uciekać czym prędzej i omijać to z daleka ...
  20. Na to pytanie już udzielono odpowiedzi - tyle tylko że w innym temacie i stad może brak reakcji https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=913
  21. Znalazłem coś bardzo ciekawego www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/chrzescijanstwo_a_radiestezja.html - 31k - Dziwna ta "nauka" która posiada
  22. Endriuszko ! Moje gorące "sto lat" dla Młodej Pary Projekt "Kamyk" coś mi dziwnie przypomina http://www.lipinscy.pl/project.xml?id=54300&page=1 Jeżeli zdecydowalibyście się na ten projekt to polecam wymianę informacji: https://forum.budujemydom.pl/index.php?showtopic=3283 Z tego prostego projektu domku parterowego można zrobić całkiem udany projekt domu z poddaszem użytkowym po niewielkich przeróbkach w projekcie Koszt stanu surowego zamkniętego szacuję na ok. 110 000 - 120 000 zł (bez kosztów zakupu działki). Z technologii dla oszczędnych polecam "prefabety' lub system "thermodom".
  23. Trudno odpowiedzieć wprost na to pytanie - Wiele zależy od skomplikowania projektu (szczególnie dachu ) lokalnych cen robocizny, technologii wykonania i wielu innych czynników. Warto wpierw rozejrzeć się w internecie w kosztach budowy domu. Z tego co miałem okazję sprawdzić dość zbliżone do realnych są podawane koszty budowy domu podawane przez pracownię pp. Lipińskich. http://www.lipinscy.pl/ np. http://www.lipinscy.pl/technical_describe....en&id=54300 Polecam
  24. Bez przesady ... Grubo poniżej 150 tys zł. mieszczą się koszta niektórych domów na stan surowy zamknięty Sądzę , że koszta będą niższe od tego co napisała Marcyśka - jednak sprawa uzależniona jest od wielu czynników. Przede wszystkim od tego jak skomplikowana jest budowa istniejącego dachu, jakich materiałów użyjecie ile wezmą architekt i ekipy budowlane , jakie e planujecie rozwiązania wewnątrz domu i tak dalej.
  25. Mikha

    Radiestezja - promieniowanie głupoty

    Dziękuję - zaczekam na zdobycie Nagrody Randiego przez prof. Królikowskiego (lub kogokolwiek innego) pozytywne zakończenie jakiegokolwiek poważnego eksperymentu naukowego opartego na bezstronnych badaniach lub kolejnych bezstronnych wynikach badań naukowców. Jak do tej pory od ok. stu lat żaden bezstronny wynik badań naukowców nie potwierdził rewelacji środowiska radiestetów i różnej maści "uzdrowicieli".
×
×
  • Utwórz nowe...